Spisie treści
Dzień przekroczenia 2021 W
tym roku dzień przekroczenia przypada na 1 sierpnia 2021 r . Data nadchodzi coraz wcześniej, okazja do zagłębienia się w możliwe rozwiązania zmniejszające nasz ślad ekologiczny!

Pierwotnie opublikowano 10 lipca 2021 r

Klimat ? Nie obchodzi nas to.

Nie, ale to prawda, musisz być szczery. To nas nie dotyczy. Konsekwencje „globalnego ocieplenia” trwają pięćdziesiąt, sto lat. Będziemy już martwi i na pewno nasze dzieci też.

A potem „globalne ocieplenie”, jak poważne jest to? Kilka stopni wyżej na termometrze, kto narzeka? Rośliny potrzebują światła słonecznego do wzrostu, sprzyja on zbiorom, a rośliny zielone wykorzystują je do fotosyntezy, do produkcji tlenu. (Mgliste wspomnienie moich zajęć z biologii w college'u).

Nie widzę problemu od razu.

To problem bogatego człowieka

Nie jestem samolubny, nie jestem w złej wierze, jestem po prostu świadomy: problemów, mamy już mnóstwo i teraz . Nie hipotetyczne konsekwencje w wyimaginowanej przyszłości. Teraz kłopot. Bezrobocie, kryzys gospodarczy, choroby, niezdrowe jedzenie, zanieczyszczenie powietrza i wody. To już jest gówno w teraźniejszości, nie warto wariować o przyszłości.

Nie mam nic przeciwko optymistom, idealistom, wizjonerom. Szanuję, poważnie. Ale nie odrywam się od idei, że „globalne ocieplenie” jest problemem dla bogatych.

Boli, bo niedługo nie będziemy mogli już jeździć na nartach, uświadamiaj sobie pani. Zauważalny wzrost temperatury stopniowo skraca sezon sportów zimowych. Topnienie lodowców zmniejsza trwale zimną powierzchnię, śnieg gorzej trzyma się przez krótszy czas. Jest oczekiwana pod koniec sezonu i bardzo szybko wyjeżdża, gdy wraca wiosna.

Więc co ? Osobiście to nie poziom śniegu uniemożliwia mi jazdę na nartach, ale stan mojego konta bankowego. Sporty zimowe nie są zielone, podstawowe. Gdybyśmy przestali pędzić tysiącami samochodów do stacji wysokościowych, śnieg też by się rozpuścił.

To plaga podczas upałów i susz, ponieważ ograniczenia w korzystaniu z wody uniemożliwiają napełnianie prywatnych basenów latem w południowej Europie, w Kalifornii. Kiedy mam prywatny basen, jesteśmy szerokie.

Mówię ci, że to piekielny problem bogatego człowieka. A nawet zepsute dzieci.

W A Cinderella Story susza zmusza mieszkańców do oszczędzania wody. Z wyjątkiem paskudnej teściowej, która nadal podlewała trawnik i napełniała basen.

„Kuchnia” jest sprzężona w teraźniejszości

Grzechota, ponieważ ceny paliwa i energii stale rosną, ale wiesz co? W wieku 24 lat, z solidną umową na stałe w kieszeni, poszedłem do banku przeprowadzić symulacje kredytowe. Zamiast zrzucić w Paryżu 800 dolców czynszu, powiedziałem sobie, że bardziej opłaca się spłacić kredyt hipoteczny. Po prostu nikt się ze mnie nie śmiał. Trzydzieści lat długu za 18-metrowe studio! No więc. Więc twoje rozważania na temat ceny baryłki i ceny oleju opałowego, jak mam ci powiedzieć ...

Nie mam samochodu, nie mam mieszkania, a biorąc pod uwagę ceny nieruchomości, nie zamierzam go mieć. A teraz, gdy nie jestem już pracownikiem CDI, nie mogę już żadnego zatrudniać.

