Spisie treści

Artykuł pierwotnie opublikowany 13 marca 2021 r

Kiedy spotykam kogoś i proszą mnie o rozmowę o moim liceum, zawsze jestem trochę zawstydzona: wprawdzie zrobiłem całkowitą sekundę lambda, ale potem postawiłem stopę w szkoła tylko po to, żeby zdać maturę. W pierwszym i zeszłym roku brałem udział w kursach korespondencyjnych.

Za każdym razem zadają mi te same pytania: dlaczego? A jak zareagowali twoi rodzice? Jak to jest zorganizowane? A jeśli nie rozumiesz lekcji? A co z socjalizacją?

Kursy korespondencyjne: na początku (kiedy byłem w szkole)

Od podstawówki zaczęłam mieć kłopoty ze szkołą. Miałem bardzo dobre oceny (które nadal miałem przez całą szkołę), ale od 8 lat uważałem, że siedzenie godzinami i bierne słuchanie nauczyciela jest tak nudne… Na szczęście otaczali mnie przyjaciele , co pozwoliło mi żyć stosunkowo szczęśliwie do czasu rozpoczęcia studiów.

Następnie przeprowadziłem się i poszedłem do college'u w nowej okolicy. Byłem jedynym, który nikogo nie znał i pochodziłem z innego środowiska społecznego. Jak to często bywa z historiami o bullyingu w szkole, zaczyna się ono w chwili chwilowej słabości… Zostałem stałą turecką głową pozostałych uczniów.

Te lata zniszczyły całą moją radość życia; w przeciwieństwie do podstawówki w gimnazjum nie tylko nuda, ale także samotność znęcania się. Nie wiedziałem, z kim rozmawiać w obawie, że będzie gorzej, więc sam zniosłem nękanie stada.

Najpierw poprosiłam rodziców o udział w kursach korespondencyjnych w szóstej klasie. Dyskusja często wracała do college'u, ale nadal odmawiali. W końcu moje rodzeństwo też przeszło przez udręczone gimnazjum, ale w liceum uspokoiło się.

Problem, gdy gdzieś stajesz się ofiarą, polega na tym, że często stajesz się ofiarą wszędzie: zwykle przybywasz z opuszczonymi ramionami, nie wiedząc, jak zareagować, smutny. To był mój przypadek.

Wróciłem do liceum pełen nadziei, ale historia się powtórzyła. Żyłem ponownie w samotności, nękaniu i nudzie. Czasami wydawało mi się to normalne, mimo że liczyłem dni do następnych wakacji, a czasami myślałem, że nie mogę zostać w tym stanie, więc prosiłem rodziców, aby zabrali mnie ze szkoły na kursy korespondencyjne. Wciąż odmawiali ze strachu, że podniosę, że całkowicie się odseparuję. Już nie byłem zbyt towarzyski ...

Wyzwalacz, który doprowadził mnie do kursów korespondencyjnych

Kliknięcie miało miejsce na krótko przed moim powrotem do pierwszego roku. Powiedziałem sobie, że przez trzy tygodnie będę się starał zainteresować zajęciami i integrować społecznie, a jeśli to nie wyjdzie, przestawię się na kursy korespondencyjne.

Po trzech tygodniach obserwacja taka sama jak poprzednio: nie da się przeciwstawić samotności, nękaniu i nudzie. Moje życie uczyniło mnie nieszczęśliwym.

Po prostu postanowiłem nie chodzić już do szkoły, nikomu nie mówiąc, ani szkole, ani rodzicom. Nie mogłem już tego znieść, potrzebowałem tego powiewu świeżego powietrza. W każdym razie miałem wrażenie, że nikt mnie nie bierze pod uwagę.

Przez dwa i pół tygodnia spędzałem dni spacerując po paryskich parkach, w muzeach (dzieci do 26 lat bezpłatnie) i kinie (miałem nieograniczoną kartę). W końcu poczułem, że chcę żyć tak, jak chciałem i było to dziwnie miłe uczucie.

Oczywiście liceum w końcu zadzwoniło do domu i moi rodzice się dowiedzieli. To była katastrofa dla wszystkich, nikt nie rozumiał, dlaczego tak dobry uczeń opuszczał szkołę. Wszyscy myśleli, że to kryzys, o którym szybko zapomnimy, gdybym wrócił na zajęcia, jak wszyscy inni.

Ja odmówiłem. Zamknąłem się w swoim pokoju, nie chcąc go opuścić, nie chciałem ponownie postawić nóg w liceum. Ani negocjacje, ani krzyki nie zadziałały. Przyjaciele próbowali ze mną rozmawiać, ale bezskutecznie. Byłem uparty, ponieważ moja decyzja zapadła już od tygodni! Widząc upływ czasu, moi rodzice w końcu się poddali.

