- Opublikowano 11 lutego 2021 r

Stoję przed małymi, nieoznakowanymi drzwiami wciśniętymi między dwa budynki mieszkalne, przy bardzo klasycznej ulicy, na granicy bogatej dzielnicy.

Tylko dyskretna tabliczka pokazuje kolor i nazwę „prywatnego” klubu.

Wieczór BDSM w Paryżu ... po południu

Opieram się pokusie ucieczki i wyznaję reszcie redakcji (zwłaszcza Mymy, która krzyczała na mnie godzinę wcześniej, żebym nie odwoływała, co CHCIAŁA wiedzieć), że nie, nie zrobiłem. odważył się.

Dzwonię, długo czekam na mrozie, aż ktoś podejdzie i otworzy mi drzwi.

Mężczyzna pyta o moje imię i nazwisko osoby, do której dołączam. Muszę pokazać łapy i przedstawić się, bo jestem człowiekiem samotnym, bo to mój pierwszy raz.

Szef szybko sprawdza dresscode: przynajmniej czarny strój, lepiej fetyszystyczny, taki jak skóra czy winyl . Przyszedłem w wyprasowanej koszuli, dyskretnych dżinsach i eleganckich butach. Jestem upoważniony do wejścia na teren.

LeReilly przybywa do klubu (wrażenie artysty)

Klub BDSM: moje pierwsze wrażenia

W szatni nadruk wielkimi literami przypomina nam, że osobiste zdjęcia są zabronione. Teraz bardziej zrelaksowany gospodarz mówi mi, że moja kochanka czeka na mnie na dole, nago, i dlatego muszę się rozebrać tutaj, w holu.

Czuję pułapkę : przyjaciel, do którego muszę dołączyć, jest… tylko przyjacielem. Wolę zaryzykować klapsa niż upokorzenie, i nie zdejmuję ubrania.

Duży pokój w piwnicy z kamiennymi ścianami służy jako duży salon.

Projektor wyświetla sugestywne obrazy, podczas gdy większość gości omawia seks, BDSM, ale także bardziej uzgodnione tematy (takie jak, a tego nie można wymyślić, użycie Comic Sans MS na plakatach libertyńskie wieczory), a wszystko to z drinkiem w dłoni.

Kobieta chodzi po okolicy, ubrana od stóp do głów w lateks, nogi wpięte w poczwórny pas do pończoch, odsłaniając tylko najbardziej intymne części ciała. Mężczyzna chodzi prawie nagi, ubrany w bardzo krótką różową lateksową spódniczkę, z której wystaje jego wyprostowany penis.

Jest gorąco, wystarczająco, by pomieścić nagość , nie za gorąco, żeby nie przeszkadzać tym, którzy pozostają ubrani. Populacja to głównie mężczyźni, średni wiek wynosi około czterdziestu lat.

Wydaje się, że wszystkie kobiety przyjechały z nimi. Co więcej, szybko dołączam do moich przyjaciół (dominatrix i uległe, czyli dom / sub), siedzących na skórzanej sofie.

To im zawdzięczam to zaproszenie - lub, jak mówimy, gdy nie odważamy się zbytnio, tę okazję obserwować.

Siadam pośrodku, pomiędzy tą w luźnej długiej sukience a drugą zamkniętą w gorsecie z paskiem. Śmieją się z mojej nieśmiałości.

„Czy jesteś zawstydzony? "

Zapewniam, że nie, wszystko idzie bardzo dobrze, ah ah ah.

Pytam, czy naprawdę powinnam zejść nago: mój przyjaciel wybucha śmiechem. Nie była świadoma tego małego żartu i trochę przeprasza, że ​​nie dałam się oszukać.

Nieznajomi odchodzą z uśmiechem, gdy czują, że nie są mile widziani.

Kilku samotnych mężczyzn odsuwa się na bok. Niektórzy są ośmieleni, przychodzą oferować swoje usługi jako masażyści stóp. Domina się zgadza, fotograf domu też kusi i korzysta z okazji, by zrobić kilka portretów.

Inni mężczyźni przychodzą, aby się przedstawić, uścisnąć dłoń, próbować nawiązać kontakty, często na próżno.

Moje towarzystwo wystarcza moim przyjaciołom, służę też jako mała folia przeciwko innym mężczyznom.

Wszystko to jest dyskretne i pełne szacunku, nieznajomi wychodzą z uśmiechem, gdy czują, że nie są mile widziani.

Klub BDSM: moje doświadczenie z shibari

Na środku pomieszczenia z sufitu zwisa kilka haczyków.

Dość młody mężczyzna, atrakcyjny, z wystającymi mięśniami, sznury kobieta zwykle bardziej przyzwyczajona do przebywania po drugiej stronie węzłów. Nadszedł czas, aby zawiesić go pół metra nad ziemią.

Pokaz shibari (japońskiej niewoli ze sznurków) zahipnotyzuje niektórych gości. Ja, który już nie był spokojny, oddycham szybciej. Jednak sznurek nie jest optymalny i młoda kobieta wydaje się cierpieć: jej waga nie jest dobrze rozłożona.

Chce zejść. Szermierz spieszy się, aby go uwolnić. Mój przyjaciel uspokaja mnie: mogą się zdarzyć fałszywe starty, ważne jest, aby nie wpadać w panikę.

Mężczyzna uspokaja ją, rozmawiają przez chwilę, po czym wznawiają grę, nie bez ponownego odtworzenia wszystkich linków, aby zagwarantować bezbolesne przeżycie. Druga próba jest właściwa.

Moja koleżanka chciałaby mnie na chwilę przywiązać do swojej uległej.

