W ostatni weekend, w drodze do domu, natrafiłem na podcast Arte „Grand-amour”. I to w słuchawkach przykręconych mi do uszu też się zakochałem.
Jak odkryłem „Grand-Amour”
Strefowałam na Instagramie, modląc się, aby ten wielkomiejski dojazd do pracy, który niebezpiecznie mieszał mi z kacem, skończył się pewnego dnia, gdy w moim kanale informacyjnym pojawił się post z @ artefr.
Zdziwiony kliknąłem łącze. 17 minut jest idealne, aby towarzyszyć mi w drodze do domu.
Na szczęście widziałam post na Instagramie, bo podcast pochodzi z 2006 roku (!!!), inaczej bym na niego nie natknął.
Od pierwszych sekund słuchania przenoszę się do lekkiego i bezpretensjonalnego życia codziennego 82-letniej Marguerite.
Możesz go również posłuchać, klikając tutaj.
Wielka miłość Marguerite
Nie trzeba dodawać, że kiedy wróciłem do domu, opadłem na łóżko z wilgotnymi oczami, przykutymi do sufitu, nadal słuchając tego podnoszącego na duchu podcastu .
Marguerite wita w swoim domu wnuczki, którym zwierza się z namiętnego romansu.
Marguerite była wdową od dwudziestu lat, kiedy poznała Jean.
Wreszcie, kiedy go znajdzie, raczej! Dwie zakochane pary były szaleńczo zakochane w wieku dwudziestu lat, kiedy rozdzieliła ich wojna.
Jean nigdy nie przestał kochać Marguerite, a wreszcie, gdy obchodzą 82 lata, para ponownie się łączy.
Marguerite chichocze jak młoda nastolatka, kiedy przychodzi do opowiedzenia swojej historii swoim wnuczkom.
Poddaje się bez tabu, z rozbrajającą niewinnością i szczerością we wszystkich aspektach jej nowego związku, od wzruszającego spotkania po ponowne odkrycie swojego ciała w wieku 82 lat, 20 lat po utracie męża, jedynego mężczyzny, z którym jest mężatką. jest dostępny od dziesięcioleci.
Sama Marguerite nie wierzy, że w wieku 82 lat mają szansę wspólnie przeżyć taką pasję. Ale w końcu naprawdę nie ma wieku, by zakochać się w człowieku do szaleństwa.
„Grand-amour”, wciągający podcast
Uwielbiałem być całkowicie zanurzony w tym dokumencie-podcastie.
To nie był wywiad, ale dyskusja, która niekiedy odbiega od tematu, ale wciąż do niego powraca, bo w codziennym życiu Małgorzaty króluje miłość.
Odgłosy nagrane w domu i ogrodzie Marguerite odtwarzają od podstaw autentyczną atmosferę pewności siebie i starego domu. Całkowicie przytłoczyli mnie emocjami.
Widziałem figlarne i rozkwitające uśmiechy Marguerite w jej śmiechu, spacerowałem z nią i jej wnuczkami po jej ogródku warzywnym, a tykanie zegara i hałaśliwe ssanie zupy porywało mnie. z moimi własnymi dziadkami.
Ale są znacznie skromniejsi i milczą o swojej historii miłosnej ...
Więc mój gołąbku, posłuchasz tego słodkiego podcastu?