Spisie treści

W 2021 roku jesteśmy zmotywowani! Przyjdź i zrób listę rzeczy, których naprawdę chcesz w tym roku, i podziel się swoimi postępami i przygodami. Do zobaczenia na naszej liście życzeń 2021!

- Pierwotnie opublikowany 18 września 2021 r

Anaïs i jej chłopak postanowili podróżować i jednocześnie zarabiać na życie. Świadczyła o swoim doświadczeniu w pierwszym artykule. Wraca, aby przekazać nam wiadomości w tym nowym świadectwie!

Nieco ponad rok po wypłynięciu w morze wracam do tego niesamowitego doświadczenia, które pozwoliło mi spełnić moje marzenie: podróżować w pełnym wymiarze godzin. I tak, we wrześniu ubiegłego roku opuściłem Chiny, gdzie przez rok pracowałem w ładnym małym francuskim pudełku, w którym mógłbym zostać, gdybym nie zdecydował się dowiedzieć, co naprawdę oznacza słowo „wolność”.

Tak więc rok temu porzuciłem pracę, mieszkanie i komfort, który się z tym wiązał, aby wyruszyć w wędrowną przygodę na całym świecie. Oto, czego się z tego nauczyłem ...

Witam, to my!

Czego się nauczyłem

Oczywiście mogę tylko zacząć od stwierdzenia, że ​​nauczyłem się, że zawsze mamy wybór. Wybór, który oczywiście może wiązać się z wyrzeczeniami i wyrzeczeniem, ale z wyborem. Wybierz, na przykład, zostać i nadal cieszyć się komfortem finansowym i materialnym lub opuścić i żyć w ciągłej niepewności.

W rzeczywistości nigdy tak naprawdę nie tkwimy w sytuacji, często mamy kilka opcji i możemy zdecydować się na wybór najwygodniejszej, najbardziej ryzykownej lub środkowej drogi.

Uważam, że to odkrycie było dla mnie najważniejsze i to sprawia, że ​​dziś nie boję się już dokonywać wyborów, wyruszyć na przygodę i nie wiedzieć, co jutro. zostanie wykonana.

Drugą lekcją, jaką wyciągam z tego doświadczenia, jest to, że sukces takiego doświadczenia jest również (w większości?) Kwestią nastawienia. Jeśli zmusisz się, by zawsze widzieć dobrą stronę, uczyć się na trudnościach, z którymi się borykasz, i zadowalać się prostymi, małymi przyjemnościami, nie ma powodu, by biznes upadł.

Szczerze mówiąc, jestem pewien, że żyjąc dokładnie w tym samym roku co ja, niektórzy ludzie zapamiętaliby najgorsze: brudne pokoje hotelowe, niepewność, brak rodziny i przyjaciół, bicie stres itp. Wręcz przeciwnie, jesteśmy szczęśliwsi niż kiedykolwiek!

Następnie, jeśli muszę wybrać ostatnią lekcję, którą zachowuję z mojego doświadczenia, to jest to, że wszystko jest możliwe dla tych, którzy są otwarci na możliwości. Rzeczywiście, często spotkania i kontakty otwierają drzwi i tylko wychodząc i rozmawiając z innymi, znajdziesz te możliwości.

W Lombok w Indonezji.

Jedno jest pewne: pozostając w pokoju hotelowym nie znajdziesz pracy, kumpla ani partnera na wycieczkę! Wręcz przeciwnie, musisz wyjść, otworzyć się na innych i uśmiechnąć. Nigdy nie powtórzymy, że uśmiech to arcydzieło!

A co z życiem jako para?

Jak już wspomniałem w pierwszym artykule, wspólnie zdecydowaliśmy się wyruszyć w tę przygodę… Muszę przyznać, że przed wielkim wyjazdem miałem pewne obawy: czy mieszka 24/7 24 i 7 dni / 7 razem nie zmęczyłyby nas? Czy nadal będziemy na tej samej stronie sześć miesięcy czy rok później? Czy nie znudzilibyśmy się sobą? Czy trudności napotkane po drodze nie miały nas osłabić?

Cóż, muszę przyznać, że rok później nadal jesteśmy razem i jesteśmy szczęśliwsi niż kiedykolwiek! Myślę, że tego rodzaju doświadczenie jest prawdziwym sprawdzianem dla par: albo działa, albo się psuje… Dla nas przeszło i nawet lepiej niż sobie wyobrażałem!

