Wszystko zaczęło się w lipcu 2021 roku, kiedy miałem 17 lat.

Były małe wiejskie festiwale, przyjaciele i nieznajomi pili z naszych szklanek i butelek. Jeden z nich był nosicielem wirusa Epsteina-Barra (odpowiedzialnego za mononukleozę). Nic poważnego, po prostu dało mi to trochę zmęczenia i guza w szyi, który dotarł w sierpniu.

Mononukleoza i jej degradacja

We wrześniu 2021 roku zacząłem ostatni rok studiów; Jak większość tych, którzy będą mieć 18 lat, myślałem o bac, o wspaniałej ocenie i wzmiance, o pozwoleniu io wszystkich wieczorkach z dziewczynami. Już myślałem o swojej przyszłej niezależności. Dlatego od początku roku zmotywowałem się, aby dostać wszystko, czego chciałem.

Tyle tylko, że mononukleoza bardzo szybko przejęła kontrolę, po około dwóch tygodniach od rozpoczęcia roku szkolnego i absencje zaczęły się kumulować.

Gorączka, ból i zmęczenie

W październiku nadal walczyłem z tym wirusem, który wydawał się kochać moje ciało tak samo, jak kocham czekoladę. Nagromadziła się gorączka, bóle i zmęczenie. Nie wspominając o wykonywanych co dwa tygodnie badaniach krwi i zdjęciach rentgenowskich - wiedząc, że w zasadzie nie lubię lekarzy ani szpitali.

Zacząłem odkładać swoje małe życie.

Zacząłem odkładać swoje małe życie: liceum stawało się zbyt trudne, żeby nadążyć za nieobecnościami, a ja pozbawiam się małych wypadów z przyjaciółmi.

Jednak nie do końca słuchałem swojego ciała, które chciało tylko odpocząć. Na przykład pewnego dnia wstałem na zajęcia, kiedy wciąż miałem gorączkę. Mononukleoza mnie nie powstrzymała.

W lutym nic się nie wydarzyło; wręcz przeciwnie, wszystko się pogorszyło . Pojawiły się nowe objawy: nocne poty, swędzenie całego ciała, niekontrolowana utrata masy ciała i nadal ten guzek w szyi, który zjadł mój obojczyk. Inni zostali pod moimi ramionami.

Ale te nowe objawy były dla mnie związane z mononukleozą. Myślałem, że nocne poty są spowodowane wysoką gorączką, a utrata wagi idzie w parze z brakiem apetytu.

Wizyta u lekarza

Kiedy zacząłem rozmawiać z moim lekarzem, od razu zadzwonił do specjalisty chorób zakaźnych w szpitalu. Ten, mając tylko kilka moich badań krwi, odpowiedział, że to wciąż mononukleoza, że ​​nie ma nic do zrobienia.

Wciąż byłem chory, a matura robiła wielkie postępy. Choroba nie powinna jednak być dla mnie przeszkodą: w tym roku zdecydowałem się na dyplom, nie było mowy o rezygnacji.

Moi rodzice martwili się, myśleli, że jestem na diecie. Moi przyjaciele mi nie uwierzyli, kiedy powiedziałem im, że nie mogę jeść. Że nigdy nie byłem głodny. Moi nauczyciele zauważyli moją białą cerę i moje walizki na moich oczach. Inni widzieli, jak się trzęsę, kiedy musiałem stać.

Mai wskazała czubkiem nosa: to był ostatni miesiąc powtórki, kiedy wszyscy zebrali się, aby razem pracować. Rozmawialiśmy już o lecie, ale też o pierwszym ustnym (języki, sztuki wizualne…).

Byłem zmęczony i zdemoralizowany przez wszystkie nieobecności, wszystkie lekcje, które musiałem nadrobić.

Ale ja po prostu poddałem się kilka tygodni od końca, kilka tygodni od bac. Byłem zmęczony i zdemoralizowany wszystkimi nieobecnościami, wszystkimi lekcjami, które musiałem nadrobić, czasem sam.

Musiałem tworzyć projekty do ustnych egzaminów plastycznych, ale nie miałem na to siły, ponieważ wymagała trochę aktywności fizycznej (np. Spacer po lesie, aby owinąć drzewo kawałkami balonów… my L, może jesteśmy będąc trochę w innym świecie).

To nie tylko mononukleoza

Po kolejnym badaniu krwi i prześwietleniu mój lekarz wznowił wszystkie moje analizy od początku z biologiem i stwierdził, że jest coś jeszcze.

