Spisie treści

Pierwotnie opublikowano 3 kwietnia 2021 r

Pewnego dnia miałem reakcję skórną nawet na wzmiankę o „zdrowym odżywianiu”. Zacząłem ciężko oddychać, szeroko otwierać oczy, zaciskać szczęki, a nawet miałem łzy w oczach, jestem taki pijany i zdenerwowany, kiedy rozmawiamy na ten temat.

Dla mnie idzie to w parze z kultem (lub dyktatem) szczupłości, który oferując nam tylko smukłe i stonowane ciała w klipach, filmach, reklamach, zmniejsza szanse na to, że pewnego dnia będziemy mieć pewność siebie, pieprzyć się w kompleksach.

Tego samego wieczoru, kiedy z powrotem sięgnąłem po rzekomo „antycellulitowy” krem, który kosztował mnie nerkę (w związku z tym oceniam każdy z moich organów na 19,90 €), mam coś: jeśli jestem tak zdenerwowany wszystkim, co wiąże się z kultem szczupłości, to dlatego, że mam z nim dziwnie ambiwalentny stosunek .

Moja nienawiść do kultu szczupłości

Oczywiście rzucam to w górę, kult szczupłości. Zawsze podnoszę głos, gdy słyszę, jak ktoś atakuje czyjąś sylwetkę.

Zawsze będę się gniewać zamawiając ubrania przez Internet, bo nie rozpoznaję się w ciałach kobiet, które noszą ubrania, które kocham. Zawsze miałbym wybuchy miłości do tych marek, które pozują do modeli o różnych rozmiarach, o każdej wadze i wszystkich typach ciała.

Zbyt wiele wycierpiałem z powodu kultu szczupłości, żeby to tolerować. Pamiętam, kiedy miałem zaledwie siedem czy osiem lat, słysząc ludzi, których nie znałem, mówili, jak gdybym tam nie był, jakby to był komplement, że jestem „silny” , „Chubby”, „pulchny”. Pamiętam myśli, kiedy kupowałem sobie cukierki lub lody za kieszonkowe.

Kompleksy od dzieciństwa

Bardzo szybko, bardzo wcześnie, lubiłem jeść dobre rzeczy. Równie szybko ludzie (spoza mojej rodziny, co jest świetne, dogadajmy się) skrytykowali mnie za to, sprawili, że pomyślałem, że to problem. Zacytowałbym na przykład kelnerów, którzy przyjęli moje zamówienie i zmarszczyli brwi, kiedy zobaczyli, że wybieram danie dla dorosłych, a nie niesławny stek z szynką z muszelkami lub frytkami oferowany dzieciom.

Pamiętam wszystkie chwile, kiedy naprawdę mocno ściskałem brzuch obiema rękami, mając nadzieję, że wyciągnie tłuszcz. Pamiętam wszystkie chwile, kiedy przed zaśnięciem wymawiałem magiczną formułę, wyobrażając sobie, że może wybrałbym tę właściwą i obudziłbym się chudy jak moje dziewczyny.

Pamiętam, jak mój lekarz prowadzący w tym czasie zagroził mi, że nie pójdę do domu dziadków, jeśli nadal będę tam dwa razy brać makaron (moi rodzice nie nigdy więcej nie zabrał jej do domu). Pamiętam farmaceutę, który krzyczał bardzo głośno "nie sądzisz, że jesteś już wystarczająco duży?" »Kiedy zapytałem mamę, czy mogłaby mi kupić cukierki roślinne (pomyślałem, że to zabawny pomysł: cukierki roślinne, co!).

Chcę cofnąć się w czasie, wziąć na bok każdą osobę, która dała mi myśli i powiedzieć im: „GATUNKI NAZE! Byłem tylko trochę okrągły! Miałem okrągły brzuch dziecka i początki podwójnego podbródka! To wszystko ! ”. Ale pytanie nawet tam nie istnieje. Pytanie brzmi , co sprawia, że ​​nie zostawiasz dziecka samego? Co mówi, że ponieważ byłem trochę pulchny, cały czas jadłem słodycze, że narażałem swoje zdrowie? A nawet gdybym to zrobił, mimo że jadłem cukierki CAŁY CZAS, czy naprawdę pomaga mówić o tym kpiąco lub poniżająco?

Jako nastolatek zapłaciłem cenę, jak wielu, za kult szczupłości. Pomiędzy uwarunkowaniami dzieciństwa a kpiną z czasów college'u dla, powiedzmy, prawie każdego, miałem łagodne zaburzenia odżywiania, ale przede wszystkim dużą wstręt do swojej skorupy. Daleko mi do bycia wyjątkiem.

I właśnie to wbija mi wiele igiełek w żołądku: cierpienie na kult szczupłości to jedno, a widzenie, jak powszechny jest to drugie. Wydaje mi się, że jest to przeszkoda nie do pokonania, ponieważ jest tak wielu z nas, którzy mają taką samoocenę jak hełm.

Nienawidzę kultu szczupłości ... będąc mu poddanym

Nie żartuję, mam 25 lat i nawet nie wydaje mi się, żebym wiedział, że mam „zdrową wagę”, ponieważ zmieniam dwa okresy. Pierwszy, nazywam to „Idźcie, kurwa, WIELKIE UWIELBIANIE ROZCIEŃCZALNOŚCI MOICH DWÓCH, PIJĘ MOJE ZASADY, jem, co chcę”, gdzie masowo się objadam i spędzam czas w radzić sobie z bekaniem o jajecznym posmaku, jak początek ataku wątroby.

