Opublikowano 12 marca 2021 r

Okres dojrzewania nie wybacza i często pokrywa skórę ropnymi pryszczami, jednocześnie rodząc nawet najświeższe cheerleaderki piękny dół nad górną wargą.

Okres dojrzewania to niewdzięczny okres

Ja, oprócz wąsów i szelek z pomarańczowymi gumkami, nosiłam bardzo piękną pojedynczą brew à la Emmanuel Chain.

Spojrzenie pełne wdzięków, które nie przyniosło mi pochwały od tych, których wtedy jeszcze nazywałam „chłopcami”.

Ponieważ dziewczęta i chłopcy, tym właśnie byliśmy, daleko od rozważań dorosłych.

Dziewczęta i chłopcy, którzy chodzili do szkoły, potajemnie palili papierosy, wydawali pieniądze ze stołówki na torebki, organizowali wieczory Skins (ale tańczyli cicho do Claude'a François) i… zwijali łopaty.

Tyle że ja, łopaty, cóż, nie zrobiłem.

Kiedyś byłem bardzo blisko jeżdżenia na jednym, ale skończyło się niepowodzeniem.

Wszystkie kryteria były jednak spełnione: byłem w ski colo bez rodziców, było bardzo zimno, facet o imieniu Alexandre bardzo mi się podobał i wydawało się, że to odwzajemnione.

Tak odwzajemniony, że pewnego wieczoru, podczas boomu, zaproponował mu taniec.

Jak kilka słów może wpłynąć na samoocenę

Jego "You dance" to chyba mój pierwszy erotyczny dreszcz.

Bez odpowiedzi i zataczania się, zaakceptowałem powolność.

Pijany bez wypicia kropli, zrobiłem tak, jak nauczyli mnie moi przyjaciele: przylgnąłem do niego, położyłem ręce na jego ramionach, ciężko oddychałem mu w ucho i poruszałem biodrami w rytm muzyka.

Wreszcie Alexandre nie lubił ze mną tańczyć i położył kres tej powolnej prędkości jakimś rodzajem:

„Idź, przestań, za bardzo depczesz mi po palcach. "

Dość powiedzieć, że nie siedziałem zbyt długo na chmurze, a bom zamienił się w lądowisko tak szorstkie jak 240-letnia deska do krojenia chleba, która pozostawia drzazgi w ciele.

Po tym nieprzyjemnym doświadczeniu mogłem znaleźć tylko jedno wytłumaczenie dla odmowy komukolwiek z penisem uznania mnie za godnego zainteresowania: byłem brzydki.

Było jasne, czyste i pozbawione uroku.

W każdym razie, Charles powiedział mi w piątej klasie: mam nos czarownicy. A czarownice, nikt ich nie chce, wiadomo.

Próbując być innym, nigdy nie jest rozwiązaniem

Po zintegrowaniu tych informacji postanowiłem zrobić wszystko, aby pokrzyżować los, do którego Matka Natura najwyraźniej chciała mnie zmusić.

Nie będę tą brzydką dziewczyną, której nikt nie chce mieć jako dziewczyny.

Nie, będę jak popularne dziewczyny w szkole, które uwodzą dużymi uśmiechami , z markowymi torebkami wetkniętymi pod ogoloną pachę.

Znalazłam strój, zerwałam się i zacząłem naśladować ładne dziewczyny, głaszcząc jedną ręką włosy pomalowanymi na czerwono paznokciami.

Szedłem przez liceum w ten sposób, stwierdzając, że jestem trochę ładniejszy, ale nadal nie oszałamiający.

Jednak pewnego dnia kliknięcie.

Decydujący moment, w którym rodzi się zaufanie

Miałam 18 lat, było lato, moja skóra była nasiąknięta słońcem, mnożyły się piegi, a moje ciało było pełne witamin z dojrzałych owoców, które połykałam przez cały dzień.

Pewnego suchego lata na południu Francji, pod sosnami, chłopaki mnie polubili.

Do kilku facetów.

Jednak tego lata odpuściłem swoją sylwetkę. Byłam na wakacjach z rodzicami i dziewczyną, więc hej, idealny makijaż i uśmiech Colgate nie były konieczne.

Modne jest być niemiłym z rodzicami, kiedy jest nastolatkiem, więc pociągnij za twarz, takie było moje credo ...

Ale tego lata coś się zmieniło.

Nie mogę kłamać: to przede wszystkim spojrzenie innych, a zwłaszcza mężczyzn, zaburzyło moje postrzeganie ciała.

Potem, co najważniejsze, narodziło się coś innego , co zmieniło zasady gry.

Dojrzałem.

Już nie staranie się jak inni oszczędza

Już nie doczekałem się upodobnienia do innych ludzi. Tego lata nad jeziorem robiłem wszystko, co chciałem.

Ja sam byłem przed innymi. I to z pewnością ich ucieszyło: moje zaufanie, oczywiście jeszcze w powijakach, ale w sobie.

