Spisie treści

1 października Mademoisell będzie miała 11 lat. Dziesięć lat temu jestem redaktorem naczelnym tego magazynu. W rzeczywistości nigdy nie byłem w grupie docelowej Mademoisell i patrząc wstecz, myślę, że może to przyczyniło się do dzisiejszego sukcesu Mad. Nigdy nie angażując się w to, nie miałem pokusy, by powiedzieć sobie „czytelnik tęskni, to ja”: utrzymywałem to w prostocie, słuchałem tylko czytelników.

Ale minęło już kilka lat, kiedy czuję, że najwyższy czas wrócić miss do zespołu nieudanych, kierowanego przez pudło.

Do tej pory było to raczej trudne, zwłaszcza ze względów finansowych, ale utworzenie zarządu prawie dwa lata temu zmieniło sytuację i dało mi możliwość „inwestowania” na tym stanowisku.

Spotkałem Clém w 2021 roku, kiedy wysłała mi artykuły, które okazały się świetnie napisane. Audytowała w ogromnej grupie i nosiła garnitury. Dość szybko poczułem, że się myliła, ale miała dość siły, by podnosić góry.

Resztę historii możesz poznać, śledząc jego artykuły o świecie biznesu. Utrzymywaliśmy kontakt z daleka. Kilka lat później dzwoni do mnie, aby powiedzieć, że jest na końcu swojej liny. Całkowite wypalenie. Proponuję, jeśli chce, odskoczyć od szaleństwa, znaleźć przestrzeń wolności i ekspresji.

Stopniowo uczyła się swojej pracy, robiła postępy, zdobywała pewność siebie i ogromnie przyczyniła się do doprowadzenia do szaleństwa tego, czym dziś stał się magazyn. Dlatego zaproponowanie jej tej pozycji było dla mnie całkiem naturalne, ALE było jedno „ale”: Clémence jechała do Indonezji na dwa miesiące, sama, z jednym plecakiem, aby zdać certyfikat instruktora nurkowania. Wycieczka, z której sama powiedziała, że ​​nie jest pewna „powrotu”.

Więc coś powiedzieliśmy: poświęć trochę czasu na przemyślenie, wróć, jeśli chcesz wrócić, nie spiesz się. W połowie lipca jestem na wakacjach kilka dni, wcześnie rano włączam telefon, widzę maila od Clémence „List motywacyjny - redaktor naczelny”. Kopiuję i wklejam tutaj długi fragment:

Wesh

Jest niedziela 17 lipca, 10 dzień mojej wielkiej wyprawy i tyle, już o tym myślałem, już zdecydowałem się na „mój plan” na najbliższe 4 lata. Nie wiem, kiedy otrzymasz tę wiadomość e-mail, ponieważ nie wiem, czy uda mi się ją wysłać przez 3G i nie wiem, kiedy ją przeczytasz, ponieważ wyobrażam sobie, że jesteś rozłączony podczas wakacje. (NDFab: skłamałem) (…)

Wyjechałem z Paryża z myślą o tym: czego chcę? - i ten wniosek: i na jak długo? Ponieważ gdyby istniał równoległy wszechświat, w którym mógłbym pracować dla mademoisell i nurkować w tym samym czasie, nie miałbym pytań, a jedynie odpowiedzi. Ale ten wszechświat nie istnieje, nawet w mojej głowie, ponieważ nie jest to nawet kwestia geografii: wierzę, że nie byłbym w stanie podzielić czasu na dwie pasje. Jeden nieuchronnie wygrałby z drugim.

Nie musiałem długo się zastanawiać, aby znaleźć odpowiedź na swoje pytania: 6 września wracam do Paryża, zostaję u Mademoisell, chcę zostać. I nie dotarłem tam, ponieważ postrzelono mi ucho. Inne rzeczy wydarzyły się podczas tej podróży, przed tą małą frustracją.

Już na tej wyprawie wszystko jest dużo łatwiejsze i bardziej naturalne niż się spodziewałem. Słyszę, jak wzdychasz 18 000 km i 6 godzin różnicy czasu stąd. Tak, ale dla mnie to wciąż niespodzianka. Już teraz cieszę się, że zawsze potrafię się zaskoczyć, mając prawie 30 lat, a przede wszystkim to doświadczenie właśnie teleportowało mnie o rok świetlny z mojej strefy komfortu i WOW: to tak, jakbym odkrył nowy plac zabaw.

Przyjmując odpowiedzialność redakcyjną za mademoisell i zarządzając #DreamTeam (oficjalna nazwa mojej drużyny, ale podobnie jak piłkarze ręczni, zastrzegam sobie prawo do znalezienia pseudonimu specyficznego dla każdego nowego pokolenia), to mnie przeraża.

