Spisie treści

Zanim zacznę, chcę wyjaśnić, że mówię za siebie, o swoim doświadczeniu. Nie twierdzę, że dla wszystkich jest tak samo, ani na lepsze, ani na gorsze!

Powiedziałem to wcześniej o mademoisell, kocham rugby. Wiedząc, że nie wolno mi tam grać z powodu problemów zdrowotnych (mimo że kąpałem się w niej przez całe dzieciństwo), mój status kibica rugby jest trochę wyjątkowy ...

Kiedy wróciłem do mojego rodzinnego miasta po dekadzie nieobecności, chciałem kontynuować swój rozwój w rugby w Niemczech i wróciłem do klubu, do którego chodził mój brat i wielu moich przyjaciół. 'dzieciństwo.

Wszystkie znalezione miejsce

We wrześniu 2021 roku zacząłem jako pedagog we współpracy z dwoma innymi trenerami kategorii U9 (7-8 lat). Byli tylko chłopcy.

Bardzo lubię robić zdjęcia, więc kiedy opiekowałem się maluchami (na treningach, turnieje, szkolne imprezy rugby) robiłem mnóstwo zdjęć. Zaproponowano mi umieszczenie ich na klubowych stronach w Internecie.

Po kolejnym pobycie w Niemczech wróciłem do domu i we wrześniu 2021 r. Zaproponowałem wiele pomysłów moim znajomym w biurze (składającym się z prezydenta, wiceprezesa, skarbnika i innych osób wybranych przez zgromadzenie ogólne w celu sprawnego funkcjonowania klubu lub stowarzyszenia) dotyczące komunikacji, w szczególności sieci społecznościowych. Powiedziano mi: „Zrób to, jeśli chcesz”.

Połączyłem więc funkcje edukatora i menedżera komunikacji. Kupiłem sobie lustrzankę cyfrową i zacząłem chodzić na każdą grę domową, w każdej kategorii, aby robić zdjęcia. Próbowałem je zdobyć od innych fotografów amatorów. Przekazywałem artykuły z gazet, fajne filmy itp.

Uruchomiłem również akcje w sieciach społecznościowych, takie jak zdjęcie miesiąca (według głosów lub według moich wyborów), rzeczy świąteczne itp. W ciągu dwóch semestrów zgromadziłem 20 GB zdjęć.

Niestety nie miałem już czasu na szkolenie maluchów. Miałem za dużo pracy na studiach, a podróżowanie daleko bez zwrotu kosztów podróży stawało się skomplikowane finansowo. Więc nadal opiekowałem się maluchami, kiedy miałem czas. A moją wielką pracą stało się utrzymywanie klubu przy życiu w sieciach społecznościowych.

Aby dać wam wyobrażenie, kiedy miałem tylko grę dla dorosłych do umieszczenia w Internecie, między sortowaniem a pobieraniem, zajęło mi to już trzy lub cztery godziny w niedzielny wieczór. Zdarzyło mi się, że w sobotę rano, w sobotę po południu, w sobotę wieczorem i w niedzielę po południu zostałem zabrany przez rugby (ok, raz, ale pfoua, w ten weekend, to było po prostu za dużo!).

Ale nie piszę tego wszystkiego, żeby mówić o moim doświadczeniu jako wolontariusz w klubie rugby na honorowym poziomie, ale nieznanym w całym kraju. Nie, piszę, aby opowiedzieć o swoich doświadczeniach jako wolontariuszki w klubie rugby, w którym wszyscy są mężczyznami.

Środowisko głównie męskie

W moim klubie nie ma kobiecej drużyny, aw szkole rugby jest tylko jedna dziewczyna. A ja jestem jedyną (poza skarbnikiem), która zgłosiła się na ochotnika, nie będąc dziewczyną / córką / (przybraną) matką jednego z chłopaków.

Moja sytuacja jest zatem bardzo specyficzna.

