Zwiedziliśmy dwie stolice Boliwii. La Paz jest administracyjną stolicą i najwyższą stolicą na świecie: z kulminacją na wysokości 3660 metrów, zbudowana jest w dorzeczu. Exodus ze wsi spowodował, że miasto rozszerzyło się i wydostało się z dorzecza, tworząc nowe miasto, El Alto, na zachodnich przedmieściach La Paz. Jest to najwyższe miasto na świecie, 4000 metrów nad poziomem morza na szczycie boliwijskiego Altiplano, z milionem mieszkańców, z których ponad jedna czwarta nie ma bieżącej wody.

Można się do niego dostać kolejką linową zbudowaną w 2021 roku przez austriacką firmę, która łączy La Paz z El Alto za skromną sumę 3 bolivianos (jedno euro równoważne 8,2 bolivianos) - chodzi o to, że ludność najbiedniejsi z El Alto mogą zejść do La Paz.

To ostatnie jest stromym miastem i należy je zwiedzać wędrując powoli w tempie dnia; pochyłe ulice i wysokość znacznie ograniczają oddech. To tętniące życiem miasto, z ulicami pełnymi pieszych idących powoli w kierunku miejsc życia.

Panie w kostiumach sprzedawały wspaniałe owoce z tropikalnego regionu Santa Cruz. Uliczni artyści wykonali ładne obrazki farbą w sprayu, szmatką i szpiczastym kijem. Kupcy, pogrupowani według działalności, przeczesywali gapiów przy wejściu do ich sklepu. Wędrowni rzemieślnicy sprzedawali swoje prace bezpośrednio na ziemi.

Plaza Murillo, La Paz.

Targ czarownic biegł wzdłuż dwóch ulic i można było znaleźć liść koki (zapewniam cię, że jest niezwykle skuteczny w chorobie wysokościowej), kamienne szczęśliwe amulety lub płody lam, które , zakopany pod fundamentami domu, zapobiegnie zawaleniu ...

Plaza Murillo łączy w sobie Pałac Prezydencki i Kongres, jest więc symbolem władzy ustawodawczej i wykonawczej. Jest tam również bardzo ładna katedra, a kiedy tam byliśmy, była nawet wspaniała choinka wykonana z przetworzonych zielonych świateł drogowych! Spacerując natrafiliśmy na jarmark bożonarodzeniowy znajdujący się na wieży strażniczej. W oddali można było dostrzec Illimani, górę o wysokości 6400m, pokrytą wiecznym śniegiem.

Dwie stolice przy dwóch prędkościach

Kontrast między Santa Cruz i La Paz jest uderzający : Santa Cruz, kosmopolityczne miasto i bardzo czyste, w którym gmina uchwaliła ustawę zezwalającą na zabijanie bezpańskich psów, ponieważ i tak jest to bałagan, w którym amerykańskie marki się mnożą , to gospodarcze centrum Boliwii. W przeciwieństwie do La Paz, gdzie ludność indiańska w potrzebie styka się z bogatymi właścicielami ziemskimi.

Nawet w La Paz istnieje rozbieżność, która wydaje się nie przeszkadzać Boliwijczykom, ale która dla obcokrajowca jest bardzo dotkliwa. W dzielnicy robotniczej, w której mieszkaliśmy, idąc w stronę cmentarza, kobiety ze swoimi ledwie urodzonymi dziećmi sprzedawały na ziemi owoce za monety lub wszelkiego rodzaju przedmioty. Niektórzy mają małą szopę na gazety, którą zamykają na latarniach na rogach ulic.

Bucików jest w nadmiarze i zakapturzonych, bo wstydzimy się pomysłu, że możemy je rozpoznać. Boliwijczycy • urodzeni • za grosza nie wydają się przejmować stanem tych mężczyzn, ich współobywateli. Powiesz mi, trochę tak samo jest we Francji ...

Jest jeszcze Sucre, konstytucyjna stolica kraju. Klimat jest tu przyjemny, słońce niezbyt mocne, zapewne dlatego, że zeszliśmy na 2800 m n.p.m. Znane z produkcji najlepszych czekolad w kraju, według wielu jest to także najładniejsze miasto w Boliwii (i podzielam tę opinię), aw 1991 roku zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Dawniej nazwany Ciudad Blanca ze względu na piękne białe barokowe budynki, swoją obecną nazwę bierze od marszałka Sucre, bohatera niepodległości u boku Simona Bolivara. Bolivar Park to także duży ogród, po którym dobrze jest spacerować i gdzie czasami przyjeżdżają wędrowcy z całej Ameryki Południowej, sprzedając srebrną biżuterię lub swoje umiejętności tatuowania. Rynki są wspaniałe: jest Mercado Central, gdzie można zjeść soczyste sałatki owocowe ze śmietaną i smaczkami, oraz Mercado Campesino, dalej od centrum, ale gigantyczne, tańsze i bardzo dobrze zaopatrzone.

