- Opublikowano 24 października 2021 r

W ciągu pierwszych dwóch lat studiów podyplomowych, ponieważ nie chciałem mieszkać sam w mieszkaniu ani we wspólnym mieszkaniu, zdecydowałem się na rezydencję CROUS .

Byłem trochę zaniepokojony, ponieważ słyszysz wszystko i wszystko o rezydencjach uniwersyteckich (i rzadko o pozytywnych rzeczach), ale w końcu naprawdę podobało mi się to doświadczenie .

Więc powiem ci dlaczego!

Akademik sprawia, że ​​chcesz

Jak zapewne wiesz, spędziłem dwa lata przygotowawcze w Dijon (najlepszym mieście). Moje liceum znajdowało się w centrum miasta, więc złożyłem podanie o pokój uniwersytecki w jedynej rezydencji w centrum .

Było to trzypiętrowe więzienie, z dużymi metalowymi schodami w środku i ogromną salą, która rezonowała aż do najwyższego piętra (mojego).

Z tego, co słyszałem od ludzi, którzy mieszkali w kampusach, jest to najbardziej cholerna rezydencja pod względem optymalizacji przestrzeni w pokoju.

Mój miał 12m² (jeden z największych w rezydencji) z małą umywalką, biurkiem, szafką ścienną, półką, szafką nocną i małym łóżkiem.

Udało mi się też przynieść małą lodówkę i nie zamierzam cię okłamywać, to było całkiem przydatne.

Tak, ponieważ kuchnia była wspólna : 4 elektryczne palniki działające co 12 godzin, zlew, kuchenka mikrofalowa, stół wystarczająco duży, aby pomieścić 4-5 osób oraz lodówki z szafkami wystarczająco dużymi, aby pomieścić butelkę mleko i jogurt.

Łazienki również były wspólne. A kiedy mówię o łazienkach… to wielkie słowo .

Ograniczono je do 4 lub 5 kabin natryskowych na piętrze, bez prysznica, bez możliwości zmiany temperatury (nie zawsze bardzo gorącej): jak na basenie, co!

Obok znajdowało się kilka kabin WC z tak cienkim i szorstkim PQ, że przecieranie pumeksem dałoby podobne wrażenie.

Na moim piętrze tylko kabina toaletowa pozwoliła zachować pozory prywatności dzięki 4 pełnowymiarowym ścianom i brakowi sąsiednich toalet, w przeciwieństwie do wszystkich innych kabin.

W ten sposób zdaję sobie sprawę, że doświadczenie w akademiku tak naprawdę nie sprzedaje marzeń.

Ja też nie, kiedy przyjechałem, nie byłem podekscytowany , zwłaszcza że spodziewałem się mieć prywatną toaletę.

Ale hej, z moim APL płaciłem tylko sto euro miesięcznie i nie musiałem nawet sprzątać poza moim pokojem, więc obliczenia zostały wykonane szybko.

Akademik, wielki nieoczekiwany współlokator

Na początku przyznaję, że nie odważyłem się wejść do kuchni i zjeść za dużo. Szybko zrobiłem makaron i wróciłem do pokoju, żeby go zjeść.

Wpadłem na kilka osób na moim piętrze, które ładnie wyglądały i witały się ze mną - najwyraźniej wszyscy to robili, więc przestrzegałem zasady.

Ponadto wielu było raczej bg ...

Konsjerż powiedział mi, że zebrała wszystkich przygotowujących się studentów na najwyższym piętrze, żebyśmy mogli „spokojnie pracować” .

Właściwie uważam, że to był całkiem niezły pomysł, ponieważ wszyscy mieliśmy podobne tempo i wiele rzeczy łączyło nas.

Jednak jedna z pierwszych osób, z którymi się zaprzyjaźniłem, była na studiach i dość niechętnie ciężko pracowała. Ale była zabawna i znała już kilka osób, które były tam rok wcześniej.

Więc przedstawiła mnie im i szybko utworzyliśmy małą, 4-osobową grupę, bardzo miłych: ona, ja i dwóch innych facetów.

Wieczorem jedliśmy razem. Szedłem do liceum z jednym z dwóch facetów. Byłem w nim trochę zauroczony, rozśmieszał mnie, jak większość ludzi w tej rezydencji.

