Spisie treści

Nieco ponad rok temu odkryłem istnienie California Zephyr, pociągu, który przecina Stany Zjednoczone ze wschodu na zachód.

Moja wymarzona podróż między nostalgią kolejową a podbojem Zachodu

California Zephyr wyrusza z Chicago i dociera do San Francisco: to droga pionierów, którzy mieli podbić Zachód! Całkiem stylowe, prawda? Co więcej, ta linia została stworzona specjalnie dla nich.

Musisz wiedzieć, że kocham ten pociąg.

To mój ulubiony środek transportu, więc kiedy odkryłem tę uważaną za jedną z najpiękniejszych na świecie trasę, od razu przyśniło mi się. Nie mogłem przestać o tym myśleć!

Projekt podróży tym pociągiem kiełkował więc w mojej głowie , ale myślałem o nim przez cały rok, zanim nadałem mu bardziej konkretne kolory.

Byłem wtedy z kimś. Pomyślałem więc trochę o zrobieniu tego razem, ale w końcu we wrześniu moje życie przybrało nowy obrót.

Teraz było już pewne, że zrobię to sam.

Kiedy zdałem sobie sprawę, że wreszcie mogę to zrobić!

Mieszkam w Montrealu, a ponieważ moja wiza skończy się w lipcu 2021 roku, ta podróż była więc moją ostatnią na kontynencie amerykańskim przed powrotem do Francji, a także jako podróż inicjacyjną.

Jak planujesz podróż pociągiem?

Od jesieni 2021 roku zacząłem myśleć bardziej konkretnie o tym projekcie i przestudiowałem kilka tras.

Czy musiałem odbyć podróż od razu? Czy nie mógłbym rozważyć zatrzymania się na drodze?

Cała podróż California Zephyr trwa około pięćdziesięciu jeden godzin, zatrzymuje się na trzydziestu sześciu stacjach, obejmuje 3924 km i przecina siedem stanów.

Tylko to, eh.

Reakcje moich znajomych, gdy opowiedziałem im o swoim projekcie.

To codzienna wycieczka, jeden pociąg dziennie odjeżdża ze stacji w Chicago.

Pociąg nie jest popularnym środkiem transportu w USA. Rzeczywiście, często podróże są bardzo długie, a opóźnienia są regularne.

Główną zaletą pociągu jest to, że jest to naprawdę niedrogi środek transportu (około 160 $ ​​za całą podróż) i który pozwala na odpoczynek podczas podróży. Nagle wielu Amerykanów nadal go używa.

Ostatecznie postanowiłem odbyć tę podróż dwukrotnie: zatrzymam się w Sacramento w Kalifornii, a potem dołączę do San Francisco.

Te dwa miasta są oddalone o półtorej godziny pociągiem, więc to tak, jakbym całą podróż odbywał za jednym zamachem.

Istnieją dwa rodzaje biletów, pociąg sypialny i klasa ekologiczna z miejscami do siedzenia. Osobiście wybrałem drugą opcję, zwłaszcza w kwestii budżetu.

Mimo to kilka razy czytałem, że siedzenia są bardzo wygodne (nie ma to nic wspólnego z TGV we Francji), a potem powiedziałem sobie, że w najgorszym razie nie będą to dwie najpiękniejsze noce mojego życie, ale to także przygoda!

Ponieważ mieszkam w Montrealu, moja podróż nie zaczęła się od Chicago: planowałem najpierw pojechać do Toronto pociągiem, a następnie autobusem do Chicago.

Ku mojemu wielkiemu smutkowi, rzeczywiście nie ma żadnego pociągu, który mógłby jechać bezpośrednio do Chicago (wolałbym podróżować „pełną koleją”, ale musieliśmy zrobić duży objazd trwający 24 godziny, więc Zrezygnowałem z jazdy autobusem).

Więc dla mnie moja prawdziwa podróż koleją rozpoczęła się w Chicago.

