W piątek wieczorem dałem się skusić komedii Amy Schumer I Feel Pretty wydanej wiosną ubiegłego roku.

I Feel Pretty, komedia Netflix

Film wylądował na Netflix w ten piątek, 20 lipca.

I Feel Pretty nie jest pomnikiem siódmej sztuki, a zresztą nie jestem tu po to, by oceniać pracę kinematograficzną, ale raczej komentować przekaz, który jest nadawany, tak jak go rozumiem.

O czym jest mi ładnie?

Historia koncentruje się wokół Renee, granej przez Amy Schumer, trzydziestokilkuletnią nowojorczynię pasjonującą się makijażem i pięknem, która czuje się okropnie źle ze sobą .

Marzy o tym, by być piękną i cieszyć się wszystkimi przywilejami, które projektuje, by być wspaniałą kobietą.

Otacza ją dwójka przyjaciół, trochę nieśmiała i bardzo lojalna, z którymi regularnie wychodzi.

Widzenie siebie w lustrze jest dla Renee torturą i w poszukiwaniu idealnego piękna udaje się do sali rowerowej, w której upadła.

Budząc się w szatni, widzi swoje odbicie i objawienie: odkrywa, że ​​jest naprawdę, szczerze i niezaprzeczalnie piękna. Uważa, że ​​jej ciało i twarz zmieniły się, stając się nie do poznania. Co wcale nie jest prawdą.

Z drugiej strony Renee nabiera pewności siebie do tego stopnia, że ​​jej życie bardzo szybko ewoluuje w kierunku sukcesu i osiągnięć.

Niezbyt długo, I Feel Dość łatwo mnie przekonał swoim komicznym, życzliwym i trochę absurdalnym tonem. Ale przede wszystkim Amy Schumer wstrzyknęła mi dobrą dawkę, która bardzo dobrze mi zrobiła na kilka dni przed wakacjami na plaży.

Oto trzy wiadomości na wynos od I Feel Pretty, które radzę oglądać tuż przed wskoczeniem do kostiumu kąpielowego (lub przez cały rok, aby cię rozweselić).

Brak miłości do siebie to męczarnia

Cóż, to nie jest nowa lekcja życia, ale zawsze warto pamiętać, że kompleksy są NAPRAWDĘ bolesne i że niekoniecznie jest to prosty, osobisty problem, trochę uciążliwy.

Nie, kompleks (lub kompleksy), może naprawdę zrujnować Twoje życie i codzienne życie.

Gorzej, gdy nie akceptujesz siebie , odrzucasz swoją sylwetkę i swoje ciało, to zranienie siebie .

Oczywiście uczenie się kochania siebie jest podróżą, która wymaga czasu, a nakaz pewności siebie może być również winny.

Myślę, że Amy Schumer powiedział w filmie jest to, że nie ma poczucia własnej wartości, to jest bardziej skomplikowane, aby potwierdzić swoją wartość i może być przeszkodą w pracy, w edukacji, w towarzyskie , przyjazne, kochające, a nawet stosunki seksualne.

Słynny syndrom oszusta może pojawić się w tych chwilach bezbronności. I to nie jest kiffant.

W chwili, gdy spojrzenie Renee zmienia się na sobie, czuje się pewniej z tą samą sylwetką, której nienawidziła przed upadkiem.

Udaje jej się osiągnąć rzeczy, których nigdy wcześniej nie odważyła się zrobić.

Kochanie siebie, akceptowanie siebie lub przynajmniej okazywanie sobie trochę większej tolerancji może pomóc ci stać się bardziej pewnym siebie i odwrotnie.

Rozpoznanie swojej wartości jako osoby pozwoli ci poczuć się lepiej w swoich tenisówkach i spojrzeć na innych, nie zawsze, jeśli nie rzadko, życzliwie.

Sposób, w jaki wyglądają inni, może się zmienić

Nie sądzę, żeby Amy Schumer była brzydka.

Moim zdaniem jest bardzo kwadratowa na ramionach, z pewnością ma mniej piękne rysy niż inne klasyczne osobistości z Hollywood (myślę o modelce Emilii Ratajkowski, która pojawia się na przykład w obsadzie I Feel Pretty), ale nie uważam, że jego sylwetka jest brzydka, do tego stopnia, że ​​utrudnia jego rozwój w społeczeństwie.

Jednak w filmie Renee czuje się tak brzydko, że myśli, że cały świat właśnie to widzi.

