Spisie treści

Aktualizacja z 21 czerwca 2021 r. - Uwaga dzisiaj na Święto Muzyki ! Radzę unikać wszystkich osób, które miałyby niewłaściwy komentarz na temat Twojego gustu muzycznego.

A jeśli chcesz zobaczyć występ sobowtóra Matta Pokory w Twojej pobliskiej kawiarni, VAS-Y !

- Opublikowano 13 lutego 2021 r

Czytelnictwo, przyznaję się, że to naprawdę mnie nie kosztuje: jeśli chodzi o muzykę, to słucham wszystkiego.

Ale potem wszystko. Do tego stopnia, że ​​regularnie sprawiam, że moja świta wzdycha z powodu mojej listy odtwarzania zawierającej 2000 piosenek uruchamianych losowo , ponieważ może ona przejść od Lady Gagi do Lacuna Coil przez Comme un hurricane.

I nie mówię nawet o spojrzeniach, które sobie płacę, kiedy pojawia się mało znana piosenka, którą znalazłem podczas Konkursu Piosenki Eurowizji, a którego języka nawet nie rozumiem.

Więc czy nie mam najmniejszej kultury muzycznej ?

A może wręcz przeciwnie, czy ten eklektyzm jest wynikiem wieloletnich badań i eksperymentów w tej bardzo zamkniętej dziedzinie, jaką jest dziedzina muzyki?

Jak mogę słuchać takich rzeczy? Nie powinienem raczej słuchać ... W każdym razie.

Mamy skłonność do myślenia, że ​​muzyczny snobizm, skoro ma swoją nazwę, jest tylko aktem mniejszości, o którym myślimy lub określamy go jako małą bohemy i głównie hipsterską.

A jednak tę plagę codziennego życia można łatwo znaleźć na ustach wszystkich!

Ponieważ muzyczny snobizm to nie tylko wielkie „SŁUCHAJ SIĘ SALA” prosto w twarz - może być też znacznie subtelniejsze, bardziej podstępne.

Absurdalność

Bo ocenianie czyichś gustów muzycznych , pod pozorem lepszej wiedzy w danej dziedzinie lub po prostu „lepszego smaku”, jest po prostu absurdem .

Dara O'Briain podsumowuje to bardzo dobrze:

„Muzyczny snobizm to najgorszy rodzaj snobizmu, jaki istnieje. Och, lubisz te dźwięki? Te dźwięki w twoich uszach? Kochasz ich ? To nie są właściwe dźwięki! Powinieneś lubić te dźwięki w uszach. "

A więc tak, są ludzie, dla których muzyka odgrywa ważną rolę w ich życiu i którzy nieuchronnie przeprowadzili więcej badań, więcej odkryć muzycznych i interesują się stylami, grupami, trendami. inni nigdy nawet nie usłyszą.

To nie jest snobizm: to pasja. (I to jest piękne.)

Snobizm staje się wtedy, gdy istnieje chęć pokazania swojej wyższości w jednej dziedzinie w sposób na tyle przytłaczający, że podepcze opinie, gusta i ciekawostki muzyczne drugiej.

I może pochodzić również od entuzjastów typów, o których wspomniałem, jak od przeciętnego człowieka, który tak naprawdę złapał tylko kilka nazw grup tu i ówdzie, aby przybliżyć je do rozmowy. .

Albo kto, całkiem prosto i niezależnie od zasięgu swojej kultury muzycznej, od czasu do czasu, często bez namysłu, wydaje krytykę, która jest ostatecznie trochę brutalna, ponieważ jest „społecznie nabyta”, że ten drugi nikt nie słucha, jest „zły”, „staromodny”, „to bzdury. "

A to ty. To ja. Nikt nie jest odporny. (Tak, no cóż, dałem się ponieść dramatycznej intensywności tej chwili.)

Z argumentu sprzedawcy ...

Najprawdopodobniej jest wiele elementów, które sprawiają, że muzyka nie jest warta dotarcia do naszych czułych i niewinnych uszu. Ale jeśli jest taki, który pojawia się często, który słyszy się od czasów studiów, to jest to słynne, niezastąpione: „To muzyka komercyjna”.

Już jest coś smakowitego w powiedzeniu przez nierównego nastolatka przechadzającego się w swoich nowych butach Nike, że „Linkin Park jest komercyjny”.

