- Opublikowano 21 listopada 2021 r

W tym roku zaliczyłem Bac +5 z lingwistyki.

Prawdę mówiąc, to trochę dziwne, gdybym sobie powiedział, że tak dużo czasu spędziłam na nauce po szkole średniej… Po 5 latach to dla mnie prawdziwa ulga, że ​​kończę studia!

A jednak dali mi tak wiele, znacznie wykraczając poza wiedzę akademicką.

Oto 5 życiowych lekcji, których nauczyłem się podczas tych 5 lat studiów.

Lekcja 1: Potrafisz znacznie więcej niż myślisz

Pierwszą rzeczą, której się nauczyłem, zwłaszcza podczas moich dwóch lat literackich przygotowań, jest to, że jestem w stanie dużo więcej, niż początkowo sądziłem.

Tak, to brzmi trochę głupio, ale kiedy wracam myślami do 35 godzin lekcji tygodniowo, 6 godzin DS w każdą sobotę, wersji starożytnej greki, sprawdzania słownictwa w języku angielskim, 3/20 w geo ...

Cóż, mówię sobie szczególnie „jak wytrzymałem 2 lata ?! ” .

Uważaj, wysłuchaj mnie wyraźnie, kochałem lata przygotowawcze. Ale szczerze, gdybym musiał to zrobić jeszcze raz, nie wiem, czy byłbym w stanie. A jednak w tamtym czasie przeżyłem.

To dowód na to, że nawet jeśli zdarzają się niepowodzenia, czasami nawet dość regularnie, sam fakt wytrzymywania wszystkich tych intelektualnych i psychologicznych prób, jest to siła.

Niezależnie od tego, czy był to stres związany z otrzymywaniem dobrych ocen, trudność w powtórkach, presja znalezienia doktoratu czy praca do wykonania pracy magisterskiej, byłem w stanie osiągnąć znacznie więcej. niż sobie wyobrażałem .

I nie zamierzam cię okłamywać, dobrze się czujesz z twoją pewnością siebie.

Lekcja 2: Ważne jest słuchanie siebie

Inną rzeczą, której nauczyłem się na dłuższą metę podczas studiów, jest to, że słuchanie innych jest dobre, ale słuchanie siebie jest jeszcze ważniejsze.

W czasach, gdy byłam mniej sprawna, nie wahałam się iść spać o 21:00 zamiast się uczyć, albo opuszczałam lekcje i wracałam do domu na drzemkę, jeśli tego właśnie potrzebowałam.

Nie mówię ci, że nie szarpanie się jest rozwiązaniem na wszystko i że musisz się wysuszyć, gdy tylko masz krzywy pierd.

Moim zdaniem to tylko kwestia znalezienia równowagi między tym, co przyniesie ci trening, a tym, co przyniesie ci odpoczynek.

W dni, kiedy byłam naprawdę płaska, wiedziałam, że chodzenie na trochę ekscytujące zajęcia w moim stanie byłoby mniej produktywne niż pozostanie w łóżku.

I szczerze mówiąc, absolutnie nie żałuję! Chodzi o to, żeby jak zwykle nie przesadzić.

W rzeczywistości dla mnie odwrotny nadmiar może być jeszcze bardziej niebezpieczny: nie robienie niczego poza pracą do wyczerpania, kładzenie się spać o 3 nad ranem, aby dokończyć zadanie, spotykanie się z przyjaciółmi, gdy jesteś wyczerpany, może szybko zranić twoje życie. 'organizacja.

Więc słuchaj swojego ciała, kiedy wysyła Ci sygnały alarmowe.

Jeśli chorujesz co dwa tygodnie, czujesz, że zmuszasz się do wykonywania jakiejkolwiek czynności, która wymaga wstawania i nie możesz już znieść niczego ani nikogo, może to być czas, aby podnieś stopę.

Lekcja 3: możesz pokochać naukę, nie chcąc, aby była to Twoja praca

Tej trzeciej lekcji nauczyłem się całkiem niedawno, a właściwie niecały rok temu.

Od mojego L3 zacząłem studia lingwistyki i od początku był to totalny kif .

Kochałem wszystko, czego się nauczyłem, i po 2 latach przygotowań, aby znaleźć zainteresowanie moimi zajęciami, w końcu poczułem się na swoim miejscu.

Co więcej, ludzie wokół mnie podzielali moją pasję do tego obszaru i uważam, że bardzo satysfakcjonujące jest to, że mogę rozmawiać o rzeczach, których nikt poza college'em nie mógłby zrozumieć.

A jednak w zeszłym roku, kiedy przygotowywałem się do studiów doktoranckich, nie czułem już, że przynależę do tego stopnia, jak na początku.

