„Nasi strażacy, gwałciciele jak inni! "

Jedno z wielu haseł skandowanych w ten czwartek 24 września 2021 roku przed izbą śledczą sądu apelacyjnego w Wersalu.

Stowarzyszenia We All, FEMEN, Dare to feminism i anonimowe aktywistki zjednoczyły się, aby wesprzeć kolejną ofiarę kultury gwałtu: Julie.

O 9 rano rozprawa apelacyjna zaczęła kwestionować korektę (przekształcenie przestępstwa w przestępstwo) gwałtów popełnionych przez tę ostatnią, wówczas 13-letnią, popełnionych przez 22 paryskich strażaków, gdy była na lekach. i bardzo delikatne.

Julie, jej matka Corinne Leriche i działaczki feministyczne wzywają do osądzenia tych 22 mężczyzn za „gwałt kwalifikowany”, a nie za „napaść seksualną” - o wiele mniej podlegające karze przestępstwo.

mademoisell pojechała tam na fotorelację.

Historia Julie, oskarżającej 22 strażaków o gwałt

Przed portalem Wersalskiego Sądu Apelacyjnego w najbliższy czwartek 24 września 2021 r., Tuż przed 9 rano: fioletowe znaki, kilkadziesiąt zamaskowanych kobiet i cisza.

Julie, 25 lat, przyjeżdża na przesłuchanie na wózku inwalidzkim w towarzystwie matki. Głosy wznoszą się, energia siostrzeństwa i życzliwości podnosi tłum i próbuje dodać im odwagi.

Jeśli Julie jest teraz niepełnosprawna w 80%, to dlatego, że próbowała się zabić przez defenestrację w 2021 roku, cierpiąc z powodu zbiorowych gwałtów, które doznała w wieku od 13 do 15 lat w ramach hospitalizacji w przyczyną ataków spazmofilii i tężyczki.

Po pierwszej interwencji paryskich strażaków na jej uczelni w 2008 roku, gdy była na czwartym miejscu, nastolatka rozmawiała z jednym z nich, 21-letnim Pierre'em. Ich dyskusja jest kontynuowana na Facebooku.

Pierre szybko przekaże współrzędne studenta niektórym swoim kolegom i zorganizuje wiele spotkań między nimi a Julie. To tutaj gwałty będą miały miejsce na spotkaniach i wielokrotnie . RMC cytuje swojego prawnika, Jeana Tamaleta:

„Strażacy mieli wtedy wpływ na Julie, co jest jednym z elementów składowych przymusu. Jej wrażliwość została udowodniona, biorąc pod uwagę leki, które przyjmuje w dużych dawkach. "

Koszmar i błędne koło zostają uruchomione: ofiara mówi, że im częściej dochodzi do gwałtów (w szpitalu i poza nim), tym bardziej nasilają się jego ataki lęku i tym bardziej strażacy interweniują w ramach opieka medyczna.

W sumie 130 interwencji w dwa lata i młoda dziewczyna, która samookalecza się, kilkakrotnie próbuje popełnić samobójstwo, łączy zażywanie antydepresantów, pogrąża się w coraz głębszym złu.

W 2021 roku Julie wychodzi z ciszy i wszystko wyznaje matce. Złożona zostaje skarga, pierwszy krok w trwającej jeszcze dziesięć lat procedurze.

Trzech strażaków zostaje oskarżonych o „gwałt na nieletnim podczas spotkania”, pozostali są przesłuchiwani, ale nie są ścigani. Wszyscy uznają stosunek, ale oświadczają, że nie znali wieku ani stanu kruchości Julii .

Brak zgody nie zostaje zachowany. Zamiast „gwałtu”, przestępstwa, 3 z 22 mężczyzn zostaje odesłanych z powrotem do Zakładów Karnych za „napaść na tle seksualnym”, przestępstwo podlegające karze maksymalnie 10 lat więzienia lub połowę kary za „gwałt kwalifikowany”. W przypadku pozostałych zaangażowanych strażaków sędzia śledczy uważa, że ​​nadużycie władzy nie jest scharakteryzowane.

Dlatego w ten czwartek, 24 września, przesłuchanie rozpatruje wniosek o zmianę klasyfikacji faktów na „gwałt zaostrzony” w przypadku 3 mężczyzn. I czekając na wyrok, który zapadnie przez kilka dni, działaczki feministyczne pozostają zmobilizowane.

Demonstracja feministyczna popierająca Julie, ofiarę gwałtu na spotkaniu paryskich strażaków

„Ogień, gwałt”, „gwałt to zbrodnia”, „Julie, jesteśmy tam, jesteśmy z tobą” - to słowa skandowane przez aktywistów, czasem we łzach, ale zawsze z ogromną siłą.

