Nie mógł ci umknąć, w tej chwili to Roland Garros.
Osobiście ta informacja prześlizguje się po mnie jak woda na kaczych piórach.
Jeśli tenis mnie mało fascynuje, to humor z drugiej strony przykuwa moją uwagę.
A kiedy humor służy delikatnej, sportowej kpinie, jestem na firmamencie kif.
Jeśli jesteś podobny do mnie i obojętny jesteś na tenis lub jesteś uzależniony od tego sportu, to w każdym razie polecam Ci poniższy obiekt kultury HILARANT.
7 dni w piekle, żart z meczu
Więc idziemy na sportowy mockumentary z HBO , który trwa 42 minuty.
7 dni w piekle (reż. Jake Szymański) przedstawia niezłą gamę wesołych kretynów, zawsze skłonnych do żartów.
W ten sposób Kit Harington i Andy Samberg walczą ze sobą w szalonym meczu tenisowym, który bardziej przypomina wymianę puent niż prawdziwe wydarzenie sportowe.
7 Days a Hell, o co w tym wszystkim chodzi?
Wimbledon. Pojedynek na szczycie. Dwa święte potwory tenisowe zmierzą się ze sobą w meczu, który potrwa 7 dni.
Kit Harington to Aaron Williams (adoptowane dziecko rodziny Williamsów), Andy Samberg to Charles Poole.
Jeden jest hałaśliwy i niegrzeczny. Drugi jest nieśmiały i zawsze wpychany w spódniczkę mamy (najgorsza suka).
Między seksem w środku gry a szalonym bukkake , 7 Days in Hell parodiuje świat tenisa ze szkolnym humorem i mocnymi liniami.
Śmiałem się tak mocno, że spadłem z sofy!
Więc mogę ci go tylko polecić.