Spisie treści

Madame Le Pen,

Nie powiedziałem sobie, wracając dziś do domu z pracy lub wstając dziś rano, że będę taki zły, tak zbuntowany.

Nie powiedziałem sobie, że zamienię swoją małą drzemkę, żeby do ciebie napisać.

I jeszcze.

Jestem młodą czarną kobietą i nie będę na ciebie głosować

Madame Le Pen, nie wiesz, kim jestem.

Jestem młodą czarną kobietą.

Mam 23 lata, jestem ateistą, jestem Francuzem.

A dziś wychodzę z rezerwy, ponieważ jestem obrażony.

Madame Le Pen, nie dostaniesz mojego głosu w drugiej turze.

Nie dostaniesz tego, ponieważ twoja partia, twoi sojusznicy i twoja rodzina wykluczają mnie, plują na mnie, depczą moją historię, moje dziedzictwo i moje wartości, na zawsze.

Nie dostaniesz mojego głosu, ponieważ kocham Francję, ponieważ ci nie ufam i bo mnie przerażasz.

Nie będziesz miał mojego głosu, ponieważ nienawidzę reakcji, które wywołujesz i które mają ogromny wpływ na moje codzienne życie. Poprawiasz rasizm, czynisz go normalnym. To jest nie do zniesienia.

Nie dostaniesz mojego głosu, Madame Le Pen. Tak już wygląda moje życie, Madame Le Pen. Wiem, że to tylko przedsmak tego, czego się po tobie spodziewać.

Rasizm w życiu codziennym, z twojego powodu

W zeszłą sobotę poszedłem z przyjacielem do restauracji.

Prawidłowe zawiązanie szalika zajęło mi pół godziny. Piękny „przypływ”.

Byłem z tego dumny, bardzo mi się to nie udało.

Usiedliśmy przy jednym ze stolików, które wskazał nam kelner, a mój przyjaciel wstał.

Dał mi pięć minut, tylko pięć minut.

Za nami była para, która dźgnęła mnie z dezaprobatą, gdy tylko znaleźliśmy się w restauracji.

I wystarczyło, że moja przyjaciółka wstała, żeby ta para przyszła i mnie zobaczyła.

„Nie wstydzisz się tego mówić, jesteśmy tutaj w kraju pochodzenia chrześcijańskiego! "

Tyle że jestem ateistą.

Chusty nie koniecznie nosimy ze względów religijnych, ale także dlatego, że jest to dziedzictwo kulturowe, z którego jestem dumny.

Często padam ofiarą ignorancji kulturowej i nieskrępowanej islamofobii.

I to nie pierwszy raz, kiedy coś takiego mi się przytrafiło. Zresztą z tobą w drugiej rundzie wiem aż za dobrze, że to też nie będzie ostatnia.

Czy chce pani inny przykład, pani Le Pen? Czy nie przekonałem cię?

Testowałem dla ciebie: bycie jedyną czarną kobietą w swojej wiosce w erze Le Pen

Wcześniej wychodząc z pracy, tuż przed powrotem do domu, poszedłem na zakupy.

Mieszkam w małej wiejskiej wiosce.

Podchodzę więc do kasy i szykując się do zapłaty, słyszę:

„Nie, ale zdecydowanie ci czarni są wszędzie, kradną nam pracę, a dodatkowo mają dość pieniędzy. "

Kiedy się rozejrzałem, zrozumiałem, że to ja byłem celem.

Byłem rzeczywiście jedyną czarną osobą w szeregu.

Na tym mogło się skończyć, ale jadąc do samochodu ponownie spotkałem tę uroczą, małą rasistowską parę.

Mężczyzna spojrzał na mnie z obrzydzeniem i powiedział do żony:

„Czuje się tu jak w Afryce, jesteśmy bardziej u siebie, są wszędzie. "

Uwierz mi, po dwudziestu trzech latach ten nieskrępowany rasizm wciąż mnie szokuje.

