Opublikowano 28 sierpnia 2021 r

We współpracy z Universal (nasz Manifest)

* imiona zostały zmienione

Zajdź w ciążę i zdecyduj się na aborcję.

Za tak pozornie prostym wyborem, wyrażonym w tak małym zdaniu, kryje się czasem wstyd, samotność, strach, osąd, tabu, odrzucenie rodziny. Ale także wątpliwości, ulga, wsparcie i towarzyszenie.

Jeśli każda kobieta jest inna, każda kobieta, która zdecydowała się na aborcję, doświadczyła tego na swój sposób. To podróż jednej z nich opowiada o filmie Nigdy, rzadko, czasami, zawsze w reżyserii Elizy Hittman, który ukazał się w kinie 19 sierpnia 2021 roku.

Autumn (Sidney Flanigan) zachodzi w ciążę i ucieka, aby w tajemnicy dokonać aborcji. Mumu *, Séverine * i Claire, czytelniczki mademoisell, łączą swoją historię z jej, aby wyjaśnić, dlaczego zdecydowali się ukryć ten epizod swojego życia przed swoim chłopakiem, najlepszą przyjaciółką, matką lub siostrą .

Nigdy, rzadko, czasami, zawsze, film o aborcji w Stanach Zjednoczonych

Autumn i jej kuzynka Skylar, grana przez Sidneya Flanigana i Talię Ryder, to nastoletnie dziewczyny w centrum filmu Nigdy rzadko czasami zawsze.

Mieszkańcy wiejskiej Pensylwanii, jednego ze stanów USA z najbardziej restrykcyjnymi prawami do aborcji, decydują się wyruszyć w drogę do Nowego Jorku i pozwolić Autumn na przerwanie ciąży w dobre warunki.

Są sami, bez wsparcia rodziców, którzy nie wiedzą nic o tym, co dzieje się w ich życiu. Ich podróż nie będzie spokojna.

Zachowaj ciążę i aborcję w tajemnicy, zorganizuj się, chowaj, ruszaj w drogę, rób wszystko, aby ukryć wszystko, nawet jeśli oznacza to narażenie się na niebezpieczeństwo.

Poczucie winy, brak śmiałości zadawania pytań, brak wiarygodnego rozmówcy, z którym można by zapytać… Aby poznać historię jesieni, idź do kin już teraz .

Mumu, Claire i Séverine, mając własne pochodzenie rodzinne, we Francji i własnymi słowami, szczegółowo opisują swój wybór aborcji w tajemnicy z obawy przed osądem i wykluczeniem lub po prostu z chęci pozostawienia tej intymnej decyzji prywatnej. .

Aby zachować prywatność, przeprowadziłam aborcję w tajemnicy

Mumu jest jedną z trzech francuskich kobiet, które raz w życiu dokonają aborcji. Kiedy zaszła w ciążę, miała 21 lat.

Ukrywała to przed swoim chłopakiem, przed ojcem, z którym jest tak blisko, przed matką feministką, przed najlepszymi przyjaciółmi, z wyboru… a także ze wstydu .

Po spotkaniu z tym chłopcem-animatorem w kolonii, w której pracowała, mieli piękny romans z daleka. Ich życie seksualne było zawsze chronione prezerwatywami, aż do tego sylwestrowego alkoholika.

Na początku lutego wciąż brak wiadomości o jej okresie. Potem ciężkie piersi, ciągłe nudności i badanie krwi bez apelacji.

„Nikomu o tym nie powiedziałem.

Kiedy zapytałem mojego chłopaka, czy używaliśmy prezerwatywy, kiedy piliśmy dużo napoju w sylwestra, odpowiedział, że nie pamięta.

Nie pamiętając też wiele, nie mogłem go za to winić. Ale mimo wszystko nie chciałem się ujawniać i ujawniać mu swojej prywatności.

Nie mogłem mu już ufać .

