- Pierwotnie opublikowany 27 października 2021 r
Wszystkie obrazy są ilustracjami autorstwa Juliena Neela
Lou i ja, to historia miłosna: zacząłem serial, gdy byłem nastolatkiem, musiałem mieć jedenaście lub dwanaście lat. W pierwszym tomie Lou jest oczywiście na początku gimnazjum i nagle całkiem sporo się z nią identyfikowałem .
Lou, komiks, który wiele mnie nauczył
Śledziłem jej przygody, od pierwszego tomu w jej przytulnym małym budynku z matką, przez czwartą część, na wakacjach w słońcu z przyjaciółmi, aż do szóstej, kiedy wszystko szaleje .
Więc dorastałem z Lou, uczyłem się z nią. Dlatego z pewnym wzruszeniem miałem okazję poznać Juliena Neela , scenarzystę i projektanta serialu.
Z tej okazji autor przekazał mi kilka rewelacji na temat swojej serii. Oto moja opinia o La Cabane, siódmym i przedostatnim tomie Lou. A jeśli jesteś bardziej dźwiękiem niż tekstem, oto moja recenzja wideo !
Przede wszystkim mała kwestia: wiedz, że ten tom ma miejsce między 5 a 6 . Nagle nie będziesz miał kontynuacji dziwnych wydarzeń z części szóstej, ale będziesz mógł je trochę lepiej zrozumieć.
Dobrze jest wiedzieć, kiedy zaczynasz czytać książkę ... Ponieważ nie jest to określone!
Odrobina relaksu na wsi w Lou 7
Koniec lata, wciąż jest gorąco. Lou i jej przyjaciele zdecydowali się na jakiś czas wyjechać na wygnanie w głąb Mortebouse, wioski jej babci.
Jeśli mama Lou właśnie planowała przyjść i odpocząć ze swoim małym dzieckiem Fulgorem, dziewczynki postanowiły podjąć inicjacyjną misję: zbudują domek do życia w najprostszy sposób.
Tyle tylko, że ten mały projekt jak zwykle zamieni się w wielkie widowisko. Do grupy dołączy grupa chłopców poznanych w tomie 4, a następnie oficjalna trupa mażoretek Mortebouse. A tego nie można wymyślić.
Takie wakacje biorę!
Lou 7, coraz bardziej szalony
Im więcej czasu mija i tym bardziej czujemy, że Julien Neel jest luźny w swoim serialu. Pierwsze tomy były już poetyckie i wzruszające, ale jeszcze nie fantastyczne.
Z biegiem czasu w opowieść osadza się coraz więcej absurdalnych elementów : Karine, nowa dziewczyna tomu 3, zakochuje się w facecie w stroju winogronowym, który będzie cały czas pozostawał w tym przebraniu.
A przede wszystkim najdziwniejsze są te kryształy . W tomie 6 odkrywamy, że miasto jest atakowane przez duże różowe kryształy, które rosły wszędzie.
Cały album ma zabawny klimat: postacie czasami zachowują się niewytłumaczalnie, a kolory są zaskakujące.
Lou 7 pozwala nam dowiedzieć się więcej o wyglądzie kryształów. Ale nie mamy też żadnych prawdziwych odpowiedzi! I szczerze mówiąc, nie jestem pewien, czy kiedykolwiek będzie ...
Według Juliena Neela, kryształy nie są głównym tematem albumu : czytelnicy skupili się na tym, bo było to niepasujące, nieoczekiwane. Nagle poświęcamy mniej uwagi ewolucji Lou .
Lou 7, coraz ładniejsza
Graficznie rozwój autora jest imponujący . W tomie 1 poczuliśmy, że ma już doświadczenie w rysowaniu, że wie, co robi.
Ale z biegiem czasu naprawdę sprawia wrażenie, że odpuścił, eksperymentował, ku radości naszych oczu. Kolory są coraz bardziej surrealistyczne , postacie i kostiumy coraz bardziej niejednorodne.
Konkretnie, zawsze lubiłem styl Juliena Neela, nawet w Le viandier de Polpette, jego drugim komiksie. Linia i kolory są miękkie, wzruszające. Co więcej, równie słodkie, jak przesłanie przekazane w jego dziełach : przesłanie tolerancji, otwartości i miłości.
Dlatego na pierwszy rzut oka Lou 7 może wydawać się nieco prosty. Pod koniec tomu postać proponuje rozmowę o miłości, a debata toczy się na kilku stronach.
Wtedy ta scena mnie irytowała, ponieważ czułem, że nie przyspieszyła historii.
W rzeczywistości Julien Neel został zainspirowany atakami Charlie Hebdo, aby napisać tę scenę. Moment, który bardzo go poruszył i sprawił, że chciał wyjaśnić, czym jest kochać, dzielić się.
I wierzę, że ostatecznie to właśnie ta wrażliwość sprawia, że tak lubię ten serial .
A po Lou 7?
Następny tom Lou będzie ostatnim : Julien Neel zaplanował serię ośmiu tomów po 48 stron każdy (standardowy format francusko-belgijski).
Jak sam mówi, ten format albumu w ogóle do niego nie przypomina: czuje się ograniczony przez małą liczbę stron w każdym tomie. I to jest uczucie! Bąbelki są napisane bardzo małymi literami i pod koniec objętości jesteśmy trochę niezadowoleni.
Nawet rysunki sprawiają wrażenie skompresowanych: są tak ładne, że chcielibyśmy, aby były większe.
Ale to nie oznacza końca tego wszechświata! Autor planuje zająć się spin-offem serii , a więc skupionym na innej postaci.
Ale jeszcze nie wiemy, kto! Podejmiemy zakłady? Osobiście głosuję na tatę Marie-Emilie. Albo coś o dzieciństwie matki Lou. W każdym razie nie opowieść o człowieku z winogron: musi zachować swoją tajemnicę!
Nie mów mi więcej o facecie ze swoją komórką winogronową.
Ten spin-off teoretycznie przybierze raczej formę powieści graficznej .
Ci, którzy czytają komiksy, znają ten format: są to dość długie komiksy, które bardziej pozostawiają autorowi możliwość wypowiedzenia się zarówno graficznie, jak i na poziomie scenariusza.
Lou 7 zostawił mnie trochę rozmarzonego. Nie mogę się doczekać, aż przeczytam resztę, która powinna przyjść szybciej, ponieważ autor nie zostanie tym razem zmonopolizowany, dostosowując film ze swoich komiksów.
A ty, co myślisz o siódmym tomie Lou?