Ale jeśli ta frontalna nienawiść jest nie do zniesienia, jest prawie nawet gorzej.

Mit „dobrego dzikusa”, wciąż aktualny trzy wieki po Rousseau

Wczoraj wieczorem byłem z kolegami na aperitifie i dali mi do zrozumienia, że ​​jestem dobrym czarnym, ja.

Czemu ? Bo nie mam lubieżnego i śpiewnego akcentu czarnej Afryki, bo nie wykładam o kolonizacji, bo siebie nie „wiktymizuję”, bo do białych nie dzwonię. „Brudni biali”, bo słucham Cabrela i nie mieszkam w mieście, ale też ze względu na swoją pracę.

Jestem dobrą czarnoskórą dziewczyną, bo nie jestem muzułmanką , bo nie noszę boubou, bo czasem wygładzam włosy, bo nie mówię głośno, bo nie jestem imigrantką ani dzieckiem. imigrant.

Jestem dobrą czarną dziewczyną. Dobra mała czarna dziewczynka.

To brzmiało jak „gospodyni domowa”.

Jestem dobrą czarnoskórą dziewczyną, bo podobno jestem zasymilowana.

I to, nawet jeśli znam swoją historię jako dziecko Antyli, że mój repertuar obejmuje Kasav, Konshen, Kalash i inne słońca, i to nawet jeśli jestem Antyli, dumną Antyli, dumną czarnoskórą kobietą.

Dumny. Jaki jest sens ?

Twoje wartości sprawiają, że czuję się jak obcokrajowiec we własnym kraju

Pozostaję obcokrajowcem we własnym kraju, we własnej ojczyźnie.

Drzewo bez korzeni, którego gałęzie skręcają się, nie wiedząc, gdzie iść.

Do tego prowadzi twoja gra, Madame Le Pen. Dlatego jest to niebezpieczne.

Jestem dobrą czarnoskórą kobietą, ale niewystarczająco francuską, niezależnie od paszportu, dowodu osobistego, prawa jazdy, akt, stanu cywilnego.

Jestem zmęczona, madame Le Pen.

Mam dość chodzenia na zakupy i bycia nazywanym obcokrajowcem, z zawodu złodziejem, mam dość słyszenia, jak tylko wychodzę, że wyrzucasz mnie ze „swojej” ziemi.

Jestem zmęczony obrazą, zmęczony byciem branym pod uwagę w tych dniach, kiedy postanawiam założyć prostą „têt tide”, która przypomina, że ​​być może jestem za czarny i za mało francuski.

Boję się, że pewnego dnia będę kontrolowany i sprawy wymkną się spod kontroli . Ciekawe, że to się dzieje.

Co powiedzą gazety?

Nie będę na ciebie głosować

Nie będę na ciebie głosować, madame Le Pen.

Nie zagłosuję na ciebie, bo nawet jeśli miałeś na nie dobre pomysły i dobre zachowanie (czego nie masz), to historycznie twoja partia na mnie pluje.

Jak mogłem kiedykolwiek uwierzyć w partię, która swoją istotę czerpie z nienawiści, rasizmu, ksenofobii, homofobii, islamofobii?

Jak mogłem wierzyć w odnowę ojczyzny, skoro „niech żyje Front Narodowy” towarzyszą komentarze na temat płci, koloru skóry lub pochodzenia?

Jak mogę kiedykolwiek uwierzyć w partię, której zwolennicy plują na dziennikarzy?

Jak mogę ci ufać, kiedy odmawiasz odpowiedzi na proste wezwanie?

I jak mogę kiedykolwiek czuć się bezpiecznie, kiedy twoje życie w mediach zachęca ludzi do obrażania mnie?

Nie będzie pani miała mojego głosu, madame Le Pen, i mam nadzieję, że nie zda pani, ponieważ nie mogę znieść tego, co robi pani z Francją, po prostu będąc kandydatem.

Kamm, młoda czarna kobieta, Francuzka i ateistka.

Popularne Wiadomości