Spisie treści

Pierwotnie opublikowano 7 lipca 2021 r

Nie wiem, dlaczego zajęło mi lata, zanim zorientowałem się, że jestem cokolwiek wart .

Tak naprawdę nie pochodzi z mojego wychowania, ponieważ rodzice nie nauczyli mnie, że jestem bezwartościowy; nauczyli mnie troszczyć się o innych, a nie stawiać ich przed sobą.

Nie wynika to z mojego wykształcenia, ponieważ zachęcano mnie do robienia „wielkich rzeczy”, studiów wyższych, do odebrania prawa jazdy (za czym tęskniłem, ale to już inna historia); ponieważ miałem przyjaciół, ponieważ pod koniec studiów miałem pracę.

Nie pochodzi nawet od moich chłopaków, bo gdyby jedni byli absolutnie zerowi, inni naprawdę myśleli, że jestem ważny, że muszę słuchać siebie i stawiać się ponad resztą, żeby się rozwijać.

Warto coś: moc „ja, ja”

Kiedy mówię „coś warte”, nie mówię o umiejętnościach; Zawsze wiedziałem, że to mam, zawsze wyprzedzałem w szkole, zawsze szybko rozumiałem i stosowałem.

Mówię o tym momencie, kiedy trzeba umieć powiedzieć sobie „ta sytuacja mi odpowiada / mi nie odpowiada, powinienem odpowiednio postępować” .

Ten moment, w którym musimy zdecydować się na opuszczenie miasta, w którym się dusimy, na zmianę kursu, bo studia nam nie odpowiadają, odseparowanie się od tej osoby, z którą pozostajemy z przyzwyczajenia, codziennie niszcząc rezerwę tlenu, która pozostaje.

Ten moment, w którym czujesz się uprawniony, mówiąc „Chcę tego” i podejmując działania, aby to osiągnąć.

Warto coś: lepiej nie spróbować, niż nie spróbować

Nauczyłem się tego późno i trochę na własnej skórze: lepiej mieć wyrzuty sumienia niż żal . Lepiej ponieść porażkę, próbując, niż żałować, nie mając pewności, że ta bezczynność jest warta bólu, jaki powoduje.

Marnowałem miesiące, w parach, które już do mnie nie pasowały, zwlekałem z korektą tygodniami, zanim przyznałem sobie, że moje studia już mi nie odpowiadają, szedłem wzdłuż murów miasta szaro przez rok, zanim zdałem sobie sprawę, że to więzienie, a nie mój dom.

Nikt nigdy nie powiedział mi „weź to na siebie, to, czego chcę, ma większe znaczenie”. Niektórzy sprawili, że poczułem to, bo w życiu nie tylko spotyka się pięknych ludzi, ale jeszcze więcej mówiło mi się odwrotnie.

Ale w głębi duszy nie czułem się ważny .

Moje małe emocje, moje lęki i wątpliwości, moje pragnienia i moje sny wydawały mi się bardzo blade, gdy trochę zwolniły lub nie pasowały idealnie do tych mojego chłopaka, moich przyjaciół, czasami od moich rodziców.

Nieruchoma brama do lepszego życia (dla innych)

Dla ludzi, którzy nigdy czegoś takiego ode mnie nie żądali, odkładam życie na bok, stawiam na plecy (nawet dwanaście), bo to, co działo się w mojej głowie i sercu, wydawało mi się nieistotne. do uczuć innych, z konieczności pierwotnych.

Nie zdając sobie z tego sprawy, stałem się Manic Pixie Dream Girl o sile dwunastu.

Ten archetyp kobiecej postaci o rozdrażnionej osobowości, ale fasady, nie ma postępu w scenariuszu, nie ma przeszłości ani przyszłości: istnieje tylko po to, aby awansować inną postać - zwykle faceta, zwykle jej chłopak - od punktu A do punktu B .

To ta nieco nietypowa młoda dziewczyna przypomni naszemu przygnębionemu bohaterowi, że warto żyć. To ten nadmiernie energiczny uczeń pomoże naszemu nauczycielowi bohaterowi przypomnieć sobie, dlaczego wykonuje swoją pracę.

Stałem się dobrze naoliwionym wybiegiem, na który wielu ludzi wślizgiwało się na inny etap swojego życia , podczas gdy stałem tam mocno zakotwiczony w swoim status quo, mierząc się z niesprzyjającą pogodą, ciężarem innych i zmęczeniem. lat.

Zostaję tutaj, ty tylko przechodzisz

Zrozumiałem to, kiedy miałem 20 lat, nie mogąc wskazać palcem na to zjawisko, ale formułując je przynajmniej głośno.

Pamiętam, jak mówiłem wtedy do mojego nowego faceta (jednego z najbardziej zoologicznych, ale jeszcze tego nie wiedziałem, a raczej jeszcze go nie widziałem):

„Nie jestem pewien dlaczego, ale dla mężczyzn po prostu przejeżdżam ; Mam wrażenie, że kiedy jesteśmy w związku, przechodzą do kolejnego etapu swojej podróży, a potem już im nie służę. "

„Ale nie, nie jesteś tylko przejazdem,” przysiągł mi, zanim zdał sobie sprawę, że naprawdę musi znaleźć miłość swojego życia i zamieszkać z nią.

Kto może go winić? Pomogłem mu to zrozumieć.

