Być może widzieliście już przepustkę informacyjną w mediach: 14-letnia Lola, studentka w instytucie publicznym w Isère, została wszczęta w postępowaniu dyscyplinarnym za noszenie podkoszulka .

Zależało mi na bezpośredniej rozmowie z Lolą i jego matką Marion, aby opowiedzieli nam tę historię z własnych ust.

I gotowe.

Oto szczegółowy opis tego, co się stało.

Ukarana za noszenie podkoszulka na studia

Wiele mediów relacjonowało tę sprawę i nie bez powodu: w 2021 roku nie spodziewamy się już, że taka sytuacja będzie możliwa.

W mademoisell przedstawiliśmy już kilka przypadków tego typu, które nas zdenerwowały: młodą dziewczynę w spódnicy i rajstopach, której strój opisano jako nieprzyzwoity, lub liceum na południu Francji, w którym szorty były zabronione dla dziewcząt.

Tym razem jest to 14-letnia Lola, która została kilkakrotnie odebrana przez instytucję edukacyjną ze swojej uczelni, ponieważ miała na sobie podkoszulek lub sweter odsłaniający ramiona .

Historia potoczyła się we wrześniu i przebiegała w kilku etapach. Lola mówi:

„Moja przyjaciółka została złapana, ponieważ miała na sobie T-shirt, który był za krótki na CPE. O 16:30 przed wyjściem strażnicy poszli z nim porozmawiać i powiedzieli mu, żeby tego nie zakładał.

Słuchałem i powiedziałem im, że nie uważam jej sukienki za krótką: nie była krótka, zatrzymywała się na kolanach.

Zaczęli mi opowiadać o moim stroju, ponieważ miałam na sobie podkoszulek (ten na zdjęciu, które pojawiło się w sieciach).

Powiedziała do mnie: „na przykład ty, w swoim podkoszulku, możesz zobaczyć dekolt swojej klatki piersiowej. Nie chcę widzieć dekoltu twojej klatki piersiowej ”.

Dała mi wiele myśli, mówiąc, że takie ubieranie się na co dzień jest niebezpieczne, że nie należy nosić tego rodzaju ubrań ...

Powiedziała mi, że facet w barze wolałby raczej mnie zgwałcić niż ją, ponieważ była normalnie ubrana.

Dodała, że ​​to z powodu mamy, która cały czas nosiła spódnicę i sukienkę, nie musiałam pokazywać swojego ciała każdemu. "

Zaraz potem Lola i jej dwaj obecni przyjaciele poszli opowiedzieć o wszystkim Marion, matce Loli.

Marion pośpiesznie wysłała e-mail do dyrektora, aby zgłosić słowa przełożonych, a dwoje rodziców Loli zostało bezpośrednio wezwanych.

Na tym spotkaniu dyrektor zapewnia rodziców Loli, że dokerzy mają pełne uprawnienia w zakładzie i opuszczają to spotkanie uspokojone.

Sweter odsłaniający ramiona, kolejny strój uznawany za prowokacyjny

Dopóki nie nastąpi inne wydarzenie, w tym samym tygodniu. Lola nadal mówi:

„Przyjechałem o 8 rano, miałem sweter, który odsłaniał moje ramiona.

CPE, który był przy bramie, kazał mi założyć kurtkę. Powiedziałem jej, że nie, że nie założę kurtki, bo jej nie mam, a ona kazała mi iść prosto do dyrektora.

Idziemy razem, a ona pyta go, co myśli o moim stroju. Dyrektor odpowiada, że ​​w ogóle się nie udaje i że muszę szybko iść po kurtkę z zagubionymi przedmiotami ze szkoły, żeby się okryć.

Pytam ją dlaczego, a ona odpowiada: „jak ktoś ciągnie twój sweter na korytarzu, to znajdujesz się topless”.

Więc wychodzę z CPE, który sprowadza mnie z powrotem na zajęcia, a ona mówi mi, że nie da mi zagubionej kurtki, że będę ją nosić, że będzie mniej brudna.

Założyłem jego kurtkę i przez telefon wyjaśniam, co się stało z moją mamą, żeby dać jej znać, że mogą do niej zadzwonić.

Miałem rację, odkąd CPE zadzwonił do niej, mówiąc jej, że przyszedłem do szkoły w prowokacyjnym topie . "

W przerwie o godzinie 10:00 Lola, która miała ze sobą swój sportowy sprzęt i której było za gorąco w kurtce CPE oprócz swetra, idzie do łazienki, żeby się przebrać („tego dnia było 30 ° C- tam ”- mówi matka Loli).

Jego szkoła jest w budowie, toalety są w prefabrykowanych budynkach, a dla wszystkich studentów jest tylko 5 lub 6 kabin.

Wychodzi więc z kabiny w łazience dla dziewcząt, gdy do pokoju wchodzi przełożony i wrzeszczy na nią, że nie wolno jej tego robić i nikt nie chce widzieć jej piersi.

Kiedy Lola była w staniku.

Lola odpowiada, że musi się zmienić, ponieważ jej top nie pasuje do lokalu , i zwraca kurtkę do CPE.

W drodze do domu na obiad w południe matka Loli mówi jej, żeby włożyła z powrotem sweter, który miała na sobie rano, mówiąc jej, że nie ma nic problematycznego ani prowokacyjnego i że tak nie jest. to jej college decyduje, jak powinna się ubierać.