Ukryłem to przed rodziną, bo wiem, że moja babcia poroniła po urodzeniu ciotki i nadal ją opłakuje.

Wiem, że mojej cioci trudno było zajść w ciążę z moimi kuzynkami i że musiała przejść wiele restrykcyjnych kuracji, aby się tam dostać.

Mogłam powiedzieć rodzicom, że mamy dobre stosunki i znam ich opinię na temat aborcji.

Zawsze bardzo dobrze dogadywałem się z ojcem, dał mi dobrego boga bez spowiedzi. Jestem archetypową „córeczką tatusia” i bardzo ją podziwiam.

Wiem, że wspierałby mnie u szczytu swoich możliwości i przy swojej okropnej niezdarności, ale skoro mogę, dobrowolnie trzymam go z dala od spraw, które uważam za intymne.

Moja mama jest silną i uczciwą kobietą, którą od dawna staram się inspirować. W dużej bibliotece Simone de Beauvoir, Élisabeth Badinter, Simone Veil i Gisèle Halimi zajmują bardzo szczególne miejsce.

Myślę, że moja matka, ta feministka, byłaby idealnym rozmówcą, z którym mogłabym się podzielić moją aborcją. Nie mogłem jednak podzielić się z nim swoim doświadczeniem, konsternacją i obawami.

Dlatego wykonałem tę medyczną aborcję samodzielnie, planując z góry wszystko, co mogłem przewidzieć: środki przeciwbólowe, termofor, coś, co rozproszy mój mózg, dobre jedzenie i moje liczby. nagły wypadek w zasięgu ręki.

Cierpiałem i nie był to jeden z najszczęśliwszych okresów w moim życiu.

Myślę, że ukryłem to przed przyjaciółmi i rodziną, ponieważ, szczerze mówiąc, obwiniam siebie . Miałam szczęście dorastać w domu, w którym informacje są pod ręką (w naszych toaletach były prezerwatywy wewnętrzne i zewnętrzne).

Mam dostęp do wielu różnych zasobów (Internet, stowarzyszenia, bezpłatny numer), aby się uczyć i chronić.

Jednak nadal zaszłam w ciążę. Mimo to nie spieszyłem się tak, jak powinienem dostać pigułkę rano po. Nie poszedłem wcześniej na konsultacje, aby szybko zająć się sytuacją.

Nie jestem dumna, że ​​zaszłam w ciążę przez przypadek, ale jestem dumna, że ​​udało mi się samodzielnie poradzić sobie z aborcją i przede wszystkim stawiam na dobre samopoczucie.

Chroniłem się przed domniemaną lub jasno wyrażoną opinią innych, tak jak w przypadku wielu innych decyzji w moim życiu.

Moja decyzja o aborcji była jedną z najbardziej intymnych decyzji, jakie podjęłam do tej pory w życiu i odczuwam ulgę, że mogłam zachować to, co nazywam swoją prywatnością .

Krótko mówiąc, dokonałem aborcji w wieku 20 lat, zawsze ukrywam to przed innymi i żyję tym bardzo dobrze! "

Chociaż zdaje sobie sprawę z otwartości umysłu swoich rodziców, Mumu przyznaje również, że nie otworzyli z nią dialogu na temat chorób przenoszonych drogą płciową, seksu ani nawet jej pierwszego okresu.

Wyjaśnia, że ​​jej niezdolność do angażowania się w relacje z rodzicami może mieć związek z tym tabu.

Ukryłem aborcję przed kobietami wokół mnie

W wielu świadectwach przesłanych przez czytelników Mademoisell najczęściej pojawia się samotność. Nawet przy wsparciu ukochanej osoby przeżyli to wydarzenie samotnie na swoim ciele i w swoich emocjach.

Tak jest w przypadku Séverine, która miała 31 lat, kiedy sfałszowała migrenę okulistyczną, aby przejść do testu ciążowego w laboratorium.

