Spisie treści

W zeszłym tygodniu zostałem poproszony o przeczytanie 80 Notes of Yellow przez Vinę Jackson.Mówiąc dokładniej, poproszono mnie o wywiady z autorami, ale byłoby nieprofesjonalne, jeśli najpierw nie studiowałem pracy, i szkoda, jeśli nie czuję się bardziej komfortowo z filmami porno niż z powieściami, w których regularnie czytamy wyrażenie „wilgotny seks”. Pierwsza obserwacja: jest łatwy do odczytania, nawet dla niewtajemniczonych. Podsumowując fabułę, powiemy, że jest to historia młodej skrzypaczki zmęczonej jej romantycznym związkiem z SIF, która utknęła, gdy ma „pożerający” apetyt seksualny (cytuję, ponieważ jej libido wydaje mi się trywialne pod każdym względem). Pewnego dnia łamie mu się skrzypce i niejaki Dominik, ekstrawagancki quadra, proponuje mu nową ofertę na prywatny koncert. FROTTIS FROTTA DOMINACJA ALERT, CO. Jak wskazuje jego imię,80 Notes de Jaune to trochę jak 50 Shades of Grey. Trochę tak: jest kilka scen BDSM, ale seks jest dla mnie o wiele bardziej przystępny niż u jego „poprzedniczki”. Relacja Dominika i Summer nie jest ani ekskluzywna, ani romantyczna, ale wciągająca (w każdym znaczeniu tego słowa, prawda).

Poszedłem więc w piątek na spotkanie z Viną Jackson , pseudonimem, pod którym piszą kobieta i mężczyzna, którzy wolą pozostać anonimowi. Wydajnie, dwaj wspólnicy napisali pierwsze tomy w rekordowym czasie, a szósty właśnie wysłali do wydawcy. Oboje spotkali się w pociągu, który zabrał ich na konferencję o tematyce erotycznej. Podczas wyjazdu nie rozmawiali ze sobą („tak dobrzy Brytyjczycy jak my” - zażartował jeden z autorów), ale spotkali się ponownie na imprezie. Po kontakcie omawiali przez chwilę pomysł na historię, który miał na myśli autor. Historia, którą pisarz polubił i którą uznał za stosowną, aby przekształcić się w powieść.Kilka tygodni później ten ostatni otrzymał telefon od wydawcy; zjawisko 50 twarzy Greya właśnie się zaczęło, a książka, którą właśnie opublikował pod swoim prawdziwym nazwiskiem, zawierała fragmenty erotyczne. Londyńscy wydawcy w tamtym czasie węszyli w modzie na książki o seksie i zapytano go, czy nie kusi go, by tworzyć własne. Nie od razu przyjął: „Nie piszę na zamówienie, ale pomysł nie opuścił mnie całkowicie”. A potem przypomniał sobie historię, że kobieta, którą spotkał, chciała napisać i zaproponował, że zrobią to razem.

Chciałem dowiedzieć się więcej o książce, o wizji seksu i BDSM, którą ona wydzielała, o ich związku z falą pływową 50 Shades oraz o powodach, które skłoniły ich do napisania do czterech ręce, co nie jest powszechne.

Twoja powieść ujrzała światło dzienne po ukazaniu się Pięćdziesiąt twarzy i porównanie jest nieuniknione. Czy postrzegasz to jako problem czy szansę?

Autor: Okazja! Fifty Shades otworzyło rynek. Ale nie czytaliśmy tego.

Autor: Próbowaliśmy!

Autor: Tak, przeczytałem kilka pierwszych stron i nienawidziłem ich. Chciałem zrobić coś innego. Chcieliśmy napisać coś innego . Gdyby Fifty Shades nigdy nie istniało, byłaby to książka tego samego rodzaju. Ale dało nam to możliwość ...

Autor: Jeśli chodzi o tytuł, nasza propozycja była inna. 80 days yellow nie był początkowym tytułem. Został wybrany przez wydawcę, ponieważ chciał jeździć na sukcesie Fifty Shades. Byłoby nam wstyd, gdybyśmy sami wymyślili taki tytuł, jest zbyt podobny. Ale rozumiemy powody biznesowe. A potem wiedzieliśmy, że gdybyśmy wybrali ten tytuł, zostałby skrytykowany za to, że jest zbyt podobny do Fifty Shades, ale gdybyśmy wzięli inny, powieść zaginęłaby wśród wielu innych książek na półkach księgarni.

Jakie są według ciebie korzyści ze wspólnego pisania?

Autor: nie mógłbym sam napisać 80 notatek Jaune'a, bo za dużo znam kody literatury erotycznej; stałoby się to trochę zbyt parodią. Wspólne pisanie to świadomość, że oboje się powstrzymujemy: ja mam złe nawyki, ona też je ma. Kontrolowaliśmy się nawzajem i to działało doskonale.

Autor: Pozwoliło nam to też być szybszym, bo mieliśmy bardzo napięty termin zwrotu manuskryptu. Było to również korzystne w tym sensie, że nigdy wcześniej nie napisałem niczego poza kilkoma opowiadaniami; Mogłem zasięgnąć rady, mieć cudze zdanie, być zachęconym… Pisanie to samotna czynność, pozwalała mi mieć małe towarzystwo, nawet na odległość.