Powiedziałem ci już, ile podziwu i przywiązania darzę tych ludzi, z którymi pracowałem. Kocham mój klub. Uwielbiam facetów, z którymi spędzam weekendy. Dorastałem z niektórymi z nich. Mamy te same kody, niezależnie od tego, czy odpowiadają one kodom świata rugby, czy też temu, że pochodzimy z tego samego regionu, z tego samego miasta.

Ale od jakiegoś czasu dużo myślałem o przemyśleniach, które mi padły, żartach, sugestiach, zachowaniu niektórych ze mną. Jednak byłem przyzwyczajony do takich postaw. Żyłem z tym przez całe życie, a przynajmniej co tydzień do 15 roku życia. Ale okazuje się, że musiałem zapomnieć. A po moim powrocie z czasem niektórzy zepsuli mi przyjemność ...

Wiedziałem, że nie będzie łatwo wrócić: nie było mnie przez bardzo długi czas, zatrzaskując drzwi. Mój ojciec również zatrzasnął drzwi. Był trochę jak cień unoszący się nad tym powrotem. Posiadanie jego imienia było dla mnie przydatne, ponieważ wszyscy wiedzieli, kim jestem. Ale jednocześnie wszyscy wiedzieli, kim jestem. Miałem to do czynienia, kiedy wróciłem do domu. Ale nie sądziłem, że mam do czynienia z… seksizmem.

Wszechobecny seksizm

Masz to, słowo wyszło. Byłem szanowany i wróciłem z rzeczami do zaoferowania: entuzjazmem, zamiłowaniem do sportu i środowiska, umiejętnościami, doświadczeniem w moim niemieckim klubie. Byłem wspierany przez mojego prezydenta i niektórych kolegów wychowawców, dla których zawsze będę miał ogromny szacunek w zamian za ich zaufanie i ochronę. Ale nie dotyczyło to wszystkich.

Już muszę ci wyjaśnić, że w tym świecie rugby trudno zrozumieć, że młoda samotna kobieta, niezbyt brzydka i która najwyraźniej ma też inne hobby, przyjeżdża, aby spędzać czas z bandą facetów. bez chęci przespania się z kimś lub złapania go w czasie. Trudno uwierzyć, że to tylko dlatego, że pasjonuje się sportem i tym, co on reprezentuje. Czy rozumiesz konsekwencje?

Niektórzy faceci, podobnie jak niektóre ich żony, na początku nie lubili mnie za bardzo, nie wiedzieli, w jaki sposób tańczyć. Skoro znałem wszystkie kody, tak łatwo byłoby mi je „zrobić” dla siebie, prawda? Przepraszam, że uwierzono, ale myślę, że to właśnie mówili do siebie niektórzy ludzie w klubie, mniej lub bardziej cicho. Podobnie jak niektórzy moi przyjaciele, którzy nie mają nic wspólnego z rugby, byli przekonani, że powinienem się tym cieszyć - i którzy też chcieli się nim cieszyć!

W tym samym czasie wielu graczy dobrze się ze mną flirowało. Więc hej, to na pewno, gdzieś jest to miłe dla ego i było to po prostu zalotne; gdybym powiedział tak, byliby idiotami, trochę jak molestowanie na ulicy. Ale jak nękanie na ulicy, to męczące. A kiedy pracujesz dla klubu, oczekujesz minimum wygody. Ale ponieważ znałem ich od dawna i że generalnie jesteśmy w tym samym wieku i że umiem bronić się werbalnie, skorzystali z tego, myśląc, że nie mam nic przeciwko.

To środowisko, w którym musisz być „prawdziwym facetem”, a to oznacza flirtowanie z wszystkimi dziewczynami, które przychodzą. To też jest złe dla nich, a większość nie robiła tego, kiedy rozmawialiśmy jeden na jeden. Z drugiej strony, to zabawne, ale moi mali chłopcy, w wieku 10 lat, byli mniej seksistowscy niż ich starsi: lubili, żebym się nimi opiekował i nie rozróżniali mnie od wychowawcy ...