WOW, bez gówna, to go podniosło!

Pewnego wieczoru, kiedy cykady śpiewały później niż zwykle, spojrzałem na kilka starych zdjęć na telefonie komórkowym. I niespodzianka, nic się nie zmieniło.

W ciągu kilku lat moja twarz pozostała prawie identyczna.

Miałem te same migdałowe oczy, ten sam orli nos, ten sam uśmiech, te same piegi i takie same długie, czarne włosy.

Tylko moje brwi miały prawo do liftingu, dopracowanego do perfekcji przez tak precyzyjną kosmetyczkę jak Philippe Starck.

Ale poza tym wciąż byłam tą samą dziewczyną.

Jedyna różnica ? Silniejsze „ja”, spokojny głos i chęć pozostania wiernym temu, kim byłem i kim zawsze będę.

Miałem zaufanie do siebie, a zwłaszcza lenistwo, próbując być kimś innym.

Być wiernym sobie, kluczem

Ożywiony tym świtającym wrażeniem uroczyście przysiągłem sobie, że będę sobie bardziej pobłażliwy. Patrzeć na moje ciało i twarz z dobrocią i delikatnością.

Więc chcę z tobą teraz porozmawiać, słodki czytelniku.

Ty, który możesz mieć wątpliwości co do swoich mocnych stron, pod pretekstem, że różnią się one od tych, które noszą dziewczyny w magazynach i na Instagramie.

Nigdy nie zapominaj o pobłażaniu każdemu z małych kawałków, które składają się na twoje wielkie „ty”.

Nigdy nie pozwól, aby opinie innych wpływały na Ciebie i miej świadomość, że niektórzy zawsze będą próbować Cię umniejszyć.

Przekonasz się, że przez lata uczynisz swoje kompleksy siłą.

Broń przeciwko idiotom do dumnego machania przed ich nosami.

Nie zapomnij kochać siebie i robić to jak najwięcej. Zawsze kochaj siebie bardziej i pamiętaj, że nigdy nie kochamy się za bardzo.

Za dużo to nie limit!

Więc tak, to wszystko jest bardzo miłe, ale jak kochamy siebie, skoro zostaliśmy wychowani w skandalicznej skromności, a nawet w negatywnym nastawieniu do samego siebie, przez społeczeństwo, które lubi widzieć nas źle w naszej skórze, aby nas sprzedać Rzeczy?

Jak kochać siebie bardziej?

Oto kilka moich wskazówek, które radzę zastosować, uważając, aby dodać własne techniki.

  • Każdego dnia staraj się znaleźć coś dla siebie. I nazwij to głośno.
  • Te cechy, powtarzaj je sobie codziennie i powtarzaj głośno!
  • Zapisz wszystkie dobre rzeczy, które o sobie myślisz, w zeszycie i przeczytaj go, gdy masz niski szacunek.
  • Jeśli ktoś atakuje Twój wygląd, zamień jego słowa w komplementy w swojej głowie i daj mu najlepszy uśmiech. Będzie rozbrojony, będziesz dumny i wesoły.
  • Spójrz na siebie, jak z podziwem patrzyłbyś na ludzi, których zazdrościsz. Ponieważ zasługujesz na podziw!
  • Nie porównuj się do innych, bądź sobą w każdych okolicznościach.
  • Może to zabrzmieć dziwnie, ale pielęgnuj swoje kompleksy, głaszcząc je na przykład delikatnie palcami. To właśnie robię z nosem, kiedy mniej mi się to podoba.
  • Mów z dumą o tym, czego wcześniej nie lubiłeś. Na przykład gadam po nosie prawie każdemu. Mówię o nim, jakby był dziką bestią, którą nauczyłem się oswajać. Pomaga mi znaleźć go świetnego.
  • Pielęgnuj swoją różnicę! Podnieś to, rób za dużo, rób, co chcesz, ale pielęgnuj to.

Mam nadzieję, że moja skromna rada będzie Ci służyć bez względu na to, jak bardzo zdecydujesz się ją zastosować.

Nigdy nie daj się ponieść własnemu luzowi

Ach tak, ostatnia rzecz!

Regularnie zdarza się, że nie trzymam się już wskazówek, które Ci dałem. Często mam nawet duży luz, przez który nie kręcę już twarzą w lustrze.

W takich chwilach myślę nawet o ostatecznym rozwiązaniu: chirurgii plastycznej. Przynajmniej raz w roku chodzę po miejscach poświęconych korekcji nosa, marząc o krótszym, mniej zakrzywionym nosie.

Ale jak dotąd nigdy się nie poddałem. Przeciwstawiłem się swojej niepewności.

Jak? ”Lub„ Co? Wiem, że związek z samym sobą jest jak każdy inny: ma swoje wzloty i upadki, ale wzloty są często tego warte!

Więc bądź pobłażliwy dla swojego bluesa, pamiętaj, że nie trwa on długo i kochaj siebie tak mocno, jak tylko potrafisz.

Popularne Wiadomości