Istnieje również Uniwersytet Xavier de Chuquisaca w San Francisco (Sucre jest stolicą Wydziału Chuquisaca), który został założony w 1624 roku i jest drugim najstarszym uniwersytetem w Ameryce Południowej.

To miasto jest jednocześnie spokojne, urokliwe i majestatyczne, a wędrowanie po nim przez cały dzień naprawdę mi się podobało. Mając czworogłowy uda w szczytowej formie (a właściwie nawet ja tam dotarłem) możesz wspiąć się na szczyt Ricoleta, wzgórza z widokiem na miasto. Nocą to miejsce spotkań zakochanych.

Ale w Sucre, na tej samej ulicy, na której sklep Levisa sprzedaje dżinsy po tak nieprzyzwoitej cenie (średni miesięczny dochód w Boliwii wynosił 212,5 dolara w 2021 r.), Całe rodziny żebrały, korzystając z okresu Bożego Narodzenia. Niesamowicie przystojne dziewczynki i chłopcy wyciągnęli do mnie ręce, aby zebrać kilka monet, szczerząc zęby.

W centralnym mercado stare kobiety o łukowatych łukach przechadzały się obok trybun, błagając o łyk coli lub owoc. Pewnego popołudnia mały chłopiec w wieku około ośmiu lat śpiewał piosenki bożonarodzeniowe przeciwko kilku Boliwijczykom, po tym jak wytłumaczył nam swoją sytuację w znużony i monotonny sposób. Znał swój tekst na pamięć, ponieważ go powtarzał, a na jego twarzy nie było żadnych emocji, kiedy śpiewał radosną melodię.

Ogólnie mówiąc, przechodząc przez ulice, ręce podnoszą się z ziemi, a błagalne głosy proszą o kilka monet. A kilka zaułków dalej stoi kino z dumą prezentujące trzecią odsłonę Hobbita (proszę w 3D) ...

Jest wiele wspaniałych rzeczy, których nie mógłbym odwiedzić w Boliwii. Salar d'Uyuni, w południowo-zachodnim regionie kraju, to największa pustynia solna na świecie, a kilkudniowe wycieczki 4 × 4, wśród lagun i gejzerów. Chciałbym również zobaczyć Potosí, drugie co do wysokości miasto na świecie, i jego kopalnie srebra, które możesz odwiedzić i przetestować przygodę w Amazonii na dalekim zachodzie kraju. Kilka kilometrów od La Paz znajdują się ruiny Tiahuanaco, pozostałości cywilizacji sprzed Inków.

Salar d'Uyuni, księżycowy krajobraz

Poza tym przebywałem w dużych miastach; małe wioski między tymi dużymi miastami, nie widziałem nic poza kilkoma ruderami z czerwonej cegły w oknach autobusów. Mój towarzysz podróży miał okazję pojechać do Tarabuco, lokalnej wioski rzemieślniczej w pobliżu Sucre. Tam ponad połowa ludzi nie ma bieżącej wody.

Nie spotkałem się ze skrajną biedą na wsi. Niemniej jednak byłem w stanie dostrzec olbrzymie kontrasty między regionami, a nawet w obrębie miast, co wywołało pewne pytania.

Boliwia coraz lepiej integruje się w handlu międzynarodowym, a oczekiwana długość życia w chwili urodzenia, PKB, odsetek dzieci uczęszczających do szkół i dostęp do wody pitnej w prowincjach rosną. Jednocześnie zmniejsza się wskaźnik zaludnienia poniżej krajowej granicy ubóstwa, mimo że w 2021 r. Utrzymywał się na poziomie 45%.

Ale to pojawienie się jest ze szkodą dla populacji indiańskich. Trzeba uwierzyć, że prawie wszyscy żebracy, których widziałem, byli tradycyjnie ubrani. Nie jest to odosobniony fakt w Boliwii: wzrost jest niestety korzystny dla tych, którzy posiadają bogactwo i mają pracę, która jest ceniona przez nasze zachodnie społeczeństwa. W ten sposób Fancesa, największa boliwijska grupa produkująca cement, odnotowała wzrost obrotów. W międzyczasie duże rodziny indiańskie wyjeżdżają do miasta w nadziei na większe dochody.

Kilka wyjątków

Jednak czasami łatwo było zapomnieć o wielkiej biedzie, udając się do niektórych turystycznych miasteczek lub prowadząc bardzo odmienny tryb życia. Jak na przykład w Copacabana, mieście żyjącym wyłącznie turystycznie, położonym nad brzegiem jeziora Titicaca, zaledwie kilka minut od peruwiańskiej granicy.

Możesz wybrać się na przejażdżkę rowerem wodnym w kształcie łabędzia wzdłuż jedynej publicznej plaży w Boliwii (od czasu wojny na Pacyfiku, przegranej z Chile, kraj nie ma już dostępu do oceanu). Możesz również odwiedzić Muzeum Poncho, skosztować soczystego świeżo złowionego pstrąga z grilla lub spacerować po ulicach zbiegających się na plaży w poszukiwaniu swetra z wełny alpaki (oczywiście czerwony z lamami).