Między odstawieniem pigułki a włożeniem IUD na porządku dziennym były prezerwatywy i środki plemnikobójcze. Jednak nadszedł dzień, kiedy poczuła, że ​​coś niezwykłego dzieje się w jej ciele i żołądku.

Była w drugim tygodniu ciąży i postanowiła otoczyć się trzema mężczyznami, którzy będą jej towarzyszyć w procesie aborcji, z obawy, że zostanie osądzona przez otaczające ją kobiety .

Séverine opowiada o skomplikowanej procedurze aborcji, która uświadomiła jej, że dostęp do aborcji, nawet we Francji, nie został osiągnięty tak, jak sądziła.

„Spędziłam noc, ucząc się o procedurach aborcji, na wszelki wypadek. Tyle że informacje, które znajdziesz w sieci, są dalekie od odzwierciedlenia rzeczywistości, a przynajmniej nie miałem szczęścia.

Moja decyzja zapadła od początku, ta ciąża nie była ani oczekiwana, ani pożądana.

W międzyczasie nadal informowałem moją kochaną i kochaną osobę, która podziela mój punkt widzenia. Przy okazji dowiaduję się, że to nie pierwszy raz, kiedy mu się to przytrafiło ...

Skontaktowałam się więc z lekarzem rodzinnym w mojej okolicy, który na szczęście był również ginekologiem. Wyjaśnia mi, że tylko niektórzy lekarze są upoważnieni do przepisywania aborcji leczniczej, a ona do nich nie należy.

Jednak przekazuje mi dane kontaktowe swojego współpracownika, który może przyjąć mnie tego samego popołudnia.

Wyjaśnia mi protokół, daje mi pierwszą pigułkę, tę, którą zażyjesz czterdzieści osiem godzin później, i receptę, aby zneutralizować każdą formę bólu.

Z ulgą wychodzę z jego biura. W najgorszym przypadku za trzy dni wszystko się skończy. Zwłaszcza, gdy polegamy na statystykach sukcesu tego typu protokołu.

Mojemu towarzyszowi udaje się uwolnić, aby dwa dni później przyjść i zagrać pielęgniarkę; Rzeczywiście doradzono mi, żebym nie została sama. Boli, ale nic więcej.

Nawiasem mówiąc, nie dość źle. Badanie krwi kilka dni później potwierdza moje obawy. Leki nie działały.

Rebelote. Doktorze, narkotyki zażywane w jego gabinecie (tym razem potrójna dawka), mała koperta z tymi, które można zabrać czterdzieści osiem godzin później i ukochana, która może się uwolnić i wrócić, by mnie pilnować.

Zwróć uwagę, mimochodem, że nie było go abonentami na każdej z moich wizyt lekarskich . Tym razem nie mam czasu na ból, jestem naćpana i śpię cały dzień.

Nowe badanie krwi kilka dni później. Kolejna porażka. Pilnie dzwonię do lekarza, który mi mówi, że tym razem nie mam już wyboru, to bilard.

Sowa. Ja, który nienawidzę szpitali i który nigdy nie postawił stopy na sali operacyjnej, zamierzam zrobić swój chrzest bojowy ...

Kontaktuję się ze szpitalem w moim mieście, mam wizytę tydzień później. Samotnie, jeszcze raz.

Zostałem przyjęty przez młodego lekarza, który wyjaśnia mi, że zespół lekarzy zatrudnionych na etatach generalnie niechętnie wykonuje tego typu operacje.

Więc w zasadzie nie ma problemu, żeby zdobyć leki i zrobić sobie aborcję w łazience. Ale gdy tylko muszą wykonywać swoją pracę jako lekarz, odkrywają klauzulę sumienia.

Jednak obiecuje, że oddzwoni w ciągu trzech dni, by w razie potrzeby umożliwić mi skierowanie do innego szpitala.

