Spisie treści

„Udawaj, aż to zrobisz” dosłownie oznacza: udawaj, aż minie, dopóki nie zadziała.

W umyśle oznacza to przede wszystkim, że każda nowa sytuacja jest potencjalnie niewygodna, a kiedy czekasz na wytrwałość, aby zacząć, uśmiechaj się i udawaj, że wszystko w porządku.

Przyjmij pozytywne nastawienie, może tylko pomóc ci poczuć się lepiej. Jak dotąd to świetna rada.

Jest to na przykład credo młodej, dynamicznej kadry kierowniczej, przeniesionej do nowego środowiska pracy, którego kodeksów nie opanowała.

Zanim przyjmie swoje ślady i odnajdzie spokój w tym nowym świecie, może już udawać łatwość.

Robiąc to, sprawi wrażenie , że czuje się swobodnie (nawet jeśli nie jest), co da jej czas na uzyskanie niezbędnej swobody nad wodą , bez rozpoczynania od dawania wrażenie całkowitego zagubienia się w swoim poście (nawet jeśli tak jest).

Udawaj i nie panikuj

„Udawaj, dopóki tego nie zrobisz”, co oznacza: nie panikuj, jeśli znajdziesz się daleko od swojej strefy komfortu. A priori, jeśli tam jesteś, nie jest to przypadek, więc musisz mieć w sobie lub wokół siebie niezbędne zasoby, aby znaleźć swój komfort w tej nowej strefie.

W tym przypadku doskonała rada to „Udawaj, aż to zrobisz”. Zanim powiesz sobie „Jestem zły, donikąd nie dochodzę, to pokaże i będą się ze mnie śmiać / wywalać”, rzeczywiście warto przez chwilę zachować spokój , oceniając dokładniej, co jest oczekiwane, czy jesteśmy w stanie to zrobić, czy nie, i dlaczego.

Ale „Udawaj, aż to zrobisz” to rada behawioralna, a nie filozofia życia. Kilka razy w życiu sprawiono, że czułem się kompletnym oszustwem.

Moim celem w tych właśnie momentach było poszukiwanie zrozumienia, jakich umiejętności mi brakowało, aby nie mieć już poczucia niezdolności.

Aby odnieść sukces, nie wystarczy udawać

Udawanie, że czujesz się komfortowo, jest środkiem kosmetycznym, który pomaga przedostać się przez obszar turbulencji, nie jest to rozwiązanie długoterminowe.

Dogadujmy się dobrze: możesz udawać, że czujesz się komfortowo przez całe życie. Doprowadzi cię to do bardzo powierzchownego podejścia do tematów, problemów i nie nauczy cię stawiania czoła trudnościom, ich dekonstruowania, rozumienia, wychodzenia poza nie.

Tworzenie „Udawaj, dopóki nie zrobisz”, jego głównym credo jest podjęcie ryzyka uwięzienia w spirali oszusta:

  • Nie czuję się komfortowo w tej sytuacji
  • Udaję, więc nikt nie zauważy, że walczę.
  • Nie proszę o żadną pomoc, więc jej nie otrzymuję i nadal nie czuję się komfortowo w tej sytuacji ...
  • … Ale ja udaję, więc nikt nie zauważa, że ​​walczę, ETC.

„Udawaj, dopóki tego nie zrobisz” ma dać ci pewność siebie, czas:

  • Analiza sytuacji, która sprawia, że ​​czujesz się nieswojo, brakuje Ci pewności siebie i pewności siebie
  • Zidentyfikuj napotkane problemy i nadaj im priorytety (nie jestem przeszkolony do takiego a takiego zadania, nie mam takich a takich umiejętności, nie mam dostępu do takich a tego typu informacji itp.).
  • I wreszcie: szukać pomocy lub prosić o nią.

Nie możesz uzyskać dostępu do części wyrażenia „zrób to”, czyli do sukcesu, po prostu udając.

Możesz dać złudzenie sukcesu, ponieważ udaje ci się stworzyć iluzję komfortu: to łatwe. Ale istnieje świat między pracą, postępem, sukcesem i projektowaniem pozorów sukcesu.

„Udawaj, dopóki tego nie zrobisz”, lekarstwo dla oszustów?

„Udawaj, póki tego nie zrobisz” to credo osób z syndromem oszusta: odruch polegający na zwątpieniu we własne możliwości w nowej sytuacji lub w obliczu wyzwania.

Czasami inni budzą w nas wątpliwości, ale efekt jest ten sam: czuję się na swoim miejscu niekompetentny, czuję się porażką, to, czego się ode mnie oczekuje, jest zbyt trudne, nie dojdę.

„Udawaj, dopóki tego nie zrobisz” to sposób na zaoszczędzenie czasu, czekając, aż opamiętam się i rozwiążę prawdziwe trudności, z którymi się spotykam, poza moimi własnymi barierami psychicznymi (takimi jak „Jestem dobry w nic ").

Nie jest i nigdy nie będzie lekarstwem na niekompetencję, tylko na iluzję niekompetencji, którą być może rozważasz jako wymówkę, aby nie próbować, lub nawet obronę przed lękiem przed niepowodzenie (lub sukces).

Błędne „Udawaj, dopóki tego nie zrobisz”: pułapka na dobrych uczniów

Kilka tygodni temu pisałem o syndromie dobrego studenta, który polega na ciągłym oczekiwaniu na przestrzeganie zasad, zanim odważysz się działać samodzielnie.

Wymachując słowem „Udawaj, póki nie osiągniesz sukcesu” jako świetną radę przeciwko syndromowi oszusta, to przekonanie kończy się uwięzieniem dobrych uczniów w przekonaniu, że proszenie o pomoc byłoby błędem.

Jednak najlepsza rada nie brzmi: „naucz się walczyć o siebie i utrzymuj iluzję czekając, aż zadziała”.

Raczej: „nie panikuj, jeśli czujesz się zagubiony, połóż swój problem na stole, a szukając rozwiązań, z pomocą, która może być konieczna, pokaż, że nie dajesz się zdestabilizować na pierwszej trudności. . "

„Zachowaj spokój i zadawaj pytania”: mój spadochron awaryjny

„Udawaj, dopóki tego nie zrobisz” nigdy nie powinno być wyrzutem między starymi mądrymi dziewczynkami: nie ma wstydu mówiąc „Nie wiem, jak to zrobić” lub „Muszę się czegoś takiego nauczyć”. takie kompetencje ”.

Jest to sposób na robienie postępów w życiu, na naukę, a zwłaszcza na uczenie się od innych.

Zrób więc sobie przysługę: jeśli planowałeś odnieść sukces w nauce i / lub przyszłej karierze zawodowej dzięki credo „Udawaj, póki nie zdążysz”, jest jeszcze czas na zmianę rekordu.

Osobiście wolę „zachowaj spokój i zadawaj pytania ”, co zaprowadzi Cię w życiu znacznie dalej.

Możesz zachować „Udawaj, dopóki nie zrobisz” jako jednorazową poradę, aby uniknąć niepotrzebnej paniki.

Jego francuski odpowiednik brzmiałby wówczas raczej „w nagłym wypadku przełamać lody” , a kontynuacja powinna brzmieć: i prosić o pomoc!

BONUS - rozbić syndrom oszusta

Wyeliminowanie jego Syndromu oszusta zapewnia 10000 punktów zdrowia (minimum).

Popularne Wiadomości