Spisie treści

We współpracy z KMBO (nasz Manifest).

Szczęśliwa kobieta z Gemmą Arterton zostaje wydana 25 kwietnia 2021 roku.

W powieści Dominica Savage'a brytyjska aktorka ośmiela się rzucić wszystko, by w końcu być wolną ... i szczęśliwą. Wbrew temu, co zostanie powiedziane, zostawia męża i dzieci, aby wyruszyć na przygodę!

Z okazji premiery filmu, którego Mademoisell jest dumnym partnerem, Laura opowiada nam o swoich pragnieniach wolności, które doprowadziły ją do wyjazdu do Australii. Podróż, która zmieniła jego życie.

Jak odkryłem swoje pragnienie gdzie indziej

Zrezygnowałem ze wszystkiego, by polecieć na wolność.

To było w 2021 roku, a ja kreuję scenę: mam 24 lata i właśnie ukończyłem studia magisterskie z komunikacji w Lyonie.

Na ławkach mojej Szkoły Biznesu wiłam się z niecierpliwości, widząc koniec roku.

Z jednym z moich ulubionych przyjaciół, który od tego czasu stał się złotym przyjacielem, zdecydowaliśmy się na 20-dniową wycieczkę po Kalifornii.

Nikt nie wierzył, że jesteśmy do tego zdolni, ale w październiku następnego roku polecieliśmy samolotem w kierunku San Francisco.

Cudownie było poczuć tę wolność łaskoczącą nasze wnętrzności.

Wiatr we włosach, tocz się wzdłuż amerykańskiego wybrzeża w rytm muzyki, zatrzymując się, by podziwiać piękno Oceanu Spokojnego, pustynie, duże parki, świętować Halloween w Vegas i stawić czoła burzy śnieżnej w jedząc bajgle w Nowym Jorku ...

Mogę powiedzieć, że powrót był… bolesny.

Wróć do Lyonu, wróć do normalnego życia.

Byłem w poważnym związku przez półtora roku. Facet, o którym mowa, poprosił mnie o zamieszkanie z nim. Mówił o małżeństwie, dzieciach, zakończeniu wspólnego życia, miłości, miłości.

I mniej więcej przekonał mnie.

Codzienna harówka, ta trucizna

Odeszła radość z wprowadzenia się do naszego nowego domu i udekorowania go garścią cuties, oto jest, jakbym wyszedł z własnego ciała podczas mistycznego doświadczenia, zobaczyłem swoje życie z zewnątrz.

Laura, 24 lata, wszystkie zęby i gospodyni domowa. Widziałem to wyraźnie napisane na moim nagrobku. Przerażająca wizja, godna filmu Hitchcocka. Wciąż słyszę muzykę pod prysznicem, „ti ti tiiii tiiii” (bardzo źle mi idzie z efektami dźwiękowymi).

Mój chłopak pracował, a ja byłam bezrobotna. Krążyłem jak ryba w jego misce. Zajmowałem się domem, praniem, zakupami, a nawet gotowałem pot-au-feu (tak).

Wszyscy moi przyjaciele pracowali, moja rodzina też. Poczułem bezimienną bezużyteczność. Ranki spędzałem śpiąc, aby uniknąć rzeczywistości, a wieczory płacząc o pocieszenie.

Któregoś ranka obudziłem się, moje oczy były naprawdę spieprzone, opuchnięte, opuchnięte - cóż, słowo "b", co. Przed lustrem w łazience powiedziałem sobie:

- Ale co za strata, moja biedna dziewczyno.

Chciałeś podróżować, żyć swobodnie. I spójrz na siebie, ryzykujesz, że skończysz jak Bree Van de Kamp, alkoholiczka z synem, który chce cię śmierci! "

Jak zdecydowałem się odejść

Wytarłem więc łzy, skopałem tyłek i złapałem magiczny klucz, który pozwala mi wyważyć drzwi: Google.

Chciałem zrobić coś wielkiego, szalonego, co wprawiłoby mnie w wibracje, jak podróż do Kalifornii. Chciałem zajść daleko, na słońce, zostawić wszystko.

Chciałem też nauczyć się angielskiego - tak bardzo, aby połączyć przyjemne z pożytecznym.

Przypomniałem sobie, że mój dziadek, 50 lat wcześniej, miał okazję wyjechać do pracy w Australii i odmówił. Moja mama zawsze żałowała swojej decyzji.

Po latach wciąż marzyła o kangurach i niekończących się plażach. Więc wpisałem w wyszukiwarce „ praca w Australii ” i serce mi się rozjaśniło.

Wiedziałem, że odejdę. I szybko.

Po dniu lub dwóch znalazłam pracę jako au pair w Sydney.

Bardzo szybki początek mojego nowego życia w Australii

Skype z rodziną był magiczny: adoptowaliśmy się. Jest styczeń i chcą, żebym przyjechał w marcu. Bardzo dobrze.