W drugiej skrupulatnie notuję kalorie, które zjadam w ciągu dnia , biorąc pod uwagę te, które tracę w sporcie. W tym czasie stałem się najbardziej wrażliwy na marketing odchudzający i najbardziej skłonny do masażu tyłka dwa razy dziennie na tyle długo, że palą mi się dłonie.

Przez resztę czasu, przez całe życie, codziennie ważę się rano i wieczorem (chociaż wiem, że wieczorem jest to bezużyteczne). Patrzę na siebie we wszystkich odblaskowych powierzchniach. Za każdym razem, gdy siadam w toalecie, aby oddać mocz, sprawdzam postęp moich wybrzuszeń, ponieważ koleżanka z college'u powiedziała mi, że lepiej mieć kilka takich małych wybrzuszeń niż duże. jak ja (TO NIC NIE ZNACZY).

Sprawdzam średnicę ud, kiedy siadam, bo kiedyś, gdy miałem 14 lat, koleś z mojej klasy powiedział o dziewczynie: „Wiem, że jest gruba, bo kiedy siedzi, jej uda lekko wystają ”. To też nie ma sensu, żadne! To tylko zdanie faceta, który pieprzył się w dupę jako nastolatek i na pewno o tym zapomniał.

Zapomniałem, że robię to wszystko, aż pewnego dnia, kilka tygodni temu, od razu do mnie wróciło: wciąż mam kompleksy. Nadal mam obsesję na punkcie swojej wagi i wyglądu.

Włożyłem go z tyłu głowy, bardzo daleko. Powiedziałem sobie, że kiedy zwracam uwagę na to, co jem, to głównie ze względu na swoje zdrowie, że wróciłem do sportu po prostu po to, by odpocząć i znaleźć inny zdrowy nałóg, aby zastąpić papierosy.

Próbowałem zrozumieć, dlaczego zacząłem ten sport: alegoria.

Podwójna dawka kompleksów

Co za płyta! Okłamałem siebie i zmarnowałem tysiąc lat na ponowne połączenie się z szacunkiem, jaki mogłem mieć dla swojego ciała. Ponieważ poszedłem na to ze spuszczoną głową. Poszedłem ścieżką walki, na którą nie byłem gotowy, ponieważ nie sądziłem, że muszę o siebie walczyć.

Zamiast działać dla własnego dobra (zaczynając od walki ze swoimi kompleksami), chciałem działać bezpośrednio przeciwko czemuś (kultowi szczupłości).

Nagle podszedłem do talerza, ilekroć uważałem to za konieczne, i myślę, że opracowałem inny rodzaj dyktatu: „jeśli nie mówisz, że twoja waga, nie obchodzi cię to jest to, że nie możesz być naprawdę szczęśliwy ”.

Dzisiaj, kiedy cofam się o krok od tej sytuacji, zdaję sobie sprawę, że jestem złożony w swoim ciele… a także, że jestem złożony w kwestii mojego ciała. To tak, jakbym wziął wszystkie walki z kultem szczupłości do góry nogami.

Tak bardzo odrzuciłem kult szczupłości, że naprawdę zapomniałem o tym wszystkim pomyśleć. Zabrałem wszystko i wszystko wyrzuciłem, ale tylko w teorii. W praktyce zachowywałem te same nawyki co wcześniej, a gdy cofnąłem się kilka tygodni temu zdałem sobie sprawę, że stałem się dla siebie podwójnie szkodliwy - że na dłuższą metę skończyłoby się pęknięciem mojej ciężkiej bielizny.

Na co dzień nie pogrążam się w pogardzie dla swojego ciała. Codzienną pracą jest nie winić siebie za to, że nie obchodzi mnie to, kiedy chcę, żeby wszyscy obchodzili, żeby wszyscy byli zdrowi.

Amalgamat przynoszący efekt przeciwny do zamierzonego

Przestanę więc tak dramatycznie reagować, gdy tylko ktoś mi powie, że jest ostrożny z tym, co jedzą i że nawet czasami się pozbawia. Przestanę mieć guzek w gardle za każdym razem, gdy ktoś poleci coś zdrowego, przestanę być zazdrosny i obrażony, gdy ktoś opowie mi o swoim zdrowym życiu codziennym.

Przestanę wkładać wszystko do jednego koszyka i tasować wszystkie walki. Będę pamiętał, że każdy ma swój własny sposób na dobre samopoczucie siebie i swojego ciała.

Mam tylko nadzieję (i mam wielkie nadzieje, eh), że pewnego dnia, poprzez wypowiedzenie się przeciwko kultowi szczupłości, przestanie on istnieć. I nagle nie będzie już małych dziewczynek i chłopców, którzy bardzo mocno szczypią w żołądki, nastolatków, którzy nienawidzą odbicia, które widzą w lustrze, dorosłych, którzy nie wiedzą ich zdrowa waga i torturowanie ich umysłu, ciała lub obu.

Zdaję sobie sprawę, że sprecyzowanie problemu wystarczy do wykonania 75% pracy.

Mam nadzieję, że ogólnie nie będziemy już oceniać na podstawie fizycznej. Na przykład nienawidzę piosenek takich jak All about that bass, które sugerują, że chude dziewczyny mniej lubią facetów. Nie mogę znieść myśli, że możemy przekonać kobiety i mężczyzn, że ich ciało to za mało lub za dużo.

Tak bardzo chcę, aby pewnego dnia już go nie było, abyśmy zrozumieli, że oczerniając pewien typ ciała, nie pomagamy posiadaczom i posiadaczom różnych ciał. Wierzę w to, że pewnego dnia wszyscy będziemy mieli zdrowy związek z naszym ciałem i innymi. I tego dnia, wololo, nie mówię ci, wszystko będzie dobrze!

Popularne Wiadomości