Niedługo miną dwa lata, a ja wciąż czekam na jego telefon ... Skończyło się na tym, że zaopiekował się mną wspaniały zespół w szpitalu 50 km od mojego domu.

Biorąc pod uwagę liczbę operacji, do których są zmuszani, moja wizyta zaplanowana jest na prawie miesiąc. W porządku, rozumiem.

Po umówieniu się na zabieg postanowiłem porozmawiać z kilkoma krewnymi.

Mój najlepszy przyjaciel, ponieważ zaczynałem się bać i potrzebowałem jego gównianego humoru, aby utrzymać mnie przy życiu. Jak zwykle wiedział, jak znaleźć słowa.

Mój brat, którego wyznaczyłem jako zaufaną osobę „na wszelki wypadek”. W rodzinie nie jesteśmy zbyt rozmowni, więc nie jestem pewien, co o tym wszystkim myślał. Może być rozczarowany, że nie jest wujem.

Mimo to nie próbował zmusić mnie do zmiany zdania, a to jest bezcenne.

Ani słowa do mojej matki, ponieważ nadal uważałaby mnie za ostatnią sukę, a może nawet zasugerowała, że ​​to dla mnie właściwe.

Ani słowa do mojego najlepszego przyjaciela. Walczyła o swoje dzieci, byłaby wściekła, że ​​zaszłam w ciążę szybciej niż ona i upewniając się, że tak się nie stanie. E lle chciał mnie na śmierć nie do utrzymania .

Krótko mówiąc, nie zrozumiałaby.

Ani słowa do moich kolegów z pracy, którzy widzieli, że mam pewne problemy zdrowotne, ale nie rozglądali się, aby dowiedzieć się więcej.

Ani słowa do moich rzadkich, mniej lub bardziej bliskich przyjaciół. Może boisz się ich oceny? Lub po prostu nie chcesz rozwijać tego tematu.

W końcu przeszedłem przez tę mękę w otoczeniu facetów . Podczas gdy wsparcie kobiety byłoby dla mnie korzystne. Albo nie. Nie wiem.

Mimo to, nawet jeśli moi trzej przyjaciele (kochanie, brat krwi i brat serca) byli tam, aby chronić moje plecy, ogólnie przeszedłem przez to sam.

Dziś mówię o tym mniej lub bardziej swobodnie, zwłaszcza po to, żeby ludzie zdali sobie sprawę, że prawa do aborcji jeszcze daleko do uzyskania. "

Potajemnie dokonałem aborcji po gwałcie, ofiara zawstydzania dziwek i kultury gwałtu

Claire miała zaledwie 18 lat, kiedy zaszła w ciążę po gwałcie, którego uświadomiła sobie przez kilka lat.

Minęło osiemnaście miesięcy, odkąd jej rodzice zostali rozdzieleni, pierwszy krok w życiu przeżywała z dala od wszystkich przyjaciół, rok jej pełnoletności był trudny i była zdruzgotana.

Jej nieobecny ojciec nie życzył jej urodzin z powodu kłótni z nowym partnerem iw samotny wieczór zaprosiła tego chłopca do swojego domu.

„Jedna rzecz prowadziła do drugiej, skończyliśmy w eliminacjach i w tym momencie się zgadzałem.

Niestety miałem tylko jedną prezerwatywę, a on ją złamał. Odmówił pójścia i kupienia kolejnego, nie miałem pozwolenia, a dom był odizolowany, więc nie mogłem tam pojechać.

Bardzo nalegał na zrobienie tego bez prezerwatywy, ale nie poddałem się. Nie zmusił mnie… po prostu czekał do następnego ranka, żeby mnie zgwałcić, kiedy spałam .

Następnego dnia (który był również dniem, w którym miałem obchodzić swoje 18 urodziny) wyszedłem z przyjacielem, który miał pozwolenie na szukanie porannej pigułki po w aptece.

Nie zdawałem sobie sprawy, że zostałem zgwałcony i czułem się jak idiota, że ​​znalazłem się w takiej sytuacji.

