Przyjaciółki feministyczne lub antyfeministyczne, lub bez etykiety, witamy w tym artykule bez sarkazmu i pogardy. (To jest szczere, obiecuję).

Minęło kilka lat, odkąd sprowadzona ze Stanów Zjednoczonych koncepcja „kultury gwałtu” („kultura gwałtu”) opuściła bojowe środowiska feministyczne, skąd się zaczęła, i wkroczyła w codzienny język.

W styczniu 2021 r. Najat Vallaud-Belkacem, ówczesny minister praw kobiet, wykorzystał ją w przemówieniu do Zgromadzenia Narodowego, aby potępić banalizację mizoginii w Internecie.

Ale ta koncepcja, daleka od jednomyślności, jest przedmiotem wielu krytyki.

Co to jest gwałt?

W naszym artykule opublikowanym we wrześniu 2021 r. Zdefiniowaliśmy kulturę gwałtu następująco:

„Środowisko społecznościowe i medialne, w którym przemoc seksualna znajduje uzasadnienie, wymówki, jest po prostu banalizowane, a nawet akceptowane. "

Oczywiście definicja ta zawiera w sobie wyjaśnienie sceptycyzmu niektórych: jakie środowisko społecznościowe i medialne usprawiedliwia, usprawiedliwia, a nawet akceptuje dziś gwałt? Na pewno nie we Francji ani w Stanach Zjednoczonych, gdzie gwałt jest przestępstwem! Oczywiście gwałt to przestępstwo, nie trzeba dodawać.

Nie znam żadnego chłopca w moim najbliższym lub odległym kręgu, który popiera gwałt, w żadnej sytuacji. Nie naprawdę? Czy nadal trwa debata na temat gwałtu ?!

Odpowiedź na to pytanie jest tak, niewiarygodna i niewyobrażalna, jak brzmi to dla tych z nas, którzy uważają inaczej.

Dlaczego kwestia gwałtu jest nadal przedmiotem debaty?

Dlaczego wciąż toczą się dyskusje i kontrowersje wokół gwałtu? Ze względu na swoją definicję: gwałt nie jest, wbrew zbiorowej wyobraźni, napaścią słabej kobiety dobrze pod każdym względem przez brutalnego i uzbrojonego nieznajomego w ciemnym zaułku.

Jest to JEDNA możliwa konfiguracja gwałtu, ale nie jedyna, a przede wszystkim daleka od najpowszechniejszej.

To, co definiuje gwałt, to brak zgody jednej ze stron.

Przeczytaj, wydrukuj, zapisz: gwałt = brak zgody.

Nie ma potrzeby "na siłę", bez potrzeby ciosów czy krzyków. Uprawianie seksu z osobą, która nie wyraża zgody, jest gwałtem.

Zgoda może zostać wycofana w dowolnym momencie. Przyprowadzenie faceta do domu, spanie z nim jedną noc, dwa wieczory, dziesięć nocy, ślub z nim, wszystko to może być korzystnym sygnałem, ale nie oznacza automatycznie ani automatycznie zgody.

Kobieta, która mówi „nie dzisiaj, nie chcę”, ale której mąż i tak się narzuca (bo tego chce), jest ofiarą gwałtu małżeńskiego. I przez bardzo długi czas nie uznawano gwałtu małżeńskiego, co oznaczało mniej więcej uznanie, że kobieta jest własnością jej męża i że może nią rozporządzać, jak mu się podoba. (Uwaga: obowiązek małżeński nie oznacza poddania się partnerowi, kiedy zdecyduje się to zrobić. Oznacza to uprawianie seksu, ale na pewno nie na polecenie).

I to właśnie z powodu trudności w zrozumieniu definicji gwałtu jako braku zgody, co prowadzi do niechlubnych debat na temat tego, co byłoby „prawdziwym gwałtem” lub „prawdziwą ofiarą gwałtu”.

Możesz iść i złożyć skargę dotyczącą gwałtu, kiedy masz siniaki, to dowód. Ale oświadczenie policjantowi „nie wyraziłem zgody” jest równoznaczne z przeciwstawieniem się słowom skarżącego słowom oskarżonego - co nie ma wątpliwości, że mógł on działać w dobrej wierze.

W końcu, jeśli skarżąca nie powiedziała mu, że nie zgadza się na seks, skąd miałby wiedzieć, że tak nie jest?

Tyle że to nie jest właściwe pytanie. Prawidłowe pytanie brzmi:

- Dlaczego założył, że domyślnie wszystko z nią w porządku? "

„Prawdziwy gwałt a kultura gwałtu”

Steven Crowder, amerykański YouTuber, opublikował niedawno film, w którym kwestionuje znaczenie pojęcia „kultury gwałtu”, niewidzialnej i niematerialnej, która, jak mówi, ma tendencję do dyskredytowania prawdziwych ofiar gwałtu.