Z Copacabana zarezerwowaliśmy miejsce w łodzi, aby popłynąć na Isla del Sol, największą wyspę na jeziorze Titicaca, które jest najwyższym jeziorem na świecie (tak, Boliwia to kraina superlatywów, aby ci powiedzieć - JA !). Nawigacja do północnej części wyspy zajmuje 2h30. Teren jest twardy i kamienisty, ścieżki wysadzane drzewami eukaliptusowymi.

Trasa piesza pozwala uczestniczyć w wycieczce po wyspie, poprzez mieszkania i uprawy, zwierzęta, wzgórza wysuszone przez wiatr i słońce. W efekcie wspaniały widok na jezioro, a także ruiny Inków, w tym stół ofiarny. Kiedy jesteś w ruinach i patrzysz w stronę punktu przybycia łodzi, wyspa przybiera kształt żółwia.

Jezioro Titicaca, liczące 8400 km² na ladzie, nadal jest zamieszkane po stronie peruwiańskiej przez indiańską grupę etniczną żyjącą na pływających wyspach, które sami budują z szuwarów i trzcin, które rosną obficie na brzegach jeziora. Prawdziwa wioska nad wodą, gdzie każda rodzina mieszka na swojej wyspie, gdzie dzieci stają twarzą w twarz z falami jeziora, aby iść do szkoły, gdzie jedynym zasobem jest łowienie ryb.

„La unión es la fuerza”

Bardzo lubię boliwijską walutę narodową, która szczególnie dobrze odzwierciedla stan ducha tego kraju. Boliwijczycy są dumni ze swojej przeszłości i wydawali mi się zdeterminowani, by nie zaprzeczać swoim korzeniom. W ten sposób Boliwia zachowała kilka tysięcy pól koki, pomimo nacisków ze strony USA na handel narkotykami, aby zaspokoić potrzeby mieszkańców.

Żucie liści koki i wyciskanie soku to codzienna praktyka wielu Boliwijczyków. Rząd wspólnie stosuje bardzo ścisłą kontrolę, aby uniknąć dryfowania produkcji tej alkaloidowej fabryki.

Na pałacu prezydenckim, Plaza Murillo w La Paz, widnieje napis „Por la patria boliviana: libre, fuerte y altiva” (dla ojczyzny Boliwii: wolna, silna i wysoko osadzona). Kolory flagi Boliwii symbolizują siłę armii na czerwono, surowce mineralne na żółto i surowce rolne na zieleń. Kondor jest królem Andów i symbolem podróży, a lama - endemicznym zwierzęciem Andów.

Wizerunek, który go utrzymuję, ale także obraz, który Boliwia przedstawia w międzynarodowej prasie, to wizerunek ludzi godnych, dumnych ze swojej kosmopolitycznej populacji, nieco dumnych i zbuntowanych.

Wskazówki zegara w budynku parlamentu, jeszcze w La Paz, obracają się na przykład w przeciwnym kierunku, jak wszystkie oficjalne zegary - zabawne, ale wymowne wykroczenie, mające na celu wyróżnienie się na tle krajów świata. 'półkula północna.

Ponieważ niepodległość nadeszła późno: kraj od dawna znajdował się pod hiszpańską dominacją, jego niepodległość została ogłoszona w 1825 roku pod koniec długich lat walki, dzięki wielkim nazwiskom, takim jak Simon Bolivar, który nadał swoje imię krajowi. lub Antonio José de Sucre.

Następnie stabilność nie była jednak skuteczna, a zamachy stanu osłabiły kraj, który w ten sposób utracił jedyne otwarcie morskie podczas wojny na Pacyfiku przeciwko Chile (1879-1884). Nawet dzisiaj istnieje napięcie między dwoma krajami.

Niedawno wojna gazowa wywołana odkryciem ważnego źródła gazu ziemnego w departamencie Tarija na południowym wschodzie podzieliła kraj. Mieszkańcy El Alto, które jest jedynym możliwym wejściem do La Paz, zablokowali się, żądając nacjonalizacji surowca.

Ten kraj o silnym charakterze w ten sposób głośno występuje przeciwko niesprawiedliwości. Po podwójnym wzięciu zakładników i masakrze na Charlie Hebdo prezydent Evo Morales powiedział w wywiadzie dla Pointa:

„Wywodzimy się z kultury życia, z kultury dialogu, z życia w harmonii z matką ziemią. Wierzymy w sposób życia w solidarności i komplementarności (…) Nigdy nie będziemy w stanie poprzeć tych form ataków, polityki i aktorów, którzy działają przeciwko życiu. "

Dalej:

  • Wszystkie dane dotyczące Boliwii pochodzą z Banku Światowego.

Popularne Wiadomości

Ty sezon 2: data premiery serialu na Netflix

Jesteś nieco przerażającą, ale wciągającą serią, która podbiła cały świat i będzie miała prawo do kontynuacji! Wreszcie, dowiedz się, kiedy wyląduje drugi sezon gwiazdy serialu.…