Spisie treści

Jakiś czas temu nie bardzo wiem jak, naprawdę nie wiem dlaczego, przestałem chcieć tracić czas na ranienie siebie.

Jak już powiedziałem, postanowiłem wziąć swoje życie z powrotem w swoje ręce i poszukać wszystkich źródeł stresu, które mógłbym wykorzenić z codziennego życia.

Bo mam na myśli, że życie jest wspaniałe, ale mimo wszystko jest trochę ciężkie. Dlaczego więc powiedziałem sobie nieco ponad rok temu, w uścisku napadów lęku, czy dodawałem stres do stresu?

Postanowiłem odzyskać swoje życie.

Czy nie ma źródeł stresu, których można by uniknąć, a nawet trwale usunąć z mojego życia , byle nie dodać dwunastu warstw?


Ciekawość Taraji P. Henson jest pobudzona (tak, jesteśmy przyjaciółmi) (ona nie wie, że to wszystko).

Źródło stresu nr 1: czytanie, widzenie, zwracanie uwagi na to, czego nienawidzę

Aktywnie praktykowałem czytanie nienawiści lub obserwowanie nienawiści. Frenetycznie. W moich rekomendacjach na YouTube prawie szybciej klikałem filmy, których miałem nienawidzić, niż filmy moich ulubionych YouTuberów.

Kliknęłam na bardzo konserwatywne, skrajnie prawicowe artykuły w mediach, które wypowiadały się (opinia w moich oczach tak oświecona jak lampa bez baterii) na temat praw kobiet, ekologii czy imigracji.

Wiedziałem, że prawdopodobnie nienawidzę tego, co zobaczę lub przeczytam, ale nieważne. Możesz pomyśleć, że to nie ma żadnego sensu, ale myślę, że wynika to z faktu, że bardzo silna irytacja, między kołataniem serca, oczami, które widzą czerwoną krew menstruacyjną i adrenaliną, sprawia, że ​​czujesz się super żywy • e .

Wiedziałem, że prawdopodobnie nienawidzę tego, co zobaczę lub przeczytam, ale nieważne.

Więc może sprawić, że chcesz. Oprócz tego uczucia bardzo silnych emocji, jestem za, ale także negatywnych uczuć, witaj udręki. Czułem się źle i najwyraźniej traciłem szalony czas.

Marnowałem szaloną ilość czasu na czytanie i oglądanie tych treści, oczywiście, ale nie tylko. Ta silna emocja zajęła tyle miejsca, że ​​straciłem całą produktywność.

Chciałem, aby wiele osób to przeczytało lub obejrzało i przedyskutowało z nimi, ALE TYLKO JEŚLI BYŁY JAK MNIE, a to było zbyt czasochłonne.

Więc rzuciłem. Całkiem proste. Czasami kuszące jest klikanie treści, ponieważ wiem, że mi się to nie spodoba, ale zastanawiam się, czy w rezultacie dadzą mi więcej pozytywów niż negatywów. Często odpowiedź brzmi: nie.

Więc nie klikam. I wszystko idzie znacznie lepiej.

Ilustracja przedstawiająca ludzi mających zdrowy związek z tym, co oglądają na ekranie (wiem to, bo wydają się szczęśliwi).

Źródło stresu nr 2: zbyt uważne śledzenie wiadomości

Wcześniej codziennie zajmowałem się redagowaniem stron internetowych. Musiałem więc stale śledzić wiadomości. Bardzo to lubiłem.

Oczywiście nie wszystko było dla mnie w porządku, ponieważ świat jest tak cholernie pomieszany, a społeczeństwo tak mało odpowiada ideałowi, o którym myślę, że robię nad nim bąbelki śliny. Ale ogólnie było w porządku.

Tyle że w międzyczasie rzuciłem zawód i DOBRZE SZCZĘŚCIE, bo za głośny płacz ta historia zupełnie minęła.

Wiadomości mnie przerażają. Wewnętrznie. To sprawia, że ​​robię trzy okrążenia w majtkach, wściekłość, frustracja, udręka.

Wiadomości mnie przerażają. To sprawia, że ​​robię trzy okrążenia w majtkach, wściekłość, frustracja, udręka.

Ta wiadomość doprowadza mnie do szału. A skoro nie muszę już pytać o swoją pracę, po co zadawać sobie to w takim samym tempie?

Wiadomość sprawia, że ​​tsouintsuin, więc podnoszę stopę. Skupiam się na tym i tam trochę zatrzymuję się rano i wieczorem, żeby nie stracić łączności z życiem, ale usunąłem 45 źródeł powiadomień, które otrzymywałem na telefon i nerwy. Podziękuj im.


Ja, gdy śledzę wiadomości pijąc Sprite.

Źródło stresu nr 3: prześladuj ludzi, którzy mnie skrzywdzili

Wcześniej regularnie chodziłem po profilach na Facebooku, Instagramie i Twitterze ludzi, którzy mnie ograbili, rzucili, obrażali, którzy skrzywdzili mi twarz, którzy skomplikowali mnie, grozili, że mnie zabiją. trafił lub skomentował moje posty na Skyblogu, aby powiedzieć, że jestem cheum.

Najwyższa strata czasu niż ta. Tak czy inaczej, przygnębiało mnie to.

Jeśli wyglądali na szczęśliwych, sprawiało mi to zrzędę w stylu „tak, wyglądają na szczęśliwszych ode mnie, kiedy byli dla mnie tak podli, że to niesprawiedliwe”.

W przeciwnym razie nagle poczułem się źle: kim miałem życzyć, żeby ludzie byli mniej zabawni ode mnie? Czy naprawdę chciałem być taką osobą?

Kim byłam, żeby żałować, że ludzie są mniej zabawni ode mnie?

Dawno tego nie robiłem. W rzeczywistości, ponieważ jestem szczęśliwy i lepszy o sobie, to koniec. Nie chcę już wiedzieć, co dzieje się z ludźmi, którzy odeszli z mojego życia od czasu Saint-Glinglin.

Bo mnie to nie obchodzi. Zajęło mi to dużo czasu, ale teraz co mnie to obchodzi.


Ja, gdy prześladuję przez telefon stacjonarny (nie wiem, może istnieje).

Inne źródła stresu do zakazania

Podjąłem już wysiłek, ale nie skończyłem (myślę, że nigdy nie skończę w prawdziwym życiu, ale to jest życie, przygoda). Oto moje kolejne źródła stresu do wyeliminowania:

  • Kupuj ubrania, których nie śmiem nosić, dopóki nie stracę kilku kilogramów, bo może nigdy ich nie zgubię, a jeśli tak, to w porządku! Równie dobrze możesz przestać wydawać pieniądze na szmatę, która przypomina mi, gdy tylko otwieram szafę, że nie schudłam.
  • Próbuję zrozumieć nieuzasadnioną złośliwość.
  • Rozłączanie się na telefonie w dni wolne.
  • Idź spać cały czas późno.
  • Idź na zakupy w godzinach szczytu.
  • Za mało moich przyjaciół.
  • Wyobraź sobie sytuacje, zanim się wydarzyły, albo idealizując je, albo dramatyzując.

No dalej, twoja kolej: jakie są następne źródła stresu, aby wywołać pierdzenie?

Popularne Wiadomości