Spisie treści

Zaktualizowano 18 października 2021 r.

„Dlaczego nigdy nie złożyli skargi? "

„Dlaczego nie odezwali się wcześniej? "

Niektóre osoby są zaskoczone liczbą opinii, które trafiają do hashtagów # MeToo, #MoiAussi , #balancetonporc #MyHarveyWeinstein .

Oto świadectwo, które być może wyjaśni nieporozumienie wokół efektu zdziwienia.

Opublikowano 28 listopada 2021 r. - Nie żałuję wiele w życiu, ale ten jest na topie. A jednak niewątpliwie zrobiłem wszystko, co najlepsze, nawet jeśli nie potrafię się do tego przekonać.

Gdybym mógł wrócić, zrobiłbym wszystko, by uchronić mojego najlepszego przyjaciela przed zgwałceniem.

Byliśmy na studiach, to było przed wakacjami. Moja przyjaciółka, nazwijmy ją Marie, była z natury dość niespokojna. Zbliżały się egzaminy, nadal była to dla niej stresująca sytuacja. Pamiętam, że znalazłem ją dziwnie nieobecną przez ostatni tydzień przed świętami. Jakby była czymś zajęta; Przypuszczałem, że to z jego recenzji. Nasze egzaminy miały się odbyć za trzy tygodnie.

Te wskazówki, które mi umknęły

Przybyły częściowe, a ona się nie uspokoiła. Podczas egzaminów zawsze była podenerwowana, musiała omówić tematy po fakcie, aby się upewnić. Ale tym razem jego troska zmieniła się w paranoję. Mówiła tylko o tym, zadawała pytanie za pytaniem na podstawie „ale jeśli uznałem to za problematyczne, czy myślisz, że to nie ma znaczenia?” "," Ale nie umieściłem tego cytatu, chociaż jest on niezbędny, prawda? ”. Kontynuowała gwałtownie swoje wątpliwości.

Trwało to kilka dni, był to jedyny możliwy temat rozmowy. Mówiła tylko seriami niespokojnych pytań, przez co zacząłeś się zastanawiać, czy naprawdę słucha moich odpowiedzi.

Wznowiono zajęcia i wszystko było pretekstem do stresu. Może dlatego, że widziałem ją stresującą się prawie wszystkim, nie zauważyłem, że ten poziom stresu był znakiem, że coś jest nie tak.

Nie wiedziała już, czego chce. Nie wiedziała, co jeść, kiedy jeść, była głodna i nie mogła jednocześnie niczego przełknąć. Stała się niezdolna do podjęcia jakiejkolwiek decyzji , czy była to tak daremna jak „majonez lub musztarda w twoim hot dogu”? ”.

Rozmowa z nią stała się niemożliwa. Nie słuchała, była gdzie indziej. Patrzyła ci w oczy, ale nic nie było widać za jej plecami, jakby jej pole widzenia zaginęło gdzieś w pustce, między nią a tobą.

" Co Ci się stało ? "

Zacząłem rozumieć, że jego zachowanie było nienormalne, gdy wszyscy inni również go zauważyli. Nie byliśmy zbyt popularni, choć raczej popularni, bo wyglądaliśmy jak „inteligenci”, którzy chętnie pożyczali nasze lekcje naszym towarzyszom.

I wszyscy zauważyli, że zachowanie Marie stało się naprawdę dziwne, z braku bardziej odpowiedniego słowa.

Zaczęli go regularnie pytać: „ Co się z tobą dzieje?” », Nie nagle, raczej szczerze. Wszyscy się zastanawiali, nauczyciele też. Co do cholery mógł jej zabrać?

Słysząc, jak mówią „co się z tobą dzieje?” », Kliknąłem. Wziąłem ją za ramiona i czekałem, aż jej wzrok wciąż w przestrzeni w końcu utkwi w moim, i zapytałem ją stanowczo:

Co Ci się stało ?

Powtórzyłem to kilka razy, zostawiając ciszę, mając nadzieję, że odpowie, ale ona tylko mrugała. Jego spojrzenie powędrowało z powrotem w przestrzeń i puściłem jego ramiona.