Jeszcze nikomu nie powiedziałem. Mówię sobie, hej, jestem po prostu tak, jak idę - mimo że stygnę, zachowuję się, jakbym naprawdę odchodził. Tylko żeby zobaczyć.

Mam tylko tyle pieniędzy, żeby zapłacić za bilet lotniczy. Cóż, tak, właśnie wydałem dużo pieniędzy na koszty przeprowadzki i w Ikei!

Planowałem też pojechać na weekend do Londynu z moją najlepszą przyjaciółką.

Bardzo dobrze pamiętam, jak wracałem ze stolicy Wielkiej Brytanii, mówiąc do niego w samolocie: „ wiesz, że jadę do Australii za dwa miesiące? ”. Śmiała się ze mnie.

- Haha, ouiiiii, właśnie wprowadziłeś się do Arnauda i nie znasz ani słowa po angielsku!

I myślałem bardzo ciężko:

" Więc co ? "

Podam ci szczegóły potrzebne do uzyskania wizy Working Holiday.

Doszło do potyczek, ponieważ nie mam francuskiego obywatelstwa (mimo 20 lat we Francji), a Hiszpanie nie mogą wydać wizy pracowniczej do Australii.

Na szczęście urodziłem się w Brukseli. Zadzwoniłem więc do ambasady Belgii i zapytałem, czy w każdym razie mógłbym dostać belgijski paszport, aby móc wyjechać do pracy w Australii.

Muszę powiedzieć, że miałam szczęście spotkać kompetentnych i kochanych ludzi; Musiałem jechać do Paryża, ale paszport miałem w kieszeni dwa tygodnie później.

Pfiou! Jeśli to nie jest znak, prawda?

Musiałem przyznać, że chciałem wszystko rzucić

Więc powiedziałem o tym mojemu chłopakowi ...

Z okrągłymi oczami w ciągu kilku dni przeszedł przez krzywą akceptacji zmiany: szoku, zaprzeczenia, złości, strachu, smutku, akceptacji. Zawsze będę pamiętać to zdanie:

- Jesteś tu jak ptak w klatce, ale drzwi są otwarte i wiem, że nie mogę cię powstrzymać. Jeśli ta podróż cię uszczęśliwia, idź na nią. "

Moi przyjaciele i rodzina uważali mnie za szalonego… a jednak wspierali mnie. Zakończyłem swój romantyczny związek, obchodziłem 25. urodziny (i parapetówkę) w połowie marca i poleciałem do Australii 23 marca 2021 roku .

Odważ się być wolnym, to zmienia życie

Nie mogłem się doczekać nowego życia. Nie bałem się, wiedziałem, że to moja droga. Czułam to głęboko w sobie, zamiast serca miałam rysowany uśmiech.

Ta podróż zmieniła moje życie. Tak dużo się nauczyłem. Inna kultura, inny język, inny sposób widzenia.

Ale przede wszystkim wiele się o sobie nauczyłem.

Powoli zrozumiałem cierpliwość, wytrwałość, ogromną wartość rodziny i przyjaciół, jak wybierać relacje i unikać toksycznych ludzi ...

Cóż, tak, kiedy spędzasz tylko rok w kraju, chcesz spędzić jak najwięcej czasu z fajnymi ludźmi, a nie wampirami spragnionymi negatywności!

Nauczyłem się akceptować siebie takim, jakim jestem i być pewnym swoich wyborów.

Moje nowe, zupełnie inne życie

Teraz wiem, że wszystko jest możliwe, jeśli naprawdę chcę. Znów też znalazłem miłość, ponieważ w sercu płaskiej imprezy spotkałem przystojnego Anglika, który dzieli moje życie od ponad 4 i pół roku.

Mieszkamy razem od 3 lat w Anglii. Australia zaprowadziła mnie do zupełnie innego życia.

Jestem Francuzem z Londynu i nigdy, przenigdy, w mojej łazience w Lyonie, 5 lat temu nie wyobrażałam sobie życia tutaj. Nigdy bym nie uwierzył, że będę dobrze zarabiał na życie mówiąc po angielsku (w firmie, która sprzedaje ... podróże!).

Więc moja rada: jeśli czujesz, że chcesz z tego wszystkiego zrezygnować, jest powód.

Życie popycha nas do niesamowitych przygód, jeśli zgodzimy się widzieć znaki i słuchać tego, czego naprawdę chcemy.

Wiem, jak trudno jest zrobić pierwszy krok. Więc zachowuj się „jak gdyby”.

Wmawianie sobie, że zamierzamy to zrobić, jest czasami przerażające, ale jeśli „lubisz” to robisz, jest o wiele łatwiej.

Bułka z masłem!

Popularne Wiadomości