W tym samym roku wróciłem do liceum dwa razy: raz, żeby spotkać się z moim głównym nauczycielem i moim CPE, drugi, żeby poprosić o rezygnację. Wróciły te same komentarze: „Szkoda, miałeś taki potencjał…”, „Wpadniesz na ścianę” itp.

Jak zwykle miałam wrażenie, że widzę się tylko przez pryzmat moich dobrych ocen, bez brania pod uwagę tego, co czuję. Tyle że dobry uczeń nie oznacza szczęśliwego ucznia.

Kursy korespondencyjne, nowy początek

Zarejestrowałem się w CNED, francuskiej instytucji oferującej kursy korespondencyjne. Pierwsze miesiące były euforyczne: w końcu nie nudziłem się już osiem godzin dziennie, w końcu nie musiałem czuć się samotny, w końcu zrobiłem co chciałem ze swoimi dniami.

Byłem bardzo zły na ludzi, którzy mnie nie słuchali i byłem bardzo dumny, że zdecydowałem się odejść. Przede wszystkim czułam się silna. Czułem się silny, ponieważ w końcu dokonałem mocnego wyboru, wyboru, który nie był oparty na opinii nikogo poza moją własną. Moja pewność siebie wzrosła, czułem się zdolny do wszystkiego. Obiecałem sobie, że nigdy nie zapomnę tej możliwości wyboru, gdy sytuacja mi nie odpowiada.

Z biegiem miesięcy ta euforia ustąpiła miejsca drobnym codziennym przyjemnościom.

Kursy korespondencyjne: organizacja w Cned

Jeśli chodzi o kursy korespondencyjne, zarejestrowałem się na stronie Cned. Istnieją dwie opłaty wpisowe do szkoły średniej.

  • Bezpłatna rejestracja, dostępna dla wszystkich, która obecnie kosztuje 912 EUR rocznie.
  • Rejestracja regulowana, dostępna tylko dla studentów już zapisanych do Edukacji Narodowej, która kosztuje 280 € rocznie. Wybrałem tę opcję.

Po rejestracji otrzymałem wszystkie kursy na rok w jednym (i bardzo dużym) pakiecie. Tematy są podzielone na rozdziały (od szóstego do dwunastego), a na końcu każdego rozdziału znajduje się kontrola, którą wykonujemy w domu. Aby zatwierdzić rok, uczniowie proszeni są o przesłanie trzech czwartych kontroli z każdego przedmiotu do maja.

Cały czas zadawano mi to samo pytanie dotyczące sterowania: „ale czy możesz wtedy oszukiwać?” ”. Cóż, tak, kursy korespondencyjne polegają na zaufaniu, więc jeśli chcesz oszukiwać, możesz. Po prostu twój wynik będzie wypaczony. Po zakończeniu czeku wysyłamy go pocztą lub na platformę internetową Cned.

W języku mamy też czeki ustne, rejestrujemy się i umieszczamy na stronie (no tak, czujemy się trochę głupio, kiedy to robimy). Następnie otrzymujemy korektę od profesora, który również rejestruje się na swoim komputerze i przesyła nam.

Chciałbym również podkreślić tę kwestię: nawet jeśli zawsze otrzymujemy standardową korektę zadania, to korekty nauczycieli na przesłanym egzemplarzu są znacznie obszerniejsze niż to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni w zwykłym liceum. . Często nauczyciele powtarzali cały punkt mojej kopii, którego wydawało się, że nie rozumiem.

Ponadto, jeśli jakiś punkt kursu pozostaje niezrozumiany, podajemy adresy e-mail i numery nauczycieli, do których można się skontaktować, aby to wyjaśnić!

Aby pracować na moich lekcjach, zdecydowałem się pracować tylko rano (od 9:00 do 12:00) i na początku popołudnia (od 13:30 do około 14:30 do 15:00) od poniedziałku do piątku i przyznając sobie wakacje szkolne .

To było więcej niż wystarczające, aby postępować zgodnie z programem i na czas wykonać testy. Oczywiście motywacja nie jest taka sama między pierwszym zajęciem a trzema długimi zimowymi miesiącami. Przyznaję, że wiele razy opuszczałem dni robocze z braku motywacji. Ale zawsze wiedziałem, jak zebrać się w czasie.

Często pojawiają się dodatkowe pytania: jak organizowane są mikroprzedsiębiorstwa, na przykład, gdy jesteś sam? TPE (Supervised Practical Work) są rzeczywiście rodzajem prezentacji w dużej grupie, którą mają przedstawić studenci pierwszego roku, a ocena liczy się dla matury.

Zamiast robić to w grupie, po prostu przygotowałem, a następnie sam wygłosiłem prezentację. Wszyscy uczniowie pierwszego roku są w kontakcie z nauczycielem, który pomaga im w tym projekcie. Bardzo się bałam, że sama wykonam bardzo złą robotę, ale w końcu poszło dobrze i uzyskałem 15/20!