Jest więc pewne, że powstaje nowy typ relacji i trzeba wiedzieć, jak się dostosować: nie zawsze starać się chcieć ze sobą rozmawiać, zostawić sobie przestrzeń, być tolerancyjnym na emocje z drugiej strony, aby dobrze komunikować się z pragnieniami każdego z nich itp. Zasadniczo musisz znaleźć swoje miejsce w związku, w którym jesteś jednocześnie przyjaciółmi, kochankami, partnerami w podróży i współpracownikami ... Ale wynik jest wspaniały!

Jesteśmy w Taj Mahal.

Przez prawie trzy lata wspólnego życia przemierzyliśmy kilkanaście różnych krajów, spaliśmy w 70 łóżkach i zabraliśmy prawie 50 samolotów… A dziś jesteśmy jeszcze bardziej zjednoczeni niż kiedykolwiek, lepiej się rozumiemy i nadal mamy te same pragnienia!

Moje najlepsze wspomnienia

Niezwykle trudno jest wybrać spośród ilości wspomnień, które zebrałem w tym roku, ale oto kilka, które naprawdę mnie wyróżniały:

  • Pierwszy wieczór w Chiang Mai w Tajlandii, czyli pierwszy wieczór wyjazdu: był to szalony wieczór, z bardzo miłymi spotkaniami i historycznym kacem (to też jeden z moich najgorszych wspomnienia!).
  • Festiwal Latarni w Chiang Mai. Myśląc o tym, wciąż mam gęsią skórkę, było tak pięknie i wzruszająco ...

  • Odkrycie Varanasi w Indiach, jednego z najstarszych miast na świecie i kolebki religii hinduskiej.
  • Wizyta w Taj Mahal. Mogliśmy to zobaczyć na zdjęciach setki razy, nadal robi wrażenie.
  • Festiwal Holi w Pushkar. Wszędzie były kolory, niezwykła atmosfera i dobrze się bawiliśmy.
  • Wizyta moich rodziców w Chiang Mai. Kiedy nie było cię przez bardzo długi czas, dobrze jest spędzić rodzinne wakacje, mówię ci!
  • Spotkanie z orangutanami i nosowymi małpami Borneo. Nigdy więcej nie postawię stopy w zoo!

Wallabbi i orangutan borneański.

  • Nauka surfowania w Lombok w Indonezji. Nadal mam pewne postępy, ale to już jest niezwykłe uczucie!
  • Nurkowanie z żółwiami morskimi z Wysp Gili, magiczna chwila.
  • Tydzień intensywnego treningu jogi w Ubud na Bali, który pozwolił mi zrozumieć wiele rzeczy, nie tylko o jodze.
  • Weekend z naszym przyjacielem Kenneth w Singapurze i wspaniała parada z okazji Święta Narodowego.
  • Moje pierwsze spotkanie z dziką walabią (między nami, jest bardzo źle zaprojektowana jako zwierzę…) w Queensland w Australii.

I oczywiście są wszystkie spotkania, które udało mi się odbyć w tym roku, a zwłaszcza przyjaciele, których z pewnością nigdy bym nie spotkał, gdybym nie wyjechał ...

Moje najgorsze wspomnienia

Nie sądzę, żebym naprawdę przeszedł przez straszne rzeczy; Nie miałem wypadku i nie zachorowałem, więc trudno mówić o „gorszych wspomnieniach”.

Było tylko kilka chwil, które były trochę mniej fajne, takie jak nieco trudne wycieczki (kręta droga, zbyt mocna klimatyzacja itp.), Utrata przedmiotów lub pieniędzy (niewiele, zapewniam) i drobne uderzenia. blues.

Ale jak powiedziałem na początku, sukces takiej podróży jak moja zależy w dużej mierze od nastawienia, z jakim podróżujesz. Lepiej nie skupiać się zbytnio na mniej zabawnych chwilach, a wręcz przeciwnie, aby jak najlepiej wykorzystać te dobre!

Metody przetestowane i zatwierdzone (lub nie)

W moim pierwszym artykule wymieniłem kilka sposobów na niedrogie podróżowanie, a niektórzy MadZowie krytykowali mnie za to, że po prostu je cytowałem, nie dostarczając tak naprawdę mojego osobistego doświadczenia. Dlatego korzystam z danej mi okazji, aby naprawić sytuację i podzielić się moimi doświadczeniami z tych dobrych planów.

  • Couchsurfing.

Szczerze mówiąc, niewiele to pomogło. Jestem też dość zaskoczony, ponieważ sam gościłem wielu podróżników, kiedy mieszkałem w Chinach. Ale potem, kilka razy, kiedy korzystałem z witryny, aby znaleźć miejsce do spania, nie otrzymałem żadnej pozytywnej odpowiedzi.