Zajęcia energetyczne są naprawdę najmniejszym z moich zmartwień. A gdyby energia jądrowa pozwoliła mi zapłacić mniej za rachunki za prąd za sitko energetyczne w slumsach, którego używam jako sypialni, nie narzekałbym.

Przepraszamy za przyszłe pokolenia, które będą musiały zagospodarować trwałe odpady z naszych elektrowni. Każdy ma swoje problemy. Nasi znowu są w teraźniejszości. I my również odziedziczyliśmy te galery po naszych przodkach. Nie zadawali sobie żadnych pytań, zanim ruszyli pełną parą na autostradę rewolucji przemysłowej.

I dobrze, robimy naszą rewolucję nuklearną. I tak jak oni, pozwolimy przyszłym pokoleniom zmagać się z konsekwencjami. To jest ta gra. Nie?

Zresztą planowanie i życie przyszłością to rzecz dla bogatych. Ludzie, którzy walczą o związanie końca z końcem, a bardziej bezpośrednio o to, aby jeść każdego wieczoru w tygodniu przy swoich dzieciach, wszyscy ci ludzie nie zadają sobie pytania o to, jaka przyszłość czeka ich dzieci. Już krwawią, aby mieć przyszłość, kropka.

Jakość życia jest prawdziwym problemem dla bogatych. Biedni dbają o życie, kropka.

2050 to dzisiejszy świat, ale gorszy

Kiedy widzę, że stopa bezrobocia wciąż rośnie, kiedy widzę skutki kolejnych kryzysów ekonomicznych na zatrudnieniu, młodych ludziach, nasze perspektywy na przyszłość, mówię sobie, że 2050 to wieczność moje troski.

A jednak rok 2050 jest już dziś.

Nie myśl, że globalne ocieplenie wciągnie nas w postapokaliptyczny świat, w którym roboty z laserowymi oczami będą pilnować ulic miast w ruinach, zasypanych śmieciami.

Trzeba sobie wmówić, że rok 2050 będzie tym samym gównianym światem, co dzisiaj : tych, których stać na dbanie o siebie, na najlepsze jedzenie, picie wody w odkażonych butelkach, wakacje z dala od bieda, drugie domy, żeby zimą było ciepło, a latem chłód, ci ludzie, nie martwcie się o nich. Będzie dobrze. W tym przypadku będzie coraz mniej, ale ci, których stać na dobre życie, będą nadal dobrze żyć.

Niekoniecznie będą w stanie zapobiec rakowi, ale w przeciwieństwie do nas zawsze można je wyleczyć.

Będziemy coraz więcej w kambuzie. Energie kopalne (ropa, węgiel, gaz) będą coraz rzadsze, a przez to coraz droższe. Koszty utrzymania będą coraz wyższe. Będą produkowane i sprzedawane produkty niższej jakości, trochę jak chińskie podróbki. Kiedy „bezpieczny” plastik stanie się tak drogi jak kryształ, zobaczysz, że ty też kupisz badziewne plastikowe butelki wypełnione toksycznymi chemikaliami, takimi jak bisfenol A!

Kiedy nie stać cię już na prawdziwy kawałek mięsa lub świeże owoce i warzywa, ty też pójdziesz i zjesz hamburgery do podgrzania w kuchence mikrofalowej lub w restauracjach typu fast food, które sprzedają je za 2 dolary.

2050 to ten sam świat, co dzisiaj, tylko gorszy. Jeszcze większe bezrobocie, bo pracy będzie jeszcze mniej w tych sektorach gospodarki, zduszonych już kryzysem, zmiażdżonych kosztami energii.

Będzie więcej chorób i problemów zdrowotnych, jakość powietrza i wody będzie jeszcze bardziej obrzydliwa, jeszcze trudniej będzie znaleźć jedzenie bez jedzenia niż 75 centów makaronów i sosów w puszkach. Jeszcze trudniej będzie znaleźć zakwaterowanie.

