Spisie treści

We współpracy z Apaisyl® Mosquito Repellent (nasz manifest)

Barcelona Express dzień po dniu

Śledź losy Charliego i Elise, trzymając kciuki w górę!

  • Dzień 1: Paryż-Nancy
  • Dzień 2: Nancy-Pont de Vaux
  • Dzień 3: Czytelnicy na ratunek

Trasa 4. etapu naszej autostopowej wycieczki wyraźnie przyprawiała mnie o kołatanie serca. Rzeczywiście, jest przedstawiany jako królowa etapu wyścigu i jednocześnie najtrudniejszy.

329 km, z Awinionu do Ermita de Sant Mer, niedaleko Girony, w Hiszpanii…

Krótko mówiąc, piekielny stek.

Czwarty cel podróży: La (Enrique) Iglesia del sol

Nie wiń mnie za przeciętny kalambur, nie spałem dużo.

Aby móc pomyślnie ukończyć nasz nowy etap, musieliśmy najpierw opuścić Awinion.

Doradzony przez François (pamiętajcie, nasz improwizowany przewodnik z wczoraj), zdecydowaliśmy się udać się na most w Awinionie (nie ten z piosenki, inny) w kierunku Nîmes.

Szalony upał, palące słońce, było naprawdę ciężko 40 minut.

Fab przesłał nam pomysły osób, z którymi można się skontaktować, Louise monitorowała sieci społecznościowe, Mathilde prowadziła wiadomości….

Skakaliśmy na wszystkich samochodach oprócz Smarta. Z naszym plecakiem większym i szerszym od nas, musieliśmy być realistami.

Jak zwykle skończyliśmy z czterema drużynami na tym samym miejscu. W końcu mogli mieć swojego osobistego Francisa.

Kiedy kciuk zaprowadzi Cię daleko

To w końcu Rachel w towarzystwie swojej córeczki, która posuwa się kilka kilometrów dalej.

Uff, w końcu z Awinionu, to wszystko, czego chcieliśmy!

Zatrzymałem się w bardzo małej dzielnicy handlowej, próbuję coś zapowiedzieć przy mikrofonie minimarketu, ale menedżer natychmiast mnie blokuje.

Szkoda dla kreatywności, musieliśmy pozostać w starej szkole.

Dwie minuty później David złapał nas autostopem swoją dużą pięciomiejscową furgonetką.

Myśleliśmy, że zabierze nas do Nîmes. Ale on jechał do Narbonne! Łał!

Skorzystaliśmy z okazji, aby zachęcić go do złapania podniesionego Team des elbows, również biorącego udział w Barcelona Express, w skład którego wchodzą Roxanne i Romain.

Odbijmy się.

Lilou, czytelniczka, piosenkarka i wybawca

Utknęliśmy w Narbonne, kiedy jest prawie 35 ° C i jesteśmy kilkunastoma zespołami szukającymi nowego carpoolingu.

Z Charliem, duży luz: nikt z nas nie miał wiary, by gonić za ludźmi, których jedynym celem było dotarcie do ich wakacyjnego miejsca, a nie wpychać jeszcze dwóch osób do zorganizowanego Tetrisa w dupę .

Patrzymy na siebie. Najpierw decydujemy się zjeść.

Udaje nam się rzucić wyzwanie parze, która mówi „tak”. Jestem blah przekonany, ale jestem Charlie, który postanawia w to uwierzyć.

Dla zabicia czasu zaglądam na swoje konto na Instagramie i nagle puszczam.

Lilou, czytelniczka mademoisell, proponuje przyjść i odebrać nas ze swoim ojcem, Jean-Christophe'em! Yeh!

Lilou uczestniczyła w Nouvelle Star 2021. Więc oczywiście poprosiliśmy o piosenkę!

Wraz z ojcem zabierają nas na stację Perpignan, gdzie już czekamy na resztę naszej podróży.

Amandine i przybycie do Hiszpanii

Pewnym krokiem w kierunku Hiszpanii jest Amandine. Wkrótce zostanie weterynarzem i od 3 lat czyta mademoisell. I zrobiła nam pyszne ciasteczka!

Wraz z nią przekraczamy granicę. Wysadza nas w Figueras. Oto wreszcie Hiszpania!

Podróż na kemping następuje wtedy bardzo szybko.

Znajdziemy Elvire'a (którego widzieliście już na kilku vlogach Barcelona Express) i jego siostrę Mélisandre.

Wspólnie jedziemy autostopem drogą, by pokonać ostatnie 20 minut wyprawy.

Jesteśmy w Hiszpanii, Charlie!

Od tego momentu nigdy nie przestałem błogo uśmiechać się.

Przede wszystkim dlatego, że o czwartej zdążyliśmy autostopem, łącząc kciuki, a dotarcie tam zajęło 2 minuty. Dziewczyny muszą wspierać dziewczyny.

Potem ta podróż. Ta jazda! Kierowca Jose Maria (którego wszyscy nazywali Xeme - wymawia się to Tchémé) uspokaja nas bezpośrednio.

Mała muzyka typu flamenco, on śpiewa, mówi trochę po francusku, my trochę po hiszpańsku ...

Jest nauczycielem wychowania fizycznego i miłośnikiem teatru. Wszyscy się uśmiechają, czujemy zmęczenie, a zwłaszcza ulgę, że znaleźliśmy kogoś, kto zaprowadzi nas w bezpieczne miejsce, w zagubionym kącie.

Charlie patrzy na mnie. Wciąż się uśmiecham. Głupi uśmiech. Jestem wzruszony, gdy widzę napisy w języku hiszpańskim, mamroczę kilka zdań, które mam jeszcze ze studiów.

Wmawiam sobie, że dotarliśmy do Hiszpanii. Ten krok, który tak bardzo mnie przeraził, był kolejnym sposobem na spotkanie z tobą.

BARDZO DZIĘKUJEMY za mobilizację, znów byłeś na szczycie!

Dzisiaj prawie śpimy w lesie. Dziś wieczorem jesteśmy w Hiszpanii. I to jest szalone.

Jutro ostatni przystanek: Barcelona!

Popularne Wiadomości