Spisie treści

Opublikowano 28 marca 2021 r

Moja potrzeba pisania sięga daleko wstecz, o czym mogą świadczyć moje pamiętniki ze szkoły podstawowej.

Bycie autorem, powołanie, które sięga dzieciństwa

Kiedy jesteśmy dziećmi, „opowiadamy” historie, na przykład figurkami. I uwielbiałem opowiadać sobie historie. To była frajda tej gry, moment, w którym mogłem przejąć kontrolę nad wydarzeniami, zakręcić rzeczywistość.

Potem, gdy dorastałem, przestałem głośno opowiadać historie, aby ożywić je na piśmie, w ciszy. Pierwsze opowiadanie napisałam w wieku 12 lat, w ramach warsztatów pisarskich w college'u.

Powieści poszły w ślad. Ale nie byłem jeszcze oficjalnym pisarzem! To była prawdziwa podróż.

Na arkuszu, który mieliśmy wypełnić na początku roku w college'u, znajdowały się różnego rodzaju pytania: Data urodzenia? Zawód rodziców? Zawód przewidziany później?

Na pytanie „przyszłe zajęcie” odpowiadałem zawsze: PISARKA.

Ja zawsze odpowiadałem: PISARKA.

Jakbym to pisząc, uczyniłem ten sen trochę bardziej realnym, jakbym chciał zrobić z siebie talizman. Pisanie to była moja jedyna intuicja.

Umieściłem swoje teksty na forach, ponieważ w Internecie mogłem znaleźć czytelników i recenzje.

Jako nastolatek stworzyłem swoją stronę internetową, na której między końcem gimnazjum a rozpoczęciem liceum udostępniłem do bezpłatnego pobrania moje pierwsze powieści.

Internet przyniósł mi wiele na tym poziomie: informacje zwrotne od obiektywnych osób, których nie znałem, co pozwoliło mi na postęp.

To właśnie te informacje zwrotne zmotywowały mnie do zrobienia pierwszego kroku w kierunku zawodu pisarza: dlatego wysłałem swoją pierwszą powieść do wydawców, gdy miałem 15 lat… A po raz pierwszy doświadczyłem tylko odmowa.

Nie zawodząc mnie, napisałem nową książkę w roku mego ostatniego roku.

No i niespodzianka! Miała zostać opublikowana moja pierwsza powieść!

No i niespodzianka! Oraisons, dyptyk fantasy, został zaakceptowany przez małe paryskie wydawnictwo.

Miała zostać opublikowana moja pierwsza powieść!

Początki w twórczości nieco pracochłonnego autora

Przygoda zaczęła się więc dla mnie tak, jak dla wielu: od wysłania manuskryptu!

Ale to nie było tak daleko, jak mogłem z tego żyć ...

Kontynuowałem więc studia, uzyskując tytuł magistra komparatystyki. Komponowałem między egzaminami a wycieczką po targach książki.

Te pierwsze powieści postawiły mnie przed ogromną trudnością życia za pomocą pióra.

Pisarze • otrzymują średnio od 5% do 12% tantiem, obecnie produkcja książek jest taka, że ​​sprzedaż tytułów jest bardzo niska, krótko mówiąc, bardzo trudno jest zarobić na życie biorąc pod uwagę warunki wynagrodzenia .

Po uzyskaniu tytułu magistra pracowałem przez dwa lata w Ubisofcie, zajmując się grami wideo, jako pisarz. Kontynuowałem pisanie powieści równolegle z tym bardzo kształtującym doświadczeniem i wysyłałem swoje rękopisy do większych domów.

Kiedy skończyło się moje CDD, zacząłem szukać nowej pracy.

W tym samym miesiącu, w sierpniu, otrzymałem pozytywne odpowiedzi od Rageot, Bragelonne i Syros na powieści, które wysłałem. Czy okazja, na którą czekałem od lat, wreszcie nadeszła? Ponieważ nagle dało mi to wiele kontraktów, powiedziałem sobie ...

Dlaczego nie spróbować swoich sił w pisaniu na pełny etat?