Wylot z Chicago: wyruszamy w nieznany świat!

Przyjechałem na Union Station w Chicago wcześnie i szybko znalazłem pracowników Amtrak, amerykańskiej firmy kolejowej, którzy doradzili mi przy wyjeździe: nie powinienem przegapić mojego pociągu.

Wyjaśnili mi, że muszę czekać na stacji i że ogłoszenie zostanie ogłoszone trzydzieści minut przed odjazdem.

Nie miałem żadnego bagażu rejestrowanego, ale gdyby miał, należałoby stawić się ponad godzinę wcześniej, aby go nadać (usługa jest bezpłatna).

Do holu zaczęli przybywać ludzie. Wreszcie miałem przeżyć swoją wielką kolejową przygodę!

O 13:30 na stacji zabrzmiała zapowiedź odjazdu: wszyscy podróżni ustawili się w kolejce, a pracownik poprosił nas, abyśmy poszli za nią, a następnie przeszliśmy przez stację, aby dotrzeć na nasz peron.

Kontroler sprawdził wtedy nasze bilety i presto, wsiedliśmy do pociągu. Rozpoczęła się podróż!

Ja, kiedy zdałem sobie sprawę, że zamierzam spędzić trzy dni w klubie celowo I TO MNIE ZADZIŁO.

Byłem jednym z pierwszych, który odkrył pociąg piętrowy.

Usiadłem po lewej stronie kierunku jazdy, przy oknie. Kobieta usiadła obok mnie, po czym powóz stopniowo się zapełniał.

O 14:00 w końcu opuściliśmy platformę! Pociąg był na czas. Nie było go przez 50 godzin podróży!

Mój pierwszy postój został więc zaplanowany w Sacramento, dwa dni później, o godzinie 14:00 (trzeba policzyć dwugodzinne opóźnienie, które będziemy mieli podczas podróży).

Jak wygląda pociąg, w którym mieszkasz przez trzy dni?

To, co bardzo szybko zauważyłem, to różnorodność profili w pociągu : młodzi, starzy, rodzina, para, osoby samotne, mężczyźni, kobiety, biedni, bogaci… W naszym wagonie było naprawdę wszystko!

Wszyscy usiedli cicho, gdy pociąg wyjeżdżał z Chicago. Wokół mnie byli tylko samotni ludzie, więc postanowiłem skorzystać z okazji i nawiązać rozmowę.

Jak się czuję, kiedy zaczynam rozmowę z nieznajomymi.

To także część uroku podróży pociągiem: poświęcamy czas na poznanie podróżnych!

Zrobiłem więc trochę informacji na temat celów podróży podróżnych w pobliżu: mój sąsiad miał na przykład zatrzymać się na Grand Junction za 24 godziny. Przyjechała do Chicago, aby odwiedzić chorego ojca.

Mężczyzna przede mną planował zatrzymać się w Reno. Był w pociągu z Nowego Jorku, ponieważ nie mógł już latać z powodu operacji serca.

Chłopiec za mną wracał do Oregonu na letnie wakacje po spędzeniu roku w Wirginii na studiach.

Jechał tym pociągiem pierwszy raz i wybrał ten środek transportu, ponieważ był tańszy niż samolot, miał czas i chciał fizycznie przejechać swój kraj, aby go lepiej poznać.

Wręcz przeciwnie, mężczyzna nieco dalej od nas był regularnym w tym pociągu. Ponieważ miał czas do stracenia i lubił spotykać się z ludźmi, ten środek transportu był jego ulubionym środkiem transportu.

Nieco dalej była rodzina Amiszów (w pociągu było też wielu). Jechała do Meksyku, aby otrzymać pytania zdrowotne.

Przy wejściu do naszego wagonu był chrześcijański fanatyk. Cały dzień nam powtarzał, że Jezus jest jego przyjacielem, a drugiego dnia podróży zniknął, po tym, jak kilka osób narzekało.