Dopiero gdy myśli, że ma sylwetkę zbliżoną do Claudii Schiffer, jej pewność siebie wydaje się nieproporcjonalna w oczach innych.

Niektórzy uważają ją za po prostu śmieszną, inni są delikatni, zwłaszcza pracownicy Lily LeClaire, firmy kosmetycznej, dla której pracuje.

Jego koledzy są modni, ubrani jak dziewiątki i wszyscy wyglądają, jakby wyszli z wyretuszowanej strony magazynu.

Zmiana Renee w I Feel Pretty

Renee, z zupełnie innym stylem, wykazuje ogromną pewność siebie, co pozwala otaczającym ją osobom nauczyć się oceniać innych poza ich wyglądem.

Renee staje się kobietą kochaną i szanowaną w swojej pracy i przez resztę personelu.

Spotyka też nieprzyjazne postacie, które mierzą się z jej pewną siebie i pozytywną postawą i czują się wyśmiewane przez wagę, jaką przywiązują do wyglądu.

I Feel Pretty przypomniało mi, że otoczka mojego ciała nie definiuje mnie w pełni i że nie muszę oceniać mnie tylko po moim ubraniu, mojej figurze i mojej twarzy.

Przesłanie filmu skłoniło mnie do relatywizacji.

Stań się źródłem inspiracji

Renee ma nowe życie, czuje się szczęśliwa i widzi, jak otwierają się przed nią drzwi, które zaprowadzą ją do świetlanej przyszłości.

Cóż, zamierza trochę popchnąć Babcię przez pokrzywy swoją nową pewnością siebie, a jej działania nie zadowolą wszystkich.

Ale wciąż z taką pewnością, Renee zdobywa księżyc i gwiazdy, które mu towarzyszą, a historia inspiruje wiele postaci.

Postacie, które powinny wieść spokojne i doskonałe życie, ponieważ są obiektywnie piękne (jak na standardy naszego społeczeństwa).

Tak, można mieć zero chwil w życiu, nawet jeśli masz sylwetkę modelki bielizny i tak to jest.

Widzę tam również prawo do posiadania kompleksu niezależnie od kształtu, rozmiaru, koloru.

Różnica polega na tym, jak oceniają nas inni i społeczeństwo.

Kompleks pozostaje czymś czysto osobistym i może wpływać na każdego.

Dzięki Renee bohaterowie nauczą się akceptować siebie nawzajem wbrew własnym kompleksom, jakkolwiek zaskakujące mogą być. I Feel Pretty sprawia, że ​​ludzie, którzy dla niektórych wydają się idealni, stają się bardziej ludzcy.

Renee jest także źródłem inspiracji dla poznanego mężczyzny, który nie czuje się zbyt dobrze w swoim ciele.

Krótko mówiąc, gdziekolwiek się udaje, poprawia morale otaczających ją osób.

Widzenie innych dodaje mi pewności siebie

Osobiście uważam, że inspiruje mnie patrzenie, jak różni ludzie biorą na siebie odpowiedzialność.

Na przykład zawsze nienawidziłem woskowania, ale widząc kobiety z włosami pod pachami i na nogach wokół mnie, czy to na ulicy, w moim kręgu przyjaciół, w pracy, mam zdałem sobie sprawę, że nie było tak źle, gdybym raz zapomniał się ogolić.

Poza tym, jeśli chciałem przestać walczyć z włosami, to zależało ode mnie.

Inspiruje mnie to, co widzę i nawet osoba, która zbliżyłaby się do mnie i mojej sylwetki, która nie jest kobietą retuszowaną na reklamie kremu na cellulit, pozwala mi się zrelaksować i dla siebie założyć.

Bohaterka wcielona w Amy Schumer jest źródłem inspiracji dla wszystkich kobiet, które czują się skomplikowane , nieładne i które musiały mieć trudności z pokochaniem siebie.

Oglądanie tej komedii na tydzień przed wyjazdem na wakacje pozwala mi spokojnie ująć lato. Jestem świadomy swoich kompleksów, wiem, że jutro nie znikną.

Ale postaram się być bardziej pewna siebie i skupić się na tym, co we mnie kocham, aby móc jak najlepiej wykorzystać moje popołudnia na plaży.

A ty, czy widziałeś I Feel Pretty? Co miałeś na myśli ?

(alire id =

Popularne Wiadomości