W przypadku sportu otrzymujemy płytę CD prezentującą różne testy, w których możemy uczestniczyć i jak trenować. Cóż, to niewiele, jeśli dążymy do uzyskania wyniku powyżej średniej.

W ostatnim roku lekcje sportowe dostępne dla rejestrujących się w Cned są oferowane we wszystkich regionach Francji. Wybrałem tę opcję i przez rok trenowałem dwie godziny w tygodniu z innymi Cnedianami. Wszyscy mieliśmy różne ścieżki życiowe: kilku wybrało Cned, aby zdali maturę, gdy już pracowali, był młody cudowny skrzypek, dziewczyna musiała wyjść ze szkoły po poważnym wypadku, po którym dochodziła krok po kroku ...

To był okres, kiedy mogłem dużo chodzić do muzeów, do kina, gdzie czytałem bardzo dużo książek. Nawet jeśli nigdy nie było to robione w celu pracy na moich zajęciach, jestem pewien, że bardzo mi to pomogło w nauce.

Kursy korespondencyjne: jak nawiązywać kontakty?

Poza konieczną organizacją często pytano mnie, jak przebiega socjalizacja, kiedy nie chodzisz do szkoły „jak wszyscy”.

Przez pierwsze kilka miesięcy bardzo lubiłem być sam, ponieważ od lat doświadczałem obecności innych. Potem powoli zacząłem za tym tęsknić. Nie powiedziałbym, że to na mnie ciążyło, raczej mnie podnieciło: nagle stałem się o wiele bardziej zaciekawiony innymi niż wcześniej. Znalazłem więc zajęcia: zapisałem się na warsztat pisania i kolejny na rysowanie. Szukałem spotkań, serdecznie rozmawiałem z kasjerką w supermarkecie lub pracownikami mojego kina.

Wreszcie, myślę, że podczas tych dwóch lat kursów korespondencyjnych odbyłem o wiele więcej spotkań, które były mi bliskie, niż podczas całej mojej uczelni i rozpoczęcia liceum.

Po latach schylania się, zamykania się na świat, w końcu się otworzyłem.

Zdaj bac po kursach korespondencyjnych

Na miesiące przed maturą zacząłem się martwić: bardzo się bałam, że jej nie będę mieć. Nie dla mnie, ale dla innych. Każdy, kto mi powiedział, że się rozbiję, że wpadnę na ścianę. Dwa lata później poczułem się zmuszony udowodnić, że się mylą.

Oczywiście nie bierzemy bac z domu. Musisz iść do centrum egzaminacyjnego. Więc po raz pierwszy od prawie dwóch lat zostałem otoczony przez studentów w moim wieku. To było dziwne, ale czułam się komfortowo. Nie miałem już tej niepohamowanej chęci ukrywania się.

(Prawie) ja w dniu powrotu.

W dniu wyników nie odważyłem się iść do szkoły, w której były wyświetlane. Bałem się tego nie mieć i uczyć się tego przed „innymi”. Więc wiedziałem przed komputerem, że go mam. Oczywiście bez wzmianki, ale miałem to!

Bardziej niż radość, poczułem ulgę: wygrałem zakład, do końca zakładałem wybór . Uniknąłem kolejnych dwóch lat w liceum, w którym nie czułem się dobrze. Moja pewność siebie była więcej niż odzyskana!

Kursy korespondencyjne: i po?

Od ukończenia studiów minęły cztery lata. Od tamtej pory wróciłem do szkoły na studia i bardzo mi się to podobało.

Nie wszystko było różowe; Znów spędziłem wiele godzin znudzony, słuchając rozmów nauczycieli… Ale w szkolnictwie wyższym studia mają większy sens, ponieważ zazwyczaj wybieraliśmy ich zgodnie z tym, co naprawdę chcemy robić. Dlatego byłem szczęśliwy, że tam byłem.

Wolałem jednak, aby program studiów zawodowych szybciej znalazł się na rynku pracy. Skończyłem w lipcu zeszłego roku, dla mnie szkoła się skończyła!

Ta historia pozostaje dla moich rodziców tematem tabu: myślę, że spadła im na głowy, nie spodziewając się tego, i że uznali to za porażkę w edukacji, którą chcieli mi dać. Być może też czują wstyd, że byli ślepi na moje cierpienie. W każdym razie więcej o tym nie rozmawiamy.

Patrząc wstecz, myślę, że to doświadczenie nauczyło mnie dwóch rzeczy, które uważam za kluczowe.

  • Musisz posłuchać siebie, zanim wysłuchasz innych (rodziców, krewnych czy przyjaciół).
  • Nawet jeśli wiążą się z wieloma wyrzeczeniami, generalnie możliwe są rozwiązania alternatywne.

Te dwa punkty są dziś istotne w moim sposobie patrzenia na życie.

Dalej:

  • Witryna Cned.

Popularne Wiadomości