- Artykuł pierwotnie opublikowany 7 czerwca 2021 r
Ach, jakże się cieszę, że nie pracuję w dziale kadr dużej firmy! To prawda, po prostu nie wyobrażam sobie spędzania godzin na czytaniu stosów życiorysów, które wyglądają podobnie .
Kilka lat temu, kiedy moja najlepsza przyjaciółka odbywała staż w Parlamencie Europejskim, powiedziała mi, że aby zdecydować, czy wybrać kandydatów, którzy wszyscy ukończyli równoważne szkoły, jej szef przyjrzał się temu, co włożyli w „wypoczynek” i / lub „Zajęcia pozazawodowe” .
Facet lubiący badmintona, wszyscy, którzy wspominali o zainteresowaniu tym sportem rakietowym, mieli swoje preferencje. Pozostałe aplikacje trafiły do cylindrycznego pojemnika zwanego inaczej koszem na śmieci.
Jednocześnie, ponieważ zaczerniamy wszystkie nasze listy motywacyjne tymi samymi cechami (punktualność, motywacja i inne zdolności adaptacyjne) i tymi samymi wadami („Wymagam dużo od siebie”, „Och, wiesz, jestem z rodzaju perfekcjonistów ”HEIN), rozumiem, dlaczego ostatni akapit CV jest koniecznie„ chłodnym ”akcentem dokumentu .
Nagle, poza dyplomami i doświadczeniem zawodowym, dodałbym informacje, które mogą przekonać redaktorów, dla których chcę pisać. Jeszcze kilka szczegółów, które być może mogłyby zakończyć ich przekonywanie, by wzięli mnie w swoim zespole…
Nigdy nie kupuję nigdzie indziej niż w moim domu
Zrozum: nie monopolizuję toalet i nigdy nie poddaję się zanieczyszczeniom zapachowym w moim miejscu pracy.
W jednym z newsroomów, w którym pracuję i którego nazwiska nie wymienię, kolega często ma zwyczaj chodzenia do biura około 12 minut po przerwie na lunch. Pozostaje tam przez dobre dwadzieścia minut, a kiedy już to zrobi, całej drużynie nie zaleca się zbliżania się na miejsce zbrodni z jakiegoś powodu, który sobie wyobrażam.
Wiedz, że nie jem tego chleba, i to z bardzo prostego powodu: NIGDY nie udaje mi się zrobić dużego zlecenia nigdzie indziej niż w moim domu .
Kiedyś trafiłem do muzeum sztuki współczesnej w jakimś mieście za granicą, ale to dlatego, że 1. Naprawdę nie miałem wyboru, byliśmy daleko od mieszkania, w którym mieszkaliśmy, 2. muzeum było puste 3. toalety znajdowały się na końcu 10 galerii, które oddzielały mnie od holu, więc czułem się prawie jak Robinson Crusoe na jego wyspie. Tutaj.
W każdy weekend mam rodzinne obiady
Zrozum: przynoszę sajgonki do pracy dla moich kolegów .
Moja matka należy do tej rasy przodków, która 1. używa jedzenia, aby okazać swoją miłość, 2. zawsze zakłada, że nasi goście przed przybyciem koniecznie rozpoczęli strajk głodowy.
Nagle przygotowuje jedzenie dla około 10 000 osób, a ponieważ w jej lodówce nigdy nie ma miejsca na przechowywanie resztek, zmusza wszystkich gości do wyjścia z zastawą Tupperware i torbami do zamrażania pełnymi posiłków .
Przez większość czasu wracam do domu z 50 sajgonkami w 4 plastikowych pudełkach. I uwierz mi, uwielbiam smażenie na głębokim tłuszczu, 50 sajgonek do zjedzenia w mniej niż tydzień, to dużo. Więc moi koledzy to wykorzystują.
PS: sajgonki mojej mamy są OCZYWIŚCIE 53 razy lepsze niż te, które można znaleźć u chińskiej firmy cateringowej, która przez większość czasu ponownie smaży tylko sajgonki już przygotowane i kupione w Tang Frères w Paryżu. Ostrzegłbym cię.
