Spisie treści
Podobnie jak kandydaci do À voice haute, dokument, który śledzi drogę młodych mówców z Sekwany-Saint-Denis poprzez ich przygotowania do konkursu Eloquentia, Anna postanowiła zabrać głos. Opowiada nam, jak zmieniła jąkanie w siłę.

Zawsze jąkałem… I zawsze starali się przypomnieć mi, że byłem.

Co to jest jąkała?

Jąkanie jest uważane przez WHO za zaburzenie mowy.

Ma komponenty genetyczne: na przykład, jeśli rodzic się jąka, nienarodzone dziecko jest trzy razy bardziej narażone na to samo zaburzenie. Stres jest również czynnikiem obciążającym.

Spędziłem dzieciństwo, gdy tylko się odezwałem

Jako jąkała spędziłem dzieciństwo, gdy tylko się odezwałem, kiedy tylko zacząłem mówić, kiedy oczywiście nie mogłem kontrolować swojego jąkania.

Wszyscy poszli tam ze swoim małym komentarzem: albo mówiłem „za szybko”, albo nie „układałem swoich myśli” (mając cztery lata?), Albo oczywiście robiłem to „celowo”.

Kiedyś powiedziano mi nawet, że się jąkam, ponieważ „nie mogłem oddychać”. Zapewniam cię, nie jestem jeszcze niebieski, eh.

Oprócz diagnozy na poziomie dwóch franków sześć su od ludzi, którzy nie mieli pojęcia, czym naprawdę jest jąkanie, wszyscy poszli tam z mniej lub bardziej oświeconą radą (lol), aby mnie „poprawić”.

Musiałem oddychać między każdym z moich słów, musiałem mówić w rytmie metronomu, żebym uderzał się w żebra, żeby „wydobyć z siebie zablokowane słowo” ... I zapewniam, że mówienie w tempie 70 uderzeń na minutę niekoniecznie sprawia, że ​​wyglądasz na bardzo chudego.

Czy możemy wyleczyć się z jąkania?

Dostępnych jest wiele terapii zmniejszających jąkanie, co oczywiście obiecuje nam cuda.

Jednak po trzeciej próbie to nie działa, po prostu myślisz, że jesteś beznadziejny.

A potem relatywizujesz. Rozumiesz, że sprawy nie są tak proste, jak chcielibyśmy, abyśmy wierzyli. Nie możesz sprawić, by jąkanie odeszło w ciągu tygodnia i na zawsze.

Ze swojej strony na przykład zawsze będę miał trudności z rozpoczęciem od samogłoski lub dźwięku w K, pomimo całej pracy, jaką wykonałem wokół tego słowa.

Różnica polega na tym, że teraz mam więcej pewności siebie: nie zadaję sobie bez końca pytania, jak zmienić zdanie, zanim je zacznę.

Jeśli ma się zahaczyć (to znaczy, że natknę się na jedno ze słów), cóż, zahaczy! Ale skończę zdanie.

To jest chyba najbardziej frustrująca rzecz u jąkały: kiedy napotykam dźwięk, ludzie bardzo często mi przerywają lub myślą, że mają się dobrze i chcą mi „pomóc”.

Ale nie potrzebuję pomocy, aby dokończyć zdanie (i jednocześnie mi uciąć).

Chcę tylko pozwolić mi powiedzieć to, co mam do powiedzenia!

Moje jąkanie i inne

Jeśli moje jąkanie czegoś mnie nauczyło, to tego, że ludzie nie są delikatni, a co dopiero dzieci. Dlatego też zawsze starałem się to zamazać.

Kiedy byłem w szkole, słyszałem wszystko: nazywano mnie „złamaną płytą”, śmiali się otwarcie na moich oczach, lub naśladowali mnie, wydając groteskowe dźwięki (to było najtrudniejsze).

W wieku czternastu lat, między aparatami ortodontycznymi, tłustą skórą, nosem, który zdecydował się urosnąć przed resztą ciała ORAZ jąkaniem, osiągnąłem szczyt nastoletniej hańby.

W domu nie rozumieliśmy, że nic nie mogę na to poradzić i że nie robię tego celowo. Czułem się, jakbym spędził życie zwracając uwagę na wszystko, co powiedziałem - to było jak mieć bombę zamiast ust.

Chociaż jestem bardzo rozmowny, zdarzyło mi się dokonać wybiórczego mutyzmu, aby uniknąć spojrzenia innych i ich kpiny.

To był raczej mroczny okres, ale schroniłem się w książkach, bo nawet jeśli oznaczało to nieumiejętność mówienia „poprawnie”, z przyjemnością opanowałem mentalnie słowa, których piękno mnie wzruszało.

Rezultat: byłem małym kujonem z rogu, który czytał słownik i wyrażał się poprzez muzykę i rysowanie.