Przeraża mnie to dokładnie w taki sam sposób, w jaki przeraził mnie wyjazd do Indonezji. Na przykład: Czuję, że będę się świetnie bawić, chociaż W OGÓLE nie wiem, jak to będzie, mimo że mam plan w głowie, ale nie za dużo, ponieważ muszę być elastyczny, to wiem dostosować, że muszę odpuścić wiele rzeczy, ponieważ wszystko nie pójdzie tak, jak bym chciał, albo naprawdę muszę poważnie i rygorystycznie planować rzeczy, które chcę zobaczyć, bez żadnych problemów.

Tak, przeraża mnie i przyprawia o zawroty głowy, ale sprawia, że ​​KIFFER na samą myśl o tym i myślę, że napotkam problemy, że nie będzie to zabawne każdego dnia, ale że dam sobie radę bez względu na wszystko, bo mam już do tego broń.

Moją pierwszą bronią jest stan umysłu. Wiem, że jestem w stanie znaleźć to, co pozytywne, i wyciągnąć to, co pozytywne ze wszystkich sytuacji. To mój kręgosłup, centralna oś mojego kolektywnego i indywidualnego zarządzania, aby wydobyć z każdej osoby to, co pozytywne i najlepsze w każdej sytuacji. I oczywiście nie do pokonania.

Musiałem wyruszyć w najdroższą podróż mojego życia, rejs nurkowy w jednym z najpiękniejszych miejsc na świecie, z luźnym uchem, aby zdać sobie sprawę, że rzeczywiście jestem w stanie kontynuować cieszyć się. (…)

Ale poprosiłem o pomoc. Inny pasażer dał mi leki przeciwzapalne i wysłałem e-mail do lekarza ratunkowego, który został nauczycielem nurkowania, który w zeszłym tygodniu przeszkolił mnie w zakresie pierwszej pomocy.

Cóż, to była ta część, w której musiałem się przekonać, że będę mógł być redaktorem szaleństwa, o którym już wydawałeś się przekonany, że wydaje mi się. Więc podchodzę raczej do szczegółów, dlaczego chcę.

W zasadzie nie jestem pewien, czy potrafię to wyjaśnić. To nie jest nawet „dług”, który jestem szalony za wszystko, co dał mi magazyn, to „pozytywna” rzecz, to chęć przekazania pochodni następnemu pokoleniu , zwiększ grono odbiorców i rozwijaj projekt. To chęć dotarcia do jeszcze większej liczby osób, bycia jeszcze zabawniejszym, bardziej istotnym, jednoczącym. Wszystko, czego obecnie potrzebują „moje miliony małych sióstr”: medium, które do nich przemawia, dodaje im otuchy, odpręża, bawi, edukuje…

Chciałem być w polityce, ponieważ chciałem być „pożyteczny”. Jest to coś, co tak mnie obsesyjnie, że tak zdefiniowałem pracę w mojej powieści o przyszłości. Ale nigdy nie byłem bardziej przydatny niż od czasu pracy w Mademoisell.

I to nie tylko uczucie, ani satysfakcja z dobrze wykonanej pracy, bo często nie jestem usatysfakcjonowany: to internet, działa szybko, trzeba szybko, nigdy nie jest doskonały, rzadko jest wystarczy na mój gust. Ale to opinie, wiadomości, komentarze, IRL, wszyscy ci ludzie mówią nam, co miss zmieniło się w ich życiu.

Myślę o wszystkich ludziach, którzy są obrażani, znienawidzeni w swojej pracy, którzy czasami nienawidzą swojej pracy, i biorę udział w wydarzeniach, w których ludzie wysyłają nam pocztą karteczki w kształcie serca, aby nam powiedzieć ” Dziękuję Ci ". W tym momencie jesteśmy przydatni. To jest szalone.

Uważam, że Mademoisell jest jedynym „miejscem”, w którym zamieniamy słowa w czyn. Właśnie tego szukałem w polityce i znalazłem to na stronie internetowej, w produkcji niematerialnej par excellence! To szalone, ale to prawda. To nie tylko słowa, które publikujemy w Internecie, to emocje, które przekazujemy, pomysły, którymi się dzielimy, ruchy, które uruchamiamy lub które wspieramy, zmiany, które wprowadzamy ...

W 2021 roku nie było mowy o nękaniu ulicznym, w 2021 rząd wdraża plan działania. Za granicą dzieje się jeszcze szybciej, ale nawet w kraju sytuacja się zmienia. W 2021 roku nikt w mediach nie mówił o gwałcie, a lepiej nie było, biorąc pod uwagę sposób, w jaki o tym mówili ... W 2021 roku nie trzeba już kiwnąć palcem, prasa samolecząca się, gdy tytuł myli uwodzenie i agresję.