Spotkałem też aktora / reżysera, który próbował się przebić i jechał do Kalifornii, aby zobaczyć się z ojcem. Korzystał z tej formy transportu, odkąd skończył trzynaście lat (ma teraz trzydzieści cztery lata) i powiedział mi, że nadal lubi tę podróż, chociaż pociąg bardzo się zmienił przez te wszystkie lata.

Dowiedziałem się więc, że wcześniej w tym pociągu można było palić w środku i że wszędzie były też telewizory. Bardzo się cieszę, że te dwie rzeczy nie mają już znaczenia.

Poza tym zapomniałem o tym wspomnieć, ale w pociągu nie ma wifi. Więc to podróż odcięta od świata, bez internetu… i to wspaniałe uczucie!

Jak zorganizowano życie w naszym wozie?

Jedną z głównych zalet pociągu jest to, że poświęcasz czas na obserwowanie, jak krajobraz wokół ciebie powoli się zmienia. Spędziłem więc kilka godzin patrząc na świat przez okno.

Krajobraz aż do Denver w Kolorado, do którego dotarliśmy następnego ranka, to głównie równiny.

Jest ładny, ale trochę powtarzalny! Po drodze wciąż przekroczyliśmy legendarną rzekę Mississippi, a także dwa stany Illinois i Iowa.

Kiedy zbliżała się pora obiadowa, steward wezwał ludzi, którzy chcieli zjeść posiłek w wagonie restauracyjnym. Ze swojej strony robiłem zakupy przez całą podróż, aby zaoszczędzić pieniądze.

PRINGLES. SZCZĘŚCIE

Na tym etapie podróży pociąg zaczynał stawać się małym domem dla wszystkich. Ponadto, jak jest napisane w informacji dotyczącej bezpieczeństwa:

„Wszyscy jesteśmy w tym razem… Dosłownie! ”.

Miałem więc wrażenie, że powstało prawdziwe współżycie: każdy starał się jak najlepiej szanować przestrzeń innych.

Rzeczywiście, wszyscy (mniej więcej) mieliśmy tam spędzić trzy dni, więc wszyscy starali się dobrze żyć we wspólnocie.

Ze względów higienicznych pewne jest, że przez te trzy dni nie będziemy mogli wziąć prysznica, ale w każdym samochodzie mieliśmy dużo toalet, a także pokój do przygotowania, z siedzeniami, lustrem, umywalkami ... i „garderoba” do cichej zmiany.

Sprzątanie było również wykonywane regularnie przez załogę.

Gdy zbliżała się noc, poszedłem do panoramicznego samochodu ; jest to miejsce, w którym jest więcej okien, siedzeń wychodzących na krajobraz i stołów, przy których ludzie mogą jeść lub grać w gry.

To także najlepsze miejsce do spotkań i rozmów z podróżnymi, zwłaszcza między 22:00 a 7:00, kiedy w samochodach należy zachować ciszę.

Wtedy nadszedł już czas, aby iść spać. Większość ludzi zakłada piżamę: poszedłem za ich przykładem, a potem był wyłączony na pierwszą noc w pociągu!

Rockies na śniadaniu, widzieliśmy gorzej, prawda?

Obudziłem się wczesnym rankiem.

Byliśmy teraz w Kolorado i zaoszczędziliśmy godzinę! Noc poszła całkiem nieźle i jak powiedział mój sąsiad:

„Biorąc pod uwagę warunki, spaliśmy dobrze! "

My, świeże jak kwiaty, kiedy się budzimy.

Przygotowałam śniadanie i poszłam w piżamie do panoramicznego samochodu, aby podziwiać wschód słońca, ciesząc się tostami.

Oczywiście nie tylko ja wpadłem na ten pomysł, a wagon był już pełny o tak wczesnej porze.

