Pierwotnie opublikowano 29 sierpnia 2021 r

Co je weganin, dlaczego, kim oni są, jakie są ich sieci? Postaram się skromnie udzielić odpowiedzi na te i wiele innych pytań poruszonych na forum po artykule BleuKobalt, bazując na swoim doświadczeniu.

Zastrzeżenie: nie jestem standardowym nosicielem dla wegan we Francji i Nawarrze. Niechętnie przywiązuję się do etykiety. Dla mnie bycie wegetarianką, weganką to trochę jak bycie feministką: to filozofia życia, wartości, w które wierzę, niekoniecznie chcąc drukować je na mojej wizytówce.

Od „uświadomienia sobie” do momentu wykluczenia ostatniego produktu mlecznego (parmezan) i ostatniego zwierzęcia (sashimi z łososia) z diety minęło osiem lat. Nie czytałem „Powinieneś jeść zwierzęta”, czytałem „Fast Food Nation”.

W obliczu rzeczywistego wpływu nadmiernego spożycia mięsa na środowisko, w naturalny sposób stopniowo zmniejszałem jego spożycie ; w końcu stałem się wegetarianinem: trochę jak niektórzy ludzie palą tylko wieczorami, ja jadłem tylko „normalnie” w społeczeństwie. A te „towarzyskie” posiłki stały się z czasem wysiłkiem, a następnie ograniczeniami.

Z pomocą wegańskich przyjaciół (niestety mieszkających po drugiej stronie planety) w końcu się zdecydowałem. Najtrudniej było nie „wykluczyć” produktów, na których mój wybór nie był dokonywany od dawna.

Problem polegał na tym, aby wziąć publiczną odpowiedzialność za to, co jest postrzegane jako różnica… niepokojąca. Szczerze mówiąc, dobrze pomyślałem, że złożyłem zeznania na temat Szalonego, a potem nie, bałem się, że zostanę zaszufladkowany, sprowadzony na mój talerz.

Zespół Mad składa się z najbardziej otwartych i tolerancyjnych ludzi, jakich znam. Pozwalam wam wyobrazić sobie mój poziom paranoi… Ale otrzymane pomysły ciężko umierają. Skopmy ich razem, proszę, to mnie uszczęśliwia.

Jedzenie wegańskie, błędne przekonanie numer 1: braki

To, że jesz „wszystko”, nie oznacza, że ​​jesz „zrównoważony”. Trudność polega na zachowaniu równowagi. Jest to tym trudniejsze, że „równowaga” nie jest dla wszystkich taka sama, nie jest zamrożona w czasie, krótko mówiąc, nie ma przepisu wyrytego w kamieniu. „bilans żywności .

Pod koniec moich 5 lat studiów, w tym jednego na Erasmusie, równie dobrze mógłbym powiedzieć, że zapomniałem, że jadłem posiłek przy stole, o stałych porach, z różnymi grupami potraw… Piwo + frytki to dla mnie cały obiad. całkiem słuszne.

Aby godnie wejść w życie zawodowe (a ci, którzy obecnie przechodzą transformację, wiedzą, że przyjęcie rytmu „pracy” po życiu studenckim jest wyczerpujące) byłam przez 6 miesięcy śledzona przez dietetyka .

Recepta: bez produktów mlecznych, jest zbyt tłusta. W przypadku wapnia, 4 jogurty naturalne dziennie (nie niskotłuszczowe, te przeklęte produkty i bez cukru). Posiłek to 125 g białka zwierzęcego (125 g = mielony stek).

Żadnej wieprzowiny, jest zbyt tłuste, raczej kurczak, wołowina lub tłusta ryba (łosoś) i 300g warzyw. Żadnych produktów bogatych w skrobię, chyba że dużo ćwiczysz. W siedzącym życiu gromadzi się. Jest. Przyznajmy (ale czuję, że ta wersja „zbilansowanej diety” jest łatwa do ataku: „puść komunikatory”!).

Po 6 miesiącach poddałem się. Naprawdę miałem dość kurczaka, łososia, steku. Z drugiej strony na nowo odkryłem warzywa (na wagę 300g, trzyma) i skrobie, których przegapiłem. Więc zmieniłem dietę według własnego gustu.

Zwróć uwagę, że 125g mięsa to niewiele. Z łatwością udaje nam się odzyskać równowartość w białkach roślinnych . Tofu to „łatwy” zamiennik: przyklejam je do sosu warzywnego lub curry, jak chcę, mam mało białka.

Ale działa również poprzez dodanie świeżej soi do warzywnego woka lub użycie słynnych par roślin strączkowych; Na zmianę ryż + czerwona fasola (w wegańskich burrito, mmmmh), makaron + ciecierzyca (pomidory / bazylia lub olej / czosnek / chili), soczewica (nauczyłem się indyjskiego Dal, mojego nowego narkotyku).