Kilka tygodni później jestem tutaj z rodziną, ale sam, bez pozwolenia, w domu mojego teścia na wsi. Spóźniłem się dziesięć dni z okresem.

Udało mi się po cichu kupić dwa testy ciążowe, kiedy mama robiła zakupy. Zrobiłem jeden podczas potrząsania. Potem kolejny następnego dnia. Nic do zrobienia, obie były pozytywne.

Nawet nie przyszła mi do głowy możliwość rezygnacji z aborcji. Miałam wrażenie, że mam w sobie pasożyta, zamierzam rozpocząć długie i wymagające studia, a przede wszystkim NIE chcę dziecka - poza tym nadal nie chcę!

Trudno było uzyskać test ciążowy, nawet nie mówię o wizycie u ginekologa.

Moja mama myślała, że ​​jestem dziewicą i singlem, nie brałem pigułki, aw mojej rodzinie nie było mowy o przyjmowaniu hormonów bez bardzo dobrego powodu.

Prawie nie znałam mojego ojczyma i jego syna, który miał pozwolenie. Nie ufałem im na tyle, żeby zabrali mnie za plecy matki i nie znałem nikogo innego.

Utknąłem, a przynajmniej poczułem, że utknąłem .

Czekałem więc „cierpliwie” na rozpoczęcie roku szkolnego i przyjazd do Paryża. Umówiłem się na wizytę w najbliższym biurze planowania rodziny. Zajęło mi to co najmniej dwa tygodnie, choćby dlatego, że nie chciałem opuszczać zajęć.

Nie było mowy, że będzie to miało jakikolwiek wpływ na moją przyszłość.

Poszedłem tam z powodu nieprzyjemnego obowiązku, zły czas. Nikt nigdy nie szeptał mi do ucha, że ​​to gwałt.

Często pytano mnie (też), czy na pewno nie chcę tego zatrzymać, kiedy bardzo jasno wyjaśniłem sytuację i swoje zamiary.

Nie miałam nikogo, kto by mi towarzyszył w aborcji aspiracyjnej, na aborcję medyczną było już za późno. Nie miałem więc prawa do znieczulenia ogólnego, ponieważ ktoś musiałby przyjść po mnie.

Myślę, że to była najtrudniejsza część całego procesu. Sam poradziłam sobie z decyzją i konsekwencjami, ale najgorsza była samotność w dniu aborcji .

Potem trwało to kilka godzin, bolało mnie i chociaż przyniosłem pracę, nie mogłem zacząć. Skończyło się na tym, że wróciłem do szkoły z internatem komunikacją miejską, pamiętam, że byłem skrajnie sam.

Powód, dla którego nie powiedziałem nikomu z mojej rodziny? Ta pieprzona dziwka zawstydzająca, której byłem ofiarą od początku do końca w tej historii.

Zrozumiałem, że to wszystko moja wina. Wstydziłem się, że zaufałem temu chłopcu, kiedy wychowałem się na silną, niezależną, inteligentną dziewczynę, która nie wpadła w ramiona pierwszego drania.

W tym czasie rozmawiałem tylko z jedną osobą dorosłą poza Planowaniem rodziny: pielęgniarką w liceum, w którym wykonywałem przygotowania. Mogłem liczyć na to, że usprawiedliwi moją nieobecność, powiedziała mi, że jeśli będę musiał mówić, mogę przyjść i ją znaleźć.

Myślę, że dzisiaj też nigdy nie powiem o tym mamie. Wcale nie winię siebie za aborcję, moi przyjaciele o tym wiedzą, myślę, że mój brat też to wie, wszyscy moi przyjaciele o tym wiedzieli.