Do zobaczenia: przemówienie Raphaëla Poulaina przed rekrutami wysokiego szczebla, które dobrze wyjaśnia seksizm w świecie rugby i presję, jaką generuje wśród graczy.

Ale co z facetami, którzy przestali mnie podrywać w nocy, kiedy dowiedzieli się, co robię w wolnym czasie? Bali się mierzyć się z moimi kumplami z rugby, podobno z konieczności bardziej męskimi od nich… Powiedziano mi, że powinienem chcieć tylko „najlepszego”, a poza tym niekoniecznie chcę wychodzić z gracz rugby! Moi znajomi wytłumaczyli mi, że to również i przede wszystkim dlatego, że boją się, że zostaną podnieceni, jeśli chcą mnie skrzywdzić. To urocze, ale wciąż seksistowskie. Oznacza to, że nie jestem w stanie zdobyć szacunku.

Jednak moi koledzy z klubu byli moimi przyjaciółmi z klubu: widziałem ich w sobotę i niedzielę (ale nie wszystkich), a czasami w piątek wieczorem po treningu, kiedy chciałem się napić w klubie, aby zrelaksować się. Były też imprezy organizowane przez i dla klubu. Poza klubem widziałem ich tylko na tegorocznych imprezach wyjazdowych przed stażem i podczas festiwalu, na którym byłem wolontariuszem. Wszyscy prowadzimy życie poza rugby i zawsze starałem się nie zachowywać jak jeden z facetów: nie jestem na boisku, nie jestem częścią drużyny. .

Trudność w rozpoznaniu własnej pracy

Często podczas mojej pracy w klubie, na spotkaniach czy imprezach pojawiały się uwagi w rodzaju tego, co „Madame chciała przemówić”, albo zostałam wzięta za mamę małego gracza (witam, mam wychowawcy…) (witam, nie jestem na tyle dorosły, żeby mieć 11-letniego chłopca!), albo wzięto mnie za przyjaciela gracza („Kto jest twoim chłopakiem?”).

Moje prace niekoniecznie były prezentowane, może dlatego, że nie czuję potrzeby, aby się tym chwalić. W kalendarzu klubowym większość zdjęć jest moja, ale nie ma mojego nazwiska. Może powinienem był nalegać, ale mam raczej dumny temperament, więc nienawidzę krzyczeć wszędzie: „To moja praca! ”.

Mimo to większość chłopaków dowiedziała się dopiero w marcu, że to ja zrobiłem wszystkie lub większość zdjęć i zająłem się kontami klubu w mediach społecznościowych. Zacząłem we wrześniu… To był przyjaciel, który powiedział im, kiedy w szatni, podczas gdy wyjątkowo przyszedłem zobaczyć, jak bawią się w ruchu, niektórzy pytali: „Co ona do cholery robi? tam, ten? ”.

Były też komentarze typu: „Tak i tak jest singlem, czy nie chciałbyś z nim wyjść / spać / pocałować go?” No dalej, jest dobrze, jest spoko, jest dobrym facetem. I w ten sposób zostałbyś z nami cały czas! „… Czy jest coś, co was niepokoi? To było tak, jakbym była dziewczyną, nie miałabym związku z klubem, gdybym nie nawiązała osobistego kontaktu z jednym z mężczyzn: czułem, że moja praca jest drugorzędna, że ​​nie pasuję odpowiednie pudełka.

Szczególnie z takim nastawieniem naprawdę zrobili mi krzywdę, bo niestety zakochałem się w jednym z chłopaków z klubu (nie wybieramy, prawda ...) i ich nastawieniu wszystko spieprzyło to między nami. Wywierali na nas ogromną presję i całkowicie wtrącili się w tę historię. Facet opuścił klub. Na szczęście, bo inaczej bym wyszedł. Spotkanie go w moim mieście było wystarczająco trudne.