Im bliżej Denver, tym bardziej zaczęliśmy widzieć Góry Skaliste, pierwszy widok z naszej podróży.

Widok takiego pociągu wspinającego się na górę wciąż był dość intrygujący.

Więc poszliśmy krok po kroku w górę (tyle, żeby powiedzieć, że pociąg nie ma prędkości TGV): mieliśmy bardzo piękny widok na miasto, z góry był wspaniały.

Góry były pokryte śniegiem. Nie minęliśmy ich wszystkich z wysokości, więc cały dzień przechodziliśmy przez tunele (w sumie trzydzieści jeden!)

Było naprawdę pięknie i byłam zachwycona: nie mogłam się doczekać reszty.

Następnie podążaliśmy wzdłuż rzeki Kolorado w dół.

Przyjechaliśmy do Grand Junction po południu: był to wyjazd mojego sąsiada i pociąg wjechał do Utah! Krajobrazy zmieniły się szybko i byliśmy teraz w środku kanionu, a potem znaleźliśmy się na środku pustyni Utah.

To był mój ulubiony moment całej podróży!

Panoramiczny samochód był pełny: wszyscy próbowali rozróżnić różne gatunki zwierząt, które możemy znaleźć w okolicy.

Potem byliśmy świadkami zapierającego dech w piersiach zachodu słońca nad pustynnymi górami.

Potem włożyłem piżamę i, presto, był już czas na sen.

Tej nocy byłem sam, więc mogłem zająć oba siedzenia, które prawie całkowicie się rozłożyły.

Królewski!

W podróży pociągiem uczymy się czekać i mniej się spieszyć

Następnego dnia miałem się obudzić w Nevadzie, ale kierowca powiedział nam, że spóźniliśmy się dwie godziny w nocy z powodu ruchu (!).

Nie ma to znaczenia, na podziwianie krajobrazu będą jeszcze dwie godziny, a potem na koniec takiej podróży dwie mniej lub więcej godzin, to nie robi dużej różnicy! Byłem raczej zaskoczony, że nikt nie jęczał.

Ludzie, którzy podróżują pociągiem, postrzegają kaprysy podróży znacznie bardziej z perspektywy czasu: są częścią przygody!

Moja jedyna wiadomość dla ciebie.

Kiedy się obudziłem, było jeszcze bardzo wcześnie, więc wciąż była szansa na zobaczenie wschodu słońca!

Rankiem przeszliśmy przez ulicę zepsutego pociągu. Utknęliśmy na środku pustyni przez dwie godziny!

Skorzystałem z okazji, aby się umyć i porozmawiać z sąsiadami. Następnie wyruszyliśmy przed przybyciem do Nevady.

Kierowca z pewnością trochę popchnął maszyny, ponieważ z czterech straconych godzin dogoniliśmy jedną!

Po wyjściu z Reno zaczęliśmy widzieć w oddali Sierra Nevada, czyli drugie pasmo górskie, na które natknęliśmy się na wycieczce. To przez nią wjedziemy do Kalifornii.

Sacramento, będąc po drugiej stronie, zbliżał się do końca mojej epopei.

Wspinaczka na Sierra Nevada była równie fajna jak w Górach Skalistych i wciąż intrygujące było zobaczyć trochę śniegu, ponieważ byliśmy tak blisko pustyni!

A kiedy zakończyliśmy wspinaczkę na Sierra Nevada, zeszliśmy do oceanu: w oddali zaczęliśmy widzieć palmy, co oznacza, że ​​przerwa z ośnieżonymi szczytami była imponująca!

Przyznam, że ostatnie godziny pociągu były trochę długie ze względu na nagromadzone opóźnienie, ale podróż minęła bardzo szybko! Zaskoczyło mnie również, że nikt nie narzekał na opóźnienia pociągu: wszyscy pasażerowie byli bardzo spokojni i zrelaksowani.