Myślę, że boję się usłyszeć, że go szukałem , że powinienem był uderzyć tego gościa i udać się do żandarmów. "

Tabu aborcji we Francji, wektor dezinformacji i izolacji

Kwestia tajemnicy w procedurze aborcji nie jest trywialna, ponieważ, jak odzwierciedlają zeznania Mumu, Séverine i Claire, warunkuje ich obawy, podejście i doświadczenie aborcji.

Sarah Durocher, współprzewodnicząca ds. Planowania rodziny, wyjaśnia Mademoisell wpływ tabu wokół aborcji na procedury aborcyjne.

„Wpływ tego tabu, które obserwujemy, to izolacja. Niekoniecznie mów o tym, kiedy chcieliby o tym porozmawiać ze strachu przed reakcją drugiej osoby. Wina też.

Mówią sobie, że zrobili coś głupiego, że popełnili błąd, kiedy to co trzecia kobieta w swoim życiu doświadczy aborcji i że aborcja to nie problem, ale rozwiązanie niechciana ciąża .

Z tabu aborcji wiąże się także tabu dotyczące edukacji seksualnej. Istnieje wiele dezinformacji.

Ponieważ wiele kobiet jest w poczuciu winy i izolacji, będą zadawać mniej pytań, zadawać mniej, będą miały mniej informacji.

Dlatego też pojmują to doświadczenie z obawami szerzonymi przez anty-wybór: że jest to niebezpieczne dla zdrowia, że ​​będą poważne konsekwencje fizyczne, że mimo wszystko moralnie nie jest zbyt dobre ...

Widzimy bardzo wyraźnie, że są kobiety, które widzimy, które nie wiedzą, jak działa ich ciało, jak odbywa się aborcja. Ma to z konieczności wpływ na ich doświadczenia związane z aborcją i strach przed zadawaniem pytań. "

Im lepiej kobieta jest poinformowana, tym lepiej będzie przygotowana i tym bardziej będzie się czuła w zadawaniu pytań wskazanym. Każda kobieta jest inna, każdy zabieg aborcji jest inny.

„Kiedy kobieta przybywa do Planning, przybywa z całym swoim bagażem: swoim otoczeniem, swoją historią… Naszym celem będzie uwzględnienie wszystkiego.

Jeśli jest w sekrecie, ustalimy z nią strategie, aby zachować ten sekret . Jeśli będzie potrzeba wsparcia, będziemy tam, jeśli będzie potrzeba dodatkowych informacji, będziemy tam.

Są pracownicy służby zdrowia, którzy również robią to bardzo dobrze, ale planowanie ma tę cechę, że naprawdę uwzględnia środowisko ludzi: fakt braku dokumentów, mieszkania, posiadania doświadczyli przemocy, faktu bycia nieletnim i tego, że rodzice nie byli świadomi… ”

A jeśli zajdę w ciążę?

Aby znaleźć wiarygodne kontakty, uzyskać uspokajające i przydatne informacje oraz zadać wszystkie pytania dotyczące aborcji, seksualności lub antykoncepcji, anonimowy i bezpłatny numer Planowania Rodziny jest dostępny pod numerem 0800 08 11 11 , Od poniedziałku do soboty od 9:00 do 20:00 we Francji kontynentalnej i od poniedziałku do piątku w godzinach od 9:00 do 17:00 w Indiach Zachodnich.

Uważaj na strony internetowe i numery przeciwdziałające wyborowi, które są bardzo dobrze przywoływane w Google!

Aby znaleźć najbliższe centrum planowania rodziny, przejdź do mapy dostępnej w witrynie Planning.

Aby przeczytać inne artykuły na temat aborcji w mademoisell, kilka przydatnych linków:

  • Jestem w ciąży… co mam robić?
  • Jak właściwie działa aborcja?
  • Aborcja sprawia, że ​​otrzymywane pomysły na antykoncepcję i aborcję stają się bezpłodne i inne wstecz
  • Jak wygląda aborcja, daleka od z góry przyjętych idei i propagandowych kłamstw

Popularne Wiadomości