W jakiś sposób ta historia służyła mi i pomogła: ludzie zdali sobie sprawę, że nie jestem zjadaczem ludzi, a moi koledzy w szczególności zdali sobie sprawę, że być może przekroczyli granicę. . Po okresie wstydu, który był dla mnie bardzo bolesny, ich zachowanie zmieniało się z czasem. Zrozumieli, że potrzebuję wsparcia. Dali do zrozumienia nowicjuszom (lub tym, którzy nadal nie rozumieli), że nie jestem kawałkiem mięsa dostępnym dla pierwszego przybysza.

Co też może być problematyczne. Niedawno flirtował ze mną facet z innego klubu i bardzo go polubiłem. Znajomy z klubu powiedział jej: „Uważaj, ona jest sercem do wzięcia, a nie osłem do wzięcia”. Próbują ewoluować, ale hej, a co jeśli chcę być dupkiem, który mnie zabierze? Mówili już wcześniej takie rzeczy, ale bardziej sformułowani w tym sensie: „To dobra dziewczyna, a dla nas nie jest byle kim, więc z nią to albo poważna sprawa, albo nic. ! "- cześć presja, dla mnie i dla faceta!

Margines dla dialogu

Ale rozmawialiśmy o tym swobodnie; Wyjaśniłem im, że ich postawa nie przyniosła im honoru i że byli lepsi. I że to wszystko sprawiło, że cierpiałem. Chociaż na początku trochę się zdenerwowałem ...

Może też pomogło, kiedy jechałem piętnaście godzin w weekend, aby wziąć udział w naszym corocznym turnieju. To ich poruszyło. Wiele kobiet graczy dodało mnie do Facebooka po tym weekendzie.

Niedawno otrzymali wiadomość (lub zdali sobie sprawę, że muszą ją pokazać) i okazują większy szacunek. Doceniają też to, że naprawdę jestem tam dla nich, aby pokazać im i klubowi, że interesują mnie wszystkie kategorie, a nie tylko faceci w moim wieku… Też o tym rozmawialiśmy, powiedziałem Cały czas miałam dość seksistowskich uwag i żartów z tyłka, zwłaszcza gdy nie byłam ceniona za swoją pracę.

Muszę przyznać, że również zareagowałem bardzo późno. Uważam, że ta sytuacja jest normalna, ponieważ zawsze z nią żyłam, zwłaszcza w okresie dojrzewania („Wahouuuu, ona ma piersi!”). Na początku nie było dziewczyn w moim wieku; więc byłem jedynym, który znosił żarty i uwagi. I nikt nic nie powiedział, nawet dorośli. To było „tak”.

Zmieniło się, a komunikacja przekazała również to, co robiłem dla klubu. Przedstawiłem kilka uwag na temat trwających projektów, które nie były rozwijane, co pokazało, że nie zawsze są to te, które uważasz za najbardziej zmotywowane. I jak powiedziałem, ci, którzy nadal nie okazują szacunku, są odrzucani (ale nigdy przy mnie) i nagle zmieniają swoje nastawienie ...

Nie mówię, że wszystko jest proste i że wszystko jest w porządku. Chodzi mi o to, że teraz zdaję sobie sprawę, że musiałem i nadal muszę walczyć o szacunek, że regularnie muszę wzywać niektórych ludzi do zamówienia, kiedy robią „żarty”. Zostałem pochwalony przez niektórych facetów, ponieważ miałem dobre nastawienie i nie próbowałem ich wszystkich pieprzyć… Wolałbym otrzymać gratulacje, ponieważ udało mi się zachowywać jak dorosły - i oni też!

Wiem, że trochę przyciemniłem obraz, ale jest to sytuacja, która z biegiem miesięcy ciążyła na mnie coraz bardziej. Musiałam o tym porozmawiać, dla tych, którzy się nie odważą, chociaż bardzo chcę podkreślić, że jest to moje własne doświadczenie jako młodej, samotnej dziewczyny w klubie złożonym wyłącznie z męskich drużyn.

