Spisie treści

Zdjęcie: Zoe Kazan in Her Name is Ruby
Artykuł pierwotnie opublikowany 9 maja 2021 roku

Po stworzeniu tego wspaniałego tematu przez Oprah Gaufrette na naszym forum (dołącz do nas, dobrze!), Postanowiliśmy stworzyć sekcję „Nasze korzenie”, w której będziemy starać się regularnie przedstawiać Wasze rodzinne historie. Jeśli chcesz wziąć udział, możesz napisać do Mélissy lub na jej adres e-mail [email protected], podając w temacie e-maila „Nasze korzenie”!

* Imię zostało zmienione.

Mam podwójne obywatelstwo, Franco-Quebecer, i jeśli ktoś zapyta mnie, skąd jestem, zawsze odpowiadam Franco-Quebecer.

Franco-Quebecois, między Francją a Quebec

Mój ojciec jest Francuzem, moja matka pochodzi z Quebecu. Poznali się w Quebecu, kiedy mój ojciec był tam do pracy. Kiedy musiał wrócić do Francji, poszła za nim moja matka, jeszcze studentka.

Następnie pobrali się we Francji (moja matka uzyskała wtedy obywatelstwo francuskie), a mój brat urodził się w tym samym roku. Trzy lata później przyszła moja kolej.

Po moim urodzeniu rodzice zaczęli mieć dość życia na przedmieściach Paryża, a mamie coraz trudniej było żyć z dala od rodziny.

Dlatego zdecydowali się wrócić do Quebecu, gdy miałem dziewięć miesięcy. Ponieważ to niekoniecznie musiało być ostateczne, wyszkolili mojego brata, a potem mnie, w systemie francuskim, żeby było łatwiej, gdybyśmy wrócili do Francji.

Tyle że nie było powrotu do Francji i tak dorastałem: w Quebecu, ale chodząc do szkoły w systemie francuskim. I ta równowaga Francja-Quebec zawsze naznaczała moje życie.

Franco-Québécoise: zarówno Quebecois, jak i francuski

Chociaż mieszkam w Quebecu od ponad dwudziestu lat, nie czuję się całkowicie Quebeco. Już dlatego, że uczyłem się w systemie francuskim, więc przez czternaście lat prawie wszyscy moi przyjaciele i nauczyciele byli Francuzami.

Dorastałem z tym francuskim wykształceniem (mam dyplom i licencjat, ale tu normalnie takiego nie ma), w kulturze francuskiej.

W domu codziennie jest bagietka, a jemy około 19:30, czyli późno dla społeczeństwa Quebecu - tu wszyscy jedzą około 17:00.

A potem każdego lata jeździmy do Francji, aby zobaczyć krewnych mojego ojca, na miesiąc szczęścia między rodziną a plażą. We Francji zawsze czułem się wyjątkowo dobrze.

Jednak ja też nie czuję się całkowicie Francuzem. Dlatego dorastałem w Quebecu, z kulturą Quebecu, czy to za pośrednictwem telewizji, radia, czy czegokolwiek, co jest przekazywane przez społeczeństwo.

Poza szkołą, podczas zajęć pozalekcyjnych, otaczały mnie tylko Quebeckers.

Poza tym częściej widywałem się z dziadkami ze strony matki niż z dziadkami ze strony ojca, ponieważ mieszkali trzy godziny drogi od mojego domu na wsi. ja

Często opiekują się mną podczas wakacji szkolnych, a ja byłam z nimi bardzo blisko.

Dziadek oprowadził mnie po swoim gaju klonowym, a babcia zrobiła mi pyszne krówki (przepis na syrop klonowy). Są integralną częścią moich korzeni w Quebecu!

Te dwie kultury nie są tak daleko od siebie, nie ma poważnych konfliktów wartości, ale kilka punktów trochę się różni : mam pewne wartości, które są bardziej francuskie, a inne z Quebecu.

Ze względu na burzliwą historię związaną z Anglophones, Quebec szczególnie lubi język francuski, którego broni dogłębnie (mamy nawet prawo, które zobowiązuje wszystkie firmy do przygotowywania kart i menu wyłącznie w języku francuskim).

Jestem więc całkowicie zdumiony, kiedy oglądam telewizję we Francji i we wszystkich zdaniach są angielskie słowa!

Ta różnica w stosunku do języka jest również widoczna w codziennym słownictwie. Tutaj nie mówimy „parking”, ale „parking”, nasze znaki to nie „stop”, ale „przystanki” ...

Z drugiej strony mam tę bardzo francuską wartość szacunku dla hierarchicznej władzy, uprzejmości poprzez użycie adresu ... W Quebecu ludzie uważają się za równiejszych hierarchicznie i wszyscy się znają.

Podczas moich pierwszych zajęć na uniwersytecie byłem naprawdę zszokowany, widząc, że studenci znają nauczycieli. To część mojej francuskiej edukacji!

Mam wrażenie, że Quebeckers, przynajmniej tam, gdzie dorastałem w Montrealu, który jest największym miastem Quebecu, są bardziej otwarci i tolerancyjni, na przykład jeśli chodzi o imigrację i prawa gejów.