Jak radziłem sobie z jąkaniem

Więc spędziłem wiele godzin u logopedy i kurczę się, żeby przestać żyć tym codziennym piekłem, a moje jąkanie rzeczywiście powoli się poprawiało.

Ponadto, gdy dorastałem, moje życie stało się mniej stresujące, co pomogło złagodzić moje dość ciężkie jąkanie na początku.

Właściwie to przede wszystkim dodawali mi pewności siebie, która była najważniejsza. To z nimi zrozumiałem, że jąkanie nie zniknie dzięki magii.

Wtedy zrozumiałem, że jąkanie nie jest wadą!

Również w tym okresie zrozumiałem, że jąkanie nie jest wadą, a jedynie osobliwością!

Z biegiem czasu stał się dla mnie raczej ciężkim, ale sympatycznym przyjacielem, a nie utrudnieniem.

Co więcej, nie mówię tym, którzy się jąkają, zozotują, syczą lub mają inne słowne osobliwości, że absolutnie konieczne jest staranie się je zamazać!

Moim zdaniem najważniejsze jest, aby żyć dobrze ze swoją różnicą - a wtedy niektórzy uważają to za urocze. Ja na przykład zakochuję się w ludziach, którzy zozotują!

W rzeczywistości musisz robić to, co uważasz za stosowne. Jeśli uważasz, że terapia to najlepszy sposób na dobre samopoczucie, idź na nią.

Jeśli z drugiej strony ta terapia cię niepokoi i sprawia, że ​​czujesz się winny bez zbytniej poprawy sytuacji, zmień terapeuty lub przerwij wszystko!

Ponadto ekspresja werbalna nie jest jedynym możliwym wyrażeniem!

Tego dnia, kiedy przestałem przepraszać za jąkanie i wziąłem sprawy w swoje ręce

Aż pewnego dnia miałem tego dość.

Masz dość bycia zdegradowanym do rangi „jąkały”. Zmęczony zawsze siedmiokrotnie obracającym językiem w ustach, zanim zacznę mówić.

Mam dość uśmieszków przyjaciół mojej matki, o których słyszałem: „ach, ale ona może wygłosić wykład na uczelni, prawda?” ”.

To był mój trzeci rok w college'u.

Wziąłem więc odwagę w 3 ręce (dwa to za mało) i postanowiłem wyjść ze swojej strefy komfortu: dołączyłem do delegacji Model United Nations (MUN) mojej uczelni.

MUN to symulacje Organizacji Narodów Zjednoczonych, podczas których studenci wślizgują się w buty dyplomatów i dyskutują na tematy związane z polityką międzynarodową, zgodnie z zasadami debaty ONZ.

W tym roku drużyna z mojej uczelni nie miała już trenera, więc musieliśmy iść i trenować z drużyną z Politechniki obok.

My, sześć młodych kobiet z nauk ścisłych, prawa, nauk społecznych, humanistycznych i geografii, trenowaliśmy w zespole około dwudziestu osób, w skład którego wchodziły tylko dwie dziewczyny… I każda była zwycięzcą dyplomacja.

Tyle powiedzieć, że prowadziłem szeroko.

Ponadto ich trener sam zdobył sześć różnych wyróżnień.

To była lustrzana szafka, bardzo charyzmatyczna i na początku trochę przerażająca (dopóki nie otworzył swojego komputera i zobaczyłem jego tapetę z ziewającym szczeniakiem).

Najwyraźniej nie było to łatwe. Nawet podczas treningu byłem siny.

Kiedy mówiłem, musiałem walczyć ze stresem: za każdym razem kartka, na której napisałem moje przemówienie, drżała tak mocno, że nie mogłem już jej czytać, moje nogi zamieniały się w pianki i moje jąkanie ...

Kiedy negocjowałem, musiałem zejść z siebie, żeby jeszcze nie dać się przeciąć.

Nauczono mnie mówić, rzucać wyzwanie swojemu strachowi, narzucać się, opracowywać dyskursywne strategie przeciwko większym i większym ustom niż ja.

Nasz trener filmował nas, oglądał w grupach, komentował. Nauczono nas bardzo ostrych sformułowań dyplomatycznych ONZ.

To był piekielny rok!

Czasami naprawdę się zastanawiałem, co do cholery tam robię i czy wyraźnie wycelowałem za wysoko.

Ale nie licząc na esprit de corps tego zespołu, który zawsze mnie wspierał iw którym od razu czułem się włączony: na przykład dużo się śmialiśmy, ale nigdy z mojego sposobu wyrażania siebie. .

Jednak nigdy mnie nie oszczędzili, ponieważ się jąkałem. Oczekiwania były takie same dla wszystkich. Nie było mowy o zaniedbaniu jakości przemówienia z jakiegokolwiek powodu!

Szkolenie, które zaprowadziło mnie… Do światów MUN!

Następnie wraz z zespołem wyszedłem….

