Artykuł opublikowany 12 kwietnia 2021 r

Jestem modelką i czasami wstydzę się tego mówić.

Jest to zawód, który budzi wiele pytań, zdziwienie, a dla wielu sprawia, że ​​marzysz.

Jednak subtelnie unikam wspominania o tym podczas nowych spotkań. Bo za blaskiem w oczach kryje się wiele złudzeń i przesądów .

Bycie modelką nie czyni mnie piękniejszą kobietą

Pamiętam ten odcinek Rendez-vous en Terre Inconnue z Adrianą Karembeu. Mieszkańcy wioski pytają go, jaka jest jego praca.

Bardzo zawstydzona odpowiada, że ​​jej praca „ma się opłacać, żeby być piękna”.

Przede wszystkim chciałbym zwrócić uwagę na ważny punkt: nie, nie jestem szczególnie piękna. Po prostu zaznaczam pola „pięknej kobiety” według kryteriów firmy.

Osobiście uważam, że uroda tkwi we wszystkich kobietach, niezależnie od wzrostu i talii, koloru skóry czy przebarwień.

Ale te kobiety nie odpowiadają temu, co jest fizycznie konieczne do wykonania tej pracy. Nigdy nie będą modelami, bez względu na to, jak piękne i charyzmatyczne są.

Bo to środowisko inaczej to rozumie, nawet jeśli trend zmierza w kierunku coraz większej różnorodności.

Aby być modelką, nie wystarczy być, trzeba pracować

Prawdą jest, że dużą częścią mojego zawodu jest bycie ładnym. Być na tyle piękną, by ludzie marzyli, a co za tym idzie, sprzedawać.

Mam 26 lat, ale nigdy nie podam swojego wieku, a jeśli ktoś nalega, żebym oficjalnie miał 22 lata. Moja twarz na razie pozostaje dziecinna i to mnie ratuje, ale emerytura czuwa nad mną przy najmniejszej zmarszczce.

Kult młodości ma jeszcze przed sobą wiele dobrych godzin, ale na szczęście zawód nie ogranicza się tylko do fizyczności . Wzrost, młodość i szczupłość to nie jedyne kryteria, które tworzą model.

Siedząc na obcasach 12 cm (często nie w naszym rozmiarze, ponieważ nie było go w magazynie), musisz umieć z łatwością przewijać, udawać, że ćwiczenie jest naturalne i łatwe, a wszystko z prezencją i stylem.

Trzeba mieć urok, osobowość, coś więcej, jak mówią „ mieć psa ”.

Ta wymagana obecność rzadko jest wrodzona i jak wszystko wymaga pracy: postawa jest udoskonalana dzięki doświadczeniu i szkoleniu.

Lekcje aktorstwa bardzo mi pomogły i przygotowały mnie do „zajmowania, zajmowania miejsca i narzucania siebie”, kiedy wchodzę na scenografię.

Mając przykładowy styl życia jest również konieczne: niemożliwe, aby pokazać się z kacem, cienie lub krosty na casting.

Być modelką to mieć umysł ze stali

Jeśli chodzi o część psychologiczną, myślę, że do wykonania tej pracy potrzebny jest stalowy umysł .

Trzymaj się, wierz w siebie, pomimo codziennych odmów klientów. Bądź bardzo wyprostowany w butach, kim jesteś.

Czując się dobrze ze swoim ciałem i całkowicie z nim szczerym, akceptując je takim, jakim jest, z jego wadami i zaletami, aby się nie poddawać.

Ponieważ istnieje wiele fizycznych krytycyzmu do zniesienia : za młody, za stary, za chudy, za gruby, za mała klatka piersiowa, za duża klatka piersiowa itp.

Wzrok ludzi jest trwały, kontakt fizyczny też ...

Nie możesz być skromny, akceptować dotykania ciała, aby móc zawiązać sukienkę lub wymienić stanik.

Musimy oprzeć się pragnieniu, aby nasz organizm dostosował się do tego, czego się od niego oczekuje, aby lepiej „odnieść sukces”. Aby nie dać się złapać w nadużycia (operacja, anoreksja…).

Porównanie to niebezpieczny mechanizm mentalny. Podczas parady, w otoczeniu kobiet piękniejszych od innych, czasami trudno mi walczyć z wewnętrznymi demonami.

Ci z syndromu oszusta, którzy szepczą mi do ucha, że ​​nie mam prawa tam być, że jestem błędem castingowym ...

Obok innych czasami czuję się nagle brzydka, malutka, ospała, ogromna.

Bycie modelką oznacza znoszenie bólu fizycznego i psychicznego

Konkurencja między dziewczynami jest prawdziwe, i ta ciągła konkurencja sprawia, że trudno jest tworzyć przyjaźnie.

Stres związany z wejściem na scenę, upadkiem, śmiesznością, rywalizacją, wszystko to wywołuje prawdziwą presję psychologiczną, z którą musisz się nauczyć.

Trzeba też umieć znosić zimno : podczas pracy zawsze mam wrażenie, że jest mi zimno. Pędy i wybiegi mogą być bardzo lekkie pomimo złej pogody i niskich temperatur.

Konieczne jest ogólne wspomaganie bólu, zwłaszcza bólu stóp od pięt, a potem bólu pleców.

Czasami się boję, bo znajduję się w studio, w otoczeniu nieznanych mi mężczyzn, w odległej części miasta, na sesję ...

Jestem modelką, ale nie anorektyczką

Często mam taką refleksję:

„Nie jesteś jednak szkieletem…”

W tym środowisku istnieje anoreksja, ale to nie jest ogólnik. Osobiście nigdy nie byłem dotknięty tą chorobą.

