- Artykuł zaktualizowany 5 listopada 2021 r
Muszę się wyznać i mam nadzieję, że moje błędy przydadzą się innym: jestem złym przyjacielem.
Spleśniały przyjaciel . Zwłaszcza w porównaniu z moimi przyjaciółmi ...
Jestem złym przyjacielem z daleka
Ręka w rękę z tobą (wiem, mam spocone dłonie, ale ciii, nic nie mów i udawaj, że to woda), postanowiłem zrobić bilans rzeczy, ja jeden z najbardziej zgniłych przyjaciół wszechczasów.
Ten obraz jest po prostu obrzydliwy.
Studia, możliwości zawodowe, miłość od pierwszego wejrzenia za granicą i zakochania w krajach, które nie są nasze, sprawiają, że niektórzy moi przyjaciele są daleko, a od niektórych moich przyjaciół bardzo daleko.
Zaczyna się dorosłe życie, tak to się dzieje, ma sens.
(rightquote) Codziennie odpycham, kiedy piszę lub dzwonię do nich bez wyraźnego powodu (/ rightquote)
Oczywiście za każdym razem, gdy któryś z nich odchodził ode mnie, obiecywałem jej ze łzami w oczach i potworną gorączką oznaczającą jakąś traumę, że będę codziennie pisać na Skype i pisać do niej.
To, co zawsze robię ... Przez tydzień.
Jestem zwlekającym przyjacielem
Tydzień pod koniec którego obiecuję pisać do niego co tydzień. To, czego nigdy nie robię mniej więcej, zadowalając się rozmową z nim co 6 miesięcy, jeśli przypadkowo złapie nas kamera internetowa.
Ale skąd takie zwlekanie?
Tak naprawdę nawet nie wiem; każdego dnia odkładam moment, kiedy do nich piszę lub dzwonię bez wyraźnego powodu .
Oczywiście często mam coś do załatwienia wieczorem, kiedy wracam do domu, ale bardzo szczerze myślę, że poradziłbym sobie bez depilacji pęsetą przed Miłością jest na łące podczas nawet jednej 10 minut.
Ponieważ przyjaźń nie jest tak daleka od obrazu, jaki mają o niej Simowie, a telefon wystarczy, aby odzyskać kilka punktów w sercu drugiego.
Przyjaźń jest tak prosta, jak rozmowa w majtkach.
Niewiele ufam swoim przyjaciołom
Gdyby istniało tylko zwlekanie między statusem dobrego kumpla a mną, byłoby wiadomo: jestem też typem, który nie docenia siebie do tego stopnia, że myślę, że moich przyjaciół nie obchodzi co mi się przytrafia .
W ten sposób moja najlepsza przyjaciółka wciąż nie wie, że jestem zatrudniony na pełny etat od kilku tygodni. Z tego też powodu nigdy nie mówię, kiedy przechodzę przez okres rozluźnienia lub kiedy przechodzę przez fazę intensywnego szczęścia.
Doskonale zdaję sobie sprawę, że przede wszystkim pozbawiam mnie w tych przypadkach, że jestem jedyną, która naprawdę cierpi z powodu tego braku udostępniania informacji, że byłbym tysiąc razy szczęśliwszy, mogąc się tym wszystkim podzielić. najfajniejsze dziewczyny na świecie, a te stracone chwile byłyby złym doświadczeniem, gdybym je znała.
Po prostu jestem głupszy niż marynata wyhodowana przez Mickaëla Vendettę.
Nie okazuję wsparcia moim znajomym
Jeśli wyjmę trochę głowę z pępka, zdaję sobie sprawę, że jestem przede wszystkim tekturowym przyjacielem z powodu braku wsparcia, które umiem pokazać : kiedy moi znajomi przekazują mi bardzo złe wieści, mój brak reakcji towarzyszy tylko implozja organu, który zapewnia krążenie mojej krwi na myśl o tym, że jestem nieszczęśliwy.
Czasami przy pomocy alkoholu próbuję ich wtedy przytulić, ale mam określony problem z wyczuciem czasu, decydując się rzucić się na nich niezgrabnie, gdy mają ręce na głowie. uchwyt toalety, będąc w środku zdania lub rozmawiając z kimś przez telefon.
Jestem w obliczu niepokoju, który mnie dotyka, ucieleśnionej niezręczności : jak słoń pijany tequilą z Kickersami za dużymi na nogach, jedną nogę mniej i wcielony gwóźdź w sklepie z porcelaną, tym bardziej się o to troszczę moje środowisko i tym bardziej je pogarszam .
Więc możesz mi powiedzieć:
„Zasadniczo może to dlatego, że nie przejmujesz się nimi tak bardzo, że nie znalazłeś przyjaciół z dużym A, którzy sprawią, że się zmienisz”.
A jednak moi przyjaciele to perły
Nic nie jest dalsze od prawdy: doskonale zdaję sobie sprawę, że są perłami, tak jak są. Że nie byłabym tym, kim jestem dzisiaj, bez tych dwojga, którzy obserwowali, jak dorastam i sprawili, że moje nastoletnie lata były łatwiejsze do pokonania z odważnym humorem.
Że zawsze będę myślał, że nie mogę żyć z innymi bez tych, którzy wspierają mnie codziennie przez dwa lata. Że tysiąc razy bardziej utknęłabym w pośladku, gdyby ktoś inny nie nauczył mnie mówić, o czym myślę i wchodzić w skórę.
Każdy z nich - niezależnie od tego, czy skapitulował, czy też zawsze jest gotowy do odbierania telefonów - pracował głęboko, aby każdego dnia uczynić ze mnie dziewczynę mniej skomplikowaną, bardziej otwartą na innych, nieco mniej spleśniały rdzeń.
Nie wiem dlaczego i może się mylę, ale chyba kiedyś powinienem im to wszystko powiedzieć.
Ale wiedząc, że już czuję się nagi jak robak bez majtek, mam wrażenie, że jutro nie będzie .
W międzyczasie powrócę do mojego przyjaznego milczenia i postaram się, aby ten artykuł nie trafił w kolejkę, którą jestem.