Na World MUN! To trochę jak olimpiada dyplomacji studenckiej. Dość powiedzieć, że byłem raczej dumny: co za długa droga!

To było wyczerpujące, raczej ciężkie doświadczenie (spaliśmy cztery godziny w nocy) i chociaż było naprawdę niesamowite, było to również frustrujące doświadczenie.

Negocjacje jako kobiety nie są łatwe

Ale nie dlatego, że się jąkam, raczej dlatego, że jestem kobietą. Ponieważ negocjowanie jako kobiety nie jest łatwe.

Faceci cały czas ci odcinają się (nazywamy to przekupywaniem) lub powtarzają swoje argumenty, jakby dopiero co je wymyślili (to ludzkie kleksy), a niektórzy nie wahają się przewrócić oczami, gdy tylko mówi kobieta.

Najwyraźniej trzeba mieć nerwy ze stali, żeby nie złamać skały. Widziałem, jak niektórzy odchodzą we łzach.

Ale jak mogę ci powiedzieć, że jako jąkała, słyszałem już tyle, że wcale mnie to nie załamało.

Poza tym miałem szczęście, że miałem niesamowitą parę, z którą bardzo dobrze się dogadałem i która doprowadziła mnie do granic możliwości.

A potem musieliśmy bronić przed 200 osobami sprawy, która była bardzo bliska mojemu sercu. Wciąż się trząsł, ale miałem przekonanie, że dam radę.

Na tej konferencji poznałem przyjaciół na całe życie. Spotkałem tam mojego najlepszego przyjaciela, z którym spotykałem się przez cztery lata i który również miał wadę wymowy.

Jak co.

Tego dnia, kiedy zostałem trenerem

Następnie założyłem zespół debatujący, zmieniając uniwersytety, a także zdobyłem swoją pierwszą nagrodę dyplomacji.

Następnie zacząłem trenować zespoły w kolejnych latach, ucząc ich wzajemnego słuchania, ale także narzucania się.

Nauczyłem się, zwłaszcza od dziewcząt, fizycznie i słownie zajmować ich miejsce w debacie.

Mocno stać na nogach, używać swojego ciała, by zająć to miejsce, by zamieszkać w tym tomie, który my, kobiety, od dzieciństwa uczymy się zmniejszać.

Wyjaśniłem im, jak oszczędzać ciszę i przerwy w przemówieniach, aby wzbudzić ciekawość publiczności (bo tak, w przemówieniu słowo to pieniądz, ale cisza przyciąga uwagę i uciska słowo ramy Złoty).

Koniec z byciem małym, uroczym i dyskretnym.

Jeden z moich delegatów powiedział kiedyś, że „mając go jako trenera, nie można nie być feministą”.

To był jeden z największych komplementów, jakie kiedykolwiek otrzymałem.

A moje doświadczenie jako jąkały było także niewyczerpanym źródłem nauczania dla moich nowych uczniów.

Nauczyłem ich więc wszystkich technik dykcji, których nauczyłem się u logopedy, technik oddychania, artykulacji, ale przede wszystkim starałem się przekazać im wiarę w jego zdolność wyrażania siebie. które dali mi moi terapeuci.

W rzeczywistości ta „ułomność językowa” stała się moją siłą w coachingu.

I teraz ?

Dołączając do dużej rodziny MUN, poznałem przyjaciół, którzy nie sprowadzili mnie do haczykowatej spółgłoski lub powtarzającej się samogłoski.

Jestem również bardzo dumny, wiedząc, że z pewnością będę pierwszym i ostatnim „jąkałą”, który nauczy ich mówić!

W tym roku obiecałem sobie, że opuszczam świat MUN, do którego dołączam od sześciu lat.

Teraz chcę poświęcić się mojej pracy magisterskiej i czas przekazać pochodnię.

Początkowo uczęszczanie na MUN było dla mnie osobistym wyzwaniem. Afront, który wysłałem każdemu, kto myślał, że nie będę w stanie.

Nigdy nie myślałem, że mi się to spodoba lub że będzie częścią mojego życia na tak długi czas.

Nigdy nie spodziewałem się nagrody i nigdy nie spodziewałem się, że moje zespoły ją wygrywają - chociaż zawsze jest to prawdziwa duma!

Dowiedziałem się z tego doświadczenia, że nie ma małego wyzwania i że przede wszystkim, nawet jeśli sami tego nie podejrzewamy, to mamy wszystko!

Nauka otaczania się ludźmi, którzy nie postrzegają cię jako sumy twoich problemów, nie jest łatwa, ale kiedy już to zrobisz, pomoże ci to przezwyciężyć.

Dzięki tym latom spędzonym w świecie debaty osobiście szczególnie akceptowałem jąkanie, które do tej pory doprowadzało mnie do silnej nienawiści do siebie.

Dzisiaj kocham siebie całkowicie i prawie pokochałem też moje jąkanie!

Popularne Wiadomości