Spisie treści

- Artykuł pierwotnie opublikowany 2 marca 2021 r

127h to film opowiadający (prawdziwą) historię faceta, który musiał podciąć sobie rękę, aby przeżyć. 127 godzin to czas, który spędził samotnie w szczelinie w głębi Utah, gdy wyruszył na prostą wędrówkę, z ręką uwięzioną pod skałą, niezdolną do ruchu. 127 godzin tortur, zwątpienia, samotności, halucynacji.

Więc powiesz mi, powtórzyłem ci, jak to się kończy.

127h, poruszający film

Ok, ok, mam dwie wymówki. Po pierwsze, nie mogę powiedzieć początku, spóźniłem się (z powodu problemów z GPS, ale nie o to chodzi). W takim razie ważną rzeczą w tym filmie nie jest koniec, tylko sposób, w jaki się tam dostaniesz.

Co się dzieje w głowie Arona Ralstona, jego nadzieje, najgłębsze myśli, złudzenia, sztuczki, których używa, aby ocalić skórę, cała podróż, którą podejmuje, zanim zda sobie z tego sprawę ta miła wędrówka będzie go kosztować rękę i nogę.

Szczerze mówiąc, czy nie wygląda jak Johnny Depp? © Pathé Distribution

Byłem sceptyczny. Pomysł spędzenia półtorej godziny, dwóch godzin twarzą w twarz z ocalałym, nie podniecił mnie bardziej niż to. Nawet jeśli tym, o którym mowa, jest James Franco, a on jest szczerze gorący ze swoją małą kozią i jego Johnnym Deppem. Nie, właściwie, po chwili, powiedziałem sobie, musimy się trochę nudzić. 127 godzin patrzenia sobie w oczy to trochę długo. Szybko zdałem sobie sprawę, że się myliłem.

Film 127h nie jest nudny (obiecany)

W filmie 127h wcale się nie nudzimy. Przede wszystkim dlatego, że Aron nie wpada od razu do szczeliny (nie, zanim zdążymy zdać sobie sprawę, że tak naprawdę odchodzi sam, naprawdę nie pozostawiając NIKOMU szansy na znalezienie go i że jest trochę szalony na krawędziach). A poza tym, oprócz tego, że jest gorący, James Franco jest utalentowany.

Jeśli film 127h działa, to dzięki solidnemu wykonaniu i inteligentnemu ukierunkowaniu. Nie tylko obserwujemy długie zejście do piekła, jesteśmy jego świadkami. Dusimy się, cierpimy.

Danny Boyle (pamiętajcie, Slumdog Millionaire, Trainspotting) przedstawia myśli ocalałego, żongluje między swoimi lękami a oczekiwaniami, między marzeniami a rzeczywistością. Podążamy za tokiem naszych myśli, bez logiki, bez początku i końca, zawsze mroczniej, coraz bardziej zakotwiczeni w szaleństwie. A potem wracamy do tej anonimowej otchłani, kończy się woda, kończy się roztwór, koniec jest bliski.

Odcięcie ręki za pomocą słabej jakości szczypiec wielozadaniowych to niemały wybór. Wymaga odwagi, celowego ranienia siebie, świadomego okaleczania siebie. Z aplikacją. Ale przede wszystkim należy dokonać tego wyboru. Zrozum, że cud się nie wydarzy. To wymaga kliknięcia.

Tu decyduje rola Jamesa Franco (za który zasłużył sobie nominację do Oscara dla najlepszego aktora w 2021 roku): w jego oczach widać błysk, determinację, chęć do życia. To właśnie ten wygląd sprawia, że ​​scena amputacji jest wiarygodna. Jeśli to koniec filmu 127h, to nie jest to jego finał.

127h to przede wszystkim opowieść o odwadze, instynkcie, przetrwaniu. To życiowa lekcja do zobaczenia (w oryginalnej wersji, jak zawsze, jeśli to możliwe).

- Premiera w kinach 23 lutego 2021 roku

Popularne Wiadomości