Spisie treści

- Artykuł pierwotnie opublikowany 4 marca 2021 r

Niezależnie od tego, czy lubiliśmy być dzieckiem / nastolatkiem, czy nie, musimy przyznać, że nie zawsze wszystko było różowe. Uważaj więc, w tym artykule w żadnym momencie nie będzie to kwestia pierwszego prowizji ani pierwszego pocałunku, który będzie gładszy niż jajko na twardo. Będzie to kwestia czysto materialnych szczegółów, które z dnia na dzień były mniej lub bardziej trudne do opanowania.

Przedmioty, bez których nasze codzienne życie jako dziecka wyglądałoby zupełnie inaczej. Może lepiej. Powiedziawszy to, zobaczmy jasną stronę: to małe codzienne przeciwności sprawiają, że z każdą minutą jesteśmy trochę silniejsi, jak trzciny, które się wyginają, ale nigdy się nie łamią. Lub bąbelki gumy do żucia, które pęcznieją bez klikania i dostania się do całego nosa. Zresztą te przedmioty są przede wszystkim absolutnie symboliczne dla naszego dzieciństwa.

Sznurek do rękawiczek

Pamiętaj, to było wczoraj - ale dawno temu, kiedy jeszcze płaciliśmy we frankach. Było zimno i przed wyjściem, aby cieszyć się przerwą po ciężkiej połowie poranka w małym przedszkolu, zakładałeś płaszcz (prawdopodobnie rozkładając go na podłodze, naciągając rękawy i przewracając go przez głowę. ). Tak, ale proszę bardzo.

Mały kawałek materiału nieco utrudniał ci ruchy. Nie wystarczy, żebyś płakał, ale wystarczająco, żeby cię trochę zawstydzić. Denerwujący. Ten mały kawałek materiału był po prostu cienkim sznurkiem, który łączył twoje dwie rękawiczki. Celem gry nie było ich zgubienie. Ceną do zapłacenia był sznurek, który prześlizgnął się przez rękawy i czasami czuł się opierający się na plecach, jak smycz, którą tylko Ty mógłbyś kontrolować.

To tak, jakby każdego zimowego dnia mały zawstydzający szczegół przypominał ci oskarżający palec, że potrzebujesz tylko mniej zawrotów głowy, zły dzieciaku.

Dzban wody z manierki i dołączone do niej szklanki

Zawsze nienawidziłam jedzenia w stołówce. To był w moich oczach szczyt obrzydliwości, kiedy Aymeric zjadł dżdżownicę, aby zaimponować swojej dziewczynie w środkowej części. A dla mnie - oprócz zapachu starego, suchego kalafiora - manierkę charakteryzowały dwa akcesoria: dzbanek na wodę ze stali nierdzewnej oraz dołączone do niego szklanki Duralex.

Okulary z czytelnymi numerami z tyłu, które miały wskazywać, ile mamy lat. Wszystko. Plik. Południe. Chodziliśmy w naszym obecnym wieku. To było nudne. Raz zabawne, ale przez resztę czasu nudne.

Ten powracający żart głęboko mnie przygnębił, ponieważ ten mały żart zawsze przypominał mi, że mamy zamiar zjeść jedzenie o plastycznym smaku, którego oczekiwaliśmy w zgiełku sztućców wbijanych w stół. To proste, kiedy układam to wszystko w głowie, czuję, jak drży mi żołądek.

Poza tym z biegiem czasu gnije również w stołówce.

Skakanka i gumka

Między dwoma partiami w piłkę więźniarską i siedzącym kotem trzeba było uważać. Pomiędzy dwiema falami mody, jak bale czy Pogs (kiedy mieliśmy już dość utknięcia z naszym ulubionym Kini). Podobnie jak wielu, poddałem się skakance i gumce (tej, którą dwie osoby trzymały stopami, podczas gdy trzecia skakała w tę iz powrotem).

Rezultat: Nie wiem jak Ty, ale ze swojej strony mam wspaniałe blizny na kolanach, więc podniosłem się, podskakując jak dziecko. Ale przede wszystkim nastąpiło jedno z najgorszych upokorzeń w moim życiu: pewnego dnia biegając skacząc przez skakankę, upadłem, uderzając twarzą o ziemię na metr lub dwa. Przez dwa tygodnie miałem strup na twarzy. Skórka ułożona w szczególny sposób, w pełnym rowku wargowo-nosowym.

Skórka w kształcie wąsów Hitlera. Proszę bardzo.

Balony McDonald's

Moi rodzice próbowali mnie zmylić, ucząc mnie odpowiedzialności za małe rzeczy. Kiedy więc poprosiłem o jeden z tych samoobsługowych balonów, które były w niektórych mniej lub bardziej szybkich restauracjach, powiedziano mi: „Jeśli weźmiesz, to ty go nosisz”. Pewnie z wyboru, zawsze decydowałem się na jeden, bo tak mówię darmowe balony, nie można odmówić.

No tak, ale do czego służy piłka? Do niczego. To kawałek plastiku, z którym nie można nic zrobić. Powiedz prawdę: nie ma nic głupszego niż piłka. A kiedy powiedziałeś „Biorę to, mam na sobie”, masz na sobie coś, co nawet nie sprawia przyjemności. Balon w rzeczywistości przypomina noszenie sztucznych rzęs i okularów przeciwsłonecznych: jest bezużyteczny, ale trochę przeszkadza.

To. Nie podawaj. Do niczego.

Bouboule w basenach z piłeczkami

Basen z piłeczkami był fajny. Prawdopodobnie niehigieniczne, ale było fajnie. Kiedy szedłem do restauracji typu fast-food lub jakiejkolwiek restauracji oferującej tę usługę dla dzieci, zawsze chodziłem na małą kąpiel. Było to wygodne: jeśli inne dzieci nie wróciły do ​​mnie, musiałem tylko schylić się, żeby się schować i przekraść do wyjścia. Basen z piłeczkami był super.

Przynajmniej mogłoby tak być, gdyby żadna z piłek nie czuła stopy. Jeśli jesteś jedną z tych osób, które uważają, że dzieciaki ładnie pachną i świeżo, pamiętaj o zapachu Munster, o którym mogłeś zapomnieć w filiżance w pełnym słońcu. Pamiętaj i pożegnaj się z przyjętymi z góry pomysłami.

Łupek Velleda

Już teraz łupek Velleda przypomina szkołę podstawową, budząc się zbyt wcześnie rano i tak dalej. Ten przedmiot pozostaje moim największym cierpieniem materialnym w całej mojej szkole (nawet gorszym niż czas, kiedy lekko wbiłem kompas w dłoń, grzebiąc w piórniku).

Czemu ? Ponieważ wyjęcie go z pudełka pod stołem oznaczało "Czas na arytmetykę mentalną", że zawsze go nienawidziłem, a ponadto moje palce były czarne po użyciu w porównaniu do uwolnionego kurzu małą szczoteczką, aby ją wytrzeć. I masz to na całej twarzy, swędzące i pachnące starym filcem. Odp. Lou.

A ty, jakie te obiekty cię naznaczyły, i to niekoniecznie w dobrym sensie (o kalkulatorze Casio Fx 92 do małych traum szkolnych możesz też trochę przybliżyć się w czasie)?

Popularne Wiadomości

Wakacje: jak radzić sobie z problemami w podróży?

Wycieczka nie zawsze jest długą spokojną rzeką. Jeśli dziewczyny z Going to Brazil są mistrzami w sztuce zaradności, damy Ci dostosowane porady na wypadek, gdybyś znalazł się w jednej z takich sytuacji tego lata!…