We wstępie Steven Crowder od razu odrzuca (z wielką ironią) argument, że feministyczne działaczki z pewnością już mu się sprzeciwiły:

„Wiem, że formalnie rzecz biorąc, nie wolno mi wypowiadać się na temat kobiet, bo mam penisa. Ale nadal spróbuję. "

Następnie odwołuje się do artykułu z Huffington Post, w którym Lena Dunham, autorka i reżyserka serii Girls, wspomina, że ​​była ofiarą gwałtu na studiach. Dokładniej, jak dowiedziała się, że jest ofiarą gwałtu. Okoliczności były niejasne z jej punktu widzenia, ale gdy następnego ranka przy śniadaniu powiedziała współlokatorce, powiedziała jej, że została zgwałcona.

„Moją pierwszą reakcją był wybuch śmiechu” - mówi.

Po latach opowiedziała scenę grupie autorów, nie precyzując, że był to gwałt (przytacza okoliczności, aby odtworzyć je w serialu). Jego koledzy jednogłośnie określają fakty jako gwałt.

Steven rozwiewa wszelkie wątpliwości co do swojego stanowiska w sprawie gwałtu:

„Gwałt to najgorsze przestępstwo, jakie może popełnić człowiek, sprawcy zasługują na powolną i bolesną śmierć, a ofiary na niezachwiane wsparcie społeczeństwa”.

„Żeby było jasne: alkohol, narkotyki, gorące ubrania i zaproszenie do seksu nadal nie usprawiedliwiają gwałtu”.

Przynajmniej jest jasne. Steven Crowder potępia gwałt. Zgadzamy się.

„Jeśli podczas stosunku kobieta prosi mężczyznę o przerwanie, musi to zrobić natychmiast. Ale jeśli słowa „nie” lub „przestań” nie zostaną wypowiedziane, „mówienie brzydkich rzeczy” do faceta może zostać zinterpretowane jako zgoda ”.

W tym miejscu nasze opinie zaczynają się różnić. Ale wrócimy do tego.

"Może ten facet był kryminalnym dupkiem, ale może w tych" brudnych rzeczach "(które Lena mu powiedziała, przyp. Red.) Dostrzegł zaproszenie do penetracji jej i otrzymał sprzeczne sygnały ”. („Sygnały mieszane”).

„To szara strefa, niejasna sytuacja , tak niewyraźna, że ​​sama Lena Dunham nie uważała tego za gwałt, aż do następnego ranka, kiedy jej współlokatorka powiedziała jej, że to gwałt”.

„Jego pierwszą reakcją był śmiech. Czy wiesz, kto by tak nie zareagował? Dziewczyna, którą zgwałcono nożem w ciemnym zaułku. I być może ta dziewczyna, ofiara gwałtu pod przymusem, nie złoży skargi, z obawy, że zobaczy jej gwałt na równi z „gwałtami” takimi jak Lena Dunham. "

„Aby gwałt był traktowany poważnie, musimy przestać stawiać decyzje, których żałujemy, na tym samym poziomie, co gwałtowne gwałty, i nakładać etykietę„ kultura gwałtu ”na wszystko i wszystko” .

Dla Stevena Crowdera kultura gwałtu to strach na wróble, którym posługują się feministki , ale bezpodstawny, z dwóch powodów:

„Jest tyle samo męskich ofiar gwałtu, ile kobiet, a spośród kilkunastu mężczyzn, których znam, wszyscy zawsze reagowali na wzmiankę o gwałcie w ten sam sposób: trzewny wstręt i surowe potępienie to przestępstwo. "

Swoje wideo kończy tym zdaniem:

„Może te płaczące wilki podtrzymują przy życiu kulturę gwałtu”.

Od razu wyjaśnijmy faktyczny błąd: nie ma tylu męskich ofiar gwałtu, ile kobiet. Mimo to ważną statystyką są gwałciciele:

„We Francji 96% gwałcicieli to mężczyźni, a 91% ofiar to kobiety. "

- Planetoscope

Gwałt na mężczyznach jest nie mniej poważny, nie mniej ważny , po prostu wpisuje się w inny wzorzec niż gwałt na kobietach, o którym będziemy tu mówić. Ale feministki (i my tutaj) traktują te zbrodnie równie poważnie, jak te, których ofiarami są kobiety.

„Szara strefa” i zgoda

Wielu internautów z pewnością zgodzi się, przynajmniej częściowo, z argumentami Stevena Crowdera.

Jeśli Lena Dunham potrzebowała, aby jej współlokatorka powiedziała jej, że została zgwałcona, w jaki sposób chciała, aby jej partner wiedział, że ją gwałci?