Facet z mojej klasy też był na naszym piętrze, trochę dalej. Nic dziwnego, że ostatecznie dołączył do grupy.

W ciągu dnia nie mogłem się doczekać kolacji, aby pośmiać się z przyjaciółmi w moim domu. Wieczorem chodziliśmy do swoich pokoi, razem oglądaliśmy filmy, razem pracowaliśmy.

To było trochę jak wielki współlokator w dużym domu, który był naszą rezydencją , co zapewniło nam względną niezależność.

Kiedy potrzebowałem być sam, mogłem zostać w domu. Ale wiedziałem, że jeśli chcę porozmawiać, muszę tylko wyjść z pokoju, aby kogoś spotkać!

Akademik: więcej dobrych wspomnień niż złych

Kiedy o tym myślę, wydaje mi się, że właśnie to mi się spodobało .

Miałem wybór spotykać się z ludźmi, bez konieczności narzucania swojego stylu życia (lub poddawania się ich), ponieważ mój pokój był moim pokojem.

Byłem na tyle niezależny, że nauczyłem się żyć samodzielnie, nie będąc naprawdę sam.

Nauczyłem się patrzeć z perspektywy i radować się z drobiazgów: drugi prysznic był cieplejszy niż trzeci, kolekcje magnesów w wiązkach niebieskich kordonów, wieczory w przeddzień białej konkurencji ...

Przede wszystkim w tym akademiku spotkałem niesamowitych ludzi.

Dzięki chodzeniu z moją sympatią do liceum i opowiadaniu mu o moim życiu w jego pokoju w nocy, skończyłem na pécho (wielkie zwycięstwo mojego życia).

5 lat później wciąż budzę się obok niego każdego ranka.

Pierwsza dziewczyna, z którą się skontaktowałem, jest do dziś jedną z moich najbliższych przyjaciółek, podobnie jak facet z mojej klasy, który również mieszkał na naszym piętrze.

Oczywiście były dramaty. Oczywiście były chwile, kiedy zazdrościłem moim przyjaciołom, którzy mieszkali w bardzo cichych mieszkaniach .

Oczywiście wychodzenie w ręczniku i przejście 50 metrów, aby wziąć prysznic, jest do bani po 2 latach. Oczywiście nie ogrzewanie do grudnia to długi czas.

Oczywiście życie z setką innych osób jest czasami przytłaczające , zwłaszcza gdy jedna z nich urządza przyjęcie w dniu, w którym myślałeś, że w końcu możesz odpocząć.

Ale kiedy wrzucam to wszystko do równowagi, naprawdę mam o wiele więcej dobrych wspomnień niż złych . Pamiętam wspaniałych ludzi i niezła jakość życia.

Później jestem przekonany, że to doświadczenie nie byłoby takie samo, gdybym nie pracował tak dużo z innymi mieszkańcami lub gdybym się z nimi nie dogadał.

Ale jeśli sam mieszkasz w rezydencji CROUS, czujesz się trochę samotny i czujesz, że twoje życie będzie zerowe tak długo, jak będziesz mieszkał w tym ponurym miejscu, moja rada będzie taka, aby jak najczęściej wychodzić z pokoju i próbować rozmawiać z innymi.

Rozmiar Twojego łóżka, stan pryszniców, ślady opon na dnie toalety i grubość PQ to nie elementy, nad którymi masz jakąkolwiek siłę ...

Twórz pozytywne wspomnienia, spotykając ludzi wokół siebie, aby jak najlepiej wykorzystać swoje doświadczenie, tak.

Kontekst ma oczywiście znaczenie, ale nie robi wszystkiego i nigdy nie jest za późno, aby zaprzyjaźnić się tam, gdzie jesteś, więc zacznij i przejmij kontrolę nad swoim życiem jako mieszkaniec CROUS!

A jeśli mieszkałeś również w akademiku, podziel się swoim doświadczeniem w komentarzach!

Popularne Wiadomości

Nowe produkty z serii Maracuja de Tarte

Szybko odkryj wszystkie nowości ze słynnej serii maracuja Tarte: świetliste i subtelne produkty, które sprawią Ci przyjemność, nawet jeśli nie jesteś przyzwyczajona do makijażu!…