Ale ponieważ jest to przykład, który niekoniecznie dotyczy wszystkich, szepną mi do zestawu słuchawkowego, zostawimy tam ten szczegół.

Zamiast tego rozwodzimy się nad problemem w pojęciu „reklamy”.

Czekaj, przepraszam?

Co to jest muzyka komercyjna? Grupa lub piosenkarz, któremu udaje się uczynić muzykę swoim zawodem i dzięki temu zarabiać na życie = zarabia na swojej muzyce.

Nie tylko muzyk na żywo jest problemem, ale jego produkcja jest pełna rekinów, których interesują tylko pieniądze?

Tak, ale w ten sposób muzyk odzyskuje pieniądze. A sposób, w jaki zarządza kontraktami, jest ich problemem.

Czy są grupy, które radzą sobie same? To mniej więcej prawda i nie znając dokładnych liczb, myślę, że mogę powiedzieć, że dotyczy to zaledwie 1% tych, którzy spróbują przygody.

Nie, ale po jakimś czasie jesteś pewien, że chodzi o dobro finansowe muzyka, o który się martwisz, lub po prostu próbujesz wydmuchać mi jajniki, które staram się utrzymać w dobrym stanie już od 24 lat?

Niestety skłaniam się ku tej ostatniej opcji. Za argumentem, który nie jest jednym, kryje się pragnienie, bardzo ludzkie (i bardzo dorastające, stąd college), aby nie być jak wszyscy inni.

Czym jest muzyka komercyjna, jak rozumieją ją zainteresowani sygnaliści? Muzyka, którą wszyscy znają i którą odrzucają, bo „wiedzą lepiej”.

Muzyka mainstreamowa, co? Hipster to nie trend: to koncept.

Teraz, denerwująca osoba, powiedz mi: czy powinienem przeszukiwać warsztaty na całym świecie w poszukiwaniu nieznanych i nierównych grupek, aby zaspokoić moją potrzebę słodkich pieśni bez uczestniczenia w tym kapitalistycznym społeczeństwie?

Ponieważ będzie to wymagało nieco więcej inwestycji niż zakup płyty CD za 25 € , której wcześniej nie można było posłuchać w sklepie ze starymi płytami w okolicy.

Zwłaszcza, że ​​gdy grupa zostanie znaleziona, wystarczy, że trzymasz kciuki, aby nigdy nie odniosła sukcesu. Albo sikają na oferowane im pieniądze.

... na „to gówno”

Ostatecznie stare dobre „gówno” jest znacznie bardziej szczere.

Do tego też miałem wiele praw, we wczesnej młodości, kiedy przed erą YouTube, Spotify i innych próbowałem odkryć grupy i style muzyczne, które są trudniejsze do znalezienia.

Przestań się śmiać na żółto, w zasadzie oznacza to , że jesteś stary lub stary.

Dla najmłodszych ze zgromadzenia powinniście wiedzieć, że był taki czas, kiedy wkładaliśmy kieszonkowe w płyty CD i żeby zaoszczędzić pieniądze kompilowaliśmy lub oglądaliśmy radio, żeby rzucić się w przycisk RECORD, kiedy gdzie była piosenka, która nas zainteresowała.

Najczęstszymi sposobami znajdowania zespołów były muzyczne kanały telewizyjne i poczta pantoflowa. Tak, dzieciaku.

Pamiętasz?

Więc metal, zainteresowałem się, zaintrygowany tak komercyjnym Evanescence, według świata metalu… Cóż, nie powiem ci kłopotów

W szczególności zacząłem spędzać czas na wyspecjalizowanych forach - ponieważ tak, w tamtym czasie istniały fora na wszystko - aby poprosić o radę.

Czy myślisz, że wielcy specjaliści gatunku zamierzali szeroko otworzyć przede mną ramiona , zachwyceni, że mogą podzielić się swoją pasją i zainicjować wiadomość, bo zdecydowanie zbyt mało osób uważa ten wszechświat za swój?

Paznokcie, moja biedna Ginette.

Ta grupa była do niczego. Jeśli mi się podobało, to było bzdury. To jest tego warte.

Nie, to właściwie też było bzdury.

Doszło do takiego punktu, że po prostu musiałem patrzeć, jak inni nowicjusze są powalani na placu publicznym, aby powiedzieć sobie, że sam sobie poradzę.

