- Opublikowano 7 kwietnia 2021 r

Makijaż i mam raczej obsesyjny związek. Lubię kosmetyki, jak niektórzy ludzie lubią farby lub trampki.

Lubię patrzeć na swój makijaż, porównywać swoje produkty ze sobą, nakładać je na twarz nawet wtedy, gdy nie mam zamiaru wychodzić z domu. Tak było prawie zawsze.

Ale niedawno odkryłem szaloną pasję do jednego rodzaju produktu: różu.

Rumieniec i ja, całkiem niedawna historia miłosna

Powinieneś wiedzieć, że przez dość długi czas rumieniec nie pasował do mojej rutyny makijażu .

Wielbicielka palet cieni do powiek, od dawna są moim głównym źródłem zainteresowania i chęci konsumpcji.

Róż zawsze był rodzajem produktu, który uważałem za ładny na innych, ale niekoniecznie potrzebny.

Nie licząc na moją łatwą do wpływania postać, połaskotał dzień, w którym jedna z moich kuzynek, dzień po wielkim uroczystości rodzinnej, która zakończyła się późno, pokazała się bardzo elegancko, kiedy po prostu miała na sobie trochę rumieńca. kości policzkowe.

„Dla mnie rumieniec jest czymś, bez czego nie mogę się obejść . Tusz do rzęs, podkład, nie: róż to jedyny produkt, który pozwala mi przejść od głowy nieumarłej do osoby w dobrej formie. "

Możecie sobie wyobrazić mój szok: jak ja, od dawna absolutna fanka kosmetyków, mogłam przegapić tak niesamowity produkt?

A przede wszystkim, jak mogłem w ciągu kilku miesięcy przejść od całkowitej obojętności na rumieńce do kolekcji liczącej około trzydziestu, która z każdym miesiącem rośnie?

Rumieniec, najlepsza koncepcja

Dopiero gdy zacząłem go nosić bardzo regularnie, zrozumiałem, co miał na myśli mój kuzyn.

Podczas gdy podkład usuwa niedoskonałości, cień do oczu dodaje koloru, tusz do rzęs wydłuża rzęsy, a rumieniec sprawia, że ​​wyglądasz… zdrowo .

Szalone, prawda? Z drugiej strony, w przypadku wszystkich produktów, które modyfikują wygląd w sposób, który nie istnieje w sposób naturalny, rumieniec naśladuje jedynie różowy wygląd policzków , które zapadły się lub których krew została zaktywowana. tak, czy inaczej.

Dlatego nawet całkowicie oczyszczone, dodanie odrobiny różu pozostaje naturalne, ale nie wygląda dziwnie.

Uważaj, nie mówię tutaj, że wszystkie inne produkty do makijażu mają być zakazane, ponieważ sztucznie zmieniają wygląd: sam regularnie maluję oczy kolorami, które nie są zbyt obecne w naturze.

Ale rumieniec ma tę „sublimującą” stronę, która moim zdaniem jest dość wyjątkowa.

Rumieniec: pole możliwości jest nieskończone

Innym aspektem, który tak bardzo mnie fascynuje, jeśli chodzi o róże, jest różnorodność dostępnych tekstur i kolorów .

Tak jak nie mam dość kupowania nowych palet, które zawierają bardzo różne cienie pod względem aplikacji, pigmentacji i wykończenia, tak na dzisiejszym rynku kosmetycznym rumieńce prezentują nieskończoną liczbę tekstur, z których każda jest bardziej imponująca niż następna.

Róż w proszku, kremie, płynie, kremie, który staje się pudrem, pudrem, który staje się kremem… To dla mnie zupełnie nowy plac zabaw , a ja zawsze chcę spróbować więcej!

Zwłaszcza, że ​​marki są zawsze bardziej innowacyjne niż inne.

Wszystkie odcienie sprawiają, że chcę, od koralowego po brzoskwiniowy, przez beż cielisty, fiolet lub malinowy, a nawet jaskrawoczerwony. Chcę przetestować WSZYSTKO .

Czy kolor pasuje do mojej karnacji? Jak połączyć to z makijażem oczu?

Czy konsystencja potęguje wady skóry, czy wręcz przeciwnie, czy daje naturalny, promienny wygląd moim policzkom? Z jakim rodzajem pędzla najlepiej nakłada się róż?

Tak wiele aspektów, które przeglądam z nieproporcjonalną pasją za każdym razem, gdy pojawia się nowy rumieniec. I nawet po 30 produktach nie mam go dość.