Nie wiem, czy to z powodu miejsc, w których szukałem (Langkawi, Kuala Lumpur, Singapur), ale w każdym razie nikt nie chciał mi pożyczyć swojej sofy! Uważaj jednak, inni mają dużo więcej szczęścia. Na przykład znam kilku przyjaciół, którzy zostali w Manili z uroczym Filipińczykiem, z którym odwiedzili miasto od góry do dołu.

Singapur.

  • Wwoofing, workaway et cie.

Moje pierwsze doświadczenie w „pracy na rzecz mieszkania” miało miejsce w Indonezji na wyspie Gili Trawangan. Skontaktowałem się z kilkoma hotelami i hostelami przed wyjazdem, aby zaoferować im pracę w zamian za łóżko i jeden z nich odpowiedział pozytywnie (youhou!).

Skorzystałem więc z darmowego zakwaterowania z niepełnym wyżywieniem na tydzień (co oznaczało oszczędność około 200 euro), pracując kilka godzin dziennie na stronie hostelu… Nieźle, nie?

Drugi eksperyment odbył się w Australii, na rodzinnej farmie położonej w Queensland, około sześćdziesiąt kilometrów od Brisbane. Tym razem musiałem pomagać rodzinie w codziennych pracach ogrodniczych, majsterkowaniu i pracach domowych. Nauczyłem się piec chleb z serem i wstawałem każdego ranka o świcie, aby przynosić jajka z kurnika ...

Było naprawdę miło, zwłaszcza że dom znajdował się w pięknym miejscu, pośrodku lasu eukaliptusowego, po którym swobodnie wędrowały wallaby. Krótko mówiąc, dwa bardzo dobre wspomnienia, które naprawdę niewiele mnie kosztowały!

  • Dom siedzi.

Cóż za wspaniały wynalazek! Miałem szczęście, że zostałem w Melbourne za darmo przez trzy tygodnie. Moja praca? Zaopiekuj się dwoma uroczymi psami, trzema kotami i uroczym domkiem na przedmieściach Melbourne, podczas gdy ich właściciele brali ślub w RPA….

Muszę przyznać, że tym razem naprawdę się zakochałem, ponieważ ta para była absolutnie urocza i nawet zostawiła nam samochód, aby nasz pobyt był bardziej komfortowy. Siedzenie w domu (i opieka nad zwierzętami) to świetny sposób na niedrogie odkrywanie miasta i nawiązywanie wspaniałych przyjaźni (na dwóch i czterech nogach)!

Bali.

  • Praca zdalna.

Praca zdalna jest moim głównym zajęciem od początku mojej wielkiej podróży i pozwala mi ją sfinansować. Wciąż nie zarabiam tysiąca centów, ale nawiązałem wiele kontaktów i dziś mam tyle pracy, ile chcę (czasami nawet za dużo), a szczególnie w interesujących mnie dziedzinach.

Kiedy zaczynałem, robiłem wszystko po trochu, o ile się to opłaciło (lektor, tłumaczenie, copywriting itp.), Ale dziś staram się specjalizować w tym, co naprawdę lubię, czyli to znaczy przede wszystkim pisanie stron internetowych dla witryn turystycznych. Mam nadzieję, że będę mógł dalej rozwijać ten biznes w nadchodzących miesiącach i latach, ponieważ po prostu go kocham!

  • Drobne prace na miejscu.

Jak dotąd nie miałem okazji przetestować tej metody. Rzeczywiście, w krajach, które odwiedziłem, obcokrajowcom nie jest łatwo pracować, a tym bardziej znaleźć pracę, którą mógłby zająć miejscowy.

Jednak sytuacja może się zmienić, ponieważ obecnie jestem w Australii, a koszty życia są tak wysokie, że nie jestem pewien, czy uda mi się związać koniec z końcem tylko dzięki mojej działalności pisarskiej… Będę Cię informować na bieżąco!

I teraz ?

Jestem w Australii od kilku tygodni i uwielbiam to, co widziałem z tego kraju. Poznałam cudownych ludzi i naprawdę chcę to odkrywać od góry do dołu. Dlatego moje następne miesiące powinny być poświęcone na odkrycie tej dużej wyspy, która jest domem dla tak wielu niegościnnych zwierząt i niezwykłych krajobrazów… A potem?

Szczerze mówiąc, trudno powiedzieć, co będę chciał robić za pół roku, czy za rok, ale mam wrażenie, że stanie się to trochę bliżej „domu”. Czasami trzeba zajść bardzo daleko, żeby przypomnieć sobie, skąd pochodzisz… Kontynuacja!

Czekając na kolejne artykuły, znajdź Anaïs na jej blogu!

Przeczytaj więcej: Podróżuj tanio i uczyń z tego swój sposób na życie… 3 lata później!

Popularne Wiadomości