Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, więc chcę usiąść w domu, zjeść ciasteczka i rozpocząć symulację kominka na youtube tranquillou pipou. Więc ten przepis jest po prostu doskonały! Daje chrupiące ciasteczka dzięki pralinie, miękkie dzięki kremowi z kasztanów obecnym w sam raz (nie obrzydliwe) i wiórkami czekolady, które dodałam, bo hej, nie jesteśmy tam po to, by zrobić półśrodki .
- Szacowany czas przygotowania : 1h30 (w tym 1 godzina odpoczynku)
- Szacowany czas gotowania : 10 minut
- Szacunkowy koszt : 10 € lub mniej
Składniki
- 175g mąki
- 125g cukru
- 125g miękkiego półsolonego masła (ale nie stopionego) (szczególnie nie) (jeśli to zrobisz to przestaję, w porządku)
- 3 łyżki kremu z kasztanów słodkich
- 2 łyżki proszku pralinowego
- 1 łyżka startej czekolady
- 1 całe jajko + 1 żółtko (to dla miękkości)
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1 dobra szczypta soli
Przepis
- W misce ubij masło (które wyjmiesz 1 godzinę wcześniej, aby było bardzo miękkie) z kremem kasztanowym i cukrem.
- Mieszaj, aż mieszanina będzie spieniona.
- Czas dodać dodatkowe jajko i żółtko i ponownie wymieszać, ponieważ nie jesteśmy tutaj po nic innego.
- Zaproś mąkę, sodę oczyszczoną i sól na imprezę, ale najpierw je przesiej, bo inaczej zrobią pechowe kawałki i nikt nie będzie chciał ssać na przyjęciach.
- Dobrze wymieszaj, a następnie wlej pralinę w proszku.
- Czekoladę zetrzyj obieraczką do warzyw, aż uzyskasz żądaną ilość (sam wiesz, że im więcej, tym więcej jest dobre) (tytuł mojej sextape)
- Przykryj ciasto i odstaw do lodówki na dobrą godzinę.
- Po zakończeniu rozgrzej piekarnik do 180 ° C, a następnie rozłóż papier do pieczenia na blasze do pieczenia.
- Ułóż małe kulki makaronu, uważając, aby dobrze je rozmieścić.
- Posyp każdą miarkę proszkiem pralinowym, a następnie piecz przez maksymalnie 10 minut.
- Kiedy na zewnątrz wygląda na ugotowane, natychmiast wyjmij ciasteczka i ostudź przez 15 minut przed jedzeniem: na tym kończy się gotowanie!
Gotowe ! Można je moczyć w mleku, w herbacie, jeść, kochać, oferować im ustatkowanie się, ożenić się, mieć dzieci, nazywać je Thierry-Pralin, zestarzeć się razem i umrzeć we śnie w wieku 92 lat, po życie miłości i fondant. Potem to tylko sugestia prezentacji, eh.
Smacznego !