Tak jak pomagałem jednemu przed wypadkiem, tak naprawdę to, co mu teraz odpowiadało, to przebywanie z mężczyzną. Albo ten, który zdał sobie sprawę, że eh, seks jest naprawdę fajny, nie ma się czego wstydzić. Zanim się rozstaliśmy: moja misja dobiegła końca.

Et caetera, et caetera: lata spędzone na trzymaniu drzwi, aby zmienić metaforę, bez przechodzenia przez nie .

Warto coś: pierwszy oddech świeżego powietrza ...

Skończyłem studia. Musiałem dokonać ciężkiego wyboru.

Zrezygnuj ze wszystkiego na trzymiesięczny staż na drugim końcu Francji, z „możliwością zatrudnienia”, albo zostań w moim małym kokonie Bachelor-Master-Doctorate, u mojego sympatycznego współlokatora, na mojej uczelni, z której najmniej znam zakamarki i zakamarki z wyjątkiem tego przeklętego pokoju, którego nigdy nie znajduję w budynku L.

Po raz pierwszy wybrałem entuzjazm i nieznane . Włożyłem swoje życie do walizki i wyszedłem.

Oczywiście to nie wystarczyło. Nadal byłem z zozo-en-chef, który był już bardzo, no cóż, do niczego - ale nadal nie chciałem tego widzieć.

Nadal byłam skulona w swojej skorupie , patrząc, jak inni ludzie stają twarzą w twarz z życiem z prawdziwym, ale trochę smutnym uśmiechem na twarzy.

Powoli dorastałem. Nauczyłem się słuchać siebie. Rozmawiać ze mną i wyrażać siebie.

Być czymś wartym: czujesz (res), więc jesteś

- Nie, nie będziemy tego robić.
- Muszę z tobą porozmawiac.
- Albo znajdziemy rozwiązanie, albo się zatrzymamy.
- To mi odpowiada, przepraszam, jeśli tego nie rozumiesz, ale tego potrzebuję.
- Pozwól mi to zrobić i może się mylę.
- Nie mów mi, co mam robić.

Zajęło mi 21 lat, zanim nauczyłem się tych zdań, odważyłem się sformułować je w głowie i wypowiedzieć. Bałem się wskazywać, obrażać, sprawiać wrażenie wyniosłego lub niewrażliwego na innych.

Jeśli się w tym rozpoznasz , zdradzę ci sekret .

Każdy ma pragnienia, marzenia, preferencje, wybory i emocje. Posiadanie ich również nie czyni cię zimną, egoistyczną osobą, ale ogólnie osobą ludzką. Wyrażanie ich nie zaszkodzi.

Działanie na jej podstawie nie sprawi, że stracisz ludzi, na których naprawdę Ci zależy. Każdy może odnosić się do kogoś, kto mówi „tego właśnie chcę”, ponieważ każdy już czegoś chciał.

Coś warte: czy ludzie wokół ciebie są siłą napędową czy ciężarem?

Uważaj na ludzi, którzy nigdy nie zgadzają się z tobą co do twoich własnych pragnień. Uważaj na tych, którzy wydają się zawsze mówić „nie” lub „ale”.

Uważaj na ludzi, którzy zawsze nalegają, abyś zmienił zdanie, swój kurs, abyś zwolnił, którzy zapewniają, że wiedzą lepiej od Ciebie, czego potrzebujesz.

Posłuchaj siebie. Wsłuchaj się w swoje wspomnienia, sny, smutki, wnętrzności. Twój instynkt nie jest przypadkiem.

Ludzie, którzy się tobie zaprzeczają, nie zawsze robią to ze złości i prawdopodobnie mają na pozór dobre powody, aby to zrobić… ale w rzeczywistości kochanie kogoś nie oznacza również pozwalania mu spróbować, nawet jeśli oznacza czy to się zawiesza?

Czy to nie zdejmowanie z niego kółeczek i podawanie plastra, jeśli dostanie miskę?

Próbując się powstrzymać, czy tym ludziom zależy na twoim samopoczuciu, czy też o twoim miejscu w ICH życiu?

Te pytania nie są proste. Nie zawsze jest przyjemnie ich o to pytać. Ale odkąd dowiedziałem się, że jestem coś wart, chcę ci powiedzieć, że ty też.

Każdy, kto to czyta, a także wszyscy inni, jest coś wart. Warto żyć tak, jak uważa za stosowne.

Słuchanie rad i uwag jest ważne… ale nie pozwól, aby cały ten hałas zdławił ustalony rytm własnego ja.

Warto coś: towarzysze ze wszystkich krajów, zapewnijmy się!

Więc chodź, jutro odważymy się powiedzieć „nie”. Albo „co jeśli”. Lub „Muszę z tobą o czymś porozmawiać”. Lub „już mi to nie pasuje”. Lub nawet „tak”, w zależności od sytuacji!

Jutro stawiamy się na pierwszym miejscu. I następnego dnia też. Nadal wsłuchujemy się w hałas świata, ale nie pozwalamy się uciszyć. Ok, moje małe kraby pustelniki?

Ponieważ obiecuję życie poza skorupą, przysięgam, że jest tego warte . I że zawsze wolałbym ból szanowanego upadku od omdlałości dni spędzonych na życiu dla innych.

Popularne Wiadomości

Endometrioza: petycja skierowana do obrońcy praw

Co dziesiąta kobieta cierpi na endometriozę, jednak choroba ta jest nadal w dużej mierze nierozpoznana i często diagnozowana późno. Marie-Rose wystosowała petycję do Rzecznika Praw o podjęcie tematu.…