Znalezienie mieszkania to już ból. Nawet z dobrą radą Sophie Riche pozostaje gorąco.

Problem bogatych, że biedni cierpią

Globalne ocieplenie jest rzeczywiście problemem dla bogatych. Tyle że to biedni płacą wysoką cenę za konsekwencje. Dziś nie widzimy tego zbyt często, bo zapominamy, że poza naszymi granicami są ludzie biedniejsi od nas ...

Wiesz, ci biedni ludzie z „krajów Południa”, tych „krajów rozwijających się”… Ci biedni ludzie, którzy „by się rozwijać” musieliby mieć dostęp do taniej energii , co nie jest możliwe, także dlatego, że mówimy sobie, że jeśli między Stanami Zjednoczonymi a Europą udało nam się wrzucić planetę do tego stanu, to tak naprawdę nie chcemy zobaczyć, jak by to było, gdyby Indie, Robiła to także Ameryka Południowa i cała Afryka. Już nie potrafimy zbytnio rozmawiać z Chinami ...

2050, to nie będzie to, ale nie będzie dużo lepiej

Ci biedni ludzie, pierwsi „uchodźcy klimatyczni”

Ci biedni ludzie, którzy już ponoszą ciężar zmian klimatycznych, to ci, których można zobaczyć w relacjach telewizyjnych, ci, którzy „stracili wszystko”, kiedy już nie mieli wiele, z każdą wiadomością. powódź, osuwisko, lawina błotna, powódź, pożar, tajfun. Wszystkie te klęski żywiołowe, które w rzeczywistości są częściowo spowodowane wzrostem temperatur, częściowo z kolei spowodowane ... działalnością człowieka.

Ci biedni ludzie, którzy są już pierwszymi „uchodźcami klimatycznymi” , zmuszeni są do wykorzenienia i ucieczki ze swoich pierwotnych miast i wiosek, ponieważ wezbrane wody grożą ich pochłonięciem. Ponieważ w ich piwnicy nie ma już wody, bo na ich ziemi nie ma już upraw. Ponieważ nie mają już ziemi do uprawy. Bo o swoje terytorium walczą lokalne mocarstwa, pod którymi może być dostęp do lustra wody, do złoża gazu ...

Ci uchodźcy klimatyczni to po części ci, którzy umierają na granicach Europy. Ale nie możemy się okłamywać: ci, którzy próbują przyjechać ze względów ekonomicznych, są również ofiarami globalnego ocieplenia i zakłóceń. Dziś są oni, ale jutro będziemy to my. Wszyscy złapiemy za gardło. Niektórzy już są.

Dla innych na razie jest w porządku.

Decydenci, ci „bogaci”, którzy nami rządzą

To naprawdę jest problem bogatego człowieka. Ale właśnie: ci bogaci mają rozwiązanie, mają środki do działania. Cierpimy, ale jest nas też więcej. Od nas zależy, czy wykorzystamy nasz wpływ, od nich zależy, czy wykorzystają swoje zasoby do pracy.

„Bogaci” to także i przede wszystkim ci, którzy nami rządzą : ci, którzy mają luksus pozwalania mijać czasowi, ponieważ nie muszą ponosić konsekwencji globalnego ocieplenia. Ponadto nie będzie ich już w świecie jutra, dzisiejszego i gorszego.

Wielkim zwycięstwem bogatych jest to, że udało nam się przekonać nas, że jesteśmy odpowiedzialni za stan świata i że mamy moc, by cokolwiek zmienić. Że musieliśmy tylko wyłączyć telewizor, by ratować niedźwiedzie polarne, kiedy nie mam telewizora od dwóch lat, a jednocześnie nie jestem tym, który zanieczyszcza Antarktydę.