Aby to zrozumieć, musimy w rzeczywistości wziąć pod uwagę czynnik zewnętrzny w stosunku do problemu: kontekst, środowisko społecznościowe i medialne.

Jeśli Lena Dunham nie zdawała sobie sprawy, że była ofiarą gwałtu, to z powodu kultury gwałtu. Jeśli jej partner mógł popełnić gwałt, nie zdając sobie z tego sprawy, dzieje się tak z powodu kultury gwałtu.

Kultura gwałtu to nic innego jak ta „szara strefa”, o której mówi Crowder. Śledzisz? To dokładnie ta sama koncepcja!

Crowder mówi o „szarej strefie”, aby opisać niejasność, w jakiej znajdują się dwie osoby: dziewczyna, która nie jest zbyt pewna, czy to ona spowodowała stosunek - w takim przypadku i tak byłoby. trochę hipokryzją z jego strony, uważając się za ofiarę, prawda?

A facet, który z braku usłyszenia „nie / stop / stop” lub innego jasno sformułowanego nakazu, nie ma powodu sądzić, że wykracza poza zgodę swojego partnera.

Czy widzisz tę „szarą strefę”? Niezależnie od tego, czy stawiamy się tuż przed stosunkiem seksualnym, czy podczas aktu, znajdujemy tę samą konfigurację:

- osoba, która nie czuje się komfortowo w danej sytuacji, ale nie sprzeciwia się jej słownie lub fizycznie
- osoba, która nie napotkawszy sprzeciwu werbalnego lub fizycznego, zakłada, że ​​druga osoba jest d 'umowa.

Pierwsza osoba to bardzo często kobieta, druga to bardzo często mężczyzna.

Czy nie dziwi cię, że domyślnie w tej słynnej „szarej strefie” kobiety są w większości przypadków w tej biernej pozycji, a mężczyźni w pozycji aktywnej?

„Szara strefa” to kultura gwałtu

Oczywiście na poziomie indywidualnym możemy mówić o „zaszyfrowanych sygnałach”, ale kiedy sygnały są prawie systematycznie kodowane w tym samym kierunku, nie jest to już „szara strefa”, jest to schemat, którego konkretna konfiguracja ma swoją nazwę: kultura gwałtu.

Uważam, że Steven Crowder jest szczery, kiedy mówi o „szarych obszarach”, mieszanych sygnałach.

Znam kilku chłopców, którzy po pojawieniu się coraz większej liczby artykułów na temat gwałtu i zgody, poważnie zastanawiali się, czy nie zgwałcili byłej. Ponieważ ta „szara strefa”, niektórzy już tam byli.

To nie są „gwałciciele”, bezimienne potwory, które chcielibyśmy wykastrować i / lub zamknąć na zawsze.

To zwykli ludzie , którzy dorośli i żyją pod wpływem środowiska społecznościowego i medialnego, które nieustannie odsyła do nich wiadomości.

Wiadomość widziana i widziana setki razy w filmach i serialach, w których przypięcie dziewczyny do ściany jest męskie . Całowanie ją z zaskoczenia i / lub na siłę jest seksowne . Chwyć go za nadgarstki i przejmij inicjatywę, jest gorąco .

A dziewczyny dorastają i żyją w tym samym środowisku społecznościowym i medialnym , które wysyła im te same wiadomości: poddać się, odpuścić, to normalne. Prowokować, budzić pragnienie drugiej osoby, jest to seksowne. Sam przejmij inicjatywę? Uważaj, nie za dużo! Za dużo, by sprowokować, zbytnio podniecić, przejąć zbyt dużą inicjatywę, to zdzira, dziwka i inne kwalifikacje mają na celu oczernianie moralnej wartości osoby.

Poddanie się nie oznacza zgody

Nie brakuje przykładów takich obserwacji.

  • Pamiętaj o sprawie DSK i wielu małych frazesach opartych na „droit de cuissage” lub „spodniach domowych”.
  • Przeczytaj ponownie Bohater i sukę, aby zmierzyć różne sposoby postrzegania seksualności mężczyzn i kobiet.
  • Przeczytaj jeszcze raz nasze artykuły na temat zawstydzania dziwek i pamiętaj, jak szybko to społeczeństwo wstydzi się tych, którzy noszą spódnice uznane za zbyt krótkie, ubrania uznane za zbyt uwodzicielskie.

Dlaczego w „szarej strefie” długość spódnicy czy głębokość dekoltu stają się przekonującymi znakami?

Chłopcy uczą się, że to normalne, że ma inicjatywę, dziewczynki, że normalne jest jej uleganie. I to jest sedno problemu: poddanie się nie oznacza zgody.

Kultura gwałtu JEST tym środowiskiem społecznościowym i medialnym, które utrzymuje chłopców i dziewczęta w ich odpowiednich rolach .

