Blogerka Gabi Gregg udostępniła film na swoim koncie na Instagramie, na którym widzimy ją spacerującą po podium pośrodku pustyni. Do tego czasu powiesz mi, normalny dzień w sieci społecznościowej.
Ale mocny i mocny przekaz tkwi w tekście towarzyszącym temu wideo .
Przypomnijmy, że cellulit jest normalny i nie ma się czego wstydzić (a także zależy od oświetlenia! Dosłownie widać, jak znikam, kiedy wychodzę z cienia) ??? link do kostiumu kąpielowego w bio? #gabifreshxswimsuitsforall #newyearsameyou
Post udostępniony przez Gabi Gregg (@gabifresh) 9 stycznia 2021 r. O 15:51 czasu PST
Historia tej młodej 30-latki - która we współpracy z Swimsuit for all wypuściła także kolekcję bikini „plus size” - początkowo przekazana na stronie Glamour, pokazuje nam, że zdjęcie niczego nie odzwierciedla rzeczywistość:
„Małe przypomnienie, żeby powiedzieć, że cellulit jest czymś zupełnie normalnym i nie ma się czego wstydzić (i zależy to również od światła! Możesz wtedy dosłownie zobaczyć, jak mój„ znika ”) że wychodzę z cienia). "
Tak, magia obrazu, który pozostaje tym, czym jest: odbiciem chwili, ujęcia, czasem nawet niewidocznej gołym okiem edycji i retuszu.
GabiFresh (jej pseudonim w sieciach społecznościowych) jest słodkim przypomnieniem, powiewem szczerego i nieskrępowanego świeżego powietrza na coś, co wpływa na dużą część kobiet.