Zacząłem kilka razy w kolejnych dniach. Już jej nie dotykałem, zdałem sobie sprawę, że była bardzo spięta, że ​​najmniejszy kontakt fizyczny sprawił, że podskoczyła. Moje pytanie musiało odnieść skutek, skoro w ciągu następnych kilku dni zaczęła „ udawać, że wszystko jest w porządku ”. Gdy zobaczyła mnie rano, podjęła „normalną” rozmowę, a raczej rozmowę w ogóle.

Ale nigdy nie wytrzymała długo, bardzo szybko zaczęła wiązać „paranoiczne” pytania i jej wzrok powrócił do niejasności. Więc zacząłem od nowa. Na jego pytania odpowiadałem niestrudzenie, spokojnie, z całym współczuciem i cierpliwością, jakie mogłem włożyć w oczy i głos: „Co ci się stało?”. ”.

Nie trwało to długo, całkowicie rozwaliła jej umysł . Była zdezorientowana. Gdziekolwiek się udała, wydawało się, że się zgubiła, że ​​przypadkiem przyszła do biblioteki, nie wiedząc, dlaczego tam jest. Ciągle pytała mnie o godzinę, a czasami „ale jaki dziś dzień?” ”. Znalazła się przed drzwiami, nie wiedząc, jak je otworzyć : położyła dłoń na klamce, a następnie zdjęła ją i włożyła z powrotem, jakby zapomniała, jak się nią posługiwać. Stało się przerażające.

Aż do dnia, w którym zrozumiałem. Na zajęciach nauczyciel zwrócił kopie. Podchodzi do stolika i podaje mu kopię. Nie wiem, czy to odgłos liścia, czy fakt, że stojący mężczyzna wskazał na niego (który siedział, a więc na dole) spowodował tę reakcję. Mimo to, gdy wręcza jej swoją kopię, Marie cofa się odruchowo, jak ktoś unikający ciosu.

Stało się to tak szybko, że nikt tego nie zauważył, lekcja się skończyła. Widziałem go i sądząc po reakcji nauczyciela, on też to zauważył. Poszedłem z nim o tym porozmawiać pod koniec zajęć.

- Widziałeś ?
- Tak. Coś musiało mu się stać, to niemożliwe. Nic nie powiedziała?
- Nie.
- Coś mu się stało.

Wszyscy doszliśmy do wniosku, że musiała zostać zaatakowana fizycznie , co wyjaśnia jej zachowanie polegające na ciągłym niepokoju.

Niedokończona spowiedź

Myślę, że mój mózg wymazał te wspomnienia z mojej pamięci. Myślę, że jego wyznanie było zbyt trudne do usłyszenia. Uważam, że nie ma nic gorszego niż bycie bezradnym wobec kogoś, kto boli, zwłaszcza jeśli jest to ktoś mi bliski, dla którego mam tyle przyjaźni i współczucia. Ktoś tak niewinny i szczery jak Marie.

Moje wspomnienia są częściowe, ale nie mogłem zapomnieć pierwszych słów, które w końcu wypuściła kilka dni później. Podczas mojej nowej próby „co ci się stało?” », W końcu wypuściła, jednym tchem:

Zostałem zaatakowany. Fizycznie.

Dodała: „ nic mi nie zostało skradzione ”.

Wtedy poczułem ulgę. To ja byłem w całkowitym zaprzeczeniu. Zostałeś napadnięty, ale nic ci nie ukradziono? W takim razie w porządku, OUF, byliśmy blisko katastrofy!

Nie, nie powiedziałem tego, oczywiście, ale poczułem ulgę, gdy w końcu usłyszałem, jak mówi o swoim bólu. Miałem nadzieję, że to też ją ulży. Ale było odwrotnie.

Wezwanie o pomoc zaszyfrowane

To półwyznanie było wyciągniętą ręką. Resztę odgadłem, a ona nigdy więcej nie powiedziała. Natychmiast wróciła do swojego paranoicznego stanu zombie.

Inni znajomi, którzy wiedzieli o wskazówce „agresji”, zaprzeczali tak samo jak ja: nie szukaliśmy dalej, szukaliśmy, dlaczego nie uwolniło jej to, by wreszcie powiedzieć to głośno.