Mimo wszystko moja praca w klubie ma niezliczoną ilość wspaniałych rzeczy. Kiedy niedawno wyszedłem z klubu, aby wyjechać na staż do innego miasta, wydali mi królewską imprezę wyjazdową. Dali mi koszulkę mojego wychowawcy, którą właśnie wróciłem, podpisaną przez cały zespół i publicznie mi podziękowali. Martwili się, że zostawię ich dla klubu na wyższym poziomie, bali się, że nie będą dla mnie wystarczająco dobrzy… To było bardzo wzruszające, dla nich jak dla mnie. To mój klub, są moimi przyjaciółmi i kocham ich.

Byli też bardzo szczęśliwi, że wracałem do domu na weekend na imprezę klubową i bardzo dobrze z nimi rozmawiałem na podstawie tych wszystkich historii, w których naprawdę rozmawiamy o tym, co dzieje się w klubie, jak my żyje różnymi rzeczami, nawet w życiu osobistym. Interesuje nas to, kim naprawdę jesteśmy, ponieważ konieczne jest, aby nie było zbyt wielu pozorów.

Nie są to znajomi, do których będę wysyłać mnóstwo e-maili i spędzać godziny na telefonach. Ale kiedy się widzimy, jesteśmy szczerzy i rozmawiamy ze sobą. To moja rodzina. Ode mnie zależy, czy nauczę ich okazywać więcej szacunku i od nich zmieniam sposób postrzegania rzeczy. I jest to możliwe, skoro to zrobili!

I po ?

Postanowiłem zrobić karierę w rubgy. Dałem sobie 25 lat, aby zostać wiceprzewodniczącym ds. Strategii terytorialnej FFR (Fédération Française de Rugby). Chcę pracować na rzecz spójności społecznej, w szczególności, aby poprawić wizerunek rugby wśród (i dla) młodych i starszych dziewcząt oraz promować rugby dla dzieci i młodzieży w trudnych ekonomicznie dzielnicach, a także dla osób niepełnosprawnych.

Chciałbym również przedstawić kraje, takie jak Niemcy, które nie są mistrzami rugby w taki sam sposób jak najbardziej znane narody, ale które mają kulturę rugby i zasługują na naszą uwagę.

I chciałbym zdemokratyzować rugby 13 lub 7, które jest grane częściej w tych krajach, ponieważ brakuje im zawodników do rugby 15. Mam również nadzieję, że pomogę kobietom grającym w rugby, zwłaszcza Bluesowi, uzyskać status profesjonalisty, podobnie jak zawodnicy XV. A dlaczego nie dołączyć do AER (European Rugby Association) lub IRB (International Rugby Board)?

Tak, chcę robić WIELE rzeczy!

To networking i duże doświadczenie, praca życia ... Mam nadzieję, że nie zostanę pokonana, bo wolałabym być pierwszą wiceprezesem (chociaż: mega duża aż do kobiety, która odniesie sukces przede mną!)! Jeszcze zanim zacznę, mam już chwile zniechęcenia, bo wiem, że nie będzie to łatwe. Ale wiem też dokładnie, dokąd zmierzam, co chcę osiągnąć w rugby i jutrzejszym rugby, a jeśli to nie zadziała, przynajmniej spróbuję! Minęły lata, kiedy o tym marzę i nie śmiem, z obawy przed seksizmem… i ponieważ powiedziano mi, że to nie zadziała w tym zbyt mizoginistycznym środowisku.

Rozmawiałem z moim przewodniczącym i wiceprzewodniczącym. Nikt inny w klubie jeszcze o tym nie wie. Mam nadzieję, że będą mnie wspierać, bo paradoksalnie w postawie niektórych to dzięki nim chcę to robić i dla nich też. Dziękuję im za wszystkie piękne rzeczy, których dzięki nim doświadczyłem. I aby rozwijać ten sport, który na to zasługuje, a przez to część naszego społeczeństwa. Tak, tylko to!

I nie zapomnij… od 1 sierpnia odbywają się Mistrzostwa Świata w Rugby Kobiet 2021 - i to w Paryżu!

A ty szalony Z, czy doświadczyłeś już takiej postawy w swoim wolnym czasie?

Popularne Wiadomości