Na tydzień przed bac musiałem być hospitalizowany. Ostatni dzień zajęć . To wtedy ludzie zaczęli ze mną rozmawiać o chorobie Hodgkina. Musieliśmy czekać dwa tygodnie, zanim dowiedzieliśmy się, czy krab tam jest, czy nie.

Zdałem egzaminy, mając wątpliwości, niepewność, że jestem naprawdę chory.

Oczywiście mój bac trwał ponad dwa tygodnie. Więc zdałem egzaminy, mając wątpliwości, niepewność, że jestem naprawdę chory. Na pierwsze testy poszedłem z gorączką i nadal intensywnym zmęczeniem.

Ale w głębi duszy, mimo że zrezygnowałem z poprawek, powiedziałem sobie, że do tego czasu wciąż walczyłem. A teraz, kiedy tam byłem, nie pozwolono mi tak łatwo się poddawać. Więc powiedziałem sobie, że dam z siebie wszystko.

Przede wszystkim moi rodzice wierzyli we mnie, a moi przyjaciele nie mieli absolutnie żadnych wątpliwości co do moich umiejętności. Tylko ja byłem zdemoralizowany.

27 czerwca zapadł werdykt. Byłem chory.

Diagnoza: mam raka

Choroba Hodgkina jest mało znanym rakiem, który jednak dotyka 5 osób na 100 000. Dotyczy to osób w wieku 18–30 lat lub powyżej 60 lat.

Według PasseportSanté.net,

Choroba Hodgkina stanowi 1% wszystkich nowotworów i wpływa na układ limfatyczny, jeden z elementów układu odpornościowego. Charakteryzuje się nieprawidłowym rozwojem i transformacją komórek odpornościowych zwanych limfocytami typu B. Komórki te powiększają się, namnażają i gromadzą w węzłach chłonnych.

Choroba Hodgkina najczęściej zaczyna się w węzłach chłonnych w górnej części ciała (szyi lub pod pachami), ale może również pojawić się w pachwinie.

Te nieprawidłowe komórki uniemożliwiają układowi odpornościowemu skuteczne zwalczanie infekcji. Choroba Hodgkina może również rozprzestrzeniać się na inne części układu limfatycznego: śledzionę, grasicę i szpik kostny. "

Choroba Hodgkina, mało znany rak

I chociaż nie jest pewne, co powoduje chorobę Hodgkina, istnieje związek z wirusem Epsteina-Barra, który w związku z tym nie tylko powodowałby mononukleozę. Uwzględniono również czynniki genetyczne.

Chłoniak Hodgkina dotyka więcej osób, niż mogłoby się wydawać, a jego objawy można pomylić z każdą drobną chorobą, na którą może chorować każdy. Jestem tego dowodem i nie życzę nikomu, aby znalazł się w takiej samej sytuacji jak ja.

Choroba Hodgkina jest „podzielona” na cztery etapy. Etapy I i II to tak zwane stadia „zlokalizowane”: zakażone węzły chłonne nie znajdują się w narządach, a nad przeponą. Stopień III i IV to tak zwane stadia „niezlokalizowane”, ponieważ węzły chłonne mogły utknąć w narządach takich jak wiara, nerki, płuca ...

Mój zatrzymał się na etapie II : „aktywne” węzły były wokół moich płuc. Niektóre były wystarczająco duże, by zapierać dech w piersiach przy najmniejszym wysiłku.

Kiedy powiedziano mi, że jestem chora, lekarz od razu powiedział mi, że to jest poważne, poważne, ale można to leczyć. Natychmiast wyjaśnił nam, że może to doprowadzić do przeszczepu szpiku kostnego i może chwilę potrwać.

W końcu wysłał mnie do innego lekarza, który zaproponował mi protokół eksperymentalny. To była chemia, ale ponieważ nie miałam bardzo zaawansowanego stadium raka, w tej chwili nie potrzebowałam przeszczepu.

Chemia, która zniszczy mojego raka

Chemia nie niszczy węzłów chłonnych, ale niszczy komórki rakowe, które się zbuntowały. Problem w tym, że niszczy też zdrowe, niezainfekowane komórki.

Jest więc bardzo prawdopodobne, że po zabiegu złapię wszystkie grypy i przeziębienia, które będą się ciągnąć, ponieważ mój organizm nie będzie miał się czego bronić. Poza tym z tego powodu musiałbym unikać wszelkich „zakaźnych terenów”, takich jak transport publiczny, tłumy, a zwłaszcza chorzy ...

Podobnie jak w przypadku wszystkich nowotworów, leczenie jest więc nieco ciężkie.