Lena Dunham nie wiedziała, jak ani dlaczego zaczęła uprawiać seks z tym młodym mężczyzną. Ale wiedziała, że ​​nie chce, po prostu zastanawiała się, co mogłaby zrobić, żeby go nagabywać, gdyby to nie była „jej wina”, że tam byli.

Jego partner nie zadał pytania.

Kultura gwałtu nie jest wymówką, ale wyjaśnia, dlaczego ponad 80% gwałtów we Francji jest popełnianych przez kogoś bliskiego ofierze, mężczyznę, którego zna. Mężczyzna, któremu niekoniecznie powiedziała „nie”, co zinterpretował jako „tak”. To „domyślne” jest wytworem kultury gwałtu.

Wyjaśnia, dlaczego Lena Dunham i wiele innych osób nie zdawało sobie sprawy, że są gwałcone, dopóki osoba trzecia nie zwróciła na to uwagi.

Choć brzmi to niewiarygodnie i nie do zniesienia, żyjemy w społeczeństwie kultywującym kulturę gwałtu.

Jak się wydostać?

Jeśli nadal tu jesteście, drodzy czytelnicy, właśnie dołączyliście do grona tych, którzy chcą zakończyć ten system. Zrozumienie, czym jest kultura gwałtu i świadomość jej istnienia, to pierwsze kroki. Przejdźmy do następnych.

Dla siebie i na przyszłość: słuchaj swoich partnerów. Tylko dlatego, że zaprosisz kogoś na „drinka” w swoim domu, nie oznacza, że ​​domyślnie zgadzasz się na seks. Oznacza to, że zgadzasz się na drinka (i możesz zmienić zdanie, jeśli nie jesteś już spragniony).

SCOOP: komunikowanie się jest sexy. To nie jest zbyt seksowne na ekranie i prawdopodobnie dlatego nigdy nie pokazujemy „praktycznej” rozmowy między kochankami w filmach i telewizji, ale w prawdziwym życiu to NAJLEPSZA ŁĄCZNA STOPA.

Czas powiedzieć sobie, co ci się podoba / czego nie lubisz / czego nie chcesz robić / przechodzić, jakie środki antykoncepcji stosujesz, w skrócie, d „wyeliminować wszystkie potencjalne problemy, które w najlepszym przypadku grożą pożywieniem kolekcji nieudanych Josée L'Obsédée, aw najgorszym - zgwałceniem (tak, tylko to).

SCOOP BIS: zastrzeżenie, które już słyszałem od mężczyzn: „jeśli ustnie zapytasz dziewczynę o zgodę, to jest duża szansa, że ​​odmówi, choćby dlatego” dobre dziewczyny „uczą się odmawiać”. Dałbym dwie odpowiedzi:

Panowie: Dziewczyny chcą seksu tak samo jak wy. Dziewczyna, która pragnie seksu, nie odmówi, ponieważ wyraźnie ją o to poprosisz. Jeśli odmówi, nie chciała, a ty po prostu potencjalnie uniknąłeś gwałtu (NAPRAWDĘ warto zapytać).

PS: dziewczyna, która mówi Ci „idziemy do mnie?” »Nie wyraża zgody. Zaprasza cię do swojego mieszkania, ale nie ma otworu w ciele.

Panie: zwerbalizuj swoje pragnienia. Jeśli czujesz, że przejmowanie inicjatywy lub słowne wyrażanie zgody na seks kosztuje twoją cnotę, wiedz, że nikt inny cię nie osądza - robisz to sam.

Istnieje niezliczona ilość codziennych sytuacji, w których grzecznie jest odmówić: seks nie jest jedną z nich. Słuchaj siebie i werbuj swojego partnera, który nie czyta twoich myśli (zwłaszcza, że ​​społeczeństwo prawdopodobnie nauczyło go domyślnie czytać „tak”).

Jesienią 2021 r. Pauline uruchomiła na Tumblrze „Wiem o gwałcicielu”, w którym znajdują się zeznania ofiar gwałtu. Co oni mają ze sobą wspólnego? Wszyscy znają swojego gwałciciela . Wzdrygam się z przerażenia na myśl, że pewnego dnia tam przeczytam, nie wiedząc o tym, że jeden z moich braci lub przyjaciół zostanie jednym z tych gwałcicieli. Ale nie tak bardzo, jak pomysł, aby pewnego dnia wnieść swój własny wkład ...

Mam nadzieję, że ktoś weźmie na siebie wyjaśnienie „szarej strefy” Stevenowi Crowderowi. Ale przede wszystkim mam nadzieję, że wy , którzy przeczytaliście do tej pory, jesteście zdeterminowani, aby nigdy więcej nie pozwolić, aby „szara strefa” przesłaniała fizyczne interakcje z przyszłymi partnerami.

Zgoda jest seksowna. Obiecano!

Popularne Wiadomości