Artykuł pierwotnie opublikowany 22 grudnia 2021 r

Przyjaźnię się z Lucie (imię zmienione) od prawie 10 lat. Wtedy byliśmy w gimnazjum, a nasze tematy rozmów obejmowały od automatycznych jojo („to jest oszustwo”) do ostatniego teatralnego horroru („udajemy, że mamy 16 lat? ")

Uzależniony od kokainy: historia mojej przyjaciółki Lucie

Lucie należała do kategorii „wielkich ust” moich przyjaciół. Pamiętam, jak długo myślałem, że niczego się nie boi, że zawsze była optymistką, że szukała tylko zabawy i chyba nigdy w życiu nie płakała. życie.

Zobaczyłem Lucie ponownie kilka miesięcy temu i zmieniłem zdanie: Lucie mówi dziś drżącym głosem, Lucie się boi, Lucie stała się pesymistyczna. Lucie płakała przy naszych orzechowych kawach. Z drugiej strony zawsze stara się dobrze bawić.

Lucie uzależniła się od kokainy, ale teraz jest zdecydowana rzucić palenie. Dla niej tak jak dla Ciebie zgodziła się odpowiedzieć na moje pytania: „jeśli to może być ujściem, ale też przestrogą dla innych, to akceptuję”. Spotykać się.

Świadectwo narkomana

Jak zacząłeś brać kokainę?

Jak wiele osób zacząłem wieczorem. Jestem imprezową dziewczyną i całkiem nieźle radzę sobie z alkoholem. Więc w dniu, w którym Vincent, kumpel z college'u, zaoferował mi „ małą poręcz ”, nie wahałem się.

W końcu nie byłem typem, który upijał się pijany w rogu pudełka, wiedziałem, jak się utrzymać i czułem, że doskonale znam swoje ciało. Nigdy wcześniej nie straciłem środków, więc sztanga coli jest głupia, ale mnie nie przerażała.

Co dokładnie wydarzyło się tej nocy, kiedy wziąłeś kokainę?

Vincent zasugerował mi od niechcenia: „Chcesz trochę? ”.

Uważam, że to zdanie, nawet jeśli brzmi nieszkodliwie, należy potraktować bardzo poważnie. " Chcesz trochę ? To nie znaczy tylko „Hej, chcesz się zabawić?” „Ale także” Hej, czy chcesz zaryzykować zranienie swojego ciała, zaryzykować fatalną podróż , pozwolić swojemu ciału źle zareagować, czy nawet zaryzykować to trywializować? konsumpcji, dopóki nie możesz już powstrzymać się od jej przyjmowania? ”.

Żałuję przede wszystkim w tym właśnie momencie.

„Powinienem był powiedzieć nie”, początek uzależnienia od kokainy i żal

Zapytał mnie „Chcesz trochę? I powinienem był powiedzieć nie. Tej nocy wypiłem kilka mojito, dwa razy więcej piwa i kieliszek whisky we krwi.

Tego wieczoru właśnie doznałem rozczarowania z miłości. Tej nocy chciałem wyglądać ładnie i pokazać temu, który mnie zostawił, że nic mi nie jest, że jestem szczęśliwy i zdolny do głośnego śmiechu. Poszedłem więc za Vincentem do łazienki i wziąłem poręcz z kokainą , którą przygotował dla mnie na parapecie.

Jak się czułeś biorąc kokainę?

Niesamowita euforia i dużo energii.

Wróciłem na środek pudełka i tańczyłem przez kilka godzin bez przerwy. Czułam się niesamowicie dobrze: spokojna, lekka, pusta i jednocześnie pełna . Byłem w harmonii z ludźmi wokół mnie, pamiętam, że wielokrotnie przytulałem Vincenta.

Nosił mnie, śmiałem się, obrócił mnie, znowu się zaśmiałem. Kiedy wsiadłem do taksówki we wczesnych godzinach porannych, pamiętam, że przez całą drogę się uśmiechałem, jakbym miał właśnie najlepszy wieczór w moim życiu.

Moje rozstanie przypominało odległe wspomnienie: już czułem się lepiej, relatywizowałem się, gorzej, nie obchodziło mnie, że ten facet, którego nadal kochałem 24 godziny wcześniej, właśnie źle mnie rzucił. Nic już nie miało znaczenia .

Jak się obudziłeś następnego dnia po zażyciu kokainy?