Wciąż lubiłem te lekcje, ale myśl o prowadzeniu badań tylko w tak specyficznej dziedzinie, jak perspektywa na przyszłość, wydawała mi się coraz bardziej przygnębiająca.

W końcu nie chodziło o to, że nie lubiłem już moich studiów. Dopiero zaczynałem rozumieć, że to jedno z moich wielu zainteresowań, ale niekoniecznie moje powołanie .

Myślę, że niekoniecznie tego uczysz się w szkole, ponieważ generalnie uczysz się, aby mieć pracę.

Tyle, że można uczyć się dla przyjemności uczenia się , bez szczególnego dążenia do uczynienia ze studiów zawodu.

Można to uznać za stratę czasu, postrzegam to jako okazję do pogłębienia wiedzy w bardzo konkretnej dziedzinie, przed podjęciem czegoś dłuższego (lub nie w tej kwestii).

Lekcja 4: Nigdy nie jest za późno, aby stać się tym, kim mogłeś być

To prowadzi mnie do mojej czwartej lekcji wyciągniętej z 5 lat studiów, która w rzeczywistości jest cytatem pisarza George'a Eliota:

Nigdy nie jest za późno, aby stać się tym, kim mogłeś być . "

To zabawne, bo od lat nosiłem to zdanie w głowie, a jednak dopiero w tym roku nabrało ono dla mnie całego znaczenia.

Jak wiesz, ponieważ obecnie czytasz mój artykuł, teraz pracuję jako redaktor ds. Urody w Mademoisell, po latach śledzenia tego magazynu, mówiąc mi, że nadal byłoby naprawdę fajnie tam pracować.

I to jest szalone, ponieważ jeszcze około rok temu nawet nie rozważałem aplikowania tutaj przez sekundę. Odszedłem, aby zrobić doktorat, ponieważ był to logiczna kontynuacja moich studiów magisterskich i podobały mi się moje studia (por. Lekcja nr 3).

Jednak zawsze kochałem piękno, zawsze kochałem pisanie, a mademoisell też kocham od dawna. Dlaczego więc nigdy nie pomyślałem, że mogę robić to, co robię dzisiaj?

To tak, jakbym sobie powiedział, że po pięciu latach lingwistyki jest już za późno , że piękno jest pasją, a nie powołaniem, i tak jest „niedostępne”.

Jakbym wybrał zjazd z autostrady, z którego w żadnym wypadku nie mogłem wrócić ani zjechać.

Co więc powstrzymuje mnie przed robieniem tego, co chcę, poza ofertą pracy dostępną w tej chwili T? Nic, absolutnie nic. A raczej moja własna koncepcja studiów i wejścia w świat zawodowy.

Ale kiedy o tym myślę, wydaje mi się szalone, że nie mając nawet 22 lat, miałem odruch mówienia sobie, że „straciłem swoją szansę” .

Nie mówię, że to zawsze jest łatwe i że zawdzięczam swoją sytuację tylko talentowi i ciężkiej pracy, bo zdaję sobie sprawę, że w tym, co mnie stworzyło, było też szczęście. przybył.

Ale to wszystko nauczyło mnie, że ja również mogę stać się osobą, o której zawsze marzyłem .

Lekcja 5: Czasami w najgorszych sytuacjach spotykasz swoich najlepszych przyjaciół

Kończę lekcją, która może być trochę mniej głęboka, ale nie mniej prawdziwa.

Studia nauczyły mnie, czy to na studiach przygotowawczych, czy na studiach, że często w najtrudniejszych chwilach znajduję najwspanialszych ludzi, na których mogę się oprzeć.

Kiedy wracam myślami do moich dwóch lat literackich przygotowań, zdaję sobie sprawę, że wszystkie moje najlepsze wspomnienia tkwią w raczej nudnych chwilach: białe zawody z piekła rodem, niekończące się zajęcia, sesje przeglądowe dla galery ...

Ale to właśnie w tych chwilach śmiałem się najbardziej i najwięcej się dzieliłem.

Dzieje się tak również na studiach, gdzie przyjaźnie z ludźmi z mojej klasy naprawdę rozwinęłam tylko wtedy, gdy odczuwana była presja, podczas egzaminów lub podczas pisania pracy magisterskiej.

Byłem otoczony i wierzę, że ostatecznie to wszystkie te bolesne sytuacje sprawiły, że poznałem moich najlepszych przyjaciół .

Studiowanie nie zawsze jest łatwym i przyjemnym czasem dla każdego, ale jestem pewien, że Ty także, patrząc wstecz, nauczysz się lekcji, które będą Ci towarzyszyć przez długi czas.

I ostatecznie myślę, że to naprawdę się liczy, nawet bardziej niż cała wiedza akademicka, jaką możesz tam zdobyć .

Popularne Wiadomości