Homoprodzicielstwo jest tu uznawane od 2002 r., A małżeństwo dla wszystkich jest dozwolone od 2004 r., Bez wywoływania reakcji protestacyjnych tak zjadliwych i ważnych jak we Francji. W takich chwilach jestem dumny, że pochodzę z Quebecu.

Wreszcie mój akcent dobrze oddaje tę ambiwalencję. Mam szczególny akcent, stosunkowo neutralny, skłonność do kameleona.

Kiedy jestem z rodziną lub przyjaciółmi z Francji, słyszymy więcej o stronie „francuskiego akcentu”. Kiedy jestem we Francji, jeśli tego nie sprecyzuję, niewiele osób zauważa, że ​​pochodzę z Quebecu; a kiedy jestem na uniwersytecie lub z moimi przyjaciółmi z Quebecu, naturalnie biorę akcent stąd.

To nie jest duży akcent, wystarczy, że niewiele osób podejrzewa, że ​​jestem Francuzem. I używam wyrażeń „dziewczyna”, „jogurt” i „pieprzenie” tak samo jak „komórka”, „chłopak” i „chiller”.

Franco-Quebecois: dwie niezbędne kultury

Te dwie kultury definiują mnie jednakowo i muszę być w stałym kontakcie z obiema. Kiedy cztery lata temu zaczynałem studia na uniwersytecie, znalazłem się w programie składającym się z 98% mieszkańców Quebecu.

Byłem jedynym „Francuzem”. Na początku poczułem się dziwnie, straciłem trochę przywiązanie do Francji i czułem to.

To wtedy zacząłem bardziej interesować się tym, co dzieje się we Francji, na pewno by to zrekompensować. Zacząłem słuchać francuskich programów w powtórkach, być aktywnym na francuskich forach, czytać francuskie strony (cuckoo mademoisell)…

To tak, jakbym czuł potrzebę pozostania w kontakcie z Francją, aby przywrócić równowagę. Moje życie na studiach stało się w 100% Quebecois, ale w domu było głównie francuskie.

Zresztą od tego momentu zacząłem jeździć do Francji na dłuższe okresy. Latem bez problemu zostałam tam dwa miesiące, dwa lata temu udało mi się nawet znaleźć miesięczny staż we Francji.

Niesamowite jest to, że mój starszy brat nie czuł tego samego, co ja. Czuje się głównie obywatelem Quebecu i bardzo mu to odpowiada.

Nie odmawia sobie za to wszystkiego obywatelstwa francuskiego i nawet jest z tego dumny, ale dla niego to bonus, nie zmieniłby niczego w jego życiu, gdyby go nie miał.

Minęło już kilka lat, odkąd nie przyjechał do Francji latem z wyboru i nie tęskni za tym bardziej.

Franco-Québécoise: a później?

Nie wiem jeszcze, gdzie chcę później budować swoje życie. Obecnie w Quebecu czuję się dobrze, nawet jeśli w kąciku głowy mam Francję.

Uwielbiam Montreal, to wielokulturowe miasto, tak otwarte na świat. Lubię tam mieszkać, dobrze się tam czuję. To pozwala mi się rozwijać jako Franco-Quebecer.

Mogę spotkać ludzi o różnym pochodzeniu, którzy, tak jak ja, nie czują się całkowicie Quebecois ani całkowicie obcokrajowcy. Mogę jednego dnia pójść na koncert Trois Accords, a następnego do Bénabar.

Poutine mogę zjeść jak w dobrym francuskim bistro. Bardzo podoba mi się też piosenka Grand Corps Malade z Montrealu: pokazuje wyjątkowość miasta.

https://dai.ly/x13zi4y

Franco-Quebecois: na zakończenie

Podsumowując, powiedziałbym, że jestem dumny z mojego podwójnego obywatelstwa. Kiedy jestem w Quebecu, lubię mówić, że jestem Francuzem, to mój osobliwy akcent.

Tak samo, kiedy jestem we Francji lub w Internecie, chciałbym wspomnieć, że pochodzę z Quebecu. To mój mały dodatek.

A potem podczas igrzysk olimpijskich, zimą kibicuję Kanadzie, a latem Francji, tak jak ten „mój kraj” zawsze wraca wiele medali!

Z praktycznego punktu widzenia podwójne obywatelstwo przynosi mi również korzyści podczas podróży: wygodnie jest być Francuzem, aby podróżować do Europy, a bardzo praktycznym być Kanadyjczykiem, aby pojechać do Stanów Zjednoczonych.

Zawsze będę utrzymywał równowagę Francja-Quebec, która jest mi tak droga i która jest ważnym elementem, który chciałbym przekazać moim dzieciom.

Jeśli Ty również chcesz porozmawiać o swoim pochodzeniu i o tym, co one dla Ciebie znaczą, skontaktuj się z Mélissą pod adresem [email protected], podając w temacie „Nasze korzenie”!

Popularne Wiadomości