Kilka lat temu powiedziałbym wam: „Zostaję na służbie”, bo miałbym wrażenie, że porzucę swoje stanowisko, zdradę, odchodząc w takiej chwili. Ale nie jestem już w takim stanie umysłu.

Pozostaję z powołania, z ambicji, bo jeśli szaleniec dokonał tego wszystkiego dorastając, do czego będziemy zdolni w nadchodzących latach, z tak dużym i różnorodnym zespołem, z nowymi piórami, nowymi talentami? Ile żyć zmienimy, ile niesamowitych piskląt wydamy, ilu młodych pomożemy odnieść sukces?

Mam wiele możliwych diagramów, które przychodzą mi na myśl, niezbyt precyzyjnych, które pozostawiają dużo miejsca na improwizację, żeby nie zamykać się na perspektywy i nie ryzykować ograniczania się. Na razie jest to niejasne, ale to ta ekscytująca niejasność, upojenie przygodą z wolą bycia prawdziwym aktorem przeznaczenia.

Teraz widzę przyszłość trochę tak, jak podróżuję. Wyjeżdżam z planem, ale daję się uwieść spotkaniom i pchać wiatry. Biorę udział w kursie, a następnie analizuję najlepszy sposób jego realizacji, stosownie do dostępnych mi środków oraz możliwości, których należy stale szukać i stwarzać. (…)

Coś jeszcze wydarzyło się podczas tej podróży - która do tej pory trwała tylko 10 dni! Poznałem dziewczynę, która samotnie podróżowała po świecie. Zostawiona z 18kg na plecach, które szybko zredukowała do 9 (wiedziałem, że muszę ograniczyć się do 9 !!! cholera !!!), zaproponowała sobie rok podróży i nurkowania w wieku 25 lat. -27 000 €.

Jest mniej więcej mojego wzrostu, mojej wagi i po raz pierwszy spotkałem samotnego turystę mojego rozmiaru. (I mój wiek). Jesteśmy już przyjaciółmi i tak, oczywiście, rozpocząłem już trasę, listę kontrolną i podział budżetu na moją podróż dookoła świata, oczywiście! JAK ZASKOCZYĆ: D

Ale to po szaleństwo. Daję sobie 4 lata na czele zespołu redakcyjnego, aby napisać nową erę tej niesamowitej epopei, która porusza mnie tak samo, jak fascynuje. Wrzesień 2021, wrzesień 2021… Czas pomyśleć o przyszłości. To może być niesamowita okazja dla profesjonalistów, której nie mogłem odrzucić. To może być kontynuacja przygody z Tobą, na innym z Twoich projektów ... (...)

Ale w każdym razie nie od razu. Mam inne wycieczki. A następny, który chcę się podjąć, najważniejszy dla mnie, obiecujący najpiękniejsze przygody i największe wyzwania, najbardziej wzbogacające spotkania, zaczyna się w Paryżu.

Resztę chcę napisać z tobą. Z Denisem, z Christelle, z Lucie, z Mymy, z następnymi… Im częściej spotykam ludzi, tym bardziej szaleńczo doceniam jakość naszych relacji.

Oto, co napisałem od razu, pod księżycem, zeszłej nocy. Tam jest poniedziałek 18 lipca, chroniony przed słońcem (dziewczyna, która jest na morzu i nie może ani wchodzić do wody, ani na słońce, haha), jestem już wystarczająco przyzwyczajony do falowania, aby żeby móc pisać.

Ponownie przeczytałem, poprawiłem trzy literówki, ale nie zmieniłem ani jednego przecinka. Nie dziwię się już sobie, czytając siebie rano, bo przestałem pić. To nie będzie jak weganizm, nie jestem „zniesmaczony” alkoholem, ale na pewno już go nie potrzebuję, na pewno nie po to, żeby mieć dostęp do swoich emocji i je transkrybować.

Widzisz, to wszystko nie było inspiracją na wyjątkowy wieczór, nieskrępowany alkoholem. Jest to owoc rosnącego w ostatnich tygodniach przekonania, które w tropikach kończy swoje dojrzewanie. W miejscu, gdzie nic, naprawdę nic nie sprawiłoby, żebym chciał wrócić ... Z wyjątkiem tego, że to pragnienie jest już obecne głęboko we mnie i silniejsze niż pragnienie kontynuowania tej podróży w pojedynkę.

Na razie nie chcę iść sam. Chcę przejąć ster i zabrać ze sobą całą załogę na wielką przygodę!

vs.

PS Jeśli nie jest to najlepszy list motywacyjny, jaki kiedykolwiek czytałeś, mglisty znajdź kogoś innego. è_é

Tutaj. W najbliższy czwartek, 8 września, nastąpi kamień milowy w historii tej małej firmy: redaktor naczelny mademoisell jest mademoisellem. Jestem szczęśliwym szefem.

Popularne Wiadomości