Mój metabolizm sprawia, że codziennie jem to, na co mam ochotę , zachowując przy tym szczupłą sylwetkę.

Wręcz przeciwnie, przybieranie na wadze jest dla mnie trudne. Ale nie wszystkie dziewczyny są takie jak ja. Podczas parad jest dostępne jedzenie, ale poza męskimi modelami i ekipą techniczną, niewielu go dotyka ...

Duża część dziewcząt jest chora, widać, wiadomo i nikt o tym nie mówi.

To unoszące się w powietrzu tabu. Są chwile, kiedy pokazuje się nam stroje na paradę i musimy się do nich dostać. W przeciwnym razie jesteśmy wykluczeni z castingu, a zatem nie ma parady ani pracy.

Zawsze zdawałem ten „test” bez zmartwień i bez utraty wagi i szczerze wierzę, że środowisko po tej stronie idzie najlepiej, że opinia publiczna i państwo pomogły powstrzymać chorobliwą szczupłość. być warunkiem wstępnym do wyjścia na scenę.

Na przykład moja agencja nigdy nie prosiła, ani nawet nie sugerowała, żebym schudła . Rzadkie chwile, kiedy „głoduję”, są związane z niektórymi zdjęciami, na przykład prezentującymi biustonosze sportowe lub kostiumy kąpielowe.

Pomijam posiłek przed posiłkiem, aby brzuch nie wyglądał na spuchniętego, jakby ktoś właśnie zjadł, ale nadrabiam to później.

Nie jestem tą samą dziewczyną w magazynach

Uwaga spoiler: nie stajesz się dziewczyną, którą widzisz na zdjęciach w magazynach lub na wybiegach, dzięki mocy Ducha Świętego. Jest armada stylistów, fryzjerów i wizażystów, którzy chcą mnie upiększyć.

Bez nich i bez Photoshopa jestem dziewczyną jak wszyscy . Zapewniam cię, że każdy zamienia się w Miss Universe w ich rękach.

Poza pracą nigdy nie noszę makijażu i wolę jeździć na rowerze niż na zakupy. W życiu codziennym najmniej spostrzegam na świecie jego wygląd i wolę nosić bluzę / Converse niż szpilki.

Krótko mówiąc, jestem też normalną osobą. Nie jestem moją pracą .

Często ludzie pozwalają sobie zapytać, ile zarabiam, dla kogo pracuję, to bardzo krępujące ...

Wyobrażamy sobie, że jestem bardzo dobrze opłacany, a pracy jest niewiele, a duże sumy, które otrzymuję od czasu do czasu, pozwalają mi przetrwać miesiące, w których nie mam możliwości.

Moja emerytura jest już blisko i pracuję pod nazwą niestałych pracowników: brak CDI w mojej pracy.

Dlaczego nie mówię o moim zawodzie jako modelki

Wizerunek modelki często budzi zazdrość, zwłaszcza wśród kobiet. Dostaję ostre refleksy typu „tak, ja też mógłbym być modelką, gdybym chciał, jestem wysoki”.

Całkowicie gardzi i potępia to, kim jestem i co robię. Jestem zredukowany do fizyczności .

Z męskiej strony bardzo szybko stałam się „dziewczyną do zrobienia”, bo dodanie modelki do deski myśliwskiej podobno jest fajne.

Oprócz bycia uważanym za powierzchownego kretyna, bycie „ładnym” i inteligentnym nie jest możliwe jako kombinacja, którą rozumiesz!

Nie, nie rozmawiam tylko o ubraniach i tuszach do rzęs z kolegami. Wiele z tych dziewcząt jest bardzo inteligentnych, mówi wieloma językami, ma stopnie naukowe i często są groźnymi kobietami biznesu.

Ale kiedy spotykam ludzi, jeśli mam nieszczęście wspomnieć o mojej pracy, po prostu się nią staje. Jak ładna metka na moim czole: manekin.

Mam prawo do ciekawskich spojrzeń, od góry do dołu, oceniając bez skrupułów. Historia, aby zweryfikować moją wiarygodność w odniesieniu do obrazu mojego zawodu.

Zbyt często widzę to spojrzenie, które zdradza tę myśl:

„Ona nie jest taka ładna. "

I wisienka na torcie: już byłam porównywana do prostytutki, bo „sprzedaję swoje ciało” . Nigdy nie pomyślelibyśmy o takiej myśli osobie, która zarabia na swoich mięśniach!

Co mi się podoba w zawodzie modelki

Po tym wszystkim prawdopodobnie zastanawiasz się, dlaczego wykonuję tę pracę.

Chodzi o to, że kocham to, co robię . Każdy dzień jest inny, nowy, nieprzewidywalny. Zawsze poznawaj nowych ludzi, zarządzaj stresem i tremą, które narastają przed wejściem na scenę ...

To poczucie sukcesu pomimo konkurencji, konkurencji, którą też kocham! To ciągłe wyzwanie!

Lubię te przemiany, których nie kontroluję, aby stać się kimś innym w czyichś rękach . Nie mając kontroli nad moją ostateczną sylwetką i idąc za nią, za każdym razem broniąc jakiejś nowej postaci.

Uwielbiam nosić ciężką pracę projektanta i czytać dumę z wykonywanej pracy w ich oczach, gdy pokazuję ją publiczności.

Aby być pełnym lęku i podniecenia, kiedy mówi mi „jesteś najpiękniejsza, śmiało”. Zanim wystartuję i przeżyję ten moment łaski tak intensywny w świetle reflektorów ...

W tej chwili zapominam o wszystkim, czuję się zdolny do wszystkiego, a zwłaszcza do podboju świata .

Popularne Wiadomości