Czas spojrzeć na krajobrazy, zrobić zdjęcia, posłuchać muzyki, poczytać, pisać w zeszycie i rozmawiać z innymi podróżnikami, a byłem już w Sacramento.

Aby rozluźnić atmosferę, kierowca, który wydawał się w dobrym humorze, czasami rozmawiał z nami przez mikrofon, opowiadając nam anegdoty o przejeżdżanych przez nas krajobrazach i żartując. Wybrany wyciąg:

„Sacramento będzie przerwą na papierosa, prosimy o zgaszenie papierosa po powrocie na pokład, aby nie podpalić pociągu.

A jeśli zastanawiasz się, czy to się kiedykolwiek wydarzyło, tak, stało się! "

Jak sobie wyobrażam kierowcę po każdym z jego kalamburów

Po 73 godzinach podróży przynajmniej dotarłem do Sacramento!

W Sacramento klimat był diametralnie odmienny od tego z Chicago, gdzie padał deszcz, a termometr był bliski 0 stopni.

Tutaj było 35 stopni, a pogoda była cudowna. Natychmiast powiedziałem sobie:

"Myślę, że pokocham Kalifornię!" "

Zgodnie z planem, skorzystałem z postoju i poświęciłem trochę czasu na zwiedzanie Sacramento, stolicy stanu Kalifornia.

San Francisco jest tylko półtorej godziny pociągiem z Sacramento, więc równie dobrze mogę powiedzieć, że w tej części podróży zrobiłem to „palcem w nos”!

Wróciłem do pociągu z entuzjazmem, aby zakończyć swoją kolejową przygodę (prawie to przegapiłem!).

Szliśmy wzdłuż zatoki zanim dotarliśmy do Emeryville, skąd wsiedliśmy do autobusu do „City by the bay”, bo tak, pociąg nie dojeżdża do ostatniego przystanku (szkoda trochę oprócz!).

Ta część wycieczki nie jest niczym wyjątkowym poza tym, że jechaliśmy nad wodą i było całkiem przyjemnie.

Nagle za zakrętem drogi zobaczyłem most Golden Gate i Skyline! I wtedy zdałem sobie sprawę, że to zrobiłem!

Przejechałem przez Stany Zjednoczone pociągiem!

Co za długa podróż! Tak wiele różnych krajobrazów się skrzyżowało! Tak wielu ludzi się spotkało!

Co przyniosła mi ta nieco inna podróż

To było niezapomniane przeżycie , wspaniała wycieczka, którą gorąco polecam, jeśli chcesz zobaczyć kraj inaczej.

W sumie dotarcie do San Francisco zajęłoby mi 75 godzin, ale ten czas jest wart 5h30 samolotem, które miałem na powrót do Montrealu, ponieważ podróżujemy inaczej, gdy celem jest trasa, a nie przeznaczenie.

Gdybym miał to zrobić jeszcze raz, po prostu lepiej przygotowałbym swoje wyścigi.

Powiedzmy, że naprawdę zjadłem wszystko przez trzy dni (z czekoladą i orzeszkami, nie byłem wtedy zbyt dobry) i na pewno z kimś pójdę.

Chociaż mogłem porozmawiać o swoich doświadczeniach z ludźmi, których spotkałem, trochę frustrowało mnie to, że nie mogłem się tym podzielić z przyjacielem lub moim chłopakiem.

Jestem jednak bardzo dumny, że to zrobiłem, to była moja pierwsza samotna podróż i bardzo się cieszę, że mogłem ukończyć mój projekt.

"JA TO ZROBIŁEM! "

Co więcej, podczas mojej podróży, czy to w Toronto, Chicago, Sacramento czy San Francisco, zawsze zatrzymywałem się w schroniskach młodzieżowych, gdzie spotykałem tylko kobiety podróżujące samotnie: stwierdzam, że bardzo inspirujące i fajne, że tak wielu z nas zdecydowało się na samodzielne odkrywanie świata!

Popularne Wiadomości