I w końcu zrozumiałem, myślę, że przez eliminację. Została zaatakowana fizycznie, ale nic jej nie ukradziono. Jego zachowanie było oczywiście wynikiem poważnej traumy. Zauważyłem, że czuła chęć wzięcia prysznica około 256 razy dziennie.

Nie mogła już znieść fizycznego kontaktu, nadal stała z rękami i nogami skrzyżowanymi, przygarbiona, zaskoczona, gdy ktoś wykonał nagły gest obok niej.

„Jakby piorun spadł obok mnie”

Zrozumiałem, nie zdając sobie z tego sprawy. Moja najlepsza przyjaciółka została zgwałcona i jeśli wróciłem do początku jej zmiany zachowania, to było to prawie dwa miesiące temu. Cierpiała przez dwa miesiące i nikt nie rozumiał, co się z nią dzieje. Przez dwa miesiące odczuwała widoczny ból, nie wiedząc, co się z nią stało.

To było tak, jakby piorun spadł tuż obok mnie, w środku tłumu, ale byłem jedynym, który to widział. Uderzyła Marie, zniszczyła jej życie, zostawiając mnie jako widza, bezradnego, przeszytego złością, bólem i smutkiem falami, jak wstrząsy elektryczne.

To było tak, jakby obok mnie wybuchła bomba, a podmuch zmiótł wszystko. Tyle że ludzie nadal żyli tak, jakby nic się nie stało.

Najgorsza była obojętność innych. Nie wiedzieli, co się z nią stało, więc nie mogli zobaczyć, że została powalona. Nie widzieli pola ruin, które ją otaczały, i nie widzieli mnie stojącego tam bezradnie kilka stóp od niej, próbującego sięgnąć do niej, ale nie mogącego jej uchwycić.

Ziemia się zatrzęsła, a Marie była epicentrum. Kiedy zdałem sobie sprawę, nie byłem w stanie jej pomóc.

Wyjdź z zaprzeczenia

Byłem jednak gotów zaakceptować, że gwałt może się przytrafić mnie, a a fortiori, komuś, kogo znam. Wiedziałem, że nie jest to statystyczny wyjątek ani los, który przytrafia się tylko innym. Mentalnie przygotowałem się do mechanicznego wykonania serii reakcji, o których myślałem wcześniej. Jeśli jestem ofiarą gwałtu, to gdziekolwiek jestem, moim pierwszym celem powinna być najbliższa szpitalna izba przyjęć, gdzie muszę powiedzieć i powtórzyć zdanie: „Zostałem zgwałcony. Chcę złożyć skargę, przychodzę na badanie i leczenie ”.

Ale nigdy nie byłam przygotowana na możliwość przyjęcia ofiary. A konkretnie tak było. Gdy zdałem sobie sprawę, co naprawdę przydarzyło się Marie, wyobraziłem sobie, że słyszę to zdanie, które przygotowałem się powiedzieć. I nie wiedziałem, co robić.

Nie wiedziałem, czy powinienem powiedzieć jego rodzicom, jego lekarzowi, JEDNEMU lekarzowi, policji. Nie wiedziałem, czy powinna najpierw zobaczyć się z psychiatrą, czy z ginekologiem. Nie wiedziałem, co zrobić z tą dziewczyną, która stopniowo traciła kontrolę nad swoim życiem.

Wysłałem e-maila do mojej mamy, to nie pomogło. Poradziła mi, abym odsunął się od Marie, aby nie dać się poruszyć cierpieniu, które ją dręczyło:

Przyjaźń to jedno, bycie wsparciem jest dobre. Ale nie jesteś „profesjonalnym opiekunem” i nie musisz ponosić konsekwencji tego, co dzieje się z Marie. Wciąga cię w swój ból. Zanieczyszcza cię w twojej głowie. W ogóle nie lubię tej historii. Gdyby miała raka, nie można było nic zrobić, żeby ją wyleczyć. Mógłbyś mu towarzyszyć, słuchać go, ale nic więcej: ale jego choroba nie byłaby zaraźliwa, nie podejmowałbyś żadnego ryzyka.

W przypadku jej urazu wciąga cię w swoją spiralę, zmuszając cię do noszenia rzeczy, które są dla ciebie zbyt ciężkie. nie masz dość butelki i doświadczenia, perspektywy, by to wszystko wziąć! To nie twoja rola.