Mogłem się poddać, jednocześnie zniesmaczony i przestraszony, ale na szczęście za bardzo podobała mi się ta muzyka i byłem na nią zbyt ciekawy i kopałem dalej.

W metalu, ale też w wielu innych stylach, bo w końcu wszystko jest ze sobą powiązane. Natknąłem się na świetne rzeczy, piosenkarzy i piosenkarzy, które nadal podziwiam.

Ale mówię sobie, że gdyby odbiór był lepszy wśród zainteresowanych specjalistów, odkryłbym znacznie więcej i szybciej. Czy nie wszyscy zgubiliśmy się w historii?

A w imię czego, do diabła - twojej kulturowej wyższości? Kultura nie jest nic warta, jeśli nie ma się nią dzielić, wielki redneck.

Drobne przyjemności i inne „nie zakładam”

W końcu do czego to wszystko prowadzi?

„Nie, ale nie mam zbyt dużej kultury muzycznej, słucham tylko gówna…”

„Słucham Britney Spears, to moja grzeszna przyjemność. "

- Zostaw mnie, słucham Celine Dion, i co z tego? Mam prawo słuchać gówna! "

Żadne z tych wyrażeń nie stanowi dużej obrony przed muzycznym snobizmem. To część tego, a przynajmniej jest to akceptacja tego.

Czy nie jest absurdem stwierdzenie, że lubimy słuchać gówna?

Ale… Ale w każdym razie! Jeśli tego słuchasz, to dlatego, że jakaś część ciebie myśli, że to dobrze, prawda? Lubisz się krzywdzić?

Widzisz, zszokowałeś ją.

Muzyka, postrzegam to jako zbiór dźwięków, który jest wystarczająco skuteczny, aby wywołać reakcję.

I to nie oznacza reagowania motylkami w żołądku, łzami w oczach wzruszenia czy niemym podziwem - może się zdarzyć, że ta muzyka cię rozśmiesza, wprawia w ruchy, że lubisz powtarzać piosenki. niektóre nuty refrenu, czy to przypomina ci o czymś, czy przypomina wspomnienie.

Jeśli lubisz słuchać Michela Sardou, moja wiara ...

Dlaczego teraz miałaby to być „grzeszna przyjemność”? Osobiście nie lubię czuć się winnym słuchania muzyki , zwykle trochę psuje mi to przyjemność, ale może psuję ...

A jeśli nie, to „nie lubię”?

Ale tak ! Nie myślimy o tym, ale co by było, gdyby wystarczyło, że się kochamy mówiąc „nie lubię” zamiast „to gówno” lub jakikolwiek inny obraźliwy komentarz?

I znowu… Kiedy jesteśmy pytani o opinię! Ponieważ dopóki nie narzucimy dźwięków, które brzmią nieharmonijnie dla naszych uszu, jaki jest sens przywracania truskawek z dna lasu?

Straszne jest to, że wymyka się nam wszystkim przez cały czas w różnych ilościach.

Przyznaję, że sporo czasu zajęło mi nauczenie się i patrzenie dziś ponurym okiem na wkurzającego nastolatka, który cały czas wychodził z „tego gówna”.

Okej, nadal jestem zdenerwowany (ponieważ to czas uczciwości). Ale zdałem sobie sprawę, że oprócz krzywdzenia ludzi, dokuczałem sobie. Że zamykam drzwi dla siebie, zupełnie sam jak wielki idiota.

Ponieważ bardzo lubię słuchać wszystkiego.

A jeśli zatrzymam się na dwie minuty, aby ograniczyć się do otrzymanej idei, że uczono mnie na specjalistycznych forach, zgodnie z którymi jest „dobra muzyka” i „gówniana muzyka”, pozwalam sobie na słuchaj rzeczy, które mimo wszystko są dla mnie przyjemne.

Wiem, co mi się podoba, a co nie, i nie ma to nic wspólnego z uniwersalnymi kryteriami jakościowymi.

Prawdę mówiąc, mamy się dobrze bez muzycznego snobizmu, prawda?

Wydaje się, że pozwala to na nabranie przez czynność słuchania muzyki bardziej naturalnego wymiaru: stawanie się czynnością przyjemną bez presji.

Popularne Wiadomości