Autor: To też było fascynujące: od początku nie byliśmy pewni, czy uda nam się razem pracować (nie martw się, teraz już wiemy, że możemy). Czasami byłem za granicą, pisałem i wysyłałem do niej swoje strony, a ona mówiła: „Dokładnie o tym myślałem! ”. Mimo że mieliśmy „plan”, dużo improwizowaliśmy i zaskakiwaliśmy się nawzajem. To było tak, jakbym był w jej pokoju, pochylając się nad jej ekranem i widząc, co pisze ...

Autor: Brzmi strasznie, powiedz to tak! (śmiech)

Dlaczego zdecydowałeś się zająć BDSM, dominacją i nie skupiać się na bardziej " " "klasycznej" "seksualności (tak: naśladowałem tysiące cytatów)?

Autor: Musisz wiedzieć, że myśleliśmy o postaciach i taka była ich seksualność, tak właśnie doświadczali seksu. Gdybyśmy pisali tradycyjne sceny seksu, fabuła również byłaby bardziej tradycyjna i nie byłam zainteresowana pisaniem o tym.

Ale czy uważasz, że istnieje potrzeba, aby niektórzy ludzie czytali powieści zawierające tego rodzaju praktyki?

Autor: Tak, gdybym nie myślał, że ludzie tego potrzebują, nie napisałbym tego. Ale to nic nowego; BDSM istnieje od dawna, seks był tam od zawsze… Po prostu nagle stał się sprzedawca, aby o tym pisać, ale nie pisaliśmy o niczym nowym.

Autor: To prawda: wszystkie teksty erotyczne epoki wiktoriańskiej opierają się na dominantach, zdominowanych, mistrzach, którzy klapsują pokojówki… W seksie nic nie jest nowe. Ale pisanie o BDSM lub innych aspektach było wyzwaniem: nie chodzi tylko o BDSM - są elementy, to prawda - ale książka jest o wszystkich aspektach seksualności. Interesowała nas także dynamika miłości i związków. BDSM to tylko część menu.

Jedna z postaci kobiecych wciela się w „rolę” dominanty, a jedna scena ukazuje ją w akcji. Dlaczego przeleciałaś nad tą kobiecą dominacją i tak bardzo wbiłaś się w postać Lata, uległa Dominikowi?

Autor: Bo się sprzedaje! (śmiech) Ale przede wszystkim pisałem historię o postaci, która pojawiła się w moim umyśle i taki właśnie był, tak właśnie ukazała mi się Summer.

Autor: A więc to także tradycja literatury erotycznej; postacie kobiece są uległe, dominują postacie męskie. W pewnym sensie to banał. Ale to banał, który czasami kończy się też w rzeczywistości. Czy nam się to podoba, czy nie, są ludzie, którzy żyją według tych standardów. Ale chcieliśmy przekazać czytelnikom, że w 80 Notes de Jaune nie dzieli się tak jak w 50 Shades. Zdominowany może czasami stać się dominujący. Dominik jest męską postacią z kilkoma „dominującymi” stronami. Ale nie zawsze rozumie, dlaczego jest dominujący i dlatego czasami popełnia błędy w książce, że nie zawsze są razem, że tęsknią za sobą… Summer i Dominik są absolutnie niedoskonały,są w pewnym sensie ofiarami mediatyzacji / komercjalizacji dominacji. A w prawdziwym życiu trudno, jeśli nie niemożliwe, być w 100% ulegle lub w 100% dominujący.

Autor: A potem zdecydowaliśmy, że Summer przemówi w pierwszej osobie, a Dominik w trzeciej, aby dać jej więcej mocy, większy wpływ.

Skoro mowa o wpływie, jakie są ambicje powieści? Czy Twoim zdaniem ma to zachęcać ludzi do kwestionowania własnej seksualności, odkrywania własnych ograniczeń, czy też jest to czysta masturbacyjna rozrywka?

Autor: Dla mnie to historia miłosna. To inna historia miłosna niż to, co zwykle czytasz. Nie zamierzam nawracać ludzi, zmieniać ich zdania, zachęcać ich na przykład do bicia lub bicia. Jesteśmy gawędziarzami; jeśli czytelnicy coś z tego wyciągną osobiście, to świetnie, ale nie jest to główny cel! Chciałem tylko napisać wiarygodną historię z wiarygodnymi postaciami.

Autor: To samo dla mnie. Szczególnie ważne było dla mnie napisanie o kobiecej postaci, która ma seksualność, w przeciwieństwie do czystych i niewinnych dziewcząt czy nowicjuszy, które można znaleźć w innych książkach. Uważam to za irytujące. Chciałam napisać o kobiecie, która doświadcza swojej seksualności, seksualności.

80 Notes de Jaune, Vina Jackson, zostało opublikowane przez Milady Romance. W druku jest dostępny od 25 stycznia, a cyfrowo od 30 stycznia. Ale od jutra możesz spróbować wygrać dzięki konkursowi mademoisell!

Popularne Wiadomości

Tribune du Monde na #BalanceTonPorc: odpowiedź

W Le Monde sto kobiet podpisało platformę w obronie „wolności do irytacji”, obawiając się wprowadzenia we Francji libertobójczego purytanizmu. Redakcja Mademoisell chciała zareagować.…