Kiedy miałam 18 lat, powiedziano mi, że będę miał osiem sesji chemioterapii, że stracę włosy.

Kiedy miałam 18 lat, powiedziano mi, że będę miał osiem sesji chemioterapii, że stracę włosy. Co to miało znaczyć? Czy nie miałem po prostu żyć? Świętujesz 18 lat, które minęły dwa tygodnie?

Wyniki bac przyszły po postawieniu diagnozy. Dostałem to i byłem z tego zadowolony, ale to nie nadrobiło złych wiadomości. Dla mnie był to krok w przeszłość, który przybliżył mnie coraz bardziej do pierwszej chemii.

Mam raka, to codzienna walka

Jeśli chodzi o włosy, to na początku spojrzałem na to z innej perspektywy: opłakiwałem je, decydując się nie myć ich więcej (powiedziałem „spieprzone za spieprzone”), nawet się z tego śmiałem. Ale od pierwszej chemii szybko zdałem sobie sprawę, że nie ma się z czego śmiać, a przede wszystkim, że wszystko jest prawdziwe .

Oskarżyłem cały świat, zadałem sobie pytanie „dlaczego ja? ”.

Oskarżyłem cały świat, zadałem sobie pytanie „dlaczego ja? "; w końcu wszystko, czego chciałem, to żyć swoim życiem.

Na pierwszych garściach włosów, które wypadły, poprosiłam o ogolenie. Nie chciałem peruki, ponieważ noszenie jej bolało w moim wieku. Wciąż było zmęczenie, ale paradoksalnie zaczęło mi się polepszać.

Dzisiaj prawie skończyłem sesje chemioterapii. Choroba prawie minęła, ale nie kocham siebie.

Trudno mi polubić to ciało, które wciąż sprawia mi ból , ciężko jest mi być ładnym bez włosów i nie mogę znieść tego kapelusza, który muszę założyć - bez śmiałości zdejmowania go publicznie. Nie znoszę już chodzenia do szpitala ani zapachów.

Jednocześnie uczęszczam na zajęcia na uczelni: na razie niewiele tam chodzę i nie jestem pewien, czy mam rok. Ale nieważne, dziś przede wszystkim moje zdrowie.

Życie z rakiem w wieku 18 lat

Zbyt wielu ludzi ma raka. I wiem, jak ciężko jest usłyszeć, jak każdego dnia mówisz „zachowaj na duchu”, „bądź odważny” lub „musisz walczyć”, że musisz także prowadzić „normalne” życie. To życie jest możliwe, ale nie można go porównać z tym, które mieliśmy przed chorobą.

Wiem też, że ten miesiąc poświęcony jest rakowi piersi. Wszystkie moje najlepsze myśli przesyłam tym (a także tym), którzy walczą z rakiem. Mam szczęście, moja choroba goi się i wiem, że wkrótce będzie to po prostu zły koszmar; ale nie dotyczy to wszystkich obecnych ze mną podczas sesji chemioterapii.

Nie pozwolę wygrać rakowi, choć jest lepki.

Dziś walka toczy się między mną a tym cholernym krabem i nie pozwolę mu wygrać, mimo że jest lepki. Powinienem zakończyć kurację w grudniu, kilka dni przed świętami.

Chociaż jest to święto, którego nigdy nie cieszyłem się, dam mojej rodzinie największy prezent: moje uzdrowienie. I licz na mnie, że nadrobię ten nawias!

Przeszedłem już długą drogę, mogę powiedzieć, że ostatni rok z rakiem przeszedłem. Mogę też powiedzieć, że mam wspaniałych przyjaciół, którzy są blisko mnie. A moja rodzina odegrała istotną rolę w tej historii.

Chociaż było wiele negatywów tej sytuacji, wiem, że nigdy nie będę sam, ponieważ przyjaciele i rodzina udowodnili mi, że zawsze tam będą. I zdałem sobie sprawę, że nie jestem potworem, tylko chwilowo chory.

Nie mam już napisanych na czole włosów „rakowych”, ale to dlatego, że kuracja działa i choroba ustępuje, nie mam nic na głowie.

Popularne Wiadomości

Twitch, YouTube na żywo: jak zdobyć widzów?

Pewnego dnia zostanę najlepszym streamerem, będę grał nieubłaganie ...! Nie jest łatwo znaleźć miejsce na bardzo konkurencyjnej scenie na żywo. Jeśli na Twitchu lub YouTube cudowny przepis nie istnieje, pewne dobre praktyki pomogą Ci jednak zyskać widoczność.…