Znowu byłam smutna. Było mi zimno . Trochę zawstydzony tym, co mogłem zrobić dzień wcześniej - ale to nie miało znaczenia, ponieważ nie mogłem wszystkiego sobie przypomnieć.

Przy kawie nadal się uśmiechałem: wieczór był naprawdę udany i spędzałem czas na śmiechu, jakbym był opętany.

Cel osiągnięty: mój były nieuchronnie widział mnie pełną radości życia. To wszystko, czego chciałem.

Ile czasu minęło, zanim zająłeś się colą?

Jeden tydzień. W międzyczasie było kilka małych aperitifów, ale nic szalonego. Nic, co usprawiedliwiałoby bardziej niż kilka drinków.

Ale w następną sobotę wieczorem, tak, zabrałem to z powrotem. Ten sam wieczorny schemat: dużo muzyki, chęć zabawy do wczesnych godzin porannych, kilka drinków, od których zaczęło mi się kręcić w głowie. Ale tym razem chęć przyjęcia C przyszła sama : byłem zmęczony i chciałem, aby wieczór trwał dłużej.

A ja wciąż pamiętam poprzedni wieczór, pełen euforii. Myślę, że drugi raz to jeden z najważniejszych momentów na początku powszechnej konsumpcji. Pamiętasz, jak szalony był pierwszy, i próbujesz odtworzyć tę samą sytuację. Więc cofnij to.

Jak myślisz, kiedy zaczęło się uzależnienie od kokainy?

Uważam używanie kokainy za proces 3-etapowy :

  • pierwszy to odkrycie. Produkt jest dla Ciebie nowy, bierzesz go rekreacyjnie, dla śmiechu, dla zabawy, ponieważ czujesz podstawowy hedonizm lub ponieważ jesteś zbyt pijany, dajesz się przekonać. Wiele osób zatrzymuje się na tym pierwszym momencie, ale generalnie to pierwsze spożycie pomniejsza wszystkie następne . Logika jest prosta: jeśli poszło dobrze za pierwszym razem, po co się powstrzymywać?
  • druga faza to trywializacja. Stres po raz pierwszy, widzimy tylko dobre strony takiego leku . Więc cofamy to. Niekoniecznie systematycznie: ale w każdym przypadku, gdy pojawia się okazja i kontekst do niej pasuje. Wiele osób zatrzymuje się w tym miejscu.
  • potem jest trzeci i ostatni beat. To jest najpoważniejsze. To jest uzależnienie . Moment, w którym myślisz o kokainie, nawet gdy nie ma Cię na imprezie, moment, w którym nie czekasz, aż ktoś Ci zasugeruje, ale pomyśl o tym spontanicznie. Chwila, w której chcesz miło spędzić wieczór, poczuć się dobrze ze sobą i jak najlepiej to wykorzystać, sprawia, że ​​chcesz wpisać C.

Jakie są oznaki uzależnienia od coli?

Po kilku miesiącach zacząłem „myśleć” o swojej konsumpcji. Trochę zaplanowałem z wyprzedzeniem, aby „zaoszczędzić pieniądze”, zatrzymując się wieczorem i kupując pełną pulę.

Kupiłem dobrą ilość i zostawiłem wieczorem kilkadziesiąt gramów. Zmieniła się więc częstotliwość spożycia, ale także ilość (pozwoliłem sobie wieczorem na 5 śladów).

Inna sprawa: pokłóciłem się z przyjaciółmi, którzy się o mnie martwili. Oskarżyłem ich o to, że mnie nie rozumieją, za bardzo utknęli lub nie chcą „być młodzi i żyć w swoim czasie”.

Zacząłem wychodzić wyłącznie z Vincentem, jego przyjaciółmi i innymi przyjaciółmi, których spotkałem wieczorem ... tylko z ludźmi, o których narkotyki nie rozmawiano .

Miałem odrażającą i egoistyczną mowę: zamiast uświadomić sobie, że ludzie wokół mnie martwili się o mnie (i słusznie), wolałem oskarżać ich o słabość i lęk.

W tej historii silną, niezależną dziewczyną byłem ja.

Jak udało Ci się pokryć te nowe wydatki związane z Twoim uzależnieniem od narkotyków?

Pomijałabym część zajęć na uniwersytecie, żeby zarezerwować wolne dni w tygodniu - wystarczyłoby na pół etatu jako kelnerka.