Szybko zdałem sobie sprawę, że nie powinienem oczekiwać takiej samej pensji jak J. K. Rowling.

Szybko zdałem sobie sprawę, że nie powinienem oczekiwać takiej samej pensji jak J. K. Rowling: przez kilka lat żyłem z pensji zaledwie minimalnej.

W 2021 roku znalazłem się jak wielu innych autorów, których znam i którzy z tego żyją, zdyszani, wyczerpani, spanikowani. Czy się nie mylę?

- Czy to dobra sytuacja, pisarzu? "

To było naprawdę bardzo trudne, ale się nie poddałem. Nie chciałem się teraz poddawać!

Następnie profesjonalizowałem się, odbyłem szkolenie podatkowe i prawnicze, aby lepiej zrozumieć świat wydawniczy, aby nauczyć się negocjować i bronić się. Ten krok był naprawdę konieczny, aby zostać pełnym pisarzem.

Głównym mankamentem tego zawodu są również warunki pracy autorów we Francji. Nie bez powodu moja najnowsza powieść dotyczy stażystów!

Pisząc o tym, zdałem sobie sprawę, że wiele mnie łączy z moimi bohaterami: nie liczę godzin, nie mam ochrony, nie mam odszkodowania i rozumiem, jakie mam szczęście. do opublikowania.

Być wybranym w środku masy rękopisów, jak w połowie masy CV.

Prawo podaży i popytu, prawda?

Ale ta świadomość pozwoliła mi dokonywać wyborów: być reprezentowanym przez agenta literackiego, bronić swojego zawodu, mówić o niesprawiedliwości, w jakiej znajduje się wielu twórców.

Na przykład jestem zaangażowany w Kartę Młodych Autorów i Ilustratorów, której wolontariusze zapewniają niesamowitą pracę. I tylko przez bardzo krótki czas mogę powiedzieć, że podchodzę do pracy ze spokojem.

Moje życie jako autora

Dziś z dumą mogę powiedzieć, że w wieku dwudziestu ośmiu lat wydałem siedemnaście książek, w tym trzynaście powieści.

Pisanie jest częścią mojego codziennego życia , nawet jeśli nie możesz sobie wyobrazić, że pracujesz nad swoimi tekstami tylko wtedy, gdy jesteś autorem!

Bycie autorem to nie tylko pisanie, nawet jeśli zajmuje olbrzymie miejsce w życiu codziennym, to także poprawianie, umiejętność czytania umowy, zarządzanie administracją, wychodzenie na spotkanie z innymi ...

Oczywiście nie ma ustalonego harmonogramu: to my wybieramy organizację naszych dni.

Ale jak wielu artystów czy freelancerów, muszę nadać sobie rytm, być rygorystycznym. Organizacja bardzo mi pomaga. Zrobiłem nawet diagram idealnego harmonogramu moich dni!

Twój harmonogram <Harmonogram Samanthy Bailly

To, co musisz zrozumieć w tej pracy, to to, że jest to dość dziwne między momentami głębokiej samotności, pisania za ekranem, wycofania, a potem innymi, w których jest bardzo towarzyski, będziemy bronić jego książki na salonach, interweniujemy na zajęciach ...

Mam jednak wrażenie, że te dwie strony tego zawodu się uzupełniają: bycie autorem pozwala mi czuć się w zgodzie ze sobą , bronić swoich przekonań poprzez fikcje, przekazywać emocje.

Książki to lustra, w których każdy się projektuje, fragmenty doświadczeń, pomocnicy.

Wierzę w leczniczą moc fikcji.

Wierzę w leczniczą moc fikcji.

A potem link do czytelników jest, szczerze mówiąc, cudowny. To jest to, co wolę.

Występuję od 2021 roku, nigdy nie znudzi mi się spotykanie ludzi czytających moje książki. To bardzo potężna wymiana.

Masz to, kocham swoją pracę! I nie widzę swojego życia inaczej.

Ale jestem otwarty na to, że moje pisarstwo przybiera inne formy niż powieść: na przykład w tym roku napisałem scenariusz do filmu, robię też scenariusz mangi, stworzyłem kanał na YouTube ...