Spisie treści

Po raz pierwszy opublikowano 29 maja 2021 r

Nie chcę dzieci. Tu jest. Odpuszczam sprawę, oto jestem w oczach świata zgorzkniałą staruszką, która nie chce cieszyć się cudem życia, która nie jest w stanie okazywać miłości ani wspierać kogoś dłużej niż trzy godziny po.

„Nie lubię dzieci. Nie lubiłem nawet dzieci, kiedy byłem dzieckiem. "

W obliczu mnóstwa reakcji i głupich pytań, które otrzymuję, czuję potrzebę (być może równie głupią) uzasadnienia decyzji, która nie powinna .

Czuję się dobrze dziękuję

Nie, nie miałem nieszczęśliwego dzieciństwa ani złych rodziców i nie mieszkałem w odrażającym środowisku. Zawsze otaczali mnie ludzie, którzy mnie kochali, matka, z którą mam bliski i bardzo pozytywny związek oraz ojciec, który niewiele mówi, ale zawsze mówi mądre rzeczy.

Nie, nie byłam ze mną w pobliżu okropnych lub wrednych dzieci (pobyt w koszu na śmieci się nie liczy, zobaczmy, nazywa się to towarzyskimi): więc nie byłam „zniesmaczona” dziećmi; Odkąd pamiętam, po prostu nigdy nie chciałem.

Nie, nie czuję się niezdolny do okazywania miłości lub troski o kogoś innego niż ja.

Nie, nie zamierzam umierać sam, pożarty przez moje koty. Nie, nie sądzę, że brak chęci posiadania dzieci jest synonimem samotnego życia , bez czarującego męża u boku, żeby żałować, że nigdy się nie rozmnażałem. Nie, nie boję się, że są brzydkie i nie lubię ich z tego powodu (nie oceniamy, jest wielu, dla których to prawdziwa udręka).

Nie nienawidzę dzieci, nie przeszkadzają mi i bardzo dobrze się nimi opiekuję.

Nie, nie nienawidzę dzieci i mimo słabej odporności na hałas powodowany przez te małe rzeczy, bardzo dobrze się nimi opiekuję . Większość dzieci, które miałem okazję opiekować się dzieckiem, nigdy nie narzekała na mnie, wręcz przeciwnie!

Co więcej, często spotykam się ze zdziwieniem moich bliskich, kiedy przyznaję, że z przyjemnością przez lata zajmowałem się dziećmi.

Przywróćmy rzeczy na swoje miejsce; większość dzieci mi nie przeszkadza (chociaż nie lubię złych dzieci, ale to moja strona Super Niani). I nie, nie boję się urodzić wyjących dzieci - co usprawiedliwiłoby moje pragnienie sprzeciwu i przeciw używaniu mojego magicznego łona - ponieważ, jak powiedziałaby moja mama, mamy dzieci, na które zasługujemy.

Nie nienawidzę dzieci

Krótko mówiąc, moja „choroba” nie ma na celu przeszkodzenia mi w byciu matką chrzestną dzieci moich koleżanek, a tym bardziej w oferowaniu im miniaturowych Converse, bo to naprawdę ZBYT fajne.

- Więc dlaczego nie chcesz mieć dzieci? Czy jesteś bezpłodny? "

Powiesz mi. Nie. Cóż, nie o tym wiem. Nie chcę tego, bo tego nie chcę, a to nie czyni mnie złą osobą, prototypową kobietą niezdolną do prokreacji lub samolubną osobą.

Używam słowa „samolubny” właśnie dlatego, że często mi je powtarzano, podczas gdy wręcz przeciwnie, uważam swoją decyzję za raczej altruistyczną.

Nie chcę tego, a to nie czyni ze mnie złej osoby, prototypowej kobiety niezdolnej do prokreacji lub samolubnej jaźni.

Jak decyzja o nieprzestrzeganiu standardu tylko po to, by go przestrzegać i wciągnąć w moje zagubione konformistyczne małe istoty, które nikogo o nic nie prosiły i które przez całe życie czułyby się niechciane, jest samolubne?

Nie chcę dzieci, bo to mój wybór , jak powiedziałaby przyjaciółka Evelyne Thomas.

Nie chcę dzieci, bo mam swoje ciało takie, jakim je widzę, jak i swoje życie i chcę, żeby składało się z satysfakcjonującej pracy, człowieka, z którym Mogę zdecydować się pójść na koniec świata z kaprysu bez konieczności szukania dobrej francuskiej szkoły, przyjaciół, których dzieci z wielką przyjemnością utrzymywałbym i rozpieszczał i wielu innych przyjemności niż wszyscy docenialiśmy, zanim potępiliśmy ich dla dobra życia rodzinnego.