Czułem się, jakbym był niesamowicie dobrze zorganizowany, mądry, przytomny: dzięki temu nowemu napływowi pieniędzy miałem wystarczająco dużo, aby zapłacić za leki bez zaciskania pasa. Oprócz tego zarobiłem dodatkowe pieniądze na boku, co pozwoliło mi prosić rodziców o mniej pieniędzy na sfinansowanie części mojego czynszu.

Na marginesie miałem lepsze wieczory, miałem nową grupę przyjaciół, a moją historię zerwania widziałem coraz dalej i dalej za sobą, jak stare wzgórze, które opuszcza się bez żalu żeglując w kierunku horyzontu.

Tak, ponieważ oprócz bycia głupim i coraz bardziej zależnym, pozwalałem sobie na luksus poezji. Czułem się, jakbym żył w filmie, moje życie było intensywne i czułem bezczynną, ale sentymentalną bohaterkę niesamowitej sagi, obok której przeszli zbyt mądrzy ludzie.

Powiedziałeś mi ostatnio, że używając narkotyków przestałeś się bawić.

Tak. Uzależnienie naprawdę zaczęło się, gdy równaniem nie było już „kokaina = przyjemność”, ale „brak kokainy = dyskomfort”. Czy widzisz subtelność?

Wcześniej kokaina była plusem . Wtedy stało się to warunkiem sine qua non dla mojego stanu pełni. Za każdym razem najgorsze było zejście: czułem się brzydki, bezwartościowy, ciężki, bezużyteczny .

Wręcz przeciwnie do tego, co czułem podczas uwalniania dopamin: nieodparty, lekki, zainwestowany w misję. Paradoksalnie, jedynym narkotykiem, jaki znalazłem podczas tego nalotu, była kokaina .

Czy mierzysz absurdalność tej rzeczy?

Leczyłem kokainę… kokainą. Wtedy moja konsumpcja nie ograniczała się już do imprezy. Nawet w domu, sam, we wtorek wieczorem, od czasu do czasu zostawiłem mały ślad.

Wieczorem poręcz nie wystarczyła, żeby mnie rozbawić. Zawsze potrzebowałem więcej. Moja euforia była mniejsza lub trwała krócej. Krótko mówiąc, nie miało to nic wspólnego z pierwszymi razami. Stało się przerażające.

Mój sen też się zmienił. Sypiam gorzej. Częściej czuję się zmęczony. Stałem się bardzo humorzasty. Byłem dość wyluzowany, ciężko mi było żyć.

Czy chcesz dzisiaj rzucić kokainę?

Używam go od 2 lat, a od 6 miesięcy piszę od 4 do 6 razy w tygodniu. Dużo schudłam (przyp. Red .: Lucie schudła 11 kilogramów), straciłam silne relacje, stałam się niespokojna, mam dość trzęsienia się, gdy piję nawet kulkę wina przy stole z moją rodziną.

Chciałbym zerwać z tym nałogiem : to mnie nie powiększa, tylko osłabia. Cola uwalnia mnie w tym sensie, że poprawia mi nastrój i odstrasza, ale kiedy odchodzi, zabiera mi więcej niż daje.

Chcę skończyć z tym niepotrzebnym nałogiem, osłabieniem organizmu, utratą kontroli. Chcę znaleźć moich przyjaciół. Jeśli znowu uwierzą we mnie i wybaczą, połowa pracy będzie wykonana. Co do reszty, jestem gotowy do walki.

Wycofanie się z uzależnienia od kokainy

Od naszej ostatniej rozmowy Lucie poszła skonsultować się w sprawie wycofania.

Zerwała kontakt ze swoimi uzależnionymi przyjaciółmi, ponieważ „najlepszym sposobem na oparcie się śladowi jest trzymanie się jak najdalej”. Z obawy przed poważniejszymi zaburzeniami psychicznymi (fobia społeczna, ciągły stres itp.) Lucie jest zdecydowana, aby nigdy więcej nie dotknąć ani jednej poręczy w swoim życiu .

Wyjaśniła mi, że najtrudniejszą częścią tego wszystkiego jest „nie chcieć kolejki podczas picia”. Tak więc, aby postawić po swojej stronie wszystkie szanse na początku tego wycofania, już nie wychodzi.

Popularne Wiadomości