Członkowie tej samej grupy przyjaciół, znaliśmy się od lat. Setki spędzonych razem wieczorów, każdy z własnymi historiami, bez żadnego konkretnego związku, który mógłby sprawić, że pomyśleliśmy, że dobrze się bawimy.

Do tego lata 2021 roku miałem 24 lata.

Moje rozstanie i mój pobyt z przyjacielem

Jako student w Bordeaux, właśnie zostałem porzucony po dwóch i pół roku intensywnej i fuzji. Byłem na dnie dziury. Postanowiłem więc pojechać do Paryża na kilka dni , oderwać myśli od rzeczy i cieszyć się wakacjami.

Miałem kilku przyjaciół w Paryżu, ale całkiem naturalnie i bez ukrytych motywów postanowiłem rozpocząć z nim pobyt, niekoniecznie będąc przyzwyczajonym do widywania się samotnie, bez naszej bandy. koledzy.

Przychodzi po mnie ze stacji i jedziemy kolejką RER do jego mieszkania na przedmieściach. Kontakt jest jak zwykle prosty, łatwy. W pociągu ludzie przyjeżdżają, aby nas alpagować i przekonać nas, abyśmy poszli za nimi na wielki wieczór koncertowy nad jeziorem; podążamy za nimi.

Wieczór jest wspaniały; tańczymy, śmiejemy się, jesteśmy młodzi. Czuję się wolna, pewna siebie i wmawiam sobie, że przyjechałem tutaj dobrze , że pomoże mi to wejść na stok.

Noc, kiedy wszystko się zmieniło między mną a moim przyjacielem

W końcu wracamy do domu ostatnim pociągiem. Jego mieszkanie jest małe, a my jesteśmy zbyt leniwi, żeby zbudować prowizoryczne łóżko na środku pokoju, tak aby jedno z nas spało na podłodze.

Rozkłada sofę i kładziemy się razem. Dobrze się z nim czuję i zaczynam sobie wmawiać, w całej euforii tego wieczoru, że może chciałbym, żeby coś się między nami wydarzyło .

Rozpoczyna na swoim komputerze serial, który zaczynamy oglądać w łóżku. Jest już bardzo późno, ale nie jestem zmęczony. Jest tuż obok mnie i zaczynam odczuwać między nami pewne napięcie, którego nigdy wcześniej nie było.

Niemal się dotykamy i czuję, że coś jest inne. Rozmawiamy, śmiejemy się, a potem nagle, naturalnie, po prostu całujemy się . Jakby to było oczywiste. Ten pocałunek jest doskonały, czuję się pewnie.

Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko, ale zawsze tak naturalnie, że miałem wrażenie, że robiliśmy to razem już setki razy.

Skończyło się na tym, że spędziłem z nim cały mój pobyt w Paryżu. Wszystko było piękne, łatwe i czułem, że wracam do życia. Rozmawialiśmy ze sobą o wszystkim, śmialiśmy się i kochaliśmy się. Byliśmy w porządku i nie zadawaliśmy żadnych pytań.

Dzień, w którym postanowiłem zakończyć ten związek

Musiałem wrócić do Bordeaux i szybko zdałem sobie sprawę, że nie chcę, żeby to się skończyło. Byłem zły bez niego, moje demony wracały, by mnie prześladować, a ja cały czas o nim myślałem. Przyjechał spędzić ze mną 3 dni i było świetnie.

Spędziliśmy wieczór z naszymi przyjaciółmi, a skończyło się na tym, że całowaliśmy się przed nimi bez żadnego skrępowania. Byli w szoku, ale dla nas to było takie naturalne. Byliśmy razem dobrzy, nie było zamieszania i żyliśmy z dnia na dzień bez zadawania pytań.

Obiecaliśmy, że wkrótce znów się zobaczymy, a kilka tygodni później od razu zaplanowaliśmy nowy weekend w Bordeaux.

Ale w międzyczasie rok szkolny wznowił się, wpadłem na mojego byłego i wszystko się rozpadło. Upadłem z powrotem na dno mojej dziury i ponownie zacząłem cierpieć z powodu pęknięcia, które sprawiło, że tak bardzo cierpiałem.

Na kilka dni przed weekendem, w którym mieliśmy się spotkać, postanowiłem położyć karty na stole.

Miałem do niego zbyt wiele szacunku, żeby ukryć przed nim to, co wciąż czuję do mojego byłego.
Byłem całkowicie szczery i powiedziałem mu, że prawdopodobnie najlepiej będzie rzucić palenie.

Nasz związek zakończył naszą przyjaźń

Naiwnie zaproponowałem, żeby i tak przyjechał na weekend, mówiąc mi, że spędzimy go „z przyjaciółmi”, tak jak poprzednio. Odmówił i przerwał wszelki kontakt . Nie mogę go za to winić.

Zaczęliśmy się ze sobą wiązać, a moja decyzja była niezwykle brutalna. Prawdopodobnie posunęliśmy się za daleko, aby móc cofnąć tak łatwo, jak się spodziewałem.

To było 4 lata temu i widzieliśmy się dwa lub trzy razy od tamtej pory na przyjęciach z przyjaciółmi, gdzie był w stanie mnie uniknąć bez większych trudności. Nigdy więcej o tym nie rozmawialiśmy. Z innych powodów uciekł później od całej naszej gromady przyjaciół i wcale go nie widujemy.

Dziś trudno mi powiedzieć, że żałuję tej historii , bo tego lata naprawdę przeżyliśmy kilka wspaniałych chwil i wiem, że wszystko było szczere i prawdziwe.

Ale tęsknię za moim kumplem i mam nadzieję, że pewnego dnia uda nam się wszystko przywrócić na właściwe tory, aby rozpocząć dobry początek.

A ty, czy kiedykolwiek doświadczyłeś podobnej historii?

Popularne Wiadomości