Wysyła mu słowo do CPE:

„Moja córka wróci z koszulką, którą miała dziś rano na studiach. "

Daje mu również wyciąg z ustawy o równości kobiet i mężczyzn. Lola wraca do college'u, przekazuje notatkę i wrażenia swojemu CPE, który robi kserokopie, po czym wraca na zajęcia.

O 17:00 Marion odbiera kolejny telefon z ostrzeżeniem, że Lola pokazała się w rzekomo przeszklonych toaletach , co sprawi, że będzie widoczna z placu zabaw.

Marion przyjedzie, aby na własne oczy przekonać się, że toalety wcale nie są przeszklone, ale piękne, dobrze zamknięte i bez okien. Wyśle nowy e-mail do dyrektora ze zdjęciami pomocniczymi.

Wezwanie do żandarmerii i postępowanie dyscyplinarne za odzież

W całej tej historii Marion się nie poddawała.

Zszokowana, że ​​chcieliśmy nauczyć jej córkę i inne dziewczyny w establishmentu, że ich ciała i ich stroje są niebezpieczne i prowokacyjne, walczyła do końca.

Kilka dni po tym ostatnim wydarzeniu odbyło się spotkanie dla wszystkich rodziców uczniów trzeciego roku college'u; Marion wydrukowała i rozdała rodzicom ulotki ostrzegające ich.

Podczas spotkania dyrektor powiedział rodzicom, że można nosić koszulki na ramiączkach, ale zbyt krótkie spódniczki i ubrania „do klubu nocnego” nie nadają się na zajęcia.

Rodzice zadawali pytania i protestowali, pytając, co dokładnie oznacza strój „nocnego klubu”.

Podczas tych różnych wydarzeń Marion nakręciła film na YouTube na kanale swojej przyjaciółki Cindy Tamagnini, aby wyrazić swój gniew i potępić działania instytucji edukacyjnej Loli College.

Film, który doprowadził do wezwania Loli do żandarmerii w charakterze świadka, którego treść została uznana za zniesławiającą dla uczelni.

W następnych dniach Lola otrzymała również list polecony do swojego domu w celu wszczęcia postępowania dyscyplinarnego .

Powód: nieprzestrzeganie wewnętrznych zasad szkoły, w której ta ostatnia stanowi, że „uczniowie muszą przychodzić na zajęcia w porządnym i czystym stroju”, aby pracować.

Zbuntowana Marion przerobiła wideo na tym samym kanale, co Cindy Tamagnini, które zgromadziło ponad 40 000 wyświetleń i zaalarmowało media.

Zwycięstwo Loli i Marion nad college'em

Marion wspomina swoje rozmowy z rektorem po liście wzywającym do postępowania dyscyplinarnego:

„Po tych wszystkich kontrowersjach, które rozeszły się w mediach, rektorat, który jeszcze się ze mną nie skontaktował, zadzwonił do mnie i wszyscy zostaliśmy wezwani w czwartek 10 września z kilkunastoma innymi osobami.

Postawiłem ich twarzą w twarz z faktami: że Lola została wezwana do postępowania dyscyplinarnego, a oni argumentowali coś przeciwnego, mówiąc mi, że źle się wypowiedzieli, że po prostu chcą się z nami zobaczyć.

Podczas gdy słowa „postępowanie dyscyplinarne” były czarno-białe na otrzymanym liście!

Odzyskałem też klasowe zdjęcia z poprzednich lat, na których dzieci miały gołe ramiona, ale rektorat nie chciał się ruszyć.

Zrozumiałem, że nie chcieli wyprzeć się dyrektora i że są za nią.

Ale nadal niepokoiła ich wielkość tej historii.

Zapytali mnie, czego chcę, powiedziałem im, że nie chcę, aby moja córka toczyła postępowanie dyscyplinarne i że w książkach łącznikowych zaznaczają czarno-biało na książkach łącznikowych, które dokery mają wstęp do zakładu .

Bo teraz to nonsens, jeśli 14-latka nie może już wejść w podkoszulku, bo boimy się, że zostanie napadnięta, to jest problem.

Jeśli uważamy, że to prowokacyjny strój, jak daleko się posuniemy?

Jutro będą to legginsy, bo one modelują nogi i widzimy uda?

Powiedzieli, że nie będą karcić Loli, ponieważ najwyraźniej nie tego chcieli, i że napiszą odpowiednią notatkę w książkach łącznikowych. "

Po tym spotkaniu rodzice musieli domagać się wypisania wzmianki o upoważnieniu czarnych i białych dokerów na terenie zakładu.

Podczas całej tej historii Lola czuła się wspierana:

„Cała ta historia, przeżyłam ją całkiem dobrze, ponieważ zdałam sobie sprawę, że w moim przypadku były inne dziewczyny, w tym w moim lokalu.

Otrzymałem wiele opinii .

Cała uczelnia była świadoma tej historii, ludzie przychodzili do mnie codziennie i mówili, że widzieli mnie tu i ówdzie w mediach.

Moje koleżanki mnie wspierały, a niektóre były zaskoczone, że tak bardzo urosło. "

A ty, czy kiedykolwiek doświadczyłeś lub słyszałeś o podobnej historii w pobliskiej szkole ?

Popularne Wiadomości