Ekologia to nasz wspólny problem, ale nie jesteśmy równi w rozwiązaniu. Przestanę nazywać ich „bogatymi”, tymi, którzy mają moc działania. To oni są „decydentami” . A „decydenci” spotkają się w grudniu 2021 r. Na dużej konferencji klimatycznej „Konferencja Stron” COP 21 . Dlaczego „21”? Ponieważ jest dwudziesty pierwszy. Tak. Już. Minęło już dwadzieścia lat, kiedy decydenci się rozpaczali, a my pijemy dwadzieścia lat.

To jest świat, który trzeba zmienić, zaczynając teraz

W tym roku COP21 to nasza ostatnia szansa na zatrzymanie tej nieuniknionej ewolucji w kierunku świata, który mimo wszystko próbujemy zmienić, który chcemy zmienić, nie tyle dlatego, że przeraża nas przyszłość, ale dlatego, że teraźniejszość nas miażdży.

Pénélope Bagieu stworzył komiks objaśniający COP21 i zmiany klimatu w imieniu Ile-de-France Planning and Urban Planning Institute (IAU of IDF). Kliknij obraz, aby uzyskać do niego dostęp!

To ten obecny świat, tam, dzisiaj, natychmiast, musimy zmienić. Nadszedł czas, aby działać, nawet jeśli konsekwencje decyzji podjętych w grudniu zaczęły obowiązywać dopiero po pewnym czasie.

Klimat ? Porozmawiamy o tym, bo jest to konieczne, bo wszystko jest ze sobą powiązane. Ponieważ nasze galery tutaj, we Francji, obecnie będą się tylko pogarszać w przyszłości i ponieważ sytuacja pogorszy się dla nas tak szybko, że nie będziemy mieli nawet czasu, aby przyzwyczaić się do najgorszego . Czy już teraz czujesz, że masz kłopoty? To dobrze, ponieważ nadszedł czas na działanie.

A ci, którzy mogą działać, to oni: François Hollande, Laurent Fabius i wszyscy europejscy przywódcy, którzy są w trakcie rozmowy z Grecją i którzy będą kontynuować ten temat przez długi czas, jeśli będziemy nie podnoś głosu (i pięści), aby usłyszeć naszą tyradę.

Kryzys to poziom wody, a nie dolara. Kryzys to ewolucja krzywej temperatury, a nie giełdy. Jest połączony, oczywiście, że jest połączony. Mówimy wam, że to problem bogatych… Klimat, ich to nie obchodzi.

I od nas zależeć będzie, czy wykorzystamy nasze liczby, aby zmienić ich zdanie.

- Trochę przesadzasz, prawda? "

Nie. Oto niewyczerpująca lista artykułów odnoszących się do obecnych skutków globalnego ocieplenia, ale także naszych sposobów produkcji i konsumpcji (które przyczyniają się do pogarszania się zanieczyszczenia) i która prawdopodobnie zostanie wzbogacona w miarę publikowania publikacji.

  • Konsekwencjami globalnego ocieplenia są wzrost częstotliwości i intensywności ekstremów klimatycznych.
  • W Chinach exodus w sprawie jakości powietrza już się rozpoczął.
  • Konsekwencje intensywnej hodowli dla produkcji mięsa w Europie
  • Substancje zaburzające funkcjonowanie układu hormonalnego i ich szkodliwy wpływ na zdrowie, a zwłaszcza na płodność
  • Wszystkie filmy z kanału DATAGUEULE, informacje obywatelskie użyteczności publicznej
  • Konsekwencje eksploatacji gazu łupkowego
  • Konsekwencje głębokiego trałowania
  • „Dzień wyprzedzania”, czyli wzrost naszego długu ekologicznego
  • Dostęp do wody pitnej, wciąż aktualny problem w Indiach
  • Z 22 milionów uchodźców klimatycznych zidentyfikowanych w 2021 roku, szacunki mówią o 50 milionach w samym Bangladeszu do 2050 roku.

Popularne Wiadomości