Do moich ekologicznych ratatouli dołączam komosę ryżową, latem robię zimną tupperware na pikniki (odmiana tabbouleh).

Moje wskazówki, jak unikać niedoboru białka, to także, a zwłaszcza orzechy, hummus (przecier z ciecierzycy), tahini (przecier sezamowy) i falafele.

Jednym z moich specjalnych dań regeneracyjnych, jeśli czuję się płaski, jest domowy pad thai : makaron udon, smażone warzywa (cebula, papryka, soja, kapusta pekińska i / lub brokuły), z sosem sojowym + masłem orzechowym + chili + cukier + sok z cytryny. Pełen smaku, wszystko, czego potrzebujesz do startu. I to jest tak wciągające, że jest tak piękne.

Białka roślinne są spożywane w mniejszych ilościach, ale są bardziej skuteczne, to znaczy lepiej się wchłaniają . Dlatego dość łatwo odnajdujemy drogę. Pewne jest, że gdyby trzeba było połknąć równowartość 250g steku w białkach roślinnych, przedawkowałbym soję w ciągu 2 dni.

Nie mówię o ilościach; to jest element zmienny. To zależy od ludzi! Jeśli przejdziesz na weganizm z dnia na dzień, przez pierwsze kilka tygodni będziesz mieć POTWÓR SLAB.

Jeśli będziesz to przyjmować stopniowo, nawet bez całkowitej rezygnacji z produktów pochodzenia zwierzęcego, poczujesz korzyści równie szybko . Nigdy nie powiedziałem sobie, że chcę zatrzymać nabiał.

Ale w ciągu kilku tygodni poczułem taką zmianę w komforcie trawienia, po posiłku, że chyba nie mogłem do niego wrócić. Ja, który od kilku lat byłem fanem sera, komfort życia bez produktów mlecznych rekompensuje z nawiązką „poświęcenie” życia bez raclette. Mówi się.

Żelazo i wapń? Występują głównie w zielonych warzywach (brokuły, szpinak, fasola, groszek, kapusta itp.). Dodając do nich sok z cytryny, efektywniej wchłaniasz żelazo.

Niedoboru wapnia najłatwiej uniknąć, ponieważ substytutów jest wiele : mleko sojowe lub migdałowe jest idealne do gorącej czekolady rano lub o 4 rano, używam go obficie w moich ciastach (ostatnio chwalili koledzy) moje wegańskie ciasto marchewkowe; czas się wystraszyć).

Niektóre rodzaje mleka są wzbogacone witaminą B12 (co omówimy ponownie). Wapń jest również łatwo znajdowany w zielonych warzywach. Oczywiście szklanka mleka zawiera więcej wapnia niż porcja brokułów.

Ale wapń pochodzenia zwierzęcego zwiększa kwasowość organizmu, który musi czerpać wapń z kości, aby obniżyć tę kwasowość. Dlatego wapń w mleku zwierzęcym nie jest panaceum. Ach tak, wszyscy weganie, których spotkałem, byli dość biegli w diecie i metabolizmie człowieka.

Efekt uboczny „niekonwencjonalnego” reżimu, który wymaga od ciebie udokumentowania, bez wątpienia ...

Ponieważ jestem „stricte” weganinem, smakuje religijnie. Zawsze mam w kieszeniach lub w torebce batoniki, kawałek owocu, jeśli mogę, i zapas migdałów, które skubię około 16:00.

… Ale… A B12? Tak. Witamina B12 nie występuje w produktach roślinnych. Ani D3, który występuje głównie w rybach (ci, którzy go nie jedzą, prawdopodobnie i tak mają niedobór D3).

Więc tak, od czasu do czasu biorę kapsułki B12 i D3 . Ograniczenie poziomu, to nic w porównaniu z pigułką; jeśli zapomnę B12, biorę to, kiedy chcę. Jeśli chodzi o wybór „niedostatecznej domyślnej” diety, to muszę przyznać, że ten argument powstrzymywał mnie przez długi, długi czas.

Ale zawsze wraca do pierwszego punktu: kluczem jest równowaga. Kiedy byłam wszystkożerna, systematycznie brakowało mi żelaza i witaminy C. Słabo przyswajałam żelazo zwierzęce. Regularnie brałam żelazne kapsułki i pastylki z witaminą C.

Odkąd posmarowałem brokuły sokiem z cytryny (i pieprzem dla smaku), w moim życiu miały miejsce dwie rewolucje: 1 / kocham brokuły, 2 / nigdy nie miałem tak dobrych rezultatów krew. Moim zdaniem ta równowaga jest warta ustępstwa.

Trzeba znaleźć równowagę, z pomocą lekarzy, dietetyków, przyjaciół, na forach internetowych, co pozwala dopasować wybory do stanu zdrowia . Tak, polecam nawet źródła pozanaukowe, a także ocean niepewności i odurzenia jakim jest Internet.