Tak, wiem, to jest przesada. Ale czy kolekcjonerzy znaczków są krytykowani za to, że są przesadni? Nie sądzę.

Moje ulubione róże zostały odsłonięte wyłącznie

Ponieważ muszę pozbyć się całej tej niekontrolowanej i niekontrolowanej miłości, postanowiłem skorzystać z okazji, aby szybko opowiedzieć Ci o rumieńcach, które wprawiają mnie ostatnio w wibracje .

Z góry przepraszam, wszystkie prezentowane tutaj róże są dość drogie, absolutnie nie jest to zrobione celowo, po prostu nie mam w swojej kolekcji różu drogeryjnego. Ale jeśli któregoś dnia odkryję coś, co mi się podoba, na pewno Ci o tym opowiem!

Zaczynam od MAC Cosmetics Glow Play , mojego ostatniego odkrycia, o którym powiedziałem w artykule 7 wiosennych kolekcji, których nie można przegapić.

Ich konsystencja jest wyjątkowa, nigdy jej nie widziałam, tak naprawdę jest pomiędzy kremem a pudrem, co sprawia, że ​​róż wtapia się w skórę niezauważalnie, będąc jednocześnie bardzo rozświetlającym. Krótko mówiąc, samorodek.

Mój ulubiony odcień to Blush, Please: idealny dla mnie nude!

Blush Glow Play (róż, proszę odcień), kosmetyki MAC, 30 €

Kiedy nie mam makijażu, ale chcę wyglądać jak żywa, wybieram się do Nudestix's Sweet Peach Peony .

Ponieważ jego wykończenie pozostaje świetliste lub wręcz „mokre”, wolę go na gołej skórze niż na podkład, który mógłby zsuwać się w ciągu dnia.

Kolor jest bardzo intensywny i bardzo naturalny. Nakładany palcem lub pędzelkiem, nie może się pomylić z tym różem!

Dodatkowo ma niezwykle praktyczną końcówkę pędzelka, gdy chcesz wyjechać na weekend bez noszenia zbyt wiele.

Błyszczący róż w sztyfcie (odcień Sweet Peach Peony), Nudestix, 28,50 €

Jednym z moich ulubionych różów wszech czasów jest Tarte en shadow Paaarty . Biorąc go w swoje ręce, pomyślałem, że kolor będzie zbyt jasny, aby pokazać się na mojej skórze, a tak naprawdę jest zabójczy.

Nie wiem nawet, jak wytłumaczyć ten odcień, jest to mieszanka nude, fioletu, brązu, różu… Uwielbiam to bardziej niż dobrze. Dodatkowo jest to formuła, która bardzo długo utrzymuje się na policzkach!

Blush Amazonian Clay (odcień Paaarty), Tarte, 31 €

Nadal nago (zdecydowanie preferuję taki odcień), jak możemy nie wspomnieć o słynnym Pillow Talk Charlotte Tilbury ?

Znowu niesamowity i naturalny odcień , pięknie perłowy, który nadaje policzkom wspaniały blask (nie potrzeba nawet rozświetlacza), a konsystencja jest tak delikatna, że ​​nie tworzy pudrowego efektu na skórze.

Blush Cheek to Chic (odcień Pillow Talk), Charlotte Tilbury, 39 €

Na koniec paleta różów, o której już wam opowiedziałam w moim ulubionym filmie w tej chwili (i naprawdę, jest najlepszy): Exposed Cheek od NARS!

Uwielbiam wszystkie odcienie z tej palety, ich konsystencja jest bardzo specyficzna, ponieważ jest prawie kremowa, do tego stopnia, że ​​można ją dobrze zbierać tylko dość gęstym pędzlem.

Wykończenie na policzkach jest przezroczyste , delikatnie świecące, ale nie błyszczące, jakby kolor pochodzi z wnętrza. Dodatkowo opakowanie jest okazałe, krótko mówiąc uwielbiam to.

Koszt jest trochę zawyżony, ale jest naprawdę wart swojej ceny i moim zdaniem jest tego wart.

Paleta Exposed Cheek Palette, NARS, 52,45 €

Daj spokój, przestanę grać mojego głupka, który jest ekstatyczny przed kolorowym proszkiem i pozwolę ci wrócić do twojego biznesu, co jest prawdopodobnie znacznie bardziej ekscytujące niż ten artykuł.

W każdym razie dobrze mi się tym podzieliłem, mając nadzieję, że Cię zainteresowałem!

Popularne Wiadomości