Publiczność jest zachwycona, pod wrażeniem, być może kuszona. Moja koleżanka chciałaby na chwilę przywiązać mnie do swojej uległej, jeśli oczywiście się zgadzam. Moje serce bije szybciej, gdy lina przepływa między moimi nadgarstkami. Moja przyjaciółka nic nie powiedziała i dzięki koncentracji pomogła zagęścić powietrze.

Węzeł jest na tyle luźna, aby nie dotknąć moją skórę, c e jest to, że gdy próbuję przenieść mnie, jak ja sobie sprawę z tego linka, że nie mogę się otrząsnąć , że elektryzuje mózgu w wykonywaniu adrenalina.

Domówka przesuwa językiem po ustach, zadowolona. Jestem zmuszony zrobić kilka kroków przez pokój, przywiązany do drugiego, zmuszając się do wyginania się, aby nie tworzyć nowych węzłów. Potem jest wyzwolenie.

Peter Parker również brał lekcje shibari.

Kiedy mam wolność, w mniej łagodnym rejestrze, bicie słychać z jednej z najmniejszych wnęk.

Kobieta w pewnym wieku, przykuta do ściany, ma energicznie atakowane pośladki. Jego mistrz utrzymuje presję psychiczną , rozmawia z nim, zadaje pytania, puka w razie niepowodzenia.

Słowa towarzyszą płaskiej dłoni, utrzymują temperaturę. Płacze, mieszają się ból i przyjemność, rozbrzmiewają w miejscach. Nasza mała grupa patrzy zdezorientowana, jak każdy z nich zastanawia się, po której stronie ciosów chciałby być.

W innym pokoju mężczyzna trzyma się na czworakach , a jego pośladki są utrudnione przez różne urządzenia do poddania się. Jest równie spokojny, jak milczy.

Jego kochanka, wygodnie siedząca w grubym fotelu, odpręża się. Mój przyjaciel szturcha mnie współsprawcą: z tyłu z zażenowaniem. Samotni mężczyźni przychodzą i odchodzą, patrzcie.

Klub BDSM: podglądactwo i podniecenie

Jak tylko dwie lub trzy osoby rozpoczynają nowy trening, nową grę, zbliżają się podglądacze . Nie mówią ani słowa, pozostają trochę z dala, są jak duchy.

Moi przyjaciele chcą się całować, trzymać się siebie. Delikatnie proszą innych mężczyzn, aby dali im trochę prywatności. Ponownie, szacunek jest kluczowy : robią to z uśmiechem, oczywiście, nie ma problemu.

Pozostaję z nimi sam, gdy się dotykają, pożerają. Oczywiście nie przestają patrzeć mi prosto w oczy, kiedy mogą, jako wyzwanie.

Po raz kolejny szacunek jest kluczowym słowem.

Czas płynie, goście są ośmieleni. Słyszymy odgłos otwieranej teczki w korytarzu obok pokoju, w którym jesteśmy. Kobieta wieje z podniecenia.

Potem dźwięk trzaskającej błyskawicy. Nie można być pewnym, co się dzieje: zgromadzili się liczni podglądacze.

Moi przyjaciele i ja robimy co w naszej mocy, aby spojrzeć. Ściana jest pokryta niebieskim światłem z każdym nowym trzaskiem elektrycznym. Kobieta jęczy z przyjemności. Wnętrzności mam supeł.

Naprawdę zaczynam wierzyć, że Spidey jeździł w tym samym klubie.

Ta sesja trwa tylko kilka minut. Po próbie uległa otrząsa się z emocji, wsparta kochającymi słowami jej pana. W drodze do salonu na początku spotykamy nagiego mężczyznę, owiniętego wokół nogi innego mężczyzny, który na niego patrzy. Wizja jest ukradkowa.

Klub BDSM: tutaj jest wyjście

Droga do wyjścia prowadzi przez bar .

Kelnerka jest nuklearną brunetką w bustier-czerwonym pasie do pończoch, zdominowaną, zajęta dyskusją na temat komunikacji w świecie BDSM (i tym samym Comic Sans MS) z dwoma dominantami.

Rachunek barowy to bilet wyjściowy, który umożliwia odebranie rzeczy: coś do zmiany przed powrotem do Paryża. Sparaliżowany jej strojem, wysokością obcasów, jąkam się swoje imię i imię moich przyjaciół - dla których przezabawne było wysłanie mnie do łamacza rur po nasze karty.

Kelnerka wręcza mi bilet i nie zauważa, że ​​byłam zbyt spuchnięta z nieśmiałości, żeby zamówić darmowego drinka, wliczonego w cenę wstępu.

W korytarzu moi przyjaciele płacą szampana, w szatni. Do tego mężczyźni doliczają cenę wejścia: kilkadziesiąt euro w towarzystwie, do stu za jednego mężczyznę przebywającego na cały wieczór.

Tak więc obliczenia płci w tego typu klubach idą, ale nawet przy tak korzystnych stawkach dla kobiet populacja składała się z dwóch trzecich mężczyzn.

Na progu szef próbuje jeszcze jednego żartu: pyta, czy znowu mnie zobaczy. Próbuję się śmiać, ale wciąż mam pewne wątpliwości co do jego intencji. On jest panem tego miejsca, tym, który zawsze będzie miał przewagę.

Klub zamyka się za mną, a moje zarumienione policzki zderzają się z zimowym chłodem.

" Do zobaczenia niedługo, mam nadzieję. "

  • Klub, o którym mowa, to Cris & Chuchotements (Paryż XVII), który można znaleźć również na Facebooku

Popularne Wiadomości