Sofia Antoine, aktywistka FEMEN - © Océane Viala

Na znakach „Wierzę ci, nie masz z tym nic wspólnego”, „Nasi strażacy, bohaterowie gwałcicieli, jak inni” czy „Sprawiedliwość dla Julii”.

© Océane Viala

Anne, aktywna członkini Komitetu My All na antenie 78, potwierdza Mademoisell swoje niezachwiane poparcie dla Julie i jej rodziny:

„Przybyłem, aby nieść całe moje moralne i emocjonalne wsparcie Julie, jej krewnym, a zwłaszcza jej matce, która znakomicie walczyła przez dziesięć lat i która zasługuje na nasz szacunek i wsparcie.

Przyszedłem też dlatego, że ta sprawa jest naprawdę charakterystyczna dla wszystkiego, co dotyczy przypadków napaści na tle seksualnym , w szczególności bezkarności napastników.

Na 22 osoby tylko 3 są ścigane i (…) otrzymują łagodne wyroki, mimo że zniszczyli życie młodej kobiety. "

W tej sprawie Sprawiedliwość po raz kolejny wysyła aktywistom wiadomość o zminimalizowaniu przemocy seksualnej i przedkłada interesy i ochronę agresorów ponad interesy ofiar. Potępiają również powolność procedur, które blokują ból ludzi takich jak Julie, nie pozwalając im przewrócić strony.

Niektórzy z goryczą wracają do niedawnych wypowiedzi premiera Jeana Castexa odwiedzającego schronisko dla kobiet ofiar przemocy, który stwierdził, że „społeczeństwo ma obowiązek chronić (ofiary przemocy seksualnej)”.

Obecna jest również Claudine Cordani, była dziennikarka i autorka książki Justice in the Skin. Zgwałcona na spotkaniu, porwana i torturowana, gdy miała 17 lat, była pierwszą ofiarą, która odmówiła osądzenia jej napastników za zamkniętymi drzwiami w 1984 roku.

Przed sądem apelacyjnym w Wersalu płakała:

" To nie jest walka z kobietami, to jest walka Spółka z kapitałem S . "

Około godziny 10 rano, godzinę po rozpoczęciu rozprawy, Corinne Leriche, matka Julie, wychodzi z wiadomością do tłumu i ogłasza zapowiedziane stanowisko prokuratora.

Sophie, członkini komitetu We All, powtarza swoje słowa:

„Strony cywilne nie będą wpuszczane na salę rozpraw, to znaczy Julie i jej matka będą musiały pozostać na zewnątrz, tylko ich prawnik będzie mógł wejść.

Po drugie, prokurator zapowiedział, że będzie się domagał utrzymania przekwalifikowania w przypadku napaści na tle seksualnym, a nawet nie będzie się o to prosić .

Sprawiedliwość już się zajęła, ale z drugiej strony wyrok nie został wydany. "

#JusticeForJulie W rozprawie
mogli uczestniczyć tylko prawnicy. Nawet Julie nie pozwolono wrócić. Potrafili błagać. Prokurator bronił niewykwalifikowania jako przestępstwa i nie oskarżenia drugiego @PompiersParis
Délibéré 12 listopada

- Corinne Leriche #JusticePourJulie (@corinne_leriche) 24 września 2021

Ta wiadomość jest ciosem dla wszystkich ludzi na miejscu, ale nadzieja trwa, a Corinne dziękuje wszystkim ze łzami i wzruszeniem.

© Corinne Leriche (po lewej), Sofia Antoine (po prawej) - © Océane Viala

Na ulicy równoległej do wejścia do Sądu Apelacyjnego, działania kolektywu Collages feminicides Paris rozpoczynają się tego samego ranka.

© Océane Viala

© Océane Viala

Tuż przed 11.00 Sofia Antoine, aktywistka FEMEN, radzi wszystkim obecnym, aby stopniowo rozproszyli grupę, ponieważ publiczność będzie długa, a narada odbędzie się dopiero 12 listopada.

Mimo wszystko, mówi, mobilizacja trwa nadal za pośrednictwem sieci społecznościowych i kończy się tymi słowami:

„Dziękuję wam wszystkim, bądźcie własnym buntem, własną walką, własnym buntem, wszyscy jesteście prawowici . "

Aby wesprzeć Julie i wszystkie ofiary przemocy seksualnej za jej pośrednictwem, ta petycja jest w toku i wymaga jak największej liczby podpisów.

Popularne Wiadomości