Dzieci i zajęcia wymienione powyżej są oczywiście kompatybilne i pochwalam kobiety, którym udało się wszystko połączyć. Ale nie czuję się do tego zdolny i nie czuję takiej potrzeby, kropka.

„Mówisz tak teraz, jesteś jeszcze młody, zmienisz zdanie! "

Czy często jest mi to wyjaśniane w tym momencie mojej argumentacji? Może, a może nie. Jeśli zmienię zdanie (a czemu nie, absolutnie tego nie wykluczam) , będzie to dokładnie przemyślana decyzja z kimś, kto da mi chęć i odwagę do podjęcia tej decyzji.

Ale co, jeśli nie zmienię zdania? Czy na zawsze będę samolubną suką w twoich oczach? Mimo wszystko jest to niefortunne.

Chcę być szczęśliwy i nie czynić nikogo nieszczęśliwym

Żyjąc w nim dość regularnie, mam wrażenie, że odmowa posiadania dzieci jest jednym z ostatnich tabu dotyczących ciała i życia rodzinnego .

Społeczeństwo oczekuje, że każdy, kto ma jajniki, określi swoje życie zgodnie z krótko- lub długoterminowym planem porodu. Mamy szczęście, że po latach zmagań mamy prawo do głosowania, do posiadania konta bankowego, a nawet do picia alkoholu jak normańskie dziury - i to jest super.

Mamy dostęp do funkcji politycznych, antykoncepcji i kubeczka menstruacyjnego.

Mój życiowy sukces nie będzie zależał od tego, czy potrafię zapewnić dobre życie mojemu potomstwu, ale od osiągnięcia moich celów.

Są to prawa, a nie obowiązki , podobnie jak wykorzystanie - lub nie - niektórych funkcji organizmu. Planuję mieć super fajną pracę, stabilny, romantyczny związek i ładne mieszkanie, nie po to, aby zapewnić moim dzieciom odpowiednie warunki do życia, ale jako cel sam w sobie .

Mój życiowy sukces nie będzie zależał od tego, czy potrafię zapewnić dobre życie mojemu potomstwu, ale od osiągnięcia moich celów.

W tym sensie możesz postrzegać to jako samolubne i egocentryczne, ale w końcu to tylko moja wersja życia, o której marzę, to nie zmieni niczego w Twoim życiu, ale wiele w moim . Wtedy słyszę:

"Czy zdajesz sobie sprawę, że nigdy nie możesz mieć długiego, poważnego związku?" A twoi rodzice, czy o tym myślisz? "

Tak, myślę o tym i szanują mój wybór, bo mnie kochają, a fakt, że nie zostanę dziadkami (przynajmniej przeze mnie), nie przeszkadza im.

Mój tata ma już szansę i zaszczyt być dziadkiem i to nie wydaje się to zmieniło jego życie, ponieważ w rzeczywistości, w przypadku zapomnienia jest wciąż trochę osobiste jak pytanie .

A jeśli nie chcę mieć dzieci, to nie zmienię się DLA kogoś , chłopaka czy rodzica, z tego prostego powodu, że dla samego ich posiadania oznaczałoby to decyzję o posiadaniu dzieci i podjęcie ryzyka. żałować, kiedy zobaczył swoje potomstwo przyklejające im spaghetti do głów.

Nie.

Lepiej wziąć odpowiedzialność za to, że nie chcesz mieć dzieci, niż mieć dzieci, którymi nie możesz się zająć.

Wreszcie, jeśli nie zmienię zdania, ośmielam się mieć nadzieję, że jest przynajmniej jeden człowiek na tej planecie, który również zamierza wysłać swoje plemniki na stałe wakacje (o ile są syderodromofile - Google jest twoim przyjacielem - , powinno być możliwe do znalezienia) i nie pogrążyć się w wiecznej depresji zadanej karmą moralizujących różowych bluzek!

Tak więc tym, którzy nalegają na osądzanie mnie i traktowanie jako samolubnego i samotnego, mam tylko jedno do powiedzenia: lepiej założyć, że nie chcę dzieci, niż mieć dzieci, którymi nie można się zająć .

Popularne Wiadomości

Pseudonimy gwiazd: co wybrałbym jako imię

Czy kiedykolwiek marzyłeś o tym, że jesteś gwiazdami i że musisz wybrać pseudonim sceniczny, skoro w życiu masz podstawowy blask, jak Didier Martin? Ponieważ Margaux, tak.…