Ale ty, który w tygodniu naprzemiennie szynkowo-maślano-gruyere, makaronu bolo, makaronu pesto (na zielenie), makaronu sodebo („boh, mógłbym mieć czystą patelnię…”), pizzy, piwa + frytki + W sobotę przyznaj, że nie potrzebujesz guru współczesnej medycyny, który pomoże Ci „skorygować” dietę ...

Dodam, że jestem bardzo wysportowana (5 dni w tygodniu) i miałem stały nawyk zachorowania 3 razy w ciągu zimy (trio gastro-angina-rhino).

Dziś nadal jestem bardzo wysportowany, mniej się ranię, (naprawdę) nie zachorowałem od 3 lat. Nikomu to nie udowadnia, ale dodaje mi otuchy w moich wyborach.

Błędne przekonanie dotyczące żywności wegańskiej nr 2: deprywacja

Jeśli nie sprawiłem, że ślinisz się moim domowym pad thai, moim dalem lub moim ciastem marchewkowym, poczekaj, aż opowiem Ci o moich czekoladowych babeczkach bananowych ...

Słynne ciasto marchewkowe i koktajl owocowy

Deprywacja była PRZED. Nie jedz tego, nie jedz tego za dużo, jedz 5 owoców i warzyw dziennie, nie jedz za dużo tłuszczu, za dużo słodyczy, za słono, uprawiaj regularnie sport. Ale hej, jeśli poprosisz o warzywa bez masła w stołówce, to jest krzyk.

Ból w czekoladzie co dwa tygodnie, a mama padała na mnie, jakbym narażała moje zdrowie, ale z drugiej strony „cóż, została część quiche Lorraine, musi być skończona” (dla tych, którzy to ignorują, quiche Lorraine to kruche ciasto = masło, po bokach boczek z boczkiem i omletem serowym, w zasadzie).

Krótko mówiąc, wcześniej połykałem w jednym posiłku kaloryczny odpowiednik całego dnia. Więc kiedy chciałem M & M's w filmach, to było naaaaoooon, caloriiiies. Zło.

Oczywiście teraz jest odwrotnie. Rano rozsmarowuję masło orzechowe na chlebie wieloziarnistym, połykam 3 różne owoce, biorę muffinkę i bulion migdałów „na całe popołudnie”. Firma M & M's właśnie wydała odmianę ciemnej czekolady BEZ MLECZNEJ. Panie i panowie, Bóg istnieje (i prawdopodobnie jest weganinem).

Jeśli chodzi o te wszystkie rzeczy, które MUSISZ kochać pod groźbą popełnienia gwarantowanego samobójstwa społecznego, jak lody, Nutella itd.: Rozróżniam dwa rodzaje jedzenia. Kategoria „Nutella”, która obejmuje również Kinder itp., Odpowiada presji społecznej.

Nigdy nie zacząłem palić pomimo „presji społecznej”, w końcu przyjąłem to samo rozumowanie w przypadku jedzenia . Tak czy inaczej, nigdy nie lubiłem Nutelli!

Druga kategoria to to, co nazywam przywiązaniem emocjonalnym. Okazuje się, że spaghetti carbonara to danie mojej rodziny. Wokół tego dania mam tak wiele wspomnień, że kiedy mieszkałem daleko, po prostu musiałem je ugotować, aby znaleźć się z nimi przy stole. Te produkty są najtrudniejsze do usunięcia.

Ale ostatecznie jest to prosta świadomość. Nie kocham swojej rodziny mniej, ponieważ postanowiłem przestać jeść potrawy, których nie cenię ze względu na ich smak, ale za emocje, które mi przypominają.

Czule trzymam te emocje w sobie i nie potrzebuję zapachu grillowanego bekonu w całym domu, żeby myśleć o moich bliskich . To samo dotyczy gorącej czekolady z dzieciństwa i ciasta jagodowego mojej babci.

Istnieją ich wegańskie wersje i zostaną do nich dołączone nowe wspomnienia. Mam niezatarte wspomnienie mojego pierwszego wegańskiego ciasta marchewkowego. Dorastanie to także odpuszczanie pewnych rzeczy, odkrywanie i kochanie innych….

Moi rodzice wychowali mnie, abym stał się niezależnym dorosłym, zdolnym do podejmowania własnych wyborów, inteligentnie iz szacunkiem dla innych. Mam poczucie, że honoruję ich wykształcenie w tym zakresie.

Do zobaczenia wkrótce, aby przełamać nowe błędne przekonania na temat wegan ! W międzyczasie nie wahaj się przyjść i zareagować w komentarzach!

Przeczytaj więcej: Być weganinem i stosować zbilansowaną dietę, nie mając z góry przyjętych pomysłów 2/2

Popularne Wiadomości