Spędziłem nastoletnie lata na MSN
Zrozum: jestem maniakiem pisania .
Dorastałem w latach 90. i jak wszyscy w moim pokoleniu, wkroczyłem w swoje nastoletnie lata, gdy internet zaczął poważnie wpływać na nasze życie .
Pamiętam, że pod koniec gimnazjum nie wszyscy mieli jeszcze połączenie. A więc „Jaki jest Twój numer MSN? "(W liceum) stał się nowy" Jaki jest twój ulubiony kolor? »(Na poziomie podstawowym), czyli jest to pytanie, które zadajesz, aby bliżej poznać swojego kolegę z klasy.
W tym wszystkim mój modem i jego głośne łącze były moimi najlepszymi przyjaciółmi. Ponadto w domu toczyła się wojna między mną a Internetem przeciwko mojej matce i telefonii stacjonarnej, która w tamtym czasie była niekompatybilna.
Uwielbiałem spędzać wiele godzin na przeżuwaniu rodzinnego pakietu AOL i rozmawianiu, co ja mówię, CZATUJ z moimi najlepszymi przyjaciółmi. Jakby mówienie bzdur na ławkach w „skrzyni” nie wystarczyło. Ach, MSN. Dzięki tobie piszę szybciej niż mój cień.
Oglądam wiele filmów w ich oryginalnej wersji
Zrozum: mam dobre podstawy w języku angielskim .
20 minut jazdy samochodem od domu moich rodziców znajdował się kompleks kinowy, o którym marzyła cała młodzież z Lille . Wszystkie filmy były tam pokazywane, na ekranach wielkości stadionów piłkarskich (nie, nigdy nie przesadzam). Kompleks kinowy miał również tę zaletę, że znajdował się w pobliżu kręgielni i ogromnej Pizza Hut.
Tyle wam powiedzieć, że moi przyjaciele uwielbiali spędzać tam popołudnia i całe popołudnia. Zestaw do kręgli - American Pie - pizza z 3 serami, wiesz.
Cóż, ja nienawidziłem chodzenia do tego kompleksu kinowego. Czemu ? Ponieważ w tej wielkiej świątyni masowej rozrywki filmy były wyświetlane tylko po francusku. A ponieważ nie ma nic gorszego niż źle dubbingowany film, to jest ten moment w moim życiu, kiedy postanowiłem, że będę oglądał filmy tylko w ich oryginalnej wersji . Dlatego „stworzyłem” kontr-zespół przyjaciół, którzy lekceważą multipleks do sesji „domowych filmów”.
Oto Mr. Recruiter, więc wiedz, że podobnie jak wielu młodych ludzi, mniej poznaję język Szekspira ze szkoły niż z filmów i seriali, które oglądam. Poza tym sprawia, że poznaję slangowe słowa, te same, których nigdy nas nie nauczą klasyczne lekcje angielskiego w Edukacji Narodowej.
Dorastałem w Lille
Zrozum: jestem lekarzem chmielu, wiem dużo o piwach , a ze mną w Twoim zespole nie będzie tylko Kro w organizowanych przez Ciebie doniczkach.
Jak imprezować tanio i lokalnie, gdy jesteś nastolatkiem w Lille? Okradnij dział piwny Carrefour i usiądź z przyjaciółmi w parku. W ten sposób w liceum postanowiłem poznać całe dziedzictwo chmielu na północy i Belgii .
W tamtym czasie miałem nawet notatnik, w którym przeglądałem swoje najlepsze znaleziska. Były oceny na 10 i kwalifikatory godne słownictwa CM2 („dobry”, „słodki”, „dziwny”), ale było fajnie. Tutaj. Mógłbym zostać specjalistą od piwa (odpowiednik enologa, gdyby nie houbon), tak wiem.
A ty, jakie atrybuty chciałbyś podkreślić?