Od czasu wyboru Donalda Trumpa wielu jego przeciwników dało wyraz swojemu sprzeciwowi wobec pojawienia się polityka na czele amerykańskiego rządu.
Pomiędzy Shia LaBeoufem a jego akcją On nas nie podzieli, czyli marszem kobiet w styczniu, nie możemy powiedzieć, że 45. prezydent Stanów Zjednoczonych jest jednomyślna.
I jest nowy pretendent, który wkracza na arenę „żartujmy (mniej lub bardziej) uprzejmie z Trumpa” z jego bardzo zabawnym stworzeniem Donalda w wersji lalki Troll, która rozśmieszy wiele osób… Z wyjątkiem może być główną zainteresowaną stroną.
Donald Troll, wersja Chucka Williamsa
Chuck Williams, artysta, który przez długi czas pracował w Disneyu, wyrzeźbił minilaleczkę Trumpa inspirowaną trollami, tymi zabawkami z szalonymi włosami.
Raczej oczywiste, ponieważ oprócz jego pomarańczowej karnacji szorstkie włosy prezydenta są często źródłem kpin.
Kolejny wyraźny szczegół: rozmiar dłoni i penisa Donalda Trumpa. Byłoby anegdotą, gdyby wybrany kandydat sam nie zrobił z tego wielkiej sprawy. Rzeczywiście, amerykański prezydent zaprzeczył uwagom, zgodnie z którymi ma małe ręce (a kogo to obchodzi w najgorszym przypadku?)
To samo dotyczy artysty, który namalował portret Trumpa z mikropenisem: jej obrazu już nie ma, a ona padła ofiarą napaści w Los Angeles.
Oprócz przesadnej fryzury Chuck Williams wyposażył swoją lalkę w mały telefon, aby nawiązać do faktu, że Trump prowadził większość swojej kampanii na Twitterze.
Na koniec zrobił również zdjęcie lalki Trolla Donalda z mnóstwem figurek kotków, aby zilustrować słynne i skandaliczne zdanie „złap je za cipkę”, czyli „złap je za cipkę” .
I bim, prosto w twarz, Donald.
Widząc sukces, jaki jego dzieło mogło odnieść w mediach społecznościowych, Chuck Williams rozpoczął kampanię na Kickstarterze, aby umożliwić najbardziej cynicznemu z nas przejęcie tej trollowej postaci, która kosztuje 25 dolarów (około 23,70 dolarów). €).
Oczywiście eksplodował i zebrał do tej pory 361 441 dolarów z żądanych 38 000 dolarów (czyli około 341 384,60 euro z 35 894,80 euro).
Warto pieprzyć usta Donalda Trumpa, nawet gdybyśmy mogli to zrobić za darmo.