Ale czyja to była rola, mamo?

U szczytu wszystkich niesprawiedliwości, które nawiedziły te kilka tygodni, obojętność innych była prawdopodobnie najgorsza ze wszystkich.

Marie zaczęła temu zaprzeczać. „Nie, ale nie zostałem zgwałcony, eh! Powiedziała kilka razy, ale nie chciała już opuszczać mojej obecności. Byłem jedynym, który „wiedział”. Kilkakrotnie temu zaprzeczała, kiedy próbowałam towarzyszyć jej na wizytę u psychologa. Wątpiłem i pomyślałem, że możliwe, że źle zinterpretowałem sytuację. Na jego następne zaprzeczenie odpowiedziałem „wierzę ci”.

Tego samego wieczoru podjęła próbę samobójczą, którą sama anulowała (wyrzucając tabletki, które właśnie zażyła). Nie było już żadnych wątpliwości. Byłem całkowicie zrozpaczony.

Wahałem się, czy powiedzieć o tym jego rodzicom, którzy mieszkali w innym prowincjonalnym miasteczku, ale nie miałem innego wyjścia. - Musisz przyjść i ją zabrać. Boję się o nią. "

Rekonwalescencja w transferze

Rodzice Marie przyjechali po nią. Była hospitalizowana przez kilka miesięcy, a następnie otrzymała terapię, którą kontynuowano po wypisaniu.

Zostałem sam na polu ruin. Życie wróciło do swego biegu, a raczej trwało dalej, ponieważ dla wszystkich innych nigdy się nie zatrzymało.

Wpadłem w depresję. Cóż, tak to interpretuję. Spędziłem całe dnie przykuty do łóżka, jedyne czego chciałem to jeść i spać. Jadłem dużo, z potrzeby, a nawet bez chęci. Pewnego dnia wrócił apetyt. Opuściłem mój dom.

Po latach przeczytałem, że niektóre ofiary gwałtu doświadczyły wtedy znacznego przyrostu masy ciała. Że był to sposób na owinięcie jakiejś zbroi na zewnątrz. Czułem się jeszcze bardziej winny, że cierpiałem na chorobę, która mnie nie dotknęła. Nie uważałem, że mam prawo cierpieć „na jego miejscu”.

Epilog

Marie czuje się dobrze. W ciągu roku szkolnego nie wróciła, a następnym razem, gdy wróciłem do szkoły, wyjechałem za granicę. Straciliśmy się z oczu, ale po latach znów się widzieliśmy.

Podziękowała mi za „opiekę nad nią” , nie wdając się w szczegóły. Całkowicie wyzdrowiała, przynajmniej taki obraz dała. I ani przez sekundę w to nie wątpię.

I ja ? Od strachu przed gwałtem przeszedłem do strachu przed zaprzeczeniem. Strach, że trauma uderza we mnie tak mocno, że umysł ją cenzuruje i przenosi. A jeśli nikt nie przyjdzie mi z pomocą?

Ten strach powrócił wraz z aferą DSK. Nie pamiętam, w jakich okolicznościach, ale czytałem, że kobieta zaangażowana w obronę ofiar gwałtu sama doświadczyła tego rodzaju zaprzeczenia. Ofiara gwałtu w swoim miejscu pracy ubrała się, a następnie udała się na spotkanie, jakby nic się nie stało. Nie pamiętam już, ile czasu minęło między jej gwałtem a traktowaniem.

Marie minęły trzy miesiące. Trzy miesiące, podczas których widziałem ją codziennie po powrocie z wakacji, trzy miesiące, podczas których widziałem, jak cierpiała, nie wiedząc dlaczego, a potem nie wiedząc, jak jej pomóc. Trzy miesiące, za które po latach wciąż sobie nie wybaczyłem.

Popularne Wiadomości

Harry Potter zmienił życie: referencje fanów o pannie

Harry Potter, czy to coś dla ciebie znaczy? To tylko saga o globalnym wpływie, która dotknęła już co najmniej dwóch pokoleń. Caroline zapytała Cię, jak ten wszechświat zmienił Twoje życie, a oto Twoje odpowiedzi!…