Zawsze chciałem wykonać tysiąc różnych zawodów: pielęgniarka, lekarz humanitarny, prawnik.

Potem narzuciło mi się dziennikarstwo , nie wiem kiedy.

„Chciałem zostać dziennikarzem”

W liceum byłem fanem muzyki rockowej, czytałem specjalistyczne magazyny, takie jak Rock & Folk czy InRockuptibles, i marzyłem o życiu krytyka muzycznego.

Moim zdaniem oznaczało to śledzenie zespołów na trasie, mówienie o albumach, które kocham i wyrażanie opinii na temat tego czy innego artysty.

Kiedy na ostatnim ES musiałem wybrać studia wyższe, wiedziałem, że chcę zostać dziennikarzem kulturalnym.

Narzucono mi wtedy kilka możliwości:

  • Albo przygotowuję się do konkursów dziennikarskich i próbuję dostać się do szkoły za dwa lata.
  • Albo robię licencję trzyletnią, a potem doradzam w kapitale.

Chwyciłem więc swoją kartę raportu i przejrzałem notatki: najwyraźniej byłem przeciętny i wiedziałem o tym.

Nienawidzę spędzać godzin na jakimś temacie, nigdy nie zapamiętałem lekcji i zawsze odrabiałem lekcje dzień przed terminem.

Nie ma mowy, żebym przygotowywał się i stawiał na zawody, które z pewnością zdałbym dwukrotnie. Więc pójdę na uniwersytet przez co najmniej trzy lata.

Wybór odpowiednich studiów dziennikarskich

Przez dobre studia rozumiem studia, które odpowiadają mnie i tylko mnie. Jak powiedziałby skryba, nie ma dobrych ani złych studiów.

Wolałem licencję o nazwie Media Culture and Communication na prywatnym wydziale.

Mam ogromne szczęście, że mam rodziców, którzy byli w stanie zapłacić mi trzy lata drogiej nauki. A jeśli wybrałem to szkolenie, to dlatego, że była opcja dziennikarska.

W pierwszym roku mieliśmy prawo do kursu dziennikarskiego trwającego tylko cztery godziny tygodniowo. Nie był duży, ale nauczyłem się tam podstaw.

Dzięki tej opcji miałem dostęp do bibliografii na temat zawodu i dość kompletnych metodologii.

Szczególnie pamiętam (i właściwie wyłącznie) bardzo krótką książkę wydaną przez Que Sais-Je zatytułowaną Dziennikarstwo.

Przed wyborem tej licencji przejrzałem broszurę prezentacyjną podczas dni otwartych uniwersytetu.

Odkryłem omawiane tematy i mogłem zorientować się, jakie kursy mogę wziąć.

Miałem prawo do dziennikarskiej etyki klas , historii mediów klas a nawet wstęp do dziennikarstwa internetowego.

To było fascynujące, chociaż te tematy były tylko częścią programu. Ogólnie licencja została oparta na badaniu nauki o komunikacji.

Kilka miesięcy przed końcem trzeciego roku musiałem wybrać tytuł magistra , ponieważ planowałem (szczególnie mój ojciec), aby przejść do poziomu Bac + 5.

Po kilku badaniach zdałem sobie sprawę, że muszę podjąć trudne decyzje, takie jak wyjazd z mojego regionu, moich rodziców i przyjaciół do Paryża.

Złożyłem podanie o trzy kursy po maturze + 3 w stolicy i na przedmieściach, aby ostatecznie uzyskać tytuł magistra nauk humanistycznych i kreatywnych.

Szkolenie bardzo mi się podobało, ponieważ był kurs dziennikarstwa kulturalnego. Uczyłem się tam dziennikarstwa radiowego, wykwalifikowani nauczyciele i prelegenci dali mi nowe narzędzia metodyczne, a także zrozumiałem, jak zintegrować się z życiem zawodowym.

Krótko mówiąc: jak sprzedać temat (reportaż, artykuł, recenzja, itp.) Redakcji, bo to tam zazwyczaj dziennikarze rozpoczynają swoją karierę.

Zrób jak najwięcej staży dziennikarskich

Praktyki to jedna z największych korzyści w moim życiu zawodowym.

Jestem przekonany, że doświadczenie zdobyte na stażach trwających od 2 tygodni do 6 miesięcy było prawdziwym plusem w moim CV oraz w różnych redakcjach, w których pracowałem przez lata.

Mogłem nie mieć standardowego i uznawanego przez państwo szkolenia, wiedziałem, że odkrycie zawodu w terenie (lub w biurze) jest najlepszym sposobem na wypromowanie mojego szkolenia i moich umiejętności.

Z drugiej strony, nie będąc w Szkole Dziennikarstwa, nie mogłem korzystać z sieci mediów i dziennikarzy, z których korzystają studenci.

Ale na moich dwóch uniwersytetach miałem szczęście, że nauczyciele i specjaliści z branży podali mi kilka adresów e-mail, gdy ich o to poprosiłem.

Resztę spędziłam tygodniami wysyłając e-maile z moimi artykułami, esejami, spersonalizowanymi listami motywacyjnymi i CV.

Skontaktowałem się ze wszystkimi, odkryłem w Internecie adresy e-mail sekretariatów, ale także dziennikarzy, redaktorów i redaktorów naczelnych portali i gazet.

Dzwoniłem także do wielu redakcji, przez większość czasu kategorycznie odmawiałem.

Ale dzięki wznowieniu znalazłem staże, które mi się podobały.

Nie bałam się trochę zboczyć z dziennikarstwa na rzecz wydarzeń, zwłaszcza w belgijskim radiu publicznym.

Po pierwsze, zwróciłem się również do redaktorów regionalnych, wiedząc, że rzadko sprzeciwiają się przyjeżdżaniu stażystów nawet na dwa tygodnie.

Poświęciłem trzy lata z rzędu, żeby pracować na stażu.

Żałowałem, że nie wyjechałem na więcej niż tydzień wakacji w ciągu trzech lat, więc naprawdę radzę odpocząć przez co najmniej dwa tygodnie, nawet jeśli oznacza to omówienie tego z opiekunem stażu.

Dzięki stażom możesz także rozwijać swoją sieć kontaktów.

Zgłaszanie się na staż było dla mnie coraz mniej skomplikowane, ponieważ zawsze pracowałem z osobą, która w swoim repertuarze miała wielu kolegów dziennikarzy.

Mimo wszystko nie brakowało mi listu motywacyjnego i CV do regularnego aktualizowania.

Pracuj w lokalnej prasie

Mówię to powyżej: doświadczenie w tej dziedzinie jest kluczem do szkolenia dziennikarskiego bez przechodzenia przez szkoły.

Pracę jako korespondent lokalny w lokalnej gazecie udało mi się zdobyć na drugim roku studiów.

No dobra, przyznaję, nie mówię wszystkiego: mama koleżanki znała tam dziennikarza i mogła przekazać moje CV, list motywacyjny i artykuły do ​​redakcji.

Najlepszą szkołą jest dla mnie lokalny korespondent.

Relacjonowałem przez prawie dwa lata w lokalnym wydaniu gazety regionalnej.

Poświęcałem temu cały swój wolny czas, także w niedzielne weekendy, po lekcjach i podczas wakacji. Dałem swoją dyspozycyjność redakcji, która następnie oddzwoniła do mnie i przydzieliła mi zlecenia.

Czasami musiałem pisać krótkie, krótkie artykuły na temat zgromadzenia ogólnego stowarzyszenia lub podsumowanie ostatniej edycji targów szkolnych.

Często znajdowałem się w terenie, nie wiedząc dokładnie, z czym się spotkam.

W pewnych chwilach niepokoju w obliczu tematu, za który odpowiadałem (np. Wybór nowego prezesa Miejskiego Stowarzyszenia Filatelistów) musiałem szybko znaleźć rozwiązania : przeprowadzić rozmowy z ludźmi na miejscu, zapytać o numery i nazwiska osób odpowiedzialnych za komunikację, poproś o zestaw prasowy.

Wyostrzyło moje poczucie komunikacji i zaradności , podczas nauki podstawowych odruchów, które zachowałem do dziś.

Wypełniałem raporty o niskich dochodach, ale nauczyłem się pisać artykuły o różnych rozmiarach i kształtach (wywiady, podsumowania z konferencji, recenzje wystaw, portrety, artykuły o atmosferze).

Ponadto mój kierownik redakcji wiedział, że aspiruję do bycia dziennikarzem , więc był doskonałym trenerem, powtarzając niektóre z moich artykułów.

Pisanie w Internecie

Kiedy zacząłem pasjonować się muzyką rockową, chciałem wiedzieć więcej i pisać na ten temat.

Wciąż chodziłem do liceum, ale postanowiłem za darmo otworzyć swojego bloga na WordPressie, aby udostępniać recenzje, listy miłosne do moich ulubionych zespołów i listy odtwarzania piosenek, które kochałem.

Jedna rzecz prowadząca do drugiej, odkryłem prawdziwą francuską społeczność wokół webzinów i blogów poświęconych kulturze rockowej. Skończyło się na tym, że przeczytałem e-ziny, a potem sam przesyłałem artykuły.

Dołączyłem do zespołu wolontariusza internetowego i pisałem kilka artykułów miesięcznie na tematy, które zaproponowałem i które zostały mi przesłane. To moje pierwsze kroki w świecie wydawniczym.

Po raz pierwszy dokonałem korekty, a moje artykuły zostały zatwierdzone przez redaktora.

Wciąż pisałem na swoim blogu, potem otworzyłem drugi, potem trzeci, zanim zabrakło mi czasu, żeby go aktualizować.

Poza tym moje artykuły na blogu zostały sprawdzone i poprawione przez mojego pierwszego roku uniwersyteckiego nauczyciela dziennikarstwa.

Zachęcał nas do przekazywania mu naszych pism i nie był przesadnie wrażliwy na sprostowanie, ale wiele się nauczyłem podczas tych sesji.

Krótko mówiąc, bycie dziennikarzem jest trudne i najlepiej jest iść do szkoły, jeśli czujesz się na to zdolny.

Ale przejście tylnymi drzwiami jest całkiem możliwe, mając wystarczającą siłę woli, odrobinę szczęścia i dużo pracy.

Nie zapominajmy, że pomimo dyplomów jest to bardzo wymagająca praca, niezbyt dobrze płatna i zatrudniająca niewielu.

Zastanów się więc dokładnie, co jesteś gotów zaakceptować w życiu, a co nie, i zaufaj sobie. Tylko Ty wiesz, co jest dla Ciebie dobre.

Jeśli nie jesteś pewien, co myśleć o swojej przyszłości, polecam to podsumowanie, w którym możesz zaczerpnąć inspiracji i